Sprzedawcy w sklepach czesto zamawiaja multipunctatusy placa za to slono a dostaja hybrydy....
JacekK
Czytajac ten topic odnioslem wrazenie, ze nie rozmnazales multipunctatusow.
Na zachodzie robi sie to tak:
grupka 5 sumow (dwa samce, trzy samice), baniak 150-200 litrow, ryby dorosle.
Plywaja tydzien w akwa, karmi sie je mrozonymi ochotkami i komarami na potege.
Po tygodniu wpuszcza sie stadko placidochromis electra (dwa samce, 7-8 samic). Pielegnice byly trzymane w osobnym akwarium ("nie znaly sie wczesniej z kukulkami"[img]http://tropheus.com.pl/components/minibb/img/smilies/wink.gif[/img], i rozmnazaja sie mniej wiecej co tydzien (tak odbierano doroslym ikre).
Dalszych szczegolow nie zdradze bo beda do przeczytania w MA.
Efekt:
Minimum 1500 mlodych rocznie od kazdej samicy.
Bez hormonow...
Przy odrobinie wiedzy i zaplecza finansowego mozna by wprowadzic na rynek calkiem sporo multipunctatusow z rodowodem. Marto i Robercie macie u siebie grupke multipunctatusow, szczerze powiem, ze caly czas mnie zastanawia dlaczego nie podjeliscie sie proby ich rozmnozenia. Wsrod synodontow z Tanganiki multipunctatusy okreslilbym gupikami - sa najlatwiejsze w rozrodzie. Po aklimatyzacji rozmnazaja sie naprawde latwo, jezeli nie znajda hosta dochodzi do tarla bez hosta (sa one rzadsze i odbywaja sie kiedy samica naprawde dluzej jajek juz nie moze nosic - przynajmniej tak wynika z doswiadczen hodowcow) - przejrzyjcie planetcatfish jest tam multum postow od "hurtowych rozmnazaczy" po rozmnozenia w akwariach u akwarystow, ktorzy nie do konca czaja co to jest cykl azotowy :].
Przezywalnosc mlodych multipunctatusow jest bardzo duza - kluczem sa swiezo wyklute larwy solowca. Chyba, ze nie odbierzemy pielegnicy jajek i narybku, wtedy dochowamy sie jednego, moze dwoch mlodych sumikow.
Jarku - przykladem cave spawnersow jak dobrze wiesz jest s. petricola. Generalnie rozmnazanie jest ciezsze niz u s multipunctatus bo po pierwsze patrzac na tempo wzrostu moich petricol beda dojrzale plciowo za jakies 2-3 lata (mam petricola "burundi"[img]http://tropheus.com.pl/components/minibb/img/smilies/wink.gif[/img] - multipunctatusy osiagaja dojrzalosc plciowa przed uplywem dwoch lat, chociaz pierwsze tarla pojawiaja sie najczesciej nie wczesniej niz po dwoch latach (rybki maja wtedy okolo 10cm). U formy s. petricola "dwarf" (rozmnazanej rownie czesto co s. multipunctatus) najwczesniejsze tarla odbywaly sie po okolo 18 miesiacach (srednio jednak po dwoch latach). Nie jest je tak latwo jak multipunctatusy sprowokowac do tarla, gdyz nie podrzucaja jajek pielegnicom i tym samym tarlo pielegnic nie musi oznaczac tarla petricoli (chociaz moze
- hormony to ciezki temat). Cave spawners to tez termin bardziej umowny - czesto gesto petricole tra sie nad podlozem - podobnie jak kolejny powszechnie rozmnazany przez akwarystow z zachodu s. sp. cf. polli "white Zambia".
Nie czaje jednej rzeczy dlaczego skoro w Polsce sa ludzie rozmnazajacy s. multipunctatus (nie wazne w tym momencie jak) to dlaczego od 7 lat (od kiedy zainteresowalem sie synodontami) nie widzialem w sklepie (a bywam i w wawie i w poznaniu - w lublinie jestem w wiekszosci wartych obejrzenia sklepach conamniej raz w miesiacu (sprzedawcy mnie znaja i wiedza, ze s. multipunctatus maja byc dla mnie zaklepane z marszu) NIE widzialem nawet jednego s. multipunctatus? Czyzby ryby byly wysylane na zachod?
Stwierdzenie, ze do rozmnazania sumow nie nalezy zagladac do akwa prawdopodobnie jest cholernie prawdziwe (tylko bez przesady ofkoz
) ale jest tez bardzo utrudniajacym sprawe stwierdzeniem. Przez lata nie wiedziano co sie dzieje z ikra petricol (a chudly wyraznie co jakis czas) - nie wiedziano czy to tarlo, czy jeszcze cos innego. Okazalo sie, ze ikra jest bardzo drobna i prawie bezbarwna a rodzice prawie zawsze ja zjedza, jesli maja mozliwosc.
Jacku czy jestes w stanie podac mi namiary na ludzi, ktorzy sprzedadza mi grupke mlodych s. multipunctatus? Na dorosle z odlowu niestety mnie nie stac.
Injekcja hormonami to procedura namietnie stosowana przy tworzeniu krzyzowek synodontow, ktore maja jako mlode wygladac jak s. multipunctatus czy s. petricola i nie ma co winy zganiac na sprzedawcow w sklepie. Koles zamawia boxa multipunctatusow - placi za 30 mlodych sumikow jakies 900 zlotych a dostaje w zamian pudlo hybryd. Co byscie zrobili? Napisali na akwarium - hybrydy, wyprzedaz - 2zl sztuka?
Podawanie rybom hormonow w celu podtrzymania populacji jeszcze jestem w stanie zrozumiec i powiedzmy, ze nie potepiam tego. Za to podawania rybom hormonow po to zeby mlode hybrydy wciskac ludziom za duzo wieksze pieniadze jest czystym chamstwem i brutalnym pogwalceniem etyki akwarystycznej. Temat hybryd u synodontow byl juz poruszany na tym forum i wyjasniam tam dokladniej jak ten caly biznes kreci sie na zachodzie.
Zgadzam sie tez po czesci z rufusem, byc moze trzymanie rzadkich ryb, ktore uchodza za "nie rozmnazalne" w niewoli moze prowadzic do frustracji - kiedy po 5,6 latach ciagle nie ma nadziei na mlode (chyba sie wtedy warto zastanawic nad tym, czy w akwarium naprawde panuja sprzyjajace dla ryb warunki) ale czy - jesli juz sie rozmnowa to nie bedzie to jeden ze szczesliwszych momentow w zyciu akwarysty? Z Tanganika sprawa jest dosc latwa, ale co powiedziec o amazonii? Np, zeby rozmnozyc wiekszosc rzadszych l-numerkow trzeba sie cholernie napocic - a jednak ludzie to robia bo sam fakt NATURALNEGO rozmnozenia swoich podopiecznych rekompensuje im wydana kase, prace czy nieprzespane noce czesto po to by otrzymac z pierwszego tarla 2-3 maluchy - to sie chyba nazywa hobby, nie? A nie maszynka do robienia dolarow.
A po jaka cholere szprycowac multipunctatusy, ktore droga naturalna rozmnazaja sie naprawde hurtowo (tylko trzeba wiedziec jak to zrobic).
Nie wiem czemu nie rozumiem troche Twojego podejscia do tematu Jacku. Czy ty nalezysz do hmm "handlarzy" rybami? Jesli tak to wszystko jasne - jesli nie to dlaczego Twoim celem z hobby jest kasa?
Pozdrawiam.