"Ja mam je w 240l - teraz mam dwa młode samce L. callipterus ( około 8 cm) i 4 samice do tego 6 multików i około 6 vittatusów.
"

Witam.
Jak wygląda takie połączenie ? Chodzi mi głównie o połączenie callipterusa i multifasciatusów. Czy ryby nie wyrządzają sobie szkody ? Czy samiec callipterusa nie podbiera muszli multifasciatusom ? Jak zachowuje się callipterus w stosunku do stale kopiących multików ? Czy są jakieś specjalnie wydzielone terytoria ?

Odpowiem jak to jest u mnie. Tworzy sie cała grupa ryb, które razem tworzą "nieckę" W muszlach obok siebie, żyją calliterusy (samice), multiki i vittatusy. Po krótkim czasie od wprowadzenia ryb stabilizuje sie taki mały ekosystem. Warunek - muszli musi być sporo!

Marta

Zbiornik ma 160l brutto - 100x40x40
Ryby połączyłem około 2 tygodni temu - samca i dwie samice
w muszli obok siedzi samica a. sp. "shell" i także pilnuje młodych. przy muszli czuwa z kolei jej partner
w zbiorniku są jeszcze calliurusy (1+4) i vitatusy "shell"(2+6)

no coż, bez urazy, ale mam nadzieję że za dwa lata ten wątek nie będzie "wzorcowy" i będziemy wspominać jak to kiedyś hodowało się muszlowce w dużym zagęszczeniu. Przypomina mi to wątki o tropheusach z przed paru lat.

Bez urazy TooOldzie, ale Ty hodujesz parę callipterusów w 50l i twierdzisz, ze jest ok. Nie wiem czy widziałeś taką nieckę w moim zbiorniku i nie wiem czy znasz relacje pomiędzy rybami. Ja to widzę i obserwuje na codzień, podobnie jak widzi to Sendog.
Jest to eksperyment, który prowadzimy, po analizie naturalnych zachowań. Relacja z tego eksperymentu jest tutaj przedstawiana.

Nie wiem, także czy wiesz, ze callipterusy to ryby żyjące w naturze w dwóch typach relacji: samce tworzące kolonie z kilkoma samicami i innymi gatunkami "muszlowców" budujące niecki gniazdowe i druga grupa to samce, ktore ja nazywam "szukaczami"- takie, które nie mają swoich niecek, tworzą ogromne grupy przemierzające jezioro i wyjadające wszystko co znajdą na drodze. Mam jedną i druga grupę. Te duże samce wyrażnie wyodrębniaja się wtedy, gdy nie moga stworzyc wlasnych niecek. U mnie żyja w zupełnie innym zbiorniku, najczęsciej są to osobniki "podlegle" od początku.

Marta

Bez urazy Marto
Pisałem kiedyś że przetrzymywałem przez kilkanascie dni te ryby w 50 litrach i to wytrzymały. Trochę przeinaczasz moje słowa.
Nie widziałem Twojej niecki.
Resztę o czym piszesz - wiem.
Rozmnażałem Callipterusa w 120 litrach, jedna para ... I tak mam wrażenie że to sporo za małe akwarium dla tych ryb było.I dlatego między innymi je oddałem.

A ja miałam je w 375 litrach i nie tworzyłam dla nich niecki, ryby zachowywały sie zupełnie inaczej niz teraz. Dwa samce rywalizowały o stos muszli i jeden odbierał je drugiemu (były to muszle morskie o duzym wejściu). Na tym był koniec. Teraz zachowania ryb są zupełnie inne w akwarium z dodatkowymi gatunkami.

Wczoraj dorzuciłam do zbiornika spora grupę muszli Neotheuma, wystarczyło, ze przeszłam do innego pomieszczenia, a muszle znalazły sie w niecce. Co ciekawejest to,że ryby mogą zająć inne miejsca w tym zbiorniku, a nie robią tego - wszystkie gatunki są w niecce. Wygląda to tak - samce callipterus z dominantem na czele siedza nad niecką, vittatusy, a właściwie samce vitattusów pilnują muszli, czasami mozna zobaczyć samce multików. Gdy podajesz jedzenie cała chmara ryb wypływa z muszli. Widok jest niesamowity! Dokladnie tak jak na fotce Juana Moliny







Tylko muszle w moim zbiorniku nie są tak poobrastane:))

Marta

Jak teraz wygląda sytuacja w zbiorniku?

"Urządzanie akwarium : Parę tych ryb rozmnożyłem w akwarium 112 litrowym. Był to zbiornik z wieloma muszlami, i zakamarkami pomiędzy skałkami. Oczywiście kilka roślin do tego. Oświetlenie zbiornika było dość małe - jedna świetlówka 15 w T5. Na dnie oczywiście piasek. W miocie było około 100 sztuk młodych."


Powyżej znajduje się opis z urządznia akwarium dla callipterusów z twojej strony tooold. Cóż dośc ... ubogi, a przede wszystkim nic tam nie ma o zbyt małym zbiorniku.
Wydaje mi się, że należysz do osób, które twierdzą że "moja racja jest bardziej mojsza niż twojsza". Nie widzę w tym opisie stwierdzenia, że nie poleca się takiego zbiornika .

Tyle w tym temacie

Sendog obserwujesz ubarwienie swojej samicy? Co w danej chwili może oznaczać? Jaką formę barwną ma samica w czasie tarła , jaką w trakcie pilnowania młodych?
Ja zaobserwowałem 3 formy barwne.
1. bardzo jasna bez plam - tą formę przybrała samica, która nie interesowała się niecką ani samcem. Pływała obok i głównie przebywała na piasku.
2. ciemna bez plam - tą formę przyjęła samica przebywająca w nicce, ale pływająca aktywnie od muszli do muszli, poszukująca aktywnie pokarmu, często przeganiana przez samca.
3. prawie biała w niemal czarne plamy- tą formę przyjęła samica przebywająca stale w muszli. Gdy próbowała się oddalać , samiec zaganiał ją z powrotem do muszli. Do pokarmu wypływała, ale tylko na kilka cm od muszelki.
Jestem ciekaw jak to wygląda u was. Na 2 zdjęciu wklejonym przez Martę widać właśnie samiczkę w ubarwieniu nr3.

Ubarwienie nr 3 jest zawsze u mnie obecne w czasie pilnowania młodych w muszli. Więc u Ciebie albo juz jest ikra, albo jest tuż przed samym tarłem.

Marta

Marta ma rację. 3 typ ubarwienia to niemal pewnik że samica pilnuje ikry w którejś z muszli. Skoro je widziałeś to pewnie masz już gdzieś maluchy.

Pozdr
Krzysiek

Aktualnie 2 samice mają takie ubarwienie :)
A samiec nerwowo pilnuje okolic obu muszli. Początkowo były daleko od siebie. W nocy przeniósł jedną muszlę wraz z samicą w pobliże drugiej.
Trzecia samica buszuje spokojnie w innej części akwarium przyjmując jasną barwę.

Ciekawe zachowanie obserwowałem u samic które pozostały bez samca. zaczęły zachowywać sie wrogo wobec siebie. natomiast gdy tylko wpusciłem do akwarium nowego samca ich relacje znacznie się poprawiły.

U mnie na początku 2 samice zostały przygarnięte do gniazda, a jedna znajdowała się poza.
Między nimi była spora agresja. Potem samiec "zaprosił" ostatnią samiczkę do gniazda. W momencie gdy dwie już zamieszkujące zaczynały być agresywne w stosunku do niej, samiec interweniował.
Interwencje wyglądały bardzo ostro. Samiec potrafił złapać samiczkę za pyszczek i bardzo intensywnie potrząsać uderzając nią o dno.
Aż się przeraziłem, ale po paru godzinach wszystko się uspokoiło i żadnej rybie nic się nie stało.
Ale ta trzecia samica ciągle ma inne zachowania. jak pisałem , nie boi się opuszczać gniazda i pływać po całym akwarium.
Chyba trafiła mi się taka rybia emancypantka :)