Obawiam się, że dyskusja schodzi na pobocze.
Kwarantanna to rzecz święta, wszyscy jesteśmy tego świadomi, ale w chwili obecnej roztrząsanie kwestii kto ją przeprowadził, a kto nie i dlaczego jest, jak mi się wydaje, rzeczą drugą, może się przydać w przyszłości, teraz już nie.
Kolejna sprawa - sam apelowałem o podanie personalii sprzedawcy, jednak nie robiłem tego po to, by dać upust nienawistnym uwagom i móc skierować je pod konkretny adres, ale po to by określić i wygasić ognisko choroby.
Rzecz ważna i pilna to jak sądzę NAZWANIE tej choroby, by móc się z nią skutecznie zmagać. Z tego co czytałem na pra wynika, że pan Tesarczyk dał (chyba dał?) do zbadania rybę nie ze swojego swojego zbiornika. Jeśli to prawda - od niego za wiele się nie dowiemy.
Pomóc można w dwojaki sposób:
1. badanie laboratoryjne chorej ryby,
2. podzielenie się dokładnym opisem przebiegu choroby (padła tu o to prośba), może na tej podstawie jakaś mądra głowa określi co konkretnie dolega Waszym rybom i w konsekwencji - jak temu przeciwdziałać.
Pozdrawiam i w dalszyn ciągu trzymam kciuki!
Jarek |