W zasadzie powinieniem kontynuować w innym wątku - ale króciutko. Najprawdopodobniej we wtorek na wskutek "walki" z inną bembą, jedna z moich rybek została zraniona (mały ubytek na płetwie ogonowej, plus zranienie w okolicach płetwy. Wczoraj (w miarę możliwości) obserwowałem ją. Pojawiła się pleśniawka. Przeczytałem wszystkie tutejsze i inne posty na temat chorób. Gdy wczoraj choroba zaatakowała kolejną rybę, biorąc pod uwagę, że warunki (woda i temperatura są wzorcowe) podjąłem wieczorem decyzję, że nie ma co czekać. Ryby niedawno się przeprowadzały, ponadto wcześniej karmione były bio-vitem (wprowadzałem spirulinę w etapach po ok +5% zawartości na dzień). Czyli ogólnie dołożyły się do tego zmienne warunki i trochę stresu. Nie czekałem więc i od wczoraj wieczorem rozpocząłem proces podnoszenia temperatury( 1 stopień dziennie - z 25 teraz do 26, dziś popołudniu do 27stopni), dołożyłem stopniowo soli i zastosowałem - zgodnie z instrukcją i radami z forum Sera Bactopur + Sera Mycopur. Kuracja oczywiście trochę potrwa. Przed zastosowaniem chemii dokonałem też częściowej podmiany i zredukowałem światło do jednej najmniejszej świetlówki. Do tego witaminy i na razie przerwa w karmieniu. Oczywiście po kuracji, większa podmiana wody, węgiel i wymiana wsadów w sumpie. Tak więc na razie porzucam temat identyfikacji i dbam o ryby. Wydaje się, że już po kilkunastu godzinach znacząco zaczęły ustępować objawy u tej drugiej ryby. No i tak obie chore jak i reszta zachowują się normalnie i są żwawe. Postaram się, choć nie mam doświadczenia z trofeusami. Tak jak pisałem, mimo że miałem inne plany, zostawiłem w swoim domku trofeusy, poniważ z uwagi na pilny wyjazd poprzednika trafiły by one w najlepszym przypadku do sklepu zooologicznego, w najgorszym... inny potrzebujący tylko zbiornika pewnie by się ich pozbył w najprostszy sposób.
Dziękuję za pomoc i pozdrawiam |