Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
To i owo - czyli luźne rozmowy Forum Tropheus Tanganika / To i owo - czyli luźne rozmowy /

Jak tam Belg?

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next »  
Autor nechor
Użytkownik
#1 - Posted: 6 Cze 2011 18:12 
Marta, Robert, podzielcie sie piewrszymi wrazeniami z posiadania belga :-) Za okolo rok bede kupowal psa i jest to jedna z dwoch ras, ktora po cichu rozwazam :-) Z checia poslucham, jak z ta rasa radza sobie nowi wlasciciele :-)

Autor admin
Admin
#2 - Posted: 6 Cze 2011 19:53 
Mamy sukę - skończyła niedawno 1 rok.

Jest kochana - prorodzinna, ciepła, szalenie delikatna (zdarza się, że podniosę głos a ona reaguje tak, jakby prąd ją kopnął), wystarczy wyraźnie podać komendę i jest reakcja.

Nie znaczy to, że nie ma chakter(k)u - o, nie! Ma! Jest naszym najmłodszym psem (mamy 9-10 latka, 10-11 latkę, 2,5 latkę) a tak na prawdę nieco dominuje w stadzie.

Nie można z nią siedzieć w domu - poobgryza wszystko od ścian począwszy, poprzez ściereczki do naczyń, gazety, kosze na śmieci a na meblach skończywszy. Działa głównie w nocy. Na pewno nie można zostawiać jej samej zbyt długo, bo bardzo to przeżywa. Zdecydowanie wymaga spacerów. Mam sposób na noce - wieczorem daję jej plastikową butelkę lub kawałek drewienka i to wystarcza, żeby rano nie było tragedii.

Zaskoczyła mnie tym, ze nieomal bezbłędnie od pierwszego ubrania obroży i smyczy chodziła przy nodze! Reaguje na minimalne napięcie smyczy albo na głos. Ale! Jest dość tchórzliwa i nie lubi gwałtownych dźwięków, przejeżdżających obok aut i nieznanych ludzi - musi się zatrzymać się i popatrzeć, kto tam za nią stawia kroki.
Bardzo łatwo się uczy i jest dość sprytna :-)

Do tego trzeba pamiętać, że gdy miała 5 m-cy wzięliśmy ją z grona ośmiorga rodzeństwa, które baraszkowało na działce o powierzchni ponad 20 arów, gdzieś tam na dzikiej wsi z dala od cywilizacji.

Natomiast nasi znajomi, którzy wzięli psa z tego miotu obserwują wyraźnie inne zachowania - w wielu punktach, które opisałem jest podobnie ale w kolejnych - zupełnie inaczej.

Nasza Tanga zsikała się kilka razy w domu ale gdy wpadasz w cztery psy( mieliśmy wtedy jeszcze owczarka Sabę) do nieznanego otoczenia i masz okropnego stracha to sikasz. Potem już nigdy jej się nie zdarzyło.

Tylko nasza Saba budziła w nas tyle zachwytu - a była z nami ostatnie 13 lat. Ostatnie kilka godzin jej życia spędziłem razem z nią.

Przepraszam, już kończę.

Robert

Autor nechor
Użytkownik
#3 - Posted: 6 Cze 2011 23:02 - Edytowany przez: nechor 
Nie moge sie powstrzymac, zeby dla relaksu nie zripostowac tego posta :)


Mamy sukę - skończyła niedawno 1 rok.

Jest kochana - prorodzinna, ciepła, szalenie delikatna (zdarza się, że podniosę głos a ona reaguje tak, jakby prąd ją kopnął), wystarczy wyraźnie podać komendę i jest reakcja.

Nie znaczy to, że nie ma chakter(k)u - o, nie! Ma! Jest naszym najmłodszym psem (mamy 9-10 latka, 10-11 latkę, 2,5 latkę) a tak na prawdę nieco dominuje w stadzie.


Dosc ciekawe, ze na pierwszym miejscu wymieniasz akurat te "lagodne" cechy. Ja stykalem sie glownie z maliniakami (praktycznie zaden pies nie ma szans z tymi belgami w zawodach sportowych w dziedzinie sportow obronnych), i z groenendael'ami (te uchodza za lagodniejsze, mimo przynaleznosci do tej samej rasy). Wasze odmiane widzialem w sumie tylko gdzies w przelocie i nikt ze znajomych jakos jej nie posiadal. Tak czy siak, chyba generalne cecha belgow sa ich pierwotne zachowania. To, co nazywasz "delikatnoscia" to nic innego jak niesamowity refleks i temperament polaczony z baaardzo mocno "wbudowanymi" zachowaniami dotyczacymi hierarchii. Tam gdzie owczarek niemiecki zachowuje sie jak plastelina, belg jest raczej zbudowany z zastygajacej modeliny. Poprawnie uczony aportowania predzej polamie sobie nogi na drabinie (nawet tego nei zauwazajac) niz nie przyniesie aportu. Owczarek niemiecki jest w stanie nauczyc sie aportowania wylacznie w dni nieparzyste miesiaca, gdyz stosunkowo latwo go oduczac nieporzadanych, choc wyuczonych zachowan. Z tego tez powodu na belgach mszcza sie dosc mocno popelniane bledy - te psy ucza sie bardzo szybko i na bardzo dlugo. Belgi (choc bardziej odmiana malinois) slyna tez z kanalizacji stresu w agresje. Tam gdzie przestraszony owczarek ucieka z podkulonym ogonem, belg czesto wybiera obrone przez atak. Zakladajac mylnosc interpretacji sytuacji przez psa w przypadkowych sytuacjach, moze to dawac nieprzewidywalne rezultaty. Przyklad:
Idzie pies, jest ciemno, z naprzeciwka idzie bojazliwa staruszka. Staruszka zauwaza sporego psa, zwalnia. Pies widzac taka reakcje zwalnia, unosi ogon o 45stopni, lekko ugina sie na lapach i nastawia uszy, szeroko otwierajac zaciekawione oczy. Staruszka zwalnia jeszcze bardziej, wbijajac wzrok w psa, stojac w centralnej pozycji w stosunku do niego, zaczyna sie skradac. Jesli pies w tym wypadku stanie, zjezy siersc i zacznie szczekac, albo zrezygnuje na skutek stresu i uda sie w neutralnym kierunku, ok. Z belgiem moze byc roznie :) Na szczescie belgi to takze bardzo socjalne psy i nie ponosza ich tak emocje jak np. teriery. Nie mam w sunmie pojecia jak to jest do konca z Wasza odmiana - byc moze jest bardziej zblizona do groenendael'i, ktore z racji swej lagodnosci i ufnosci sluza dzielnie w sluzbach ratowniczych.


Nie można z nią siedzieć w domu - poobgryza wszystko od ścian począwszy, poprzez ściereczki do naczyń, gazety, kosze na śmieci a na meblach skończywszy. Działa głównie w nocy. Na pewno nie można zostawiać jej samej zbyt długo, bo bardzo to przeżywa. Zdecydowanie wymaga spacerów. Mam sposób na noce - wieczorem daję jej plastikową butelkę lub kawałek drewienka i to wystarcza, żeby rano nie było tragedii.


Belg to żyleta w pelnym tego slowa znaczeniu. Potrzebuje pracy, w ktora skanalizuje energie i swoje gleboko zakorzenione instynkty (glownie polowania). O ile obrona wymaga sporo pracy i poswiecenia, o tyle agility jest wrecz wymarzona rozrywka. To psy o niesamowitej sprawnosci i chyba jako jedne z nielicznych nie ustepuja w tym sporcie borderom :-) Zreszta co tu duzo mowic - belgi pokonuja bez wiekszych problemow 4-metrowe, pionowe przeszkody :-) Idealnie sprawdzaja sie takze w tropieniu. To zajecie moze takze byc czyms w czym Wasz pies znajdzie glowny cel, a radosci z obserwacji psa szukajacego zgubionych osob, czy rzeczy chyba opisywac nie trzeba. Tu jednak wymagana bedzie spora kondycja, bez tego ani rusz. Jak belgi szukaja ludzi - wystarczy posluchac ratownikow z rzeszowskiego "storatu", psy trzeba na sile sciagac po paru z gruzowisk podczas szukania ofiar kataklizmow, zeby nie zdechly z wycienczenia (wysoka temperatura, pyl, ciagly bieg, dlugotrwale wciaganie malych porcji powietrza polaczone z krotkimi energicznymi wydechami). Nie wiem jak sie ma Zofia Mrzewinska i jej (czesto widza ja jak pisze artykuly na onecie) - swego czasu slyszalem, ze w Krakowskich parkach urzadzala dzieciom pokazy tropienia. Dzieci dotykaly listkow (o ile dobrze pamietam) i chowaly je w roznych miejscach, a pies Zofii szukal tego po parku. Pies to byl wlasnie belg :-)

Zaskoczyła mnie tym, ze nieomal bezbłędnie od pierwszego ubrania obroży i smyczy chodziła przy nodze! Reaguje na minimalne napięcie smyczy albo na głos. Ale! Jest dość tchórzliwa i nie lubi gwałtownych dźwięków, przejeżdżających obok aut i nieznanych ludzi - musi się zatrzymać się i popatrzeć, kto tam za nią stawia kroki.
Bardzo łatwo się uczy i jest dość sprytna :-)


Pies psu nierowny. Sprawdz czy ta "tchorzliwosc" (belgi raczej tchorzliwe nie sa) nie wynika z braku socjalizacji. Belgi to psy dosc pierwotne w swoich zachowaniach. Trzeba je mozliwie szybko i jak najmocniej zsocjalizowac z cywilizacyjnymi sprawami, zeby nie utrwalic w nich nieprawidlowych reakcji na otoczenie (jak juz pisalem, stosunkowo ciezko sie te psy "zmienia"). Zatrzymanie sie i patrzenie niekoniecznie wynika z tchorzliwosci. To jest zupelnie normalna i zdrowa reakcja psa na nieznane. Jesli chcecie wygasic niepotrzebne zachowania tego typu, proponuje udac sie na teren budowy z pracujaca betoniarka, usiasc gdzies blisko na lawce i poczytac troche jakiejs niezlej literatury (z dwie godzinki) co kilka dni. Teren budowy jest tylko symboliczny (choc naprawde sie sprawdza) - najlepsze po prostu sa glosne miejsca, jak najbardziej roznorodne - najlepiej za kazdym razem inne.

Do tego trzeba pamiętać, że gdy miała 5 m-cy wzięliśmy ją z grona ośmiorga rodzeństwa, które baraszkowało na działce o powierzchni ponad 20 arów, gdzieś tam na dzikiej wsi z dala od cywilizacji.

Jesli pies wziety z "gluszy" nie sprawia wiekszych problemow w miescie, to tylko gratuluje wyboru psa ze stabilnym charakterem.

Natomiast nasi znajomi, którzy wzięli psa z tego miotu obserwują wyraźnie inne zachowania - w wielu punktach, które opisałem jest podobnie ale w kolejnych - zupełnie inaczej.

Pies, suka, odmiennosc zachowan wlascicieli, otoczenia... Trzeba by postac z boku i poobserwowac, zeby zobaczyc ktore rzeczy maja wplyw na psychike doroslego psa i w jakim stopniu. dodatkowo pozostaja cechy osobnicze. Innymi slowy porownania na takim poziomie nie maja w sumie wiekszego sensu.

Nasza Tanga zsikała się kilka razy w domu ale gdy wpadasz w cztery psy( mieliśmy wtedy jeszcze owczarka Sabę) do nieznanego otoczenia i masz okropnego stracha to sikasz. Potem już nigdy jej się nie zdarzyło.

Znane sa przypadki sikania na tle dominacyjnym. Chory pecherz, nowe otoczenie, nadmierna ekscytacja... Nie ma sie co przejmowac, jesli to byla sytuacja sporadyczna, jednorazowa.

Teraz sie dopiero podjaralem. Wyruszam na wycieczke po internecie w poszukiwaniu mojego psa :-)

Autor admin
Admin
#4 - Posted: 7 Cze 2011 07:59 
Zapomniałem! Zapomniałem o zachowaniu, które gdy po raz pierwszy je zobaczyliśmy, wprawiło nas w zdumienie.
Niedługo po przyjściu do nas Tangi, pojawili się jacyś znajomi przelotem. No i zaczęło się - jaki śliczny, jaki pysk, itd.itd. Każdy rączki zbliżał do niej, żeby pogłaskać, bo taka śliczniutka. A Tanga, lekko nastroszona, gdy zbliżała się dłoń, delikatnie łapała ją zębami i ODSUWAŁA od siebie, nie pozwalając się dotknąć! Mijało dobrych kilkanaście-kilkadziesiąt minut, po których ostrożnie podchodziła do delikwenta i wąchając go, pozwalała się odrobinkę pogłaskać.

Podsumowując - to ona decyduje, kiedy obcy może próbować się spoufalać. Jeśli ta osoba przychodzi dość często, to jest szansa, że po kolejnych wizytach potraktowana zostanie jako naturalny element krajobrazu :-).
Zupełnie zgłupiał nasz dorosły syn, który dość rzadko bywał w domu i pewnego razu został zdecydowanie "odstawiony" od głaskania. Ale się wtedy obraził na psa:-)

Robert

Autor nechor
Użytkownik
#5 - Posted: 7 Cze 2011 08:50 
Tego rodzaju zachowania niezle wyprowadza z rownowagi wlascicieli innych przedstawicieli owczarkow (przyzwyczajonych do innego rodzau zachowan). Belgi uwielbiaja polowanie, rywalizacje i czesto zbyt zdecydowana proba odebrania np. rekawiczki przez gosci konczy sie totalnym niezrozumieniem u psa. "Skoro upolowane, to moje. Jak chcesz, to sprobuj zabrac" :-P

Autor admin
Admin
#6 - Posted: 7 Cze 2011 08:56 
Ale muszę powiedzieć, że tak genialnego psa dawno nie mieliśmy. To zupełnie inne doświadczenia niż z o. niemieckim. A przy tym nasza suczka jest niezłym pieszczochem:)

Marta

Autor nechor
Użytkownik
#7 - Posted: 7 Cze 2011 09:25 
Nie posiadalem nigdy belga, niemniej znajomi zawsze twierdzili, ze ta rasa jest nieporownywalna z innymi :-)

Autor admin
Admin
#8 - Posted: 7 Cze 2011 09:49 
Jeżeli faktycznie planujesz belga, to sam zobaczysz. Dla mnie wiele zachowań to nowum. Trzeba faktycznie sporo samemu się nauczyć:))

Marta

Autor nechor
Użytkownik
#9 - Posted: 7 Cze 2011 09:51 
Planuje, planuje. Belg lub terier irlandzki. Belg ciut za duzy, ale korci.

Autor admin
Admin
#10 - Posted: 7 Cze 2011 09:58 
A dlaczego terier irlandzki?

Autor nechor
Użytkownik
#11 - Posted: 7 Cze 2011 10:10 - Edytowany przez: nechor 
Teriery jakie sa, kazdy widzi :D Zywe, zaczepne, wesole, z ogromna checia do zabawy. Mialem owczarka niemieckiego i brakowalo mi w nim tej ikry ktora posiadaja wlasnie teriery czy... wlasnie belgi. Irland posiada tez dwie znakomite zalety: srednia wielkosc (idealna do miasta) i nie jest szczekliwy (mieszkam w bloku). W skrocie tak to sie przedstawia. Poza tym chodzi mi po glowie pies nieco trudniejszy w obsludze niz labrador, chcialbym sie nieco wyzyc w interpretacji i ksztaltowaniu zachowan.

EDIT: Irlandy slyna tez z socjalnosci zachowan w stosunku do ludzi, szczegolnie dzieci - tu belg zdecydowanie przegrywa z uwagi na wrodzona nieufnosc. Jestem mlody, wszyscy moi znajomi maja dzieci, z Belgiem pod tym wzgledem musialbym miec oczy dookola glowy.

Autor admin
Admin
#12 - Posted: 7 Cze 2011 10:16 
Masz rację, belg jest bardzo nieufny i nie lubi spoufalania się. Ja napisał Robert to nie pies, którego każdy może pogłaskać. T on/ a w naszym wypadku ona wybiera osoby, które akceptuje.

Nie wiem jak nam się udało, ale nasza sunia jest nad wyraz stonowana w zachowaniach. I co jeszcze - rewelacyjny chód. Ona chodzi i bega jak kłusach. Ma wąskie łapy i staje na nich delikatnie. To czasami łechta moją dumę jak ludzie odwracają się za nami i pytają co to za piękna rasa:) Niby nic, ale.....

Marta

Autor nechor
Użytkownik
#13 - Posted: 7 Cze 2011 10:26 

Nie wiem jak nam się udało, ale nasza sunia jest nad wyraz stonowana w zachowaniach. [...]ludzie odwracają się za nami i pytają co to za piękna rasa:) Niby nic, ale.....
Marta


Dlugowlose belgi statystycznie uchodza za lagodniejsze (mimo tego samego wzorca zachowan dla calosci rasy) niz krotkowlose (szczegolnie maliniaki). Cala technika rozmnazania tych odmian jest dosc skomplikowana i rozni sie obowiazujacymi zasadami miedzy krajami (np. mozliwoscia krzyzowan miedzy odmianami). Osobiscie nie jestem zainteresowany tego typu badaniami, raczej skupiam sie na aktualnym stanie rasy przy wyborze.

Co do eksterieru - wedlug mnie wybraliscie najladniejsza odmiane tej rasy i w sumie jedna z najladniejszych odmian generalnie. Trudno sie dziwic ludziom :-)

Autor pkubek
Użytkownik
#14 - Posted: 7 Cze 2011 11:49 
podziwiam owczarki belgijskie, które moim zdaniem są piękniejsze od niemieckich. jednak ze względów charakterologicznych, tak jak Nechor, preferuję terriery. jak się zdaje, różnica jest spora, zupełnie inny temperament. terriery to psy aktywne, o doskonałej percepcji, psy, które nieustannie poszukują akcji, biorą z życia garściami. To w nich kocham. moja bullterrierka, ktora odeszla rok temu, ujawniła cechy, których zupełnie niespodziewałem się po, bądź co bądź, terrierze. po 3 roku życia stała się bardzo spokojna, leniwa. Wcześniejsze wielogodzinne wyścigi w lesie, odeszły w zapomnienie. Spacer - max 1 godzina, zwolnił tempo. Dla mnie właśnie ta zmiana okazała się fascynująca. Zaobserwować dojrzewanie, ogromne przejście w podejsciu psa do rzeczywistosci, nabranie dystynkcji, w nawet włąściwej bulom, pogardy dla otaczającej rzeczywistości, było dla mnie przyjemnym, zaskakującym doświadczeniem.

Autor nechor
Użytkownik
#15 - Posted: 7 Cze 2011 13:19 - Edytowany przez: nechor 
podziwiam owczarki belgijskie, które moim zdaniem są piękniejsze od niemieckich. jednak ze względów charakterologicznych, tak jak Nechor, preferuję terriery. jak się zdaje, różnica jest spora, zupełnie inny temperament. terriery to psy aktywne, o doskonałej percepcji, psy, które nieustannie poszukują akcji, biorą z życia garściami. To w nich kocham.

Pokochalbys belga :) Zeby duzo nie gadac:
http://www.youtube.com/watch?v=x-K2_CqVD-c&feature =related
Pierwszy pies z tego filmu to wasnie belg (przewijaja sie tez w pozniejszych fragmentach). Temperament tych psow jest nie-sa-mo-wi-ty. W polaczeniu ze swietnym kontaktem z przewodnikiem, atrakcyjna motoryka i refleksem - to daje po prostu maszyne do wygrywania kazdych zawodow sportowych :-)

Specjalisci twierdza, ze belgi sa tez w stanie wylapac wiecej szczurow w jednostce czasu niz teriery :-)

P.S. Dla przeciwnikow sportow obronnych i laikow: psy na tym filmie nie atakuja ludzi. Ich celem jest zdobycie rekawa z reki pozoranta (instynkt mysliwski). Dlatego tez "atakuja" tylko te czesc. Pacyfikacja czlowieka jest tez elementem szkolen, ale to juz wyzsza szkola jazdy i wymaga o wiele szerszego podejscia.

Autor sander
Użytkownik
#16 - Posted: 7 Cze 2011 13:44 
Specjalisci twierdza, ze belgi sa tez w stanie wylapac wiecej szczurow w jednostce czasu niz teriery :-)

Ale terierrom nie przeszkadza w tym klatka a belgom już tak :-)

Autor nechor
Użytkownik
#17 - Posted: 7 Cze 2011 14:31 
Ale terierrom nie przeszkadza w tym klatka a belgom już tak :-)

Tego nie przykumalem :-)

Autor pkubek
Użytkownik
#18 - Posted: 7 Cze 2011 18:22 
są fantastyczne, bardzo smukłe i zwinne. owczarki niemieckie chyba są bardziej ociężale.
co to tego, co powiedział Sander to chodzi o to, że terrier traktuje to jako sport a belgowie podchodza do tych spraw bardzo na serio...:)

Autor nechor
Użytkownik
#19 - Posted: 7 Cze 2011 21:57 
Owczarki niemieckie to temat rzeka. Nieustajaca modana te psy bardzo zniszczyla rase :( Nie bede ciagnal tematu, bo po dzisiejszym dniu w robocie nie jestem w stanie...

Fajnie bylo na moment odbic od glownego nurtu, nie? :-)

Autor Topielec
Użytkownik
#20 - Posted: 7 Cze 2011 22:15 
Jak najbardziej - ja nie w temacie, ale filmik, który wrzuciłeś zrobił na mnie ogromne wrażenie.

Autor admin
Admin
#21 - Posted: 7 Cze 2011 22:17 
Ano, fajnie było. Bardzo fajnie. Dużo się dowiedziałem.

Robert

Autor sander
Użytkownik
#22 - Posted: 8 Cze 2011 01:43 
Ja mam specyficzne i ukierunkowane umiłowanie do konkretnych ras :-) Też właśnie jestem po robocie ale adrenalina nie da mi jeszcze jakiś czas spać :-(. Wszystkie psy są fajne ale owczarki nie są odpowiednią rasą dla mnie i dla wielu osób, które pracują i mieszkają w miastach. Owczarki to psy pracujące a pozostawione bez niej zmieniają się nie do poznania :-(

Autor nechor
Użytkownik
#23 - Posted: 8 Cze 2011 09:54 
filmik, który wrzuciłeś zrobił na mnie ogromne wrażenie

Ten film obrazuje jak jest roznica w podejsciu profesjonalnym/amatorskim do tematu. Wyobrazcie sobie co ma na mysli dowolny przewodnik z filmu, ktory mowi o "posluszenstwie" psa, a co przecietna osoba mowiac "moj pies sie mnie slucha". To zreszta tyczy sie u nas takze tematow rybich - mamy tu typowych naukowcow, poczatkujacych i amatorow o roznym poziomie zaawansowania i wiedzy w roznych poddziedzinach akwarystyki. Stad tez warto czasami sie zastanowic, czy opisujac dany problem wyrazamy sie jasno :-)

Ja mam specyficzne i ukierunkowane umiłowanie do konkretnych ras :-)

Wiem, widzialem :-)

Wszystkie psy są fajne ale owczarki nie są odpowiednią rasą dla mnie i dla wielu osób, które pracują i mieszkają w miastach.

Miasto czy wies - podstawowa zasada jest jedna. Tym owczarkom, ktore masz prawdopodobnie na mysli, trzeba dziennie poswiecic okreslona ilosc czasu. Widzialem mieszkanie jednego z mistrzow polski w szkoleniu - w ciasnej przestrzeni, w miescie, mieszkal z 3 owczarkami, zona i dzieckiem. Konia z rzedem, kto zarzucilby temu czlowiekowi, ze jego psy sie meczyly :-)

Owczarki to psy pracujące a pozostawione bez niej zmieniają się nie do poznania :-(

Nie demonizujac pojecia "praca" - spelnic psa nie jest wcale tak trudno. Okreslone rasy maja okreslone wymagania, ktore po prostu trzeba zaspokoic (strozowanie, bieganie w zaprzegu, tropienie, posluszenstwo, aportowanie, polowanie - rozne rzeczy moga sie kryc pod pojeciem praca dla okreslonych psow). Dlatego warto przed wyborem sie zastanowic nad rasa i dlatego tez samo kupno psa "rasowego" nie jest tylko snobizmem. Kupujac psa wlasciwie odpowiadamy na pytanie, jak bedzie wygladal nasz kazdy dzien.

Owczarki to psy pracujące a pozostawione bez niej zmieniają się nie do poznania :-(

Owczarki od zawsze byly nastawione na wspolprace z czlowiekiem i po prostu tego oczekuja. Dlatego tez sa tak wdziecznym tematem do szkolenia - one po prostu maja wbudowana chec kooperacji, ktora przewodnik tylko wydobywa na wierzch, dodatkowo odpowiednio motywujac psa.

P.S. Jesli ktos wpadl w kompleksy po obejrzeniu filmu - przecietny wlasciciel psa mialby spore problemy zwiazane z posiadaniem tak bardzo zmotywowanych psow (hiperpobudliwosc moze byc meczaca :-)). Fajnie jest poogladac wyscigi formuly1, ale zeby zaspokoic wlasne potrzeby wystarczy nam zwykly turbodiesel :P

Autor admin
Admin
#24 - Posted: 8 Cze 2011 10:26 
Co by nie powiedzieć o rasach psów i ich potrzebach to.........uwielbiam czytać Twoje posty Nechor. Masz szczególny dar opisywania problemu, a i ogromną wiedzę:) I nie jest to kadzenie:)

Marta

Autor Vepsik
Użytkownik
#25 - Posted: 8 Cze 2011 14:57 
Tak się wtrącę do tematu, może trochę nie na temat, chociaż kto wie :) Mówisz Marto, że dasz jej kawałek drewienka i na noc spokój. Dobrze, że moja Vega jest psem podwórkowym i ogólnie ma kilka hektarów do biegania bo w jej przypadku takie drewienko starczy na jakieś 5 minut - po tym czasie leży rozłożone na drobne wykałaczki na wycieraczce przed drzwiami i już nie ma się czym bawić, z butelką jest podobnie :P Szczególnie dzieje się tak, gdy pies podekscytowany moim przyjazdem najpierw przez 5 minut na mnie ciągle skacze, a następnie aby rozładować energię szczęścia łapie patyk i mieli go na drobne właśnie na wycieraczce :)

Michał

Autor nechor
Użytkownik
#26 - Posted: 8 Cze 2011 20:45 - Edytowany przez: nechor 
Marto, psy to taki moj moj konik :-) Moje skromna umiejetnosci na pewno nieco zardzewialy przez ostatnie lata, ale za rok zamierzam odswiezyc temat z moim wymarzonym irlandem :-) Bedzie sie dzialo :-)

Dobrze, że moja Vega jest psem podwórkowym i ogólnie ma kilka hektarów do biegania bo w jej przypadku takie drewienko starczy na jakieś 5 minut

Vepsik, Jesli sie nie myle, posiadasz 3-letnia mieszanke czegos w rodzaju amstafa i border collie. Jesli Vega odziedziczyla najbardziej znane cechy tych ras, to wyobrazam sobie ten wulkan ktory w niej siedzi :D Kawalek drewienka to z cala pewnoscia za malo - pewnie musialbys psu dac stado owiec do zaganiania rzucajac przy okazji opony samochodowe do aportowania :D

Sa w sklepach zoologicznych takie "gryzaki" zbudowane z srednio miekkiego wypelnienia pokrytego materialem w stylu weza strazackiego (kewlaru czy czegos podobnego). Tego nawet lew nie przegryzie, a i najmocniejszym w pysku rasom zajmuje to najczesciej lata. Tyle w kwestii patyczka/drewienka :-)

Autor Vepsik
Użytkownik
#27 - Posted: 8 Cze 2011 21:31 - Edytowany przez: Vepsik 
No proszę, widzę pamięć znakomita :) 3 lata temu, przed moimi studiami trafiła pod nasz dach :) Jej matka miała dość blisko do amstafa, chociaż wciąż na tyle daleko, by nie móc jej amstafem nazwać. Ojciec nn - któryś z okolicznych kundelków jak sądzę. W miocie wyszły 2 border-colie bodobne, 3 amstafowate, 1 beagle-o podobny, 1, którego pieszczotliwie nazywałem prosiakiem - coś a'la amstaf ale że był najgrubszy, biały w różne łaty i miał nos jasny jak świnka, to go tak zakwalifikowałem i 2 totalne mieszańce. Trochę się baliśmy, że matka nie da rady ich wykarmić ale się udało :)

Co do przejmowania cech - faktycznie można przyjąć że trochę ich ma. Przede wszystkim jest cholernie "żywotna". Może przebiec za nami (konno) 15 kilometrów (w tym większość w galopie), by po powrocie dalej ganiać za piłką i wszelkimi przedmiotami, które da się podnieść z ziemi i rzucić. 3 razy tylko sobie odpuściła - niestety 2 razy mieliśmy nieprzyjemność ratować ją po ukąszeniu kleszcza, a trzeci raz po tym, jak w zimie przez 1,5h rzucałem jej śnieżki w około 1m śnieg i ona chcąc je dopaść przebijała się za nimi - kilkaset rzuconych śnieżek zrobiło swoje, a dodatkowo elegancko udeptała kawał padoku :)

Ma również niezłą "parę" w szczękach - jak wspomniałem patyczki czy butelki to pryszcz. Do tego dochodzą metalowe puszki po konserwach itp. Jednak w "walce" ze mną nigdy nie ściśnie mocno ręki. Nauczona jest, że gdy mam na dłoni grubą, skórzaną rękawicę - może gryźć ile chce, jednak kiedy szybko ją zdejmę, to amok się momentalnie kończy i moja dłoń jest przez nią co najwyżej oblizywana. Ostatnio miała vegowy raj, ponieważ stawiamy 3 stajnię i przy jej konstruowaniu co chwilę leciały jakieś ścinki desek.

"Gryzak" o którym mówisz raczej by nie zdał egzaminu z prostego względu - ciągle gubi swoje zabawki, bo nawet jeśli ma najbardziej interesujący patyk, to gdy zobaczy kogoś schylającego się po jakiś przedmiot - zapomina o nim i już leci z myślą, że będzie miała za czym gonić. Na kilku hektarach "podwórka" oraz okolicznych polach gdyby je dobrze przeczesać sądzę znalazłaby się spora reklamówka piłek tenisowych.

Jako bonus Vega w jej ulubionym miejscu w ulubionych pozach leżakowania + patyczek po przyjeździe pana - wyjątkowo nie na wycieraczce :)

http://imageshack.us/photo/my-images/197/veg5.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/39/img0007220 1102251351.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/199/img000752 01103111452.jpg/

Michał

Autor admin
Admin
#28 - Posted: 9 Cze 2011 07:16 
Marto, psy to taki moj moj konik :-)

Oj widać, widać. Swietnie, ze mamy takich ludzi jak Ty na forum. Możemy porozmawiać na różne tematy, także psie?

Jak będziesz poszukiwał swojego nowego ulubieńca? To bardzo ważne przecież.

Marta

Autor nechor
Użytkownik
#29 - Posted: 9 Cze 2011 08:31 
Vepsik

No proszę, widzę pamięć znakomita :)

Niestety, az tak dobra nie jest - zreszta chyba nie wspominales przy mnie o swoim psie. Szczerze mowiac, poszukalem informacji o Tobie i Twoim czworonogu w sieci, zeby wiedziec o czym rozmawiamy :-)

"Gryzak" o którym mówisz raczej by nie zdał egzaminu z prostego względu - ciągle gubi swoje zabawki

Kazdy ma swoj sposob na psa. Twoj pies z opisu wyglada na szczesliwego, wiec nie ma co sie kopac z koniem :-)

Marta
Możemy porozmawiać na różne tematy, także psie?

Juz myslalem, ze za mocno nagialem zasady forum tym watkiem ;)

Jak będziesz poszukiwał swojego nowego ulubieńca? To bardzo ważne przecież.

Nie jest to faktycznie takie proste. Zapuscilem wici po znajomych z dawnych czasow, ale chyba nie beda w stanie mi pomoc. Rasa jest za malo popularna. Myslalem o oparciu sie na recenzjach z internetu i rozmowach z samymi hodowcami. Ci, ktorzy nie beda chcieli sprzedac mi psa od razu to prawdopodobnie najlepsi hodowcy :-)

Szukam czegos z hodowli, ktora nie jest stricte wystawowa - zalezy mi na cechach charakteru prawdziwego teriera. Z drugiej strony niekoniecznie musi to byc pies po polujacych rodzicach - przypuszczam, ze tam wybierane sa psy najbardziej szczekliwe. Najchetniej wzialbym psa, gdzie hodowcy uczeszczaja z psem/psami na zawody typu agility. To daje jako-taka pewnosc, ze poza czesaniem psa ktos dba takze o rozwoj psychiczny i kontakt z czlowiekiem. W polaczeniu z przejmowaniem sporej czesci cech od suki daje to obraz szczeniaka, ktory powinien "sie nadawac" :-) Znalazlem jedna w miare obiecujaca hodowle na slasku, ale to jeszcze nic pewnego.

Autor admin
Admin
#30 - Posted: 9 Cze 2011 08:42 
Szukanie odpowiedniego psa jak widać nie jest sprawą prostą. Bardzo jestem ciekawa Twoich dalszych ruchów. Dla mnie jest to bardzo ciekawe. Mam więc nadzieję, że będziesz relacjonował poszukiwania:)

Marta

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next » 
To i owo - czyli luźne rozmowy Forum Tropheus Tanganika / To i owo - czyli luźne rozmowy / Jak tam Belg? Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®