Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum /

Agresja

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next »  
Autor KatarzynaR
Użytkownik
#1 - Posted: 1 Paź 2005 19:13 
Witam,

Pani Marto, tym razem zamiast wysyłać maila do Pani zawieszam tego posta. Zabieg jest zamierzony po to by móc uzyskać jak najwięcej opinii na ten temat od innych hodowców. Mam problem a może kilka problemów. Pierwszy dotyczy jednej z ryb, która jest okropnie represjonowana przez resztę stada. Dla mnie to nowość ponieważ moje F1 były bardzo spokojne. W porównaniu do obecnej sytuacji były to tylko drobne utarczki. Nie pomaga nawet umieszczenie większej ilości roślin w miejscu gdzie ta ryba przebywa tak by ją bardziej przysłonić. Atakowana jest z ogromną siłą. Ma poszarpane płetwy i liczne ślady uderzeń na całym ciele. Pokarm jednak pobiera normalnie. Przez cały czas przebywa w jednym miejscu ale podczas karmienia wypływa. Mówiąc ogólnie to szczerze powiem, że w moim przypadku odłów okazał się agresywniejszy i nie mówię tu tylko o kwestii tej jednej ryby. W obecnym czasie cholernie się trzepią, leci łuska za łuską, ale przypadek tej jednej jest beznadziejny. Pytanie ,,dlaczego‘’ same się narzuca do mojej głowy. Odpowiedzi może być kilka: Zbyt mały zbiornik, za małe stado lub fakt że sztuczna hodowla nie służy zaspokajaniu potrzeb czy instynktów, ma ona charakter represyjny, tzn. że w tym przypadku jest siłą tamującą i hamującą realizację pierwotnych potrzeb, instynktów wywodzących się z natury tym bardziej że owe zachowania utrwalone zostały w środowisku dzikim. Ten ostatni czynnik przyszedł mi do głowy ponieważ mam kolejną, równie dziwną sytuację jak powyższa. Otóż w momencie gdy zachodzą potencjalne ,,zbliżenia płciowe’’ największych osobników – zachowania podobne do tarła ( trudno w tej sytuacji mówić o 100% fakcie tarła) to wówczas inne a raczej wszystkie inne osobniki płyną w stronę tej pary i zgodnie kładą się obok samicy lub samca ( w zależności które z nich jest w pozycji dolnej) wręcz zakrywając tego osobnika lub osobniczkę swoimi ciałami. Dziwne… Wówczas samiec jest mocno poirytowany i rozgania całe towarzycho nie wracając już jednak do samicy. Eh! Ale to już dla mnie nie jakiś tam problem. Nie kupowałam F0 dla faktu zakładania jakiegoś business fish aby przeżywać fakt braku młodych. Zresztą na to jest jeszcze czas. Zatem wróćmy do kwestii atakowanej Kasangi. Zapewne pierwszą z możliwych porad będzie kupno nowego zbiornika lub kupno dodatkowych kasang. Niespełnienie pierwszej alternatywy rzutuje niemożnością spełnienia drugiej. Zbiornik ma 342 litry przy czym 70 cm. wysokości zatem dno nie jest aż takie wielkie. Obecnie większego nie mam gdzie postawić i takiej możliwości nie będzie na pewno aż do sierpnia. Co w takiej sytuacji można więc zrobić? Być może wyjęcie kamieni coś by zmieniło. Tylko ta kasanga wcale nie ma swojego lokum na dnie i wcale nie jest represjonowana przez ryby, które zajmują stanowiska priorytetowe. Jest atakowana przez pozostałe sześć które mają swoje rewiry w górze. Tak naprawdę żadnej nie koliduje a jednak kilkakrotnie dostaje manto i to nie byle jakie. Konkretnie to przebywa nad filtrem wewnętrznym. Mogłabym również umieścić na jakiś czas wszystkie Kasangi w 120-e, a w 342 –e zmienić wystrój. Tylko w tym przypadku będę zmuszona do prawie całkowitego spuszczenia wody i po wpuszczeniu potraktowania wszystkich ,,żywą’’ kranówą. Kazda alternatywa nie jest 100%-owa zatem mam dylemat. A może poprostu komuś tą samicę oddać?
Aha! I jeszcze jedno! Ona wcale nie jest z tych najmniejszych! Jest średniej masy.

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#2 - Posted: 1 Paź 2005 19:15 
Przepraszam za długość Może i dobrze ze zawiesiłam maila - niech sie i inni pomeczą z odczytywaniem a nie Tylko Pani

Jeszcze raz serdecznie pozdrawiam i z niecierpliwością czekam na jakąś receptę.

Katrzyna

Autor admin
Użytkownik
#3 - Posted: 1 Paź 2005 20:05 
Kasiu

Pradopodobnie agresja wynikać moze z dwóch czynników:

1. Małego stada, raczej akwarium masz odpowiednie. 9 ryb na 375 l to naprawdę bardzo mało. One nie wychowywały sie razem od małego - zostały przypadkowo dobrane w stado.

2. Nadmiaru światła. zaobserwowaliśmy, że po wieczornym włączeniu światła w firmie agresja odłowów wzrasta.

Może też nadmiar kamienii, czyli nadmiar terytorów do bronienia.

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, gdy ryby od małego wychowuja sie razem. Tak miałaś wcześniej. Ryby Twoje prawdopodobnie też by się tak zachowywały gdyby były już dorosłe całkowicie.

Marta

Autor admin
Użytkownik
#4 - Posted: 1 Paź 2005 20:07 
To teraz zapraszam do dyskusji.

Marta

Autor kul05
Użytkownik
#5 - Posted: 1 Paź 2005 21:12 
Witam.
Trzeba koniecznie zwiększyć stado i nie koniecznie o ryby w tej samej wielkości,im więcej tym lepiej.
Krzysiek.

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#6 - Posted: 1 Paź 2005 22:25 
Witam,
Dziekuję za odpowiedź.
Faktycznie przyczyn może być wiele. Jeszcze tylko jedno sprostowanie: Kasang mam 10 a litraż zbiornika wynosi 342 przy czym nalezy wziąść pod uwagę wysokość 70 cm., także dno nie jest imponujaco wielkie. Mozliwe że swiatło róniez jest przyczyną tej sytuacji bo włączam świetlówkę 30w juz o 9-ej rano i swieci przynajmniej do godz. 22-ej. Robiłam tak ponieważ Zauwazyłam że jesli światło jest wspomagane przez swietlówkę kasangii sa mniej płochliwe. Jutro będę uruchamiać lampę tylko w godziach wieczornych 2, 3 godz. Póki nie zakupię drugiej częsci stada kolejnym posunęciem będzie ewentualna zmiana wystroju lub usuniecie cześci kamieni. Najpierw zacznę od kwestii światła 4,5 dni. Hm.. a co z kwestią eretmodusów? Jak Pani uważa: czy dopuszczenie kolejnej pary mogło by zmienić sytuację ,,nielubienia się''? Czy nie będzie to dla dwóch samców zbyt małe terytorium?
Bez względu na odpowiedż faktem jest że musze skopletowac kase na koljne kilka sztuk. Jak bedę w stanie finasowej gotowości z pewnością dam o tym znać - byle nie było za późno...
Jak zwykle dziękuję za dobre rady nie tylko Pani Marcie ale i Panu Kzysztofowi.
Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor JGr
Anonimowy
#7 - Posted: 1 Paź 2005 23:19 
O trofeusach pisać nie będę, bo mam zbyt małe doświadczenie z osobnikami dzikimi, choć przyznam - wielkość, czy raczej "niewielkośc" opisanego stada to pierwsze co rzuca mi się tu w oczy. Wiem, nie jestem oryginalny ;-)

A co do eretmodusów - nie tak dawno też pojawiły się u mnie te ryby. To odłowy. Przygotowując się do zakupu zapoznałem się z wieloma publikacjami, wysłuchałem hodowców, z większości tych źródeł dowiedziałem się, że ze względu na wielkośc zbiornika (375) mogę trzymać jedną parę i... zakupiłem trzy.
Bazując na pierwszych spostrzeżeniach myślę, że to była dobra decyzja.
Jeden z samców to urodzony dominant i bandyta, ale on ma do gonienia 5 ryb, a nie jedną samiczkę, w efekcie nikomu nie dzieje się krzywda, jeśli już - to jemu samemu, bo musi się chłopak nabiegać. Po kilkunastu dniach od zakupu dobrała SIĘ (nie - ja dobrałem) jedna parka i pani eretmodusowa nosi.

Jarek

Autor kul05
Użytkownik
#8 - Posted: 2 Paź 2005 09:23 
Witam.
Pani Kasiu proszę też pomysleć o zmianie akwarium na o większym dnie, to 70 cm wysokości to przesadnie wysoko. Dobre wyniki daje w moim akwa. posadzony w tylnych rogach Nurzaniec śrubowy (Valisneria spiralis). Słabsze ryby lubią tam się chować.
Krzysztof.

Autor rambowskixx
Użytkownik
#9 - Posted: 2 Paź 2005 10:22 
Jesli moge jakos pomoc to powiem ze niedawno rowniez zakupilem odlow u Pani Marty i ryby bily sie strasznie fakt ze mam raczej cos w rodzaju mieszanki wedlowskiej bo nie mam stad, tylko "stadka" po 6 do 9 sztuk z jednej odmiany a Maswy tylko 5.W sumie plywa w 500 litrach okolo 25 Tropheusow.Kiedy wyjalem groty ze zbiornika i zostawielm tylko kilka plaskich kamieni i kilka roslin problemy sie zupelnie skonczyly. Sielanka w moim zbiorniku trwa juz okolo 2 miesiecy i Ikole nawet sie rozmnozyly. Pozdrawiam
Łukasz

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#10 - Posted: 2 Paź 2005 12:07 
Witam,
Dziękuję za wszystkie opinie. Postaram się zareagować na wszystkie etapami niczego nie pomijając.

1. Panie Jarku, decyzja zakupu eretmodusów była podjęta bardzo spontanicznie. Również bazowałam na pobieżnych informacjach zawartych na necie. Po tym doświadczeniu należy wyraźnie stwierdzić, że kupno jednej pary przypadającej na jeden zbiornik nie jest dobrym pomysłem. W prawdzie mój kolega akwarysta przestrzegał mnie przed taką sytuacją mówiąc, że nie jest to tak łatwo z osobnikami dobierającymi się w pary, ja jednak uparłam się że ma być to odłów i podjęłam chyba za szybką decyzję. W końcu tak na zdrowy rozum fakt, że ryby te dobierają się w pary nie wyklucza tego, że osobniki te również są typem stadnym. OT! Przykład człowieka jest najlepszym tego dowodem.

Eh! Mimo wszystko kwestia kupienia dodatkowych sztuk kasang i eretmodusów również nie jest taka prosta. Zaplanowane wydatki uniemożliwiają dokonanie tego przez kolejny miesiąc,a może i więcej (pomijając te muszlowce których kupno planuję już od dawna). Dlatego póki to nie nastąpi muszę wyczerpać wszystkie alternatywy które miałyby być pomocne w zmianie obecnej sytuacji. Najpierw światło, potem wystrój… itd.

2. Panie Krzysztofie! Zmiana akwarium? A kto z nas nie myśli o takiej zmianie nie zważając na obecny litraż? Moje akwarium i tak w porównaniu do tych standardowych 240-ek jest przyzwoite, bo szczerze powiem stada za nic w świecie do takiego litrażu bym nie włożyła. To ,,miniumum’’ jak jest nazywane przez większość akwarystów bezwzględnie musi ulec zmianie – przynajmniej na razie w informacjach podawanych na necie. Widziałam F1 z takich (zarybionych nadmiernie) akwa, które zwyczajnie karłowacieją. Moje przeszłe F1 przy takich to prawdziwe byki.
70 cm to nie jest przesadnie wysoko. Zapewniam że tropheusy bardzo lubią większą wysokość zarówno te F0 jak i poprzednie F1. Jest to również sprawa estetyki, która jest oczywiście kwestią poboczną niemniej jednak dodatkowe centymetry w z wyż to kolejne miejsce do pływania. Oczywiście ten spór zostawiam już poza tym postem ponieważ każdy ma tutaj rację, ja jednak za nic w świecie nie zamieniłabym tej wysokości na inną.

Poza tym na sklejenie kolejnego akwarium to mnie namawiać naprawdę nie trzeba Niestety jak już wyżej wspomniałam nie pozwalają mi na to warunki mieszkaniowe. Choć… z wielką intensywnością przychodzą mi do głowy myśli tego typu by zamienić komputer stacjonarny na laptopa, a dużym biurkiem obdarować mojego partnera zabierając mu mniejsze . Zapewniam, że myśli skombinowania dodatkowych centymetrów w pokoju są bardzo natarczywe i gromadzą się z ogromną siłą
Mój kolejny typ to 150/70/70 i za nic nie odbiorę sobie tej szerokości i wysokości na rzecz długości! Nie, nie! od tego to mnie nikt nie odwiedzie Chyba że zbiornik miałby być jeszcze większy.
No tak… tylko do takiego akwa potrzebny będzie dodatkowy osprzęt i ryby bo przecież ta moja 342 pusta stać by nie mogła!
Jak na razie wszystkie powyższe projekcje pozostawiam nie naruszone bo jako młody jeszcze człowiek mam pewne plany które wymagają dość dużych nakładów finansowych. Jeśli się wszystko ułoży i uda to zacznę stawiać jak wariat

Nie pomijając również kwestii roślin, musze przyznać że przed wpuszczeniem F0 pozbyłam się większej ilości a było tego dobre pół reklamówki kryptokoryn. Obecnie zostały nieliczne typowo denne i anubiasy. Nie wiem również czy coś by to pomogło ponieważ zostało wyrwanych dwie kępy Anubisów i osadzonych w miejscu gdzie ta kasanga przebywa. To tylko pogorszyło sprawę bo wyglądało to tak jakby celowo stała się tarczą dla innych osobników. Po ich usunięciu jest znacznie lepiej bo nie przebywa już w tym miejscu tak intensywnie.

3. Panie Łukaszu, wyjęcie kamieni będzie moim kolejnym posunięciem. Przyznaję, że niechętnie to zrobię ponieważ lubię dużą ilość kamieni, a i tak z większości przez wpuszczeniem F0 zrezygnowałam. Jednak jeśli zajdzie taka konieczność to na pewno tak zrobię. Przypuszczam jednak że i tak nie da to za wiele ponieważ ona nie koliduje trójce dominujących osobników przebywających na dnie akwa. To pozostałe sześć sztuk są przyczyną.

Serdecznie pozdrawiam i raz jeszcze wszystkim dziękuję,
Katarzyna

PS. I znowu ta moja piekielna długość …

Autor kul05
Użytkownik
#11 - Posted: 2 Paź 2005 18:06 
WITAM.
Widzę że, jest pani bardzo ambitnym akwarystą, ale uważam że 70 cm to przesada. Moje ryby mają 55 cm i rzadko pływają powyżej 40 cm, a w dodatu mam sporo kamieni gdzie ryby wyznaczyły swoje miejsca i niechętnie je opszczają, no chyba że do jedzenia (niechętnie pobierają pokarm z powieszchni, czekają aż opadnie). Przestrzeń 70 cm pozbawiona kryjówek może działać na ryby streogennie i powodować chęć tłumienia jej.
Pozdrawiam Krzysiek.

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#12 - Posted: 2 Paź 2005 19:11 
Witam ;O)
A ja się jednak przy tym upieram! Mimimum jakie powinna mieć sztuczna tanganika to 40 cm. Niektórzy mają takie jamniczki i są z nich zadowoleni. Wcale nie neguję tego, że takie akwarium jest nie funkcjonalne dla tropheusów. Prosze tylko sobie postawić zasadnicze pytanie czy aby na pewno tropheusy pływają w naturze tylko do 40 cm wysokości? Nie sadzę...

Uważam że im wyżej tym lepiej. W moim przypadku 70 cm to jednoczesnie maximum i minimum. Akwarium jest usytuowane 22 cm nad podłogą także manipulacja wenątrz przy moim wzroscie 171 cm i wzroście mojego partnera 191 cm nie sprawia nam żadnych problemów.

Ponadto ja absolutnie nie zauwazyłam tego typu zachowań. Pokarmu w ogóle nie musiałabym zanurzać w wodzie - moje kasangi jedzą mi z dłoni - w pełnym tego słowa znaczeniu. Nie mam zielonego pojecia dlaczego u Pana tak sie dzieje. Zarówno moje poprzednie F1 jak i te obecne F0 bardzo lubiły tą wysokość. Trzy sztuki pilnuja swoich rewirów reszta pływa po całym akwarium.
Ponizej podaję link do może nie najlepszej ale oddającej sedno sprawy fotografii:
http://tropheus.com.pl/galeria/displayimage.php?album=search&cat=0 &pos=6

Serdecznie pozdrawiam i raz jeszcze dziękuję za zainteresowanie,
Katarzyna

Autor rambowskixx
Użytkownik
#13 - Posted: 2 Paź 2005 19:23 
Jesli moge cos dodac to ja mam prawie 60cm wysokosci i moje Tropheusy plywaja bardzo czesto mniej wiecej 5 do 10 cm ponizej lustra wody wiec chyba jednak lubia wyzsze zbiorniki.Pokarm pobieraja albo opadajacy na dno albo plywajacy po lustrze wody. W zasadzie z reki jedza tez bez problemu. Nie zauwazylem takiego zachowania u ryb f1 czy fx. Odlow jednak zachowuje sie zupelnie inaczej. Pozdrawiam.
Łukasz

Autor Trebor
Użytkownik
#14 - Posted: 3 Paź 2005 10:14 
Witam. Moim zdaniem większa wysokość akwarium dobrze wpływa na ryby, ponieważ rewiry są zazwyczaj w okolicach kamieni w niższych strefach zbiornika, więc im wyższe akwarium, tym więcej miejsca dla ryb zdominowanych. Co do agresji tropheusów, to u mnie są okresy, raz jest spokój a od czasu do czasu "wybierają" jakąś ofiarę i wszystkie go przepędzają. Nieraz się nad tym zastanawiałem i próbowałem interweniować, ale zazwyczaj samo się wszystko rozładowywało po ok 7-10 dniach. Jedyne co można zrobić to wykombinować dobrą kryjówke dla ofiary, tak żeby nikt go tam nie widział. Od jakiegoś czasu przymierzam sie też do zredukowania do minimum skał i kryjówek jak radzi Łukasz i wydaje mi sie , że to dobry pomysł.
Robert

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#15 - Posted: 3 Paź 2005 17:14 
Witam,
Myślę że nad wysokością akwarium nie trzeba zbytno polemizować. Myślę że przy odpowiednim litrażu każdy wybór będzie odpowiedni, zatem kazdy akwarysta może mieć swój własny typ.

Wracając do tematu to musze stwierdzić że faktycznie po dwudniowym nieużywaniu świetlówki w ogóle zaszły istotne zmiany, a mianowicie ryba która chowała sie nad filtrem pomimo małych gonitw ze strony niektórych osobników śmiało wypływa na srodek awka. Włsciwie w ogóle nad nim już nie przebywa. Przypuszczam róznież że gdybym zastosowała pewnego odzaju kryjówkę w tym miejscu przeznaczoną tylko dla niej to mogłoby to pogorszyć stan opisywanej sytuacji i wzmożyć agresję ze strony osobnków których ,,zdaniem'' ta kryjówka byłaby rónież atrakcyjną. Na razie jest w miare dobrze. Nie ma ataków ,,z rozbiegu'' a to własnie one mnie niepokoiły bo ryby uderzały z wielką siłą. Nie zmnienia to faktu że kilka sztuk trzeba by było dokupić, bo pozbywając sie ejdnego problemu widze że nabawiam sie kolejnego a mianowicie przy mniej oświetlonym akwarium ryby sa bardziej płochliwe. Zreszta własnie dlatego serwowoałam im sztuczne doświetlanie przez cały dzień.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję wszystkim za pomoc,
Katarzyna

Autor heniuG
Użytkownik
#16 - Posted: 4 Paź 2005 17:44 
Witam
Ja osobiście w 240 litrach posiadam 6szt T.Lufubu z odłowu i parę Eretmodusów. Obecnie panuje typowa sielanka poza Eretmodusami. Tak jak pisał Jarek, 3pary to powinien zrobić się standart. A teraz wracając do wystroju mojego zbiornika to na środku pod tylną szybą jest 10 płaskich kawałków piaskowca tworzących taką płaską piramide i kilka kęp Anubiasa a w narożnikach kilka kęp trawy. Panuje totalna sielanka, jest jeden dominujący samiec, drugi pływa z boczku, ale ogólnie zbierając to wszystkie pływają po całym akwa i rzadkością jest jakaś gonitwa.
Jedyne co mogę poradzić to ograniczyć kamienie do minimum dosłownie kilka płaskich. Wysokość 70cm to napewno im nie zaszkodzi.
Pozdrawiam
Heniu

Autor JGr
Anonimowy
#17 - Posted: 5 Paź 2005 22:37 
Cóż, przyszło mi odszczekać pewne stwierdzenia i bić się w pierś za zbytnią pewność siebie. Niedawno pisałem w tym wątku jaką to mądrością wykazałem się kupując 6 eretmodusów, zamiast zwyczajowo kupowanej parki. Chodziło o rozłożenie ewentualnej agresji.
Dalej wierzę głęboko w stadność ogromnej większości (może wszystkich?) ryb i twierdzę, że swatanie ich na siłę nie jest dobrym pomysłem, że pary powinny wyłonić się same z większej grupy osobników. Jeśli dziś miałbym kupować te ryby, to nie kupiłbym ich mniej.

Ale - właśnie dzisiaj, pod moją nieobecność, okropnie zbitego eretmodusika Agnieszka musiała ratować z opresji siatką. Liże rany w kwarantannie (ryba, nie Agnieszka).

Ja za to liżę rany odniesione na swoim ego. Mógłbym tu napisać, że samczyk-bandyta jest partnerem noszącej samiczki, że bronił jej i narybku, itd, itp. może nawet byłoby w tym trochę prawdy, ale napiszę wprost - wiem o tych rybach dużo mniej, niż mi się wydawało...

Jarek

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#18 - Posted: 5 Paź 2005 23:12 
A może faktycznie jest to wina intensywnego doświetlania? Ja nie powiem że u mnie sytuacja poprawiła sie 100%-owo ale zaszły istotne zmiany. Eretmodusy w dużej części ignorują się nawzajem. Z represjonowaną kasangą też jakby lepiej. Nie chowa się bynajmniej za filtr i pływa razem z innnymi czasami będąc odganianą.

Gdy włączam raz dziennie na chwilę świetówkę by dokładnie przyjrzeć sie rybom dostrzegam ogromne poruszenie. Natychmiast zaczynają się ,,ustawiać'' a silniejsze osobniki ukazują względem tych słabszych agresywną dominację.

Może w okresie zimowym odłów jest agresywniejszy - może intensywne światło im przeszkadza, a może one tez mają swoje okreslone pory roku do których są przyzwyczajone? Oczywiście to tylko gdybanie...


Podsumowując, moge powiedzieć że w obecym czasie sytuacja u mnie sie poprawiła. Mam nadzieję że tak szybko moje stwierdzenie nie ulegnie zmianie i nie spotka mnie taki stan rzeczy jaki miał miejsce u Pana Jarka.

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor JGr
Anonimowy
#19 - Posted: 6 Paź 2005 07:07 
Pani Katarzano, po Pani poście postanowiłem skrobnąć jeszcze kilka słów.
Na pisanie o dzikich trofeusach cały czas za wcześnie, jak na razie zachowują się zarówno mniej płochliwie jak i mniej agresywnie niż ryby hodowlane. Trzymam je jednak, podobnie jak cześniej akwariówki, w ilości co najmniej 20 osobników.

A co do nieszczęsnego eretmodusa - jako przyczynę agresji wykluczam intensywne oświetlenie - ja prawie w ogóle nie używam światła sztucznego, akwarium postawione jest "na przestrzał" na tle północnego okna. Niewielką lampkę włączam czasem wieczorami. Nie mówię jednak, że Pani spostrzeżenia są nietrafne, przeciwnie - wcześniej niejednokrotnie obserwowałem zły wpływ intensywnego świecenia na ryby.

Nie wiem co tak wzmogło agresję u mojego eretmodusa, może to cecha osobnicza, która daje o sobie znać w sprzyjających (cokolwiek to znaczy) warunkach? Może ma to związek z jego "ojcostwem"? W każdym razie nie jest to ani światło, ani "niedorybienie"... chyba.

Co pocieszające - to właśnie te nieprzewidywalne, zaskakujące zachowania naszych podopiecznych uważam za siłę napędową rozwoju akwarystycznego, naszych dociekań, starań, rosnącego szacunku wobec natury i wydawałoby się na pierwszy rzut oka - prostych organizmów.

Życzę spokoju, ale nie nudy i rutyny przed akwarium.

Jarek

Autor HeniuG
Użytkownik
#20 - Posted: 6 Paź 2005 20:14 
Witam
To teraz Jarku zastanawiam sie tak samo co musimy zrobić aby Eretmodusy zaczęły przynosić tyle satysfakcji co Trofcie.
Może jest na forum kto ma te piękne rybki i podzieli się swoimi doświadczeniami. Jakie jest zachowanie Eretmodusów dalszych pokoleń?.
Może uda się znaleźć złoty środek hodowli tych ryb.

Pozdrawiam
Heniu

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#21 - Posted: 7 Paź 2005 00:32 
Witam ponownie,

Zaczęło się od Kasangi , skonczyło się na eretmodusach a ja mam jeszcze jedną taką połowiczną dygresję:

Dowiedziałam się że eretmodusy bywają bardzo agresywne względem młodych tropheusów. Trochę mnie to przeraziło ponieważ ja nie planuję odławiać młodych. Wygląda to tak że one łapią je w pysk i nie puszczają przez chwilę intesywnie ściskając. Po wypuszczeniu taki młody osobnk jeszcze może chwilę żyć ale z reguły śmierć jest tylko kwestią czasu...

Informacje te, nie są pobrane z netu na łapu całpu. Tak się dzieje u mojego znajomego.

Nie wiem zatem jak się ustounkowac do tej ilości eretmodusów w zbiorniku tym bardziej że są one połączone razem z tropheusami...

Panie Heniu, złotego środka to chyba nie ma. Dlatego na zaden ,,pewniak'' liczyć nie możemy. Zostało nam tylko sprawdzac i weryfikowac postepowanie na zasadzie prób i bazować na doświadczeniu innych hodowców wcale nie wykluczając że może sie nie udać.


Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#22 - Posted: 7 Paź 2005 00:40 
Ale z drugiej strony z tego co Pamiętam to chyba własnie Pan mógłby powiedziec o nich bardzo dużo... chyba że pomyliłam posty i niki... mozliwe bo godzina już późna. Pomyliłam?

Autor admin
Użytkownik
#23 - Posted: 7 Paź 2005 06:31 
Czy Wy też obserwowaliście takie zachowania u rodziców eretmodusów? Dla mnie to jest bardzo dziwne? Nic takiego nie widziałam.

Marta

Autor GUTEK
Użytkownik
#24 - Posted: 8 Paź 2005 10:47 
Witam jesten nowym urzytkownikiem i mam mały problem(a może i wielki):
Posiadam akwarium 70litrów (brak miejsca na wieksze)60x40x35 w akwarium tym trzymam pyszczaki tj. tanganike, a konkretnie:
2szt-ikola
4szt-lupota
1szt-dubois
Wszystkie ryby są ze sobą od początku tj.od momentu kiedy mogły egzystowac same (mam je około 1 roku).
Do wczoraj dokładnie niemiałem żadnych problemów z nimi tylko piękny widok rozwijających sie tropheusów i ich pięknych barw,ale wczoraj para(samiec i samica) Ikola rozpoczeły tarło i samiec niedaje żyć pozostałym rybom w akwarium co mam zrobic bo boje sie ze je wykonczy. Czy odstawic samca?co robic? pomocy.

Autor admin
Użytkownik
#25 - Posted: 8 Paź 2005 11:39 - Edytowany przez: admin 
ZMIEŃ AKWARIUM.

w NIEDŁUGIM CZASIE STRACISZ WSZYSTKIE RYBY!!!!!

Marta

Autor duch
Użytkownik
#26 - Posted: 8 Paź 2005 11:43 
Witam.Do admina.Nie chodzi tu o zachowanie eretmodusów w stosunku do swoich małych,a w stosunku do młodych trofci.Wynika to raczej z ciekawości niż z chęci zjedzenia.Poprostu zaobserwowałem jak eretmodus chwycił młodego trofcia i po chwili go wypuscił,ale mały tego nie przeżył.

Autor admin
Użytkownik
#27 - Posted: 8 Paź 2005 11:46 - Edytowany przez: admin 
Rozumiem, myslałam, że eretmodusy polują na swoje młode. To była by jakaś dewiacja. Matki mogą zjadać swoje młode, te które są uszkodzone genetycznie, zdeformowane.

Marta

Autor duch
Użytkownik
#28 - Posted: 8 Paź 2005 11:48 
Gutek!!!!W TAKIM ZBIORNIKU TO MOŻNA CHODOWAĆ CO NAJWYŻEJ MUSZLOWCE!ZNAJDŹ IM PORZĽDNE AKWA.

Autor GUTEK
Użytkownik
#29 - Posted: 8 Paź 2005 12:18 
Dzieki za słowa otuchy to ze ja mam zmienic na wieksze akwarium to wiem i w niedługim czasie to napewno zrobie.Mam zamówione akwarium o wymiarach 100x50x45 czy to wystarczy dla ryb kture hoduje?

Autor JGr
Anonimowy
#30 - Posted: 8 Paź 2005 12:38 
Gutek, tu po prostu żadne słowa otuchy paść nie mogły, choćbyś nie wiem jak sobie tego życzył. Mamy kłamać i opowiadać bzdury, że poradzisz sobie z tym zbiornikem, że wszystko będzie OK chociaż myślimy inaczej, wtedy poczujesz się lepiej? Chyba nie.

Twoje trofcie osiągają dojrzałość płciowa, wiąże się to w jakiejś mierze ze wzrostem agresji. Ze względu na ich zwyczaje i osiągnięte przez nie rozmiary potrzebują już większego akwarium, bo nawet jeśli się nie powybijają to skarleją.
One potrzebują zbiornika o pojemności 300 litrów, od biedy - standardowa 240-tka.

Jarek

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next » 
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum / Agresja Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®