Dziękuje, rozumiem że to skrót nie wyczerpujący tematu, ale przynajmniej dla mnie zrozumiały i na chwilę obecną wystarczający. Nie licząc podstawówki, nie miałem lekcji biologii, uczę się jej przy zbiorniku z rybami, czy pielegnując rośliny w ogrodzie, a pojęcie "cechy" kojarzy mi sie ze statystyką dla potrzeb ekonomii.
Czasem zazdroszczę ludziom uczącym się w swoim czasie rozszerzonej biologii - dla nich wiele zjawisk związanych z akwarystyką jest oczywistych, ja muszę polegać na skromnym doświadczeniu, logice (czasem zawodnej), a odpowiedzi na najprostsze pytania wymagają ciągłego wertowania książek, czy przeszukiwania sieci. Ale cóż, przynajmniej nigdy się nie nudzę. |