Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum /

Przykra prawada o synodontisach...

Strona  Strona 2 of 2:  « Previous  1  2  
Autor JGr
Anonimowy
#31 - Posted: 26 Lis 2005 12:23 
Spoko, mam czas i święta cierpliwość do sumików... dużo większą niż do ludzi ;-)

Dzięki

Jarek

Autor rufus1
Użytkownik
#32 - Posted: 26 Lis 2005 20:10 
Witam!!!
Jarku jeżeli moge coś powiedzieć w sprawie cierpliwości do ryb. Przede wszystkim opieraj sie na wlasnych obserwacjach i "instynkcie" akwarysty. Na pewno trzeba bardzo dużo obserwować ryby i wyciągać wnioski z ich zachowania (tzn. siedzenie godzinami przed akwarium, codziennie, w moim przypadku było to ok. 2-3 miesięcy uf! dobrze że tak krótko, ale ryby mi to wynagrodziły). Wiem jak to było u mnie z bentochromisami. Docierały do mnie dziwne informacje, czasami sprzeczne. Np. taka informacja że ikra jest bardzo duża (dla porównania usłyszałem z "3 ucha" ze ma wielkość groszku), co się później okazało że jest to wielka bzdura. Też słyszałem że maluchów jak się pokażą będzie 1-2 sztuki góra na rok, a u mnie było aż 4 sztuki . Jeżeli mogę coś podpowiedzieć to na pewno bardzo ważna jest urozmaicona dieta, jakość wody. Nie ukrywam że ważnym czynnikiem dla ryb jest również wielkość zbiornika.
Jeżeli chodzi o te maluchy w pysku. Mam film o Tanganice na którym wszystko jest pokazane i wytłumaczone co i jak (w skrócie). Pokazane jest również tarło w środowisku naturalnym. Jest to film z TVP (tak kiedyś takie filmy leciały w telewizji), parę lat wstecz. Jeżeli tylko brat mi go podeśle to jeżeli wyrazisz taką ochotę to Ci go przegram i wyślę. Ale to może być dopiero w okresie świątecznym.
Powoli ten temat mnie wciąga może skuszę sie kiedyś na synodonty- kukułki.
Jeżeli chodzi o podawanie różnych specyfików rybom stymulujących tarło to pozostawię to bez komentarza, ponieważ uważam że hodowca-akwarysta amator takich praktyk nie stosuje, przynajmniej nie powinien. Interesujące jest dla mnie to że część akwarystów ma już sporą wiedzę na ten temat (chociaz jak wnioskuje z nie których postów dopiero zaczynją przygodę z akwarystyką). Tylko pytanie - po co? Myślę jednak że powinno się szukać całkiem innych informacji o rozmnażaniu ryb. Przynajmniej ja tego oczekuje czytając artykuły i inne informacje o udanych rozmnożeniach trudnych gatunków. Nie spotkałem sie żeby w którymś takim opisie była wzmianka o tych "niegodnych akwarysty" praktykach. Znając autorów wiem że piszą to pasjonaci, tacy jak my. Oni mają jeszcze możliwość niekiedy oglądanie ryb w naturze. Rozumiem że trzeba znać język "wroga", ale..... . Później okazuje się że taki akwarysta wie jak i co z podawaniem hormonów rybom, a ma problem z określeniem np. bloat, albo czy mu samica inkubuje czy nie. Domyślam że mogę się komuś z lekka narazic , ale wyerazilem tylko moje skromne zdanie. Jeżeli tak to przepraszam.
Pozdrawiam Leszek

Autor JGr
Anonimowy
#33 - Posted: 26 Lis 2005 21:07 
Leszek, nie ma dnia, żebym nie przesiadywał przed zbiornikami i nie wypatrywał jakichkolwiek znaków pozwalających mi na poznanie ryb. Czasem nawet podejrzewam się o nadinterpretację tego co widzę ;-)

Oczywiście - czas poświęcony na akwarystykę mija też przed ekranem monitora, czy z nosem w lekturze, ale nie zaniedbuję obserwacji ryb i nie robię tego z poczucia obowiązku, czy zaspokojenia jakiś ambicji, ja to uwielbiam! A sumy, choć to nie jedyne moje ryby, pochłonęły mnie doszczętnie.

Dziękuję za, jak zwykle cenne, rady.

Co do tego filmu - odezwę się na maila.

Jarek

Autor JacekK
Użytkownik
#34 - Posted: 26 Lis 2005 22:49 
Leszku po czesci masz racje ale znam naprawde akwarystow ,,pelna gebą,, ..tylko np po 4 latach czekania siegaja wlasnie po ,,szpryce,, cierpliwosc wymiera .A dlaczego sie nie pisze ..bo mozna dostac w uni do 2 lat za takie praktyki .Nie popieram takiego dzialania , ale jesli ma sie ryby ktore naprawdę trudno rozmnozyc /nie dotyczy tropheusow / lub rybki 2 letnie , ba roczne to nieraz iniekcja hormonalna jest jedynym ratunkiem by zachowac stado. Pozdrawiam.
PS procedura nagminie stosowana celem krzyzowania przy KOI , ale zaznaczam nie popieram takich praktyk .

Autor rufus1
Użytkownik
#35 - Posted: 27 Lis 2005 01:44 
Jarku no niestety w pewnej kwestii nie zgodze sie z Tobą ;-). Uważam że każdy akwarysta powinien poczuwać sie do obowiązku opieki nad jego akwarium, rybami. Nie wyobrażam sobie, przynajmniej ja, innego podejścia do tego tematu. Ale najważniejsze jest to że jest to baaardzo przyjemny obowiązek . W moim przypadku jest to chyba już fixum- dyrdum (słowa Nikodema Dyzmy ;-)). Na pewno Twoje obserwacje z czasem zaowocują w coś bardziej konkretnego. Zgadza sie, czasami mi również zdarza się nadinterpretacja tego co widzę, wiadomo radość, lekkie dreszczyk emocji ,no i głowa myśli inaczej. Ale z czasem dochodzi do wyciągnięcia wniosków i weryfikację tego co się widziało i co? Kurcze mam jeszcze więcej wątpliwości i pytań, niż wcześniej. Tak właśnie było np. bentochromisem. Do tej pory mi chodzi po głowie pytanie- po co samica po tarle nosi w pyszczku pęcherz powietrza. Obserwowałem bacznie co i jak. Mam swoją wstepną teorie na ten temat, ale czy słuszną i w jakim stopniu, nie wiem.
Wracając do tematu podawania "szpryc" rybom. W jakim celu podajemy te środki? I kto je podaje? Ja myślę że cel jest jeden, pieniądz lub jak juz wcześniej pisano w niektórych przypadkach ochrona zasobów naturalnych ryb, które bardzo ciężko się rozmnażają lub wcale (liczba takich ryb jest bardzo mała hodowanych w akwarium). Dla mnie osobiście jest to ogromna przeszkoda, ale rozumiem problem. Ryby takie raczej trzyma sie dla ozdoby, wiedząc że nie mnożą sie w niewoli. Ten drugi sposób jeszcze mógłbym zrozumieć. Moim zdaniem rozmnażanie w ten sposób praktykują ja bym napiasł nie akwaryści, a raczej handlarze- specjaliści. Kiedyś rozmawiałem na ten temat. Jest to naprawdę sztuka wiedzieć czym, jak, co i gdzie podac to rybie. Myślę że akwarysta który czasami boi sie wyjąć rybę z siatki tego nie będzie praktykował (może zbyt to uprościłem- przepraszam).
Jacku piszesz o ratunku dla stada w ten sposób. Rozumiem, ale czy za wszelka cenę. Co później. Czy tylko tak te ryby będziemy rozmnażać. A jak ktoś kupi od nas narybek, to co wtedy z rozmnażeniem. Jest to dość ciekawa sprawa. Podobnie wygląda problem, tak przynajmniej mi sie wydaje, z inkubatorami. Znam akwarystów co tylko tak "rozmnażają " ryby. Co ciekawe jak wcześniej nie znali budowy i zasady działanie takiego inkubatora to rozmnażali w bardziej naturalny sposób. Fakt liczba narybku mała, a ich ciągnęło jak sie później okazało do kasy. Poznali zasadę pracy inkubatora, nauczyli sie "trzepać" rybę, zbudowali inkubator i zaczęło się. Jeżeli chodzi o trofeusy to z niektórymi odmianami również sa problemy. Rozmnożą się, ale po jakim czasie.
Jeżeli chodzi o KOI to słyszałem i czytałem że te prawdziwe są bardzo drogie. Cena zależna jest , tak jak napisałeś, od odmiany.
Pozdrawiam Leszek
p.s. dłuższy czas już myślę o karpieńcu z Tanganiki - Lamprichtys tanganicanus. Ciekawe czy to trudna ryba w rozmnożeniu? czekam moze Pani Marta kiedys to zamówi. Miały być teraz ale z rożnych przyczyn nie przyleciały. Co do cierpliwości to ja potrafię czekać 2-3 lata na dany gatunek żeby pływał w moim akwarium, a człowiek wtedy się umęczy tym czekaniem. Tak było np. z bentochromisem, petrochromisem trewavasae i xenami. Kurcze znowu sie wymądrzam. Przepraszam za tak długi kolejny post, ale za to fajnie sie pisze. Super dyskusja.

Autor JacekK
Użytkownik
#36 - Posted: 27 Lis 2005 08:09 
Leszek tak tu jest pogon za kasa ale to dziala w dwie strony .Po wielu latach trzymania,obserwowania , rozmnazania, ..,,wszystkiego co dostepne,, czlowiek chce cos miec czego nikt nie ma bo...cena , ginacy gatunek itp itd . I nie wiem jak bym sie zachowal sam placa 32 tys zl za stadko ryb ktore po 4 latach nie daje szans na potomstwo.
Pozdrawiam.
A odnosnie kasy to masz 100% racji , pierwsze inkubatory pojawily sie w Polsce jakies 26 -30 lat temu /profesjonalne/ i ci co mieli je na poczatku dzis żyja z odsetek bankowych./fakt autentyczny/
Jacek

Autor worton[pl]
Użytkownik
#37 - Posted: 1 Gru 2005 19:44 
Sprzedawcy w sklepach czesto zamawiaja multipunctatusy placa za to slono a dostaja hybrydy....

JacekK
Czytajac ten topic odnioslem wrazenie, ze nie rozmnazales multipunctatusow.
Na zachodzie robi sie to tak:
grupka 5 sumow (dwa samce, trzy samice), baniak 150-200 litrow, ryby dorosle.
Plywaja tydzien w akwa, karmi sie je mrozonymi ochotkami i komarami na potege.
Po tygodniu wpuszcza sie stadko placidochromis electra (dwa samce, 7-8 samic). Pielegnice byly trzymane w osobnym akwarium ("nie znaly sie wczesniej z kukulkami"[img]http://tropheus.com.pl/components/minibb/img/smilies/wink.gif[/img], i rozmnazaja sie mniej wiecej co tydzien (tak odbierano doroslym ikre).
Dalszych szczegolow nie zdradze bo beda do przeczytania w MA.
Efekt:
Minimum 1500 mlodych rocznie od kazdej samicy.

Bez hormonow...

Przy odrobinie wiedzy i zaplecza finansowego mozna by wprowadzic na rynek calkiem sporo multipunctatusow z rodowodem. Marto i Robercie macie u siebie grupke multipunctatusow, szczerze powiem, ze caly czas mnie zastanawia dlaczego nie podjeliscie sie proby ich rozmnozenia. Wsrod synodontow z Tanganiki multipunctatusy okreslilbym gupikami - sa najlatwiejsze w rozrodzie. Po aklimatyzacji rozmnazaja sie naprawde latwo, jezeli nie znajda hosta dochodzi do tarla bez hosta (sa one rzadsze i odbywaja sie kiedy samica naprawde dluzej jajek juz nie moze nosic - przynajmniej tak wynika z doswiadczen hodowcow) - przejrzyjcie planetcatfish jest tam multum postow od "hurtowych rozmnazaczy" po rozmnozenia w akwariach u akwarystow, ktorzy nie do konca czaja co to jest cykl azotowy :].
Przezywalnosc mlodych multipunctatusow jest bardzo duza - kluczem sa swiezo wyklute larwy solowca. Chyba, ze nie odbierzemy pielegnicy jajek i narybku, wtedy dochowamy sie jednego, moze dwoch mlodych sumikow.


Jarku - przykladem cave spawnersow jak dobrze wiesz jest s. petricola. Generalnie rozmnazanie jest ciezsze niz u s multipunctatus bo po pierwsze patrzac na tempo wzrostu moich petricol beda dojrzale plciowo za jakies 2-3 lata (mam petricola "burundi"[img]http://tropheus.com.pl/components/minibb/img/smilies/wink.gif[/img] - multipunctatusy osiagaja dojrzalosc plciowa przed uplywem dwoch lat, chociaz pierwsze tarla pojawiaja sie najczesciej nie wczesniej niz po dwoch latach (rybki maja wtedy okolo 10cm). U formy s. petricola "dwarf" (rozmnazanej rownie czesto co s. multipunctatus) najwczesniejsze tarla odbywaly sie po okolo 18 miesiacach (srednio jednak po dwoch latach). Nie jest je tak latwo jak multipunctatusy sprowokowac do tarla, gdyz nie podrzucaja jajek pielegnicom i tym samym tarlo pielegnic nie musi oznaczac tarla petricoli (chociaz moze - hormony to ciezki temat). Cave spawners to tez termin bardziej umowny - czesto gesto petricole tra sie nad podlozem - podobnie jak kolejny powszechnie rozmnazany przez akwarystow z zachodu s. sp. cf. polli "white Zambia".

Nie czaje jednej rzeczy dlaczego skoro w Polsce sa ludzie rozmnazajacy s. multipunctatus (nie wazne w tym momencie jak) to dlaczego od 7 lat (od kiedy zainteresowalem sie synodontami) nie widzialem w sklepie (a bywam i w wawie i w poznaniu - w lublinie jestem w wiekszosci wartych obejrzenia sklepach conamniej raz w miesiacu (sprzedawcy mnie znaja i wiedza, ze s. multipunctatus maja byc dla mnie zaklepane z marszu) NIE widzialem nawet jednego s. multipunctatus? Czyzby ryby byly wysylane na zachod?

Stwierdzenie, ze do rozmnazania sumow nie nalezy zagladac do akwa prawdopodobnie jest cholernie prawdziwe (tylko bez przesady ofkoz ) ale jest tez bardzo utrudniajacym sprawe stwierdzeniem. Przez lata nie wiedziano co sie dzieje z ikra petricol (a chudly wyraznie co jakis czas) - nie wiedziano czy to tarlo, czy jeszcze cos innego. Okazalo sie, ze ikra jest bardzo drobna i prawie bezbarwna a rodzice prawie zawsze ja zjedza, jesli maja mozliwosc.

Jacku czy jestes w stanie podac mi namiary na ludzi, ktorzy sprzedadza mi grupke mlodych s. multipunctatus? Na dorosle z odlowu niestety mnie nie stac.

Injekcja hormonami to procedura namietnie stosowana przy tworzeniu krzyzowek synodontow, ktore maja jako mlode wygladac jak s. multipunctatus czy s. petricola i nie ma co winy zganiac na sprzedawcow w sklepie. Koles zamawia boxa multipunctatusow - placi za 30 mlodych sumikow jakies 900 zlotych a dostaje w zamian pudlo hybryd. Co byscie zrobili? Napisali na akwarium - hybrydy, wyprzedaz - 2zl sztuka?

Podawanie rybom hormonow w celu podtrzymania populacji jeszcze jestem w stanie zrozumiec i powiedzmy, ze nie potepiam tego. Za to podawania rybom hormonow po to zeby mlode hybrydy wciskac ludziom za duzo wieksze pieniadze jest czystym chamstwem i brutalnym pogwalceniem etyki akwarystycznej. Temat hybryd u synodontow byl juz poruszany na tym forum i wyjasniam tam dokladniej jak ten caly biznes kreci sie na zachodzie.

Zgadzam sie tez po czesci z rufusem, byc moze trzymanie rzadkich ryb, ktore uchodza za "nie rozmnazalne" w niewoli moze prowadzic do frustracji - kiedy po 5,6 latach ciagle nie ma nadziei na mlode (chyba sie wtedy warto zastanawic nad tym, czy w akwarium naprawde panuja sprzyjajace dla ryb warunki) ale czy - jesli juz sie rozmnowa to nie bedzie to jeden ze szczesliwszych momentow w zyciu akwarysty? Z Tanganika sprawa jest dosc latwa, ale co powiedziec o amazonii? Np, zeby rozmnozyc wiekszosc rzadszych l-numerkow trzeba sie cholernie napocic - a jednak ludzie to robia bo sam fakt NATURALNEGO rozmnozenia swoich podopiecznych rekompensuje im wydana kase, prace czy nieprzespane noce czesto po to by otrzymac z pierwszego tarla 2-3 maluchy - to sie chyba nazywa hobby, nie? A nie maszynka do robienia dolarow.


A po jaka cholere szprycowac multipunctatusy, ktore droga naturalna rozmnazaja sie naprawde hurtowo (tylko trzeba wiedziec jak to zrobic).

Nie wiem czemu nie rozumiem troche Twojego podejscia do tematu Jacku. Czy ty nalezysz do hmm "handlarzy" rybami? Jesli tak to wszystko jasne - jesli nie to dlaczego Twoim celem z hobby jest kasa?

Pozdrawiam.

Autor admin
Użytkownik
#38 - Posted: 1 Gru 2005 21:31 
Danielu

My nie rozmnażamy bo, znoeu mamy tylko kilka sztuk - 3 maluchy) i to jest powód jeden, a drugi stały bark miejsca. Lizcymy na Ciebie

Marta

Autor JacekK
Użytkownik
#39 - Posted: 1 Gru 2005 22:04 - Edytowany przez: JacekK 
worton juz dawno nie sprzedaje co wyciagne , rozdaje to lepsze slowo ..a bylo tak ...wiele lat temu 3 zapalencow z Dolnego Slaska ,,raczej z checi bycia pierwszymi niz w pogoni za kase ,, ... kiedy masz 18tys litrow , i nie masz wiekszych problemow z wyciagnieciem czego kolwiek ,,korci , zobaczyc jak to jest czy mozliwe itp itd .... to bylo dawno i nie chetnie wracam do tych czasow z nich najmilej wspominam czasy gieldy w moskwie czy lodzi , nieprzespane noce wydane fortuny na np. Cyprichromis leptosome/17 lat temu dokladnie / ...ale zostaly kontakty wielu znajomych i ludzi z ktorymi milo porozmawiac klimat hodowli 20 lat temu naprawde drogich pielegnic afrykanskich byl inny a wtej odmienosci kupowalo sie wiedze .Minelo..teraz zostalo w jednym pokoiku 1500l wody i tyle z tych czasow . Ostatnie lata siedzialem w akwarystyce morskiej i to gleboko . Teraz wracam do Tanganiki odszukujac co kiedys napisalem uzupelniajac ...moze to objawy ...a moze nie .
dzis z biegiem czasu patrze inaczej i wiem ze co nieco zle robilem , ale czasu juz nie wroce .
Pozdrawiam
Ps nigdy tego nie robilem dla kasy , nie musialem .

Autor JacekK
Użytkownik
#40 - Posted: 1 Gru 2005 22:23 
I drugi watek...dlaczego handlarze stosuja szpryce choc metoda naturalnego jest znana ...bo przy szprycy ryb szprycowanych nawet sie nie karmi .. a wyniki ilosciowe z polaczeniem inkubacji sztucznej daje takie wyniki ze masz caly czas material do iniekcji , po paru latach zastanawiasz sie co znimi zrobic ... a rynek czeski,rosyjski jest strasznie chlonny kazde ilosci .
ZAZNACZAM JEST PRZECIW ale ja ich nie przekonam .Cytuje kolege .....
Jesli ja im mowie o tyz ze czas na nature to oni mi pokazuja fermy nad Tanganiką , poczym stwierdzaja że zrodla sprzedazy srodkow do inikecji same sie chwala gdzie to sprzedaja i Afryka ostatnio zrobila sie dobrym klientem. Od Ja wiem swoje oni swoje .
Pozdrawiam

Autor worton[pl]
Użytkownik
#41 - Posted: 1 Gru 2005 22:43 
Wlasnie przeczytalem swojego posta ponownie. Hmm byl nie uprzejmy ;] za co serdecznie przepraszam. Temat hybrydyzacji synodontow to jedna z niewielu rzeczy, ktora jest w stanie wyprowadzic mnie z rownowagi.

Na zlocie w Krakowie rozmawialem z czlowiekiem, ktory ma dojscie do synodontow (jego znajomi rozmnazaja je ponoc) - hormonami - ale jestem prawie pewien, ze nie klamal bo byl w stanie wymienic gatunki, o ktorych istnieniu osoba sciemniajaca nie miala by prawdopodobnie pojecia - tylko, ze wsrod nich nie bylo s. multipunctatus.
Wedlug mnie w Polsce nie ma w tym momencie innego zrodla s. multipunctatus niz rybki Marty i Roberta. Moge sie mylic i prawdopodobnie tak jest poniewaz od kilku osob w lublinie udalo mi sie wyciagnac informacje, ze byly pojedyncze ale wieksze importy s. petricola do Polski z Czech (okolo 7-8 sztuk). Jezeli byly s. petricola to rownie dobrze moze gdzies tam byc ktos z s. multipunctatus. Kwestia teraz czy ma prawdziwe s. multipunctatus czy np. takie:
http://www.akwafoto.pl/baza.php?view3=fotka&zdj=00001

Andrzej Zabawski, z ktorym tez mialem niemala przyjemnosc porozmawiac na zlocie mowil, ze on do atlasu daje podpisy takie jak podaja mu wlasciciele ryb, a to zdjecie zostalo zrobione na jakiejs wystawie w Czechach (nie pamietam jakiej) i rybka byla wystawiona przez jedna z czeskich hurtowni.
I teraz akwarysta trzyma te ryby 3 lata i meczy sie niemilosiernie zeby jakos je rozmnozyc i nie uda mu sie poniewaz te hybrydy sa bezplodne.
Sprowadzenie tych ryb kosztowalo go niemalo wysilku, pracy i pieniedzy - jest zniesmaczony i zniechecony i w ten prosty sposob nie poleci znajomym hodowli s. multipunctatus.

Prosilem o sprowadzenie mi z czech s. multipunctatus znajomego, ktory ma sklep zoologiczny. Zadzwonil do dwoch importerow. Jeden powiedziel spoko, nie ma problemu ile i na kiedy. Zapytany o kilka szczegolow zaczal sie motac i zrezygnowal z realizacji zamowienia. Drugi natomiast powiedzial, ze da sie to zrobic ale potrzeba na to czasu bo musi znalezc uczciwa i pewna hurtownie co nie bedzie latwe i on nie moze zagwarantowac, ze beda to s. multipunctatus.

Problem zaczyna nabierac coraz wiekszego znaczenia bo "Projekt Tanganika" wyraznie dziala. Starczy spojrzec na pra - ostatnio kilka postow o c. leptosoma, ludzie zaczynaja sie interesowac ichtiofauna Tanganiki nie tylko pod katem pielegnic (np. kolcobrzuch). W dwoch wiekszych sklepach w Lublinie sa od niedawna c. leptosomy - fakty te wiaze z pojawieniem sie artykulu o c. leptosoma w prasie. Dojdzie do tego, ze ludzie zaczna sie interesowac sumowatymi (mam nadzieje hehehe ). I cos czuje, ze bedzie u nas jak na zachodzie - sporo z tych osob, ktorych nie stac na ryby z odlowu skonczy hybrydami bo nawet im nie przyjdzie do glowy, ze jest cos takiego i ze to jest calkiem niezly biznes :].

Jeszcze raz przepraszam Jacku za nieuprzejmosc.

Pozdrawiam.

Autor worton[pl]
Użytkownik
#42 - Posted: 1 Gru 2005 22:47 
A ja bym z wielka checia wzial sie za rozmnazanie s. multipunctatus bo mnie ta ryba strasznie interesuje. Tylko musze poczekac az mi odrosnie nerka, ktora sprzedalem zeby zdobyc te sumiki, ktore teraz mam yhyhy

Autor JacekK
Użytkownik
#43 - Posted: 1 Gru 2005 22:48 
worton sto razy bardziej sie ciesze z takiego posta niz z przytakowania to forum ...i jak by nie bylo ,,zadarc,, nie bylo by forum .... piwo wisisz
Pozdrawiam

Autor JacekK
Użytkownik
#44 - Posted: 1 Gru 2005 23:04 
A teraz prawda o naturalnym rozmanzaniu S.m. .... jak pisalem w wczesniejszym poscie to raczej dokonuje sie tego dla stysfakcji wlasnej... bo
S.m w naturalnych warunach daje malo potomstwa /nadrabia czestrzym podzucaniem/
Jesli nawet podpasujesz im ,,nosiciela ,, to musisz zadbac aby sam nisiciel mial niezle wyniki , bo ,,goszczace,, larwy S.m. maja niesamowity metabolizm /apetyt/.
To co ,,nosiciel,, wypuszcza to juz nawet nie narybek tylko mlody osobnik.A worek ktory mu zostaje to nie pozostalosc po ,,jaju,, tylko po potomstwie nosiciela .
Ale faktem jest ze warto nawet dla jedego ... dla satysfakcji... .
Pozdrawiam

Autor worton[pl]
Użytkownik
#45 - Posted: 2 Gru 2005 12:41 
jak juz sie spotkamy to z checia postawie piwko i pogadam dokladnie o synodontach!

Tak w naturze pierwszym pokarmem mlodych s. multipuntatus sa jajka pielegnic, gdy te sie skoncza sumiki zaczynaja zjadac siebie na wzajem (zaczynajac od ogonkow!) - zostaje jeden najwiekszy i najsilniejszy, czasem dwa jezeli noszaca pielegnica byla duza.

Nie wiem czy odbieranie pyszczakom jajek i wyleg w inkubatorze to jest do konca naturalna metoda ale tak wklasnie robia "hurtowi" rozmnazacze s. multi. Srednia liczba jajek od mlodej, dobrze rozwinietej samicy to okolo 30-40, starsze wieksze samice sa w stanie zlozyc nawet okolo 100 ziaren ikry (kraza legendy o s. multi 25cm dlugosci!). Dobrze karmione mlode rosna bardzo szybko i po jakis dwoch, trzech tygodniach maja juz wielkosc handlowa . Bardzo czesto jako hosty uzywa sie tez - jak pisal Jarek - haplochromisow z Wiktorii.
Pyszczaki z malawi sa ok tak dlugo jak maja odpowiednia wielkosc i nie sa z grupy mbuna (mbuna sa strasznie agresywne wzgledem sumowatych). Sporo ryb z tanganiki nie zbiera do pyska jajek s. multi lub przestaje sie w towarzystwie kukulek w akwarium rozmnazac, takze dobor hosta moze byc trudny. Np. placidochromisy po kilku tarlach przestaja zbierac jajka kukulek - ucza sie, ze cos jest nie tak - a haplochromisy nigdy nie przestaja .

A ktos moze odbieral jajka swoim pyszczakom? Zastanawiam sie jak to sie robi. Jak je wyjac z pyska? Czy starczy ja odlowic, wpuscic do kotnika i ona sama juz wypluje?

Pozdrawiam.

Autor JacekK
Użytkownik
#46 - Posted: 2 Gru 2005 13:08 
Odbieranie zarien musi nastapic u kazdego gatunku w innym czasie , za wczesnie ziarna szlag trafi , za pozno wypluje przy lapaniu.
A sam technika nie inwzyjna jest dosc prosta , trzeba wiedziec jak zlapac rybe w rece /gumowe rekawiczki lekarskie/ i odpowiednio uciskajac rybke delikatnie rownoczesnie przystawiasz pysk do miseczki z woda , wyplucie trwa natychmiastowo i i cala operacja trwa kilkanscie sekund.
Pozdrawiam

Autor admin
Użytkownik
#47 - Posted: 2 Gru 2005 13:46 
Dzień dobry,
odnosze wrażenie, że i worton i jacekK idą w złym kierunku...
Serdecznie proszę - wszystkie aspekty akwarystyki są mozliwe do opisania na tym forum - nie podlega pod to opis sztucznego chowu i sztucznego mnożenia ryb.
Namawiam, aby pomijać tematy, które w naszym odczuciu są niezgodne - czy to z naszym spojrzeniem na akawarystykę, czy też z ogólnymi zasadami akwarystyki nieprofesjonalnej.
Robert

Autor JacekK
Użytkownik
#48 - Posted: 2 Gru 2005 14:20 
,, trzeba znac dzialania wroga ,, a tak serio odpowiadam na pytania .
Faktem że rozmowa sie zaczela na innym temat a skonczyla na inny ... ta ciekawość ...
Przepraszam .
Pozdrawiam

Autor timus
Użytkownik
#49 - Posted: 2 Gru 2005 17:14 
Tak czy siak sposób rozmnażania S.M.. jest fascynujący i choćby miał pozostac tylko jeden młody sumik to warto to zrobić. Ja tylko mam pytanie czy w połączeniu z C.Horeii dojdzie do podrzucenia ikry przez Multi? Na filmiku widać to rewelacyjnie ciekawi mnie tylko czy w akwarium tez się uda?
Jeśli zdecyduje sie na zakup Synodontów to taki właśnie mam pomysł. Co Wy na to?
Marcin

Autor drozd
Anonimowy
#50 - Posted: 2 Gru 2005 17:25 
witam, w temacie synodontow niewiele mam do powiedzenia ale z zaciekaweniem śledzę ten wątek, Timus o jakim filmiku mówisz? z chęcia bym obejrzał sobie tak ciekawe tarło (chocby tylko na ekranie monitora pozdrawiam i wszystkim zapelńcom życzę żeby w końcu przeałamali monopol na natury na naturalne rozmnażanie sumików

Autor JacekK
Użytkownik
#51 - Posted: 2 Gru 2005 17:29 
http://carazy.net/mpegs/NatGeoParts/ milego ogladania .
Pozdrawiam

Autor drozd
Anonimowy
#52 - Posted: 2 Gru 2005 18:33 
dzięki za namiary na film juz zabieram się do ściągania...
pozdrawiam,
Marek

Strona  Strona 2 of 2:  « Previous  1  2 
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum / Przykra prawada o synodontisach... Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®