Witam, posiadam akwarium 375l 150x50x50 i planowana obsada wygląda następująco:
1:4,5 x.singularis (prawdopodobnie mzuri)
2 pary x.papilio
i przykładowo 5:10 p.nigripinnis
Po dwóch stronach akwarium byłyby umieszczone kamienie dla oddzielenia terytoriów x.papilio a pośrodku plaża dla x.singularis. Myślę też nad jakimś tłem strukturalnym dla lepszego samopoczucia p. nigripinnis, które z tego co wiem rozmnażają się na skałach. Co o tym wszystkim sądzicie?

A ja sądzę, że w takim układzie xen: singularis/papilio nie dochowasz sie młodych bez odławiana rodziców. Singularis to bardzo dynamiczna ryba, będzie kolidować z papilio. Zamieszkuje różne strefy w jeziorze, ale ten zbiornik akurat nie jest zbyt duży na takie łączenie.


Marta

Dziękuję za odpowiedź, a gdybym zostawił stadko nigripinnis i albo dwie pary papilio albo harem singularis to byłoby ok?

Tak byłoby ok. Do papilio pasują Asprotiapia leptura to naprawdę dobre połączenie. Poczytaj mój artykuł w jednym z pierwszych numerów Tanganika MAGAZYN http://tropheus.com.pl/tanganika-magazyn-numery/

Te artykuły dostarczą wiedzę z doświadczeń autorów.

Marta

Tylko muszę pomyśleć czy bardziej mi zależy na papilio czy na singularis :) A czy przy wyborze którejś z tych opcji (papilio+nigripinnis) lub (singularis + nigripinnis) byłaby możliwość dodania czegoś z lamprologini, jakiegoś kraba lub sumika (czegoś z tych trzech) ?

Przy kazdej z tych opcji mozńa dodać Lamprologini, ale oczywiscie te mniejsze. Sumiki takie jak S. petricola także będą ok! A o czym myślisz? Tylko cały czas mówię, ze ważna jest idea, czy chcesz rozmnażać ryby i mieć młode bez ingerencji w akwarium czy nie. Lamprologini moga zjadac młode xeny. Sumiki też nei pogardzą.

Marta

Raczej nie zależy mi na odchowie młodych :) A w kwestii lamprologini to bardziej powinienem iść w stronę muszlowców, czy naskalników/szczelinowców? I rozumiem, że kraby to niezbyt dobry pomysł ?

Możesz pomyśleć o muszlowce:) ale także o N. cylindricus.

Marta

Jeżeli dobrze rozumuję, to muszlowce pewnie byłyby fajne przy x.papilio bo muszle można rozrzucić na plaży między skałami i wtedy nie będą tak bardzo wchodziły sobie w drogę. A w przypadku opcji x.singularis mógłbym pokusić się o parę leleupi na jedną stronę i parę naskalników na drugą część skał? Tak byłoby chyba też dobrze bo nie zagracałbym dna dla singularis muszlami?

Trochę myślisz nie tak. Nie jesteś w stanie wyznaczyć im terytoriów. One nie zrobią tak jak Ty chcesz, tylko jak one będą chciały. Terytoria możesz sobie wyznaczać, ale w praktyce zwykle wygląda to zupełnie inaczej.


Marta

Bo tak pomyślałem, że jak skały będą po przeciwnych stronach akwarium, to agresja dobrowadzi naturalnie do tego, że będą się unikać i się rozdzielą, ale no cóż... Myślałem, że para n.leleupi i para np. j. ornatus byłyby ok, gdybym wybrał singularis, bo kamienie wtedy byłyby wolne :)

Akwarium jest zupęłnie czymś innym niż natura. W naturze julidy i leleupi na pewno siedziały by w skałach, bo takie mają genetyczne uwarunkowania, strach pzred drapieżnikiami etc. Akwarium to tylko jakaś kopia natury, nie ma drapiezników, terytoriów pokarmowych, bo jedzenie leci z nieba. To wszystko zmienia! Ryby przyjmują inne zachowania niż naturalne i plany akwarystów zwykle pozostaja jedynie w głowach. Próbuję to uświadomość każdemu, kto chce wszystko zaplanować wg siebie, a nie ryb:)

Nie wiem czy łaczyłabym i julidy i leleupi. Raczej nie w tym zbiorniku.

Marta

A to przepraszam wynika to z mojego nieobeznania :) ale chyba już sama para leleupi (bez julidochromis) nadawałaby się do wspomnianej obsady z udziałem x.singularis i p. nigripinnis? A jeżeli chodzi o sumiki do których skłaniałbym się w przypadku wyboru x. papilio to podobają mi się phyllonemus typus. Wiem, że to straszne żarłoki i nawet kilkucentymetrowe ryby są potencjalnym obiadem, ale tak jak wspominałem nie zależy mi na odchowie młodych, więc takie połączenie w przypadku wpuszczenia od razu dorosłej obsady chyba byłoby w porządku?

Troche dziwi mnie Twoje podejście do narybku ryb. Cała frajda dla akwarysty to rozmnożenie gatunków, które sie posiada! Dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego chcesz łączyć gatunki, które bedą sobie szkodziły. Nie wiem, nigdy nie łączyłam Phylonemus z Xenami i nie odpowiem na takie pytanie. Dla mnie w porzadku jest obsada, która ma dobre współistnienie.

Marta

Spojrzenie na tą kwestię trochę przysłoniło mi piękno phyllonemusów, ale cóż, nie można mieć wszystkiego... rzeczywiście, pomyślę nad synodontisami lub muszlowcami w stylu caudopunctatus lub ocellatus, ewentualnie ta para leleupi... (oczywiście jedna z tych opcji)

A czy krabiki muszlowe mogłyby zostać zjedzone przez rybki z gatunku xenotilapia papilio? I czy w przypadku tej drugiej opcji obsady z singularis i nigripinnis parka leleupi dobrze by z nimi egzystowała?

Nie trzymam krabów muszlowych z xenami- zawsze żyją u nas z muszlowcami. Nie łączyłam leleupów z xenami! Nie odpowiem wieć na te pytania. Odpowiadam na to co znam z doświadczenia.

Marta

Acha, a czy ma Pani może jakieś doświadczenie z połączenia xenotilapii Red Princess z p.nigripinnis i czy to udałoby się w takim akwarium?

Tak to jest dobre połączenie.

Marta

Rozmyślam też właśnie nad takim połączeniem... Natomiast doczytałem też coś na temat x.spiloptera. Podobno ten gatunek jest spokojniejszy niż x.papilio więc może z tymi rybami (przy 4 sztukach) udałoby się zestawienie z singularis i nigripinnis?

spiloptera niczym sie nie różni w agresji od papilio. Nie łączę tak ryb!

Marta

Przepraszam, że tak odgrzebuję temat, ale spodobała mi się bardzo rybka C.pleurospilus i czy połączenie jej haremu ze stadkiem p.nugripinnis i którymś gatunkiem xen (jeśli tak, to którym) dałoby radę?

A wiesz coś na temat Callochromis pleurospilus, temperamentu i zachowań tych ryb? Poczytałeś? Czy tylko pytasz czy da radę?

Marta

Tzn. nie chcę, żeby "tylko dały radę" ale zależy mi przede wszystkim, żeby się dobrze czuły. Zastanawiałem się, czy zostawiając plażę na środku można by było połączyć harem tych ryb z dwiema parami papilio i stadkiem paracyprichromis

Callochromisy będą zjadały młode innych gatunków. Pod tym względem to połączenie nie jest najlepsze. To raczej bardzo aktywne ryby i samiec cały czas mocno adoruje samice. Tak zachowuja sie ryby z odłowu. Nie wiem jak inne pokolenia.

Marta