Jak już wspomniałem to jest mój pierwszy kubełek i wydało mi się na początku, że sztywne węże to wada. Z drugiej strony jednak, gdyby węże miały się załamywać, wówczas przepływ by spadał, co chyba by było gorsze. Nie spojrzałem na to z tej strony:).
U mnie obecnie kubełek stoi na styropianie na podłodze obok szafki. U ciebie Łukaszu słychać różnicę kiedy kubełek jest włączony i wyłączony, bo piszesz o"bezgłośności"pracy. U mnie jest słyszalna różnica po załączeniu kubełka. Takie buczenie jakby transformator w rozdzielni, tylko trochę ciszej:). Chyba, że coś źle zrobiłem przy uruchamianiu. Postępowałem zgodnie z instrukcją. Wątpliwości wzbudził u mnie jedynie wężyk, który jest zamontowany na jednej z głowic. Drugi koniec według instrukcji trzeba podpiąć do pływaka. Ja niestety takowego u siebie w kubełku nie znalazłem. Wydaje mi się, że ten wężyk służy do odpowietrzenia kubełka. Może się mylę? |