Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum /

Agresja

Strona  Strona 2 of 2:  « Previous  1  2  
Autor admin
Użytkownik
#31 - Posted: 8 Paź 2005 12:39 
Też zbyt małe. Musi mieć minimum 120 cm. Inaczej ryby sie wybiją...

Masz też za mało ryb w danej odmianie.

Nie mozna trzymac i hodowac ryb jak sie o nich niewiele wie.

Twoje ryby dorosły i zapewne dominant chce podejść do tarła.

Marta

Autor admin
Użytkownik
#32 - Posted: 8 Paź 2005 12:40 
Jak widać w jednym czasie z Jarkirm napisaliśmy to samo.

Marta

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#33 - Posted: 8 Paź 2005 13:20 
Cześć,
Do Andrzeja > O Ty! Najpierw mnie straszysz i podajesz jako głowną przyczynę odłowu noszącej Bemby agresywne eretmodusy , a potem bagatelizujesz sprawę i mówisz na forum że był to jeden przypadek i że ,,robią to z ciekawości''. Dostaniesz pożądnego klapa na maila!!!

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor admin
Użytkownik
#34 - Posted: 8 Paź 2005 13:30 
Kasiu

Krewka z Ciebie dziewczyna.
Mnie tez bardzo zastanawia dlaczego eretmodus tak zrobił? Trofeus przecież nie jest dla niego pokarmem?

Czy macie jakis pomysł?

Marta

Autor JGr
Anonimowy
#35 - Posted: 8 Paź 2005 21:32 
Pomysł mam, choć nieco naciągany.

To zabrzmi banalnie, ale przyczyna może tkwić w specyfice karmienia charakterystycznej dla warunków sztucznych.
Przyzwyczajamy ryby do pobierania pokarmów z toni - płatków, granulek. Po jakimś czasie ryby rzucają się na wszystko co przypomina taki pokarm i połykaja lub wypluwają, w zależności czy to coś okaże się pokarmem, czy nie.
Może tak właśnie było z tym eretmodusem? Może jego zamiarem wcale nie było zjedzenie, ani skrzywdzenie narybku?

Właśnie dziś zacząła u mnie jeść jedna z dzikich samic trofeusa. Ona nie umie pobierać pokarmu z toni czy powierzchni. Jako że niedawno postawiłem nowy zbiornik - nie bardzo mogła znaleźć coś w podłożu, nie miała też czego skrobać, a ja miałem z nią kłopot. Dzisiaj skusiła się na przyklejaną do szyby tabletkę - pewnie ten sposób pobierania pokarmu - zeskrobywanie go, jest zgodny z jej dotychczasowymi zwyczajami żywieniowymi. Ona zapewne nie chwyciłaby w pysk narybku, inne - tak.

To oczywiście wszystko jedynie przypuszczenia, ale może coś w nich jest?

Jarek

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#36 - Posted: 8 Paź 2005 23:27 
Witam,
Poprawka: A jednak... Nie był to jedyny przypadek i nie miał miejsca tylko u Adrzeja.

Ja nie mam doświadczenia więc wypowiadac się w tym temacie nie będe. Jedynie co moge powiedzieć to to że dało mi to trochę do myślenia, poniewaz kupno kolejnych eretmodusów jak widac nie ejst 100% rozwizaniem byc może trzeba będzie postawić na jeden gatunek, bo swoich kasang odławiac nie zamierzam nawet gdyby były zagrożone przez wieksze osobniki. Czas pokaze, na razie trzeba poczekac i trochę poobserwować.
Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor duch
Użytkownik
#37 - Posted: 9 Paź 2005 10:02 
Witam.Myślę,że powinienem coś wyjaśnić.Rzeczywiście taki przypadek miał miejsce kilka razy i nie tylko u mnie.Zaznaczyłem w pierwszym poście,że nie wynikało to raczej z chęci zjedzenia,a tylkjo z ciekawości.Tu przychyliłbym się do zdania Jarka,sztuczne karmienie wywołuje prawdopodobnie taką reakcję,wszystko co nowe może być pokarmem,więc młody trofcio też!Potem po wstępnej degustacji młody odzyskuje wolnosć ,ale niestety eretmodus szczerbaty nie jest!Chciałbym tutaj jednak zaznaczyć .Są to obserwacje,które nie są pewnikem i każdy musi się dostosować do swoich warunków i swoich ryb.To co było źle lub dobrze w moim akwa nie musi się sprawdzać w innym zbiorniku.Nauczyłem się już ,że w tanganice nie ma żadnych pewników.

Autor mapan
Użytkownik
#38 - Posted: 10 Paź 2005 12:02 
W mojej 280-ce pływają 2 pary eretmodusów kiku. Zdarzają się przypadki pobicia wśród eretmodusów ( najczęściej baty dostaje ten największy ale po kilku dniach spędzonych na uboczy wraca do czynnego życia towarzyskiego. Jednak bardziej niepokoi mnie co innego. Do walki z glonami zaprzągłem swego czasu zbrojniki niebieskie. Jak się okazało parę dni temu, wytarły się w jakiejś grocie. Początkowo naliczyłem ok. 10 szt. młodych na szybach i deszczowni. Jednak z każdym dniem ich ubywało. Wczoraj nie znalazłem żadnego. Co prawda za płetwę nikogo nie złapałem, ale podejrzewam eretmodusy gdyż zamieszkują te same obszary co zbrojniki. Obawiam się więc o losy przyszłych trofci, gdy samice w końcu donoszą młode. To chyba potwierdza wasze spostrzeżenia dotyczące zachowań eretmodusów.

Autor JGr
Anonimowy
#39 - Posted: 10 Paź 2005 13:11 
Maćku, może Twoje podejrzenia są słuszne, ale przy zbrojnikach jest jeszcze inna kwestia - myślę, że one nie czują się dobrze w tanganickich akwariach. Nie tylko za sprawą towarzysta, ale też z powodu wody. U mnie młode zbrojniki padały przy trofeusach, muszlowcach, nie radziły sobie konkurując o jedzenie, były słabe, wolno rosły, niechętnie się rozmnażały, często pływały z poszarpanymi płetwami. Wyglądało to zupełnie inaczej niż w przypadku wcześniejszego SA.
Czy Ty nic takiego nie zauważyłeś u swoich?
Mam jeszcze kilka zbrojników niebieskich , ale od jakiegoś czasu nowych nie wpuszczam, szkoda ich.

Glony od dość dawna u mnie nie rosną, ale jeżeli kiedyś ich rozwój będzie uciążliwy i nie będę potrafił zlikwidować przyczyny, to raczej pomyślę o ślimakach (może Neritina?), a nie o zbrojnikach.

Jarek

Autor mapan
Użytkownik
#40 - Posted: 10 Paź 2005 14:19 
Najpierw miałem plecostomusa który pozostał po poprzednim SA , ale potrafił wyskubać styropianowy podkład pod kamienie, więc zamieniłem go na 5 małych zbrojniczków. Przeżyły tylko 2 , co potwierdza, że tanganikańska woda im nie służy. Świadczy o tym także skarłowacenie tych dwóch sztuk, ale skoro się rozmnażają, to chyba nie są to znowu warunki ekstremalne. Teraz też prędzej skłoniłbym się ku ślimakom (niestety neothauma odpada).
Ale wracając do tematu, to kupując ponownie eretmodusy, też wziąłbym więcej sztuk. Para mogłaby wyrządzić sobie więcej krzywdy niż kilka sztuk. Wtedy walki są częstsze, ale wg mnie ich skutki nie są tak poważne.

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#41 - Posted: 10 Paź 2005 19:00 
A czy ktoś z tu oebcnych rozmnaża eretmodusy i tropheusy hodujac je jednoczesnie w jednym akwa? Przy czym nie ingeruje i nie stosuje żadnych odłowów samców, samic, par lub młodych?
Mnie to bardzo ciekawi czy to w ogóle jest mozliwe...

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor timus
Użytkownik
#42 - Posted: 11 Paź 2005 08:25 
Tak Kasiu!
W moim akwarium samica eretmondusów wypuściła młode które pochowały sie w podłożu i nikt ich nie wyłapał. Tylko tyle że ja akurat wtedy zmieniałem zbiorniki i wyłapałem wszystkie po upuszczeniu wody. Podłoże było z dość grubych kamyków nie takie jak sie zaleca czyli piasek. To dlatego że przed trofciami były tam większe pielęgnice i podłoże po nich zostało tylko obsada sie zmieniła. Myśle że aby młode przetrwały w ogólnym trzeba tylko dorzucic czegos gdzie moga się ukryc te "przecinki" Może kopiec muszli by im wystarczył????
Marcin

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#43 - Posted: 11 Paź 2005 23:00 
Witam,
I tak to Wygląda... Macin chciał nas wszystkich pocieszyć ;o)i ,,wydobył'' z doświadczenia sytuację gdzie małe eretmodusy przezyły w ogólnym akwarium. Tylko narodziła sie kolejna kwestia a mianowicie zagrożenie ze strony kasang - tym razem wpływające negatywnie na eretmodusy.

O tym nie rozmawialiśmy. Do tej pory było brane jedynie dobro młodych kasang.

Datego raz jeszcze pozwolę sobie postawić pytanie: Czy ktoś tu z obecnych rozmnaża zarówno eretmodusy jak i kasangi w jednym akwa - nie ingerując, przy czym nie jest to sytuacja przypadkowa - poprostu tak robi.

Jesli tak to chiałabym sie dowiedzieć jaki jest rezultat takiej hodowli.

Serdecznie pozdrawiam,
Katarzyna

Autor timus
Użytkownik
#44 - Posted: 12 Paź 2005 08:20 
Powiem tak Kasiu!
Jeśli nie zalezy Ci na ilości malców i dobrze urządzisz zbiornik to część z młodych przeżyje. Ale nie licz na to że wszystkie lub większość. Widziałem nie raz zbiorniki z trofciami gdzie wcale sie nie wyciaga samic ani malców i jest ich tam coraz wiecej.
Marcin

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#45 - Posted: 12 Paź 2005 13:50 
Hm... może ywtłumaczę dlaczego drąże ten temat: zastanawiam się nad zasadnoscią łąćzenia tych odmian w ogóle. Jesli obie odmiany są dla siebie zagrożeniem to myslę że jest to istotny probelem.

Ja oczywiście nie kupowałam tropheusów i eretmodusów dla dystrybucji młodych, ale przyznam że przykry byłby widok takiego ataku na młodzież z punktu widzenia typowo emocjonalnego.

Wspominałam ze nie bede odławiać młodych i tak też zrobię. Jesli jednak zobaczę że to własnie jeden gatunek wykańcza drugi zdecyduję się na rodzielenie, ale nie noszących samic a eretmodusów i kasang. Oczywiście uwzględniam fakt agresji wewnątrzgatunkowej która niewątpliwe młode stadko lub sztuki bardziej lub mniej przekosi.

Mimo wzystko trzeba zrobić tak by było jak najlepiej. Z tymi muszlami to myślę że jest to dobry pomysł. Tylko te moje cholerne bocje mogą być przeszkodą, bo wszędzie lubią wciskać swojego ,,ryjka'' - muszle sa tego przykładem! ;O)

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor admin
Użytkownik
#46 - Posted: 12 Paź 2005 13:59 
Myśle Kasiu, że Ty i parę innych osób powinno zobaczyć naszą Tanganikę w 1000l domowym akwarium.

Jest to co prawda tanganika mięsożerna...ale tutaj widać, ze relacje pomiedzy gatunkami są rózne w mniejszych akwariach, a zupełnie inne w dużych.

To jest klucz do wielu zachowań ryb. To co opisują Ci, którzy maja 240l jest zwykle zupełnie inne od obserwacji poczynionych w dużych akwariach.

Zapraszam wszystkich do nas. To niezła nauka.

marta

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#47 - Posted: 12 Paź 2005 15:48 
Tak
Może takie 1000 litrów powinno stanowić minimum a 240, 340, 440 -ek itp. porobić akwa kwarantannowe lub akwaria roślinne

Za ponowne zaprosiny bardzo dziękuję na pewno jesli bedzie to możliwe skorzystamy

A wracając do kwestii tysiaca litrów to dobrze by było takie coś zobaczyć róznież.... u siebie

Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna

Autor Iwona
Użytkownik
#48 - Posted: 12 Paź 2005 16:25 
Kasiu, trzymałam trofeusy z eretmodusami. Czasami odławiałam eretmodusy na czas wypuszczenia młodych (jak miałam czas), czasami samiec wypuszczał w ogólnym. Nigdy nie odławiałam inkubujących kasang. Z moich obserwacji wynika, że jeśli chodzi o zagrożenie w stosunku do małych eretmodusów ze strony trofeusów to i owszem jest i to znaczne. Przeciętnie w ogólnym przeżywa połowa tego co w oddzielnym zbiorniku. Wynika to z tego, że młode eretmodusy są bardzo malutkie i bardzo głupiutkie. Potrafią wypłynąc na pełną wodę no i jeżeli trafi się trofć w pobliżu to mały raczej nie ma szans na przeżycie spotkania.
Jeżeli chodzi o zagrożenie z drugiej strony to myślę, że jest to sprawa indywidualna zależna od charakteru i upodobań konkretnych eretmodusów. Moja para kiku kompletnie olewała młode kasangi. Natomiast para zambii próbowała traktować je jako pokarm. Jak widać nie ma reguły.

pozdrawiam
Iwona

Autor timus
Użytkownik
#49 - Posted: 13 Paź 2005 08:22 
Oj tak!
Tu musze przyznać ze Marty 1000L robi wrażenie. Ja podczas mojej ostatniej wizycie byłem w szoku. Tam razem z 20cm frontosami w jednym zbiorniku pływały malusie rybcie( narybek) i nic się nie działo. A przeciez to mięsozercy!!! Ba są tam także calvusy wysmienici łowcy i NIC! Jedne z drugimi w idealnej charmoni. Jednym słowem im większy zbiornik tym lepiej.
Marcin

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#50 - Posted: 13 Paź 2005 15:12 
O! Witam
Na zaloty u mnie się jak na razie nie zanosi. Wypytałam o wszystko i przynajmniej wiem jak jest. Dobrze bynajmniej że ta agresja która dotknęła jedną z kasang jest już ujarzmiona.

Pani Iwono, tak pamiętam - wiem ze Pani nie odławiała młodych. Z tymi eretmodusami poprostu sie nie wypytałam przez kupnem i trochę to wszystko mnie przeraziło. Ale jest dobrze. Samiec ma samice daleko... pod ogonem więc młodziezy jak narazie nie widac - nie trzeba będzie niczego przezywać! ;o)

A swoją drogą wracając do moich byłych F1: Ale ma Pani rekę! P.Tadeusz wybadał że jest dziewięc samic i dwa samce ;o)

A ja słyszałam że w Krakowie to można łatwo bank obrabować ;o) Może znajdą się tu hodowcy - desperaci- wariaci, którzy zechcą opracować strategę nalotu i zdobyć kilka groszy na takie 1000 litrów? ;o)

O! I od razu z banku po zakupy! W sumie nie było by daleko... ;o) ;o) ;o)

A tak na powaznie, to jak wygląda zachowanie czystości w takim mięsnym akwa? Bo jak ja sobie pomysle że codzinnie miałabym karmić moje ryby np. cyklopem lub krewetami to mi to za dobrze nie wygląda tym bardziej że wszystkie tanganickie gatunki sa uwrazliwione na czystośc wody.
U nich też sie podmienia wodę 2x lub raz w tygodniu?

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor admin
Użytkownik
#51 - Posted: 13 Paź 2005 15:58 
Kaiu

W dużym zbiorniku o wiele łatwiej jest utrzymac parametry. Mamy dobra filtracje i podmieniamy wode raz na tydzień, czasami dwa.

A co do obrabowywania Banku, to w Krakowie to ostatnio częsty proceder. Moze to Wy szykujecie sie na zakupy????

Marta

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#52 - Posted: 13 Paź 2005 16:46 
Zdecydowanie sie zgadzam. Własciwie każdy kto przechodził okreslone etapy od załozenia swojego pierwszego kilkunasto - kilkudziesiecio po kulkusetlitrowe akwarium przynza Pani rację ;o)
Zdecydowanie łatwiej jest z dużym akwarium pod każdym względem.

Nie, nie.. to nie ja! Przyznam szczerze że w dzień drugiego nalotu przejeżdzałam przez Kraków ale zdecydowanie nie jestem płci męskiej jak i nie posiadam butów w kolorze niebieskim ;o)

Jedak skoro można w Krakowie obrabowac przynajmniej dwa banki dziennie to trzeba powaznie sie nad tym zastanowić.

W dodatku gdybym to ja była sprawczynią tych wydarzeń do z pewnością już bym założyła krasnosatwskie oceanarium i kompletnie Panią wykupiła. Na pewno przez kolejne miesiące nie miała by Pani absolutnie żadnych ryb, które zamieszczane są zazwyczaj w ofercie. Jak na razie czekam na listę chętnych do takiego nalotu ;o)

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor Iwona
Użytkownik
#53 - Posted: 13 Paź 2005 17:23 
Kasiu, to ignorowanie samicy to stan przejściowy. Natura upomni się o swoje - jestem o tym przekonana. Marta ma świetną rękę w doborze par więc pozostaje tylko czekać.

Co do skoku na bank to wchodzę w to

Cieszę się, że jest taki fajny układ płci u pana Tadeusza. To raczej nie jest zasługa ręki. Miałam pewną teorię na temat składu wody i płci narybku i widzę, że w tym przypadku się sprawdziła. Ciekawa jestem jaki jest rozkład płci u Maćka - Mapana. Maciek, wiesz coś w tej kwestii?

Autor tasma
Użytkownik
#54 - Posted: 13 Paź 2005 19:15 
A co to za teoria? Chetnie ja tutaj poznamy nawet jesli nie jest jeszcze potwierdzona.
Przemek

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#55 - Posted: 13 Paź 2005 19:41 
;o)

A Czy przypadkiem nie jest to związane z ph? Im wyższe ph w akwarium tym więcej samiczek?

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor Iwona
Użytkownik
#56 - Posted: 13 Paź 2005 20:52 
Przemek, hmmm... może za wcześnie o tym mówić. Poczekam na odpowiedź Maćka. Zresztą trochę się boje nawet wspominać, bo chyba byście mnie wyśmiali
Kasiu, są dość małe możliwości kombinowania z ph, bo trudno je podnieść powyżej 8. Ja kombinowałam trochę z twardościami, ale czy to dało jakieś wymierne efekty? Na razie trudno coś powiedzieć

pozdrowienia
Iwona

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#57 - Posted: 13 Paź 2005 21:51 
A niech to i będzie dolana woda święcona lub pacierz zmawiany w tej intencji rano i wieczorem! Ważne aby poskutkowało! ;o)

Wysmiali? W Życiuu!!!
Co więcej znaleźli by się i tacy co by i kółko rózańcowe założyli jesli tych samiczek miało by być więcej! ;o)

Panie Mapan bardzo proszę o stawiennictwo i zdanie relacji. My tu statystyk potrzebujemy aby Pani Iwona mogła śmiało potwierdzić swoją tezę! ;o)

Ja czekam z niecierpliwością...

Katarzyna

Autor zydekk
Użytkownik
#58 - Posted: 8 Sty 2006 11:39 
Gótek prosze przestan męczyc trofeusy masz do nich duzo za maly zbiornik!!!

Strona  Strona 2 of 2:  « Previous  1  2 
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum / Agresja Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®