Się ma kojarzyć
Wg moich obserwacji jest tak, że Ikole są agresywne najmniej – może dlatego, że też nie są największe, nie mają przewagi liczebnej, więc wolą nie podskakiwać, a jak nie ma kogo innego to one też są gonione ale raczej bez entuzjazmu – może dlatego, że nie dają się tak łatwo zastraszyć i nawet się potrafią postawić (znaczy zjeżyć i wyjaskrawić kolorki) od czasu do czasu.
Gorzej jest z Bembami i Duboisi – D. są dużo większe od reszty, ganiają wszystko ale najbardziej swoich współbraci, chociaż akwariowym ‘ofiarom’ też nie odpuszczają, ot tak, dla sportu raczej.
Najgorzej jest z Bembami – już parę razy widziałam osobnika (czytaj – chłopca do bicia) zagonionego przez 2-3 zjeżone, na maxa wybarwione osobniki (nie pokuszę się o ustalenie płci) do narożnika z którego nie ma ucieczki – otoczonego przez te ryby i z autentyczną paniką w ruchach (no przecież, że po oczach nie poznam) próbującego się wydostać. Potem go gonią, celowo zaganiając za tło i dając spokój w momencie kiedy zniknie z oczu. Każda próba wypłynięcia z ukrycia kończy się ponownym zagonieniem, raczej prędzej jak później.
Mam pytanie – czy jest jakaś reguła co do płci akwariowej ofiary? Czy mogę mieć nadzieję, że to jednak nie jest samica, czy raczej płeć tu nie ma znaczenia?
Wiecie co, sytuacja mi przypomina klasycznie wręcz zjawisko ‘fali’ albo zastraszania w szkole – dzieci słabszych przez silniejsze – wszystko się zadza, nawet zabieranie drugiego śniadania…
Żebym ja, kurcze więcej czasu na obserwacje miała, to bym Wam całą sagę mojego akwarium stworzyła
A tak nawiasem mówiąc chyba jeszcze z tydzień i powinno nastąpić ‘rozwiązanie’, nie? Nawet kupiłam taką wapienną skałkę z dużą ilością dziur, w których potencjalnie mogłyby się chować maluchy