Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne /

Poblazliwa natura

Autor nechor
Użytkownik
#1 - Posted: 27 Sier 2009 13:34 - Edytowany przez: nechor 
Nie macie czasem wrazenia, ze akwarium to niustanna walka z natura? Szczegolnie, byc moze, w tanganickich zbiornikach. Wpychamy tam mnostwo sprzetu, ukladamy cos, co ma przypominac naturalne srodowisko, a potem natura poblazliwie na to spoglada na nasze dzielo i mowi: "nieee... nie tak..." i w zbiorniku pojawiaja sie sinice, rosnie poziom jednych zwiazkow, maleje drugich, zaczynaja sie posty na forum (takie jak aktualnie moje o glonach). Jednak chyba amerykanskie akwaria sa pod tym wzgledem sporo do przodu. Mozna zasadzic sporo roslin, ktore chyba wydatnie pomagaja w utrzymaniu rownowagi. Mam akwarium 30l i nie ma w nim zadnych problemow. Niby trudniej utrzymac stabilna sytuacje, niby wiecej tam organizmow w przeliczeniu na objetosc wody, a jednak wszystko ladnie dziala z jednym malym filterkiem :-) Podmieniam wode, karmie , troche przeczyszcze i nic wiecej nigdy tam nie robie.

Mowi sie o "trudniejszych" zbiornikach tanganickich dla akwarystow bardziej zaawansowanych - mysle ze wlasnie o to chodzi. Ilosc pracy/pieniedzy jaka trzeba wlozyc w taki zbiornik jest w sumie na starcie mniejsza. Wystarczy nasypac piasek, zbadac wode w kranie, powkladac troche skal, zainstalowac sprzet i po jakims czsie wpuscic ryby. Jednak problemy jakie sie pojawiaja wymagaja juz jednak zdecydowanych i odpowiednich reakcji. Odkad pamietam nie mialem zadnych problemow z rybami w akwariach bardziej roslinnych (a bylem w sumie nastolatkiem z podstawowa wiedza) poza jednorazowa rybia ospa, ktora wyleczylem jakims preparatem ze sklepu.

Ciezko oszukac nature :-)

Autor nuroslaw
Użytkownik
#2 - Posted: 28 Sier 2009 08:16 
nie, chyba jest odwrotnie, jesli ktoś walczy z naturą w akwarium, to odzywają się potem pytania: co robić ?

Doświadczony akwarysta nie walczy, z naturą, wie ze jeśli chce mieć klarowną wodę, to pomaga naturze taką utrzymać. Jeśli walczysz - przegrasz. Jeśli wykorzystasz prawa natury do swych celów - cieszysz się pięknym zbiornikiem.

Autor admin
Admin
#3 - Posted: 31 Sier 2009 12:31 
Nie macie czasem wrazenia, ze akwarium to niustanna walka z natura?

Walka człowieka- a po co zakładamy akwarium? Dla siebie po to by walczyć, czy dla ryb i innych organizmów, aby obserwować ich naturalne (w miarę) zachowania?

Marta

Autor nechor
Użytkownik
#4 - Posted: 31 Sier 2009 19:45 
nuroslaw

Troche masz racji, ale wg mnie nie do konca. doswiadczeni akwarysci po prostu znaja wiecej "zagrywek" natury i potrafia im przeciwdzialac badz dzialac z nimi w zgodzie.

Zostawmy jednak nasze akwaria bez ingerencji z zewnatrz i zobaczmy jak beda wygladac po dluzszym okresie czasu... :-) Tak dziala natura. Muy wykonujemy zabiegi pielegnacyjne, zeby temu przeciwdzialac.

admin

Walka człowieka- a po co zakładamy akwarium? Dla siebie po to by walczyć, czy dla ryb i innych organizmów, aby obserwować ich naturalne (w miarę) zachowania?

Dla nie-naukowcow akwarium to gadzet. Wg definicji gadzetu: cos co bardzo chcialbys miec, ale w praktyce sie zupelnie nie przydaje.

Mozna je uzbnac takze za element dekoracyjny, albo hobby, pasje. Jedni lubia kolorowe ryby, inni lubie poobserwowac ciekawe ryby wychylajace sie np. przez godzine dziennie ze swoich kryjowek.
Naukowcy wykonuja przy nich swoja prace (lub jej czesc)- to tez jasne.

Tak czy siak - nawet zdrapywanie glonow z szyb to walka. Czyszczenie dna, filtrowanie wody, podmiany... To sie przeciez naturalnie nie dzieje :-) Akwarium to kompromis - jakbysmy sie nie starali - nie odwzorujemy wszystkich zjawisk, zeby stworzyc samowystarczalny zbiornik. Natura dazy niezmiennie do zrobienia z naszych zbiornkow czegos, czego zupelnie nie zakladamy w swoich planach :P A my na sile staramy sie ja nakierowac na nasza sciezke :-)

Autor admin
Admin
#5 - Posted: 31 Sier 2009 20:03 
nechor

Widzisz wg mnie to o czym piszesz, czyli usuwanie glonów z przedniej szyby, odmiany wody, czy czyszczenie dna to nie jest walka z naturą, ale dostosowywanie warunków do naturalnych. W naturze występuje ciągła równowaga (jeżeli nie ma czynników zewnętrznych zagrażających) - w zbiornikach właśnie do tego dążymy. Sztuczne jedzenie, ograniczenie litrażu, brak mieszania warstw wody przez wiatry prowadzi właśnie do tego, że stabilizacja w zbiorniku jest trudna:)) Natura to to, co jest jak najbardziej zbliżone do tego co jest w jeziorzei.

Im większy zbiornik, bardziej "czysta" woda, tym mniejsze zaburzenia i tym większe zbliżenie do natury.

Marta

Autor nechor
Użytkownik
#6 - Posted: 31 Sier 2009 20:29 
Ty mnie rozumiesz i ja Ciebie tez. To tylko odmienny punkt odniesienia do problemu.

Mozna powiedziec, ze statystycznie rzecz biorac otyłe ryby zyja w bardziej zanieczyszczonych zbiornikach. Mozna tez powiedziec, ze podawanie zbyt duzej ilosci pokarmu prowadzi do otylosci ryb, a w niektorych przypadkach do zbytniego zanieczyszczenia wody. Oba stwierdzenia mowia o tym samym i w sumie oba sa prawdziwe. Inny jest tylko punkt wyjscia.

Ja nature widze wszedzie. Wg mnie w akwarium _natura_ tworzy glony na szybie z takich lub innych powodow. W tanganice nie ma nawet szyby...

Autor nuroslaw
Użytkownik
#7 - Posted: 31 Sier 2009 21:13 
tawmy jednak nasze akwaria bez ingerencji z zewnatrz i zobaczmy jak beda wygladac po dluzszym okresie czasu... :-) Tak dziala natura.

tzn jak? że akwa jesli nie było przerybione wygląda nawet lepiej bez tego grzebania ? że ryb zdecydowanie więcej, bo nikt nie odławiał narybku ?

Autor nechor
Użytkownik
#8 - Posted: 31 Sier 2009 22:02 - Edytowany przez: nechor 
nuroslaw

Mysle, ze temat jest nieco bardziej filozoficzny niz stricte techniczny. Zalezy co rozumiemy przez ingerencje z zewnatrz. Zostawmy nawet w spokoju przyrzady typu grzalki itp - to jest ingerencja, ale na naprawde podstawowym poziomie. Piszesz o narybku. Narybek podrosnie, bedzie pochlanial tlen - moze zabraknie tlenu (na poziomie wyjsciowym byl wystarczajacy do komfortowego zycia)? Moze filtracja bedzie za slaba do wiekszej ilosci ryb? Moze rybym zabrakie terytoriow? Moze powstana dominacyjne zawirowania i czesc ryb zostanie usmiercona?

Rozumiem podejscie, ze swoimi dzialaniami dazymy do maksymalnego zblizenia warunkow do naturalnych. Jednak nasze warunki _nie sa_ "domyslnie" naturalne i jest wg mnie jest to ciagla walka z drobniejszymi lub wiekszymi przeszkodami. Woda wodociagowa jest zla - musimy ja przesiewac przez nasze poklady zgromadzone w kukbelkach. Woda jest zbyt goraca czy zbyt zimna, w wodzie zachodza reakcje chemiczne. Ryby zanieczyszczaja wode ponad norme. Ryby sie rozmnazaja i akwarium sie przerybia. Rozwijaja sie nieporzadane organizmy... Bez naszej ingerencji robi sie chaos z punktu widzenia akwarystycznego. Z punktu widzenia natury wszystko jest logiczne i posiada ciag przyczynowo skutkowy.

BTW - fajnie Was oderwac czasem od ciaglego gadania o filtracji i parametrach wody :) Odkrywa sie Wasz mniej znany punkt widzenia na sprawy o ktorych tu mowa.

Autor nuroslaw
Użytkownik
#9 - Posted: 1 Wrz 2009 07:42 
mówisz o akwarystyce ogolnie czy o pielęgnicach?

Znam przykłady akwariów, totalnie zapomniane przez 2 lata i wszystko pięknie żyje, i jeszcze okazało się że smuklen pryskacz się rozmnożył.
Akwa bez filtra, oświetlenia grzałki, po prostu zbiornik zalany wodą - zb. 300l. ustawiony w piwnicy + 5 szt. rybek ( na poczatku) o ileś tam ślimaczków. Ta "sztuka" nigdy więcej się koledze nie udała.

Jestem w stanie pokazać Tobie zbiorniki naturalne, które przestaly istnieć, a wraz z nimi większość życia która tam byla. Ten rok był mokry i kilka takcih zbiorników znów istnieje, ale czasu będzie trzeba i ingerencji z zewnątrz (kaczki) aby jakieś małe rybki dostały się znow do niego.

Tak więc akwarium to twór sztuczny ale ja nie walczę z naturą, tylko ukieronkowuję jej rozwój na tory które mnie interesują. Walczyć to wg mnie uzyskać coś przeciwnego naturze. A ja korzystam z jej dobrodziejstw, slabości i zalet aby osiągnąć cel, Niezwykle rzadko używam środków przeciwnych naturze - np. preparatów do zwalczanie glonów, czy leków. (do skondesowana dawka w małej fiolce jest już przeciwna naturze, chociaż i tak z niej powstała).

Autor nechor
Użytkownik
#10 - Posted: 1 Wrz 2009 09:05 
Mowie w sumie ogolnie - nie ma sensu zawezac.

"Ukierunkowuje nature" - tak, to lepiej brzmi w przypadku totalnego rozumienia procesow w akwarium. na moim etapie jest to, powiedzmy walka z rzeczami niepozadanymi. Temat mi sie nasunal, bo pojawily mi sie w akwarium sinice. nie oszukujmy sie - nie chcialem ich w akwarium, ale sa. Prawdopodobnie zrobilem cos nieprawidlowo, albo czegos nie zrobilem - ciezko mi stwierdzic. Niemniej natura od razu wetknela swoje palce i zasadzila mi kilka zielonych ogrodkow z ktorymi teraz bede walczyl. Nie mam pojecia jak ja nakierunkowac na "moje tory". Stad tez moje skojarzenie ze slowem walka. Nie upieram sie jednak przy tej nomenklaturze.
Tytul to "poblazliwa natura"m, bo wyobrazilem sobie jak obserwuje moje poczynania z lekko poblazliwym usmieszkiem i z lekka doza czarnego humoru wytyka mi moje bledy :-)

Autor worton
Użytkownik
#11 - Posted: 1 Wrz 2009 19:55 
Hej,

nic nie zrobiles zle w 99% nowych baniakow (nowy to taki, ktory ma wedlug mnie mniej niz 2-3 lata) jest etap inwazji sinic i w pewnym momencie znikaja rownie nagle co sie pojawily.
Zwykle nie wazne co bedziesz robic nie przyspieszysz znikniecia sinic (ewentualnie mozesz tylko postepujac blednie, przyspieszyc ich rozwoj).
Wszystkie piekne baniaczki (roslinne tez), ktore sa pokazywane na zdjeciach w magazynach czy w internecie to albo akwaria bardzo, bardzo stare albo tuz po zalozeniu albo specjalnie wyczyszczone dla zdjecia :).
Akwarium musi dojrzec i proces ten (zakladajac, ze podmiany, filtry i inne prace wykonujesz cyklicznie mniej wiecej w tym samym czasie i ze np. nie zmienia Ci sie w miedzy czasie parametry wody w kranie) musi trwac i trwa latami ;)
Dlatego duze akwaria maja przewage nad malymi - tam jak juz rownowaga biologiczna zajdzie to sie utrzyma nawet jak troche skiepscisz sprawe - w malym nawet po kilku latach staran, raz czegos zapomnisz czy przekarmisz ryby i wszystko musi sie zaczynac od nowa ;)

Kazde akwarium tak na prawde jest troszeczke inne - sa jakies konkretne wskazowki ale wlasciwie w kazdym baniaku musisz sam wyczuc co robic trzeba, a czego robic nie wolno - jak sie wkrecisz w to hobby to obczaisz o co kaman ;) poki co podchodz do sprawy troche bardziej na luzie ;) i nie rozmyslaj tyle :). Sa sinice, to sa - poki ryby masz zdrowe nie ma co sie spinac. Za jakis czas jezeli o baniak bedziesz dbal sinice znikna.
Wiadomo, ze rosliny w akwarium sprawe troche ulatwiaja ale bez przesady ;) i tak orobic sie swoje trzeba - nikt nie mowil, ze bedzie latwo :D.

Pozdrawiam.

Autor nechor
Użytkownik
#12 - Posted: 1 Wrz 2009 23:59 
Tak tak - z tymi sinicami jestem juz spokojniejszy - dostalem jak zwykle kilka fachowych wyjasnien co i jak. podalem to tylko jako przyklad do watku.

BTW - rosliny wg mnie sprawe ulatwiaja _bardzo_. Kilka roslinek w moim drugim akwarium zalatwia naprawde mocno sprawe zanieczyszczen. A organizmow na jednostke pojemnosci jest o wiele wiecej. Nawet sie zastanawialem czy czegos nie posadzic z drugiego akwarium, ale boje sie inwazji slimakow (nie do wytepienia cholerstwo - kiedy wpadl mi jeden do wody z woreczka ze sklepu).

Autor worton
Użytkownik
#13 - Posted: 2 Wrz 2009 16:23 
Hej,

no to jak uwazasz, ze roslinki by Ci pomogly to posadz ;). Ale wiecej swiatla = lepsze warunki dla glonow :) i tez moze byc lipa.

Zostaje tez filtr hydroponiczny, w ktorym korzystasz z dobrodziejstw roslin ale nie sadzisz ich bezposrednio w baniaku :)

Pozdrawiam.

Autor marti
Użytkownik
#14 - Posted: 2 Wrz 2009 18:35 
Nawet sie zastanawialem czy czegos nie posadzic z drugiego akwarium, ale boje sie inwazji slimakow (nie do wytepienia cholerstwo

W Tanganice są gatunki ryb, którym bardzo smakują ślimaki.
Nie pamiętam jaką masz obsadę, ale jeśli zdecydowałbyś się na dołączenie "ślimakożerców" po kilku tygodniach zatęsknisz za ślimakami ;)

Autor nechor
Użytkownik
#15 - Posted: 2 Wrz 2009 19:47 - Edytowany przez: nechor 
marti

To jest w ogole ciekawy temat. Czytalem kiedys artykul faceta, ktory uczyl ryby jesc slimaki. polegalo to na tym, ze wrzucal slimaki czesciowo skruszone. Potem ryby juz same probowaly kruszyc slimaki i szlo im to z powodzeniem. to byly jakies amerykanskie pielegnice. zastanawiam sie czy tego samego nie moglbym zrobic z ksiezniczkami. slimakow mam pod dostatkiem z drugiego akwarium. Pytanie tylko czy ksiezniczki dadza im rade. skorupki sa dosc twarde. No i nie wiadomo czy cos takiego im posmakuje.

Autor nechor
Użytkownik
#16 - Posted: 2 Wrz 2009 19:50 
worton

Generalnie glony mi nie przeszkadzaja. Ale z tego co wiem, sinice sa szkodliwe (np. zuzywaja sporo tlenu. No i nie chce, zeby cos mi roslo na piasku.

Nawet bym posadzil te rosliny jako potencjalny medykament na sinice. Ale docelowo nie chce miec roslin, i musialbym wrocic do sytuiacji wyjsciowej.

Wiecej swiatla moze spowoduje rozrost sinic. Ale moze stworzy tez lepsze warunki dla innych glonow, ktore "zaglusza" sinice. Pojecia nie mam :-)

Autor sander
Użytkownik
#17 - Posted: 3 Wrz 2009 08:00 
Wiecej swiatla moze spowoduje rozrost sinic. Ale moze stworzy tez lepsze warunki dla innych glonow, ktore "zaglusza" sinice

Tak, dokładnie. Z moich obserwacji wynika, że sinice nie lubią świetlówek o temperaturze 8500 K.

Autor nuroslaw
Użytkownik
#18 - Posted: 3 Wrz 2009 08:17 - Edytowany przez: nuroslaw 
ale uwielbiają 10000 K :) więc ten argument chyba pada -. przy oświetleniu 216W/360 litrów (świetlówki AM 2x10kK 1x15kK Reef i 1xPlanta )

U mnie sinice przegraly w momencie ręcznego zaszczepienia innych glonów i rozpoczęcia dawkowania nawozów. czyli nie walczyłem z sinicami, a polepszyłem warunki innym glonom.

Autor nechor
Użytkownik
#19 - Posted: 3 Wrz 2009 09:13 
Nechor:
"[...]"
Sander:
"Tak, dokladnie(...)"

No to zaliczylem swoj pierwszy raz na tym forum :D

Autor sander
Użytkownik
#20 - Posted: 3 Wrz 2009 10:51 
Osobiście miałem do tej pory szczęście nie posiadać sinic w moich akwariach (pewnie czują co by je spotkało :] ). Jednak wiele razy proszono mnie o interwencje kiedy sinice atakowały duże dekoracyjne akwaria. Ogólnie większość akwarystów stosuje do zwalczania sinic krystaliczną penicylinę lub erytromycynę. W zasadzie działanie tych leków daje dobre wyniki w likwidowaniu zakwitów sinic. Równie częstym, jak sinice, problemem w akwariach są szantransje (krasnorosty), kiedyś słyszałem opinie, że te organizmy są niemożliwe do zlikwidowania na drodze nawet chemicznej interwencji. Opinie te nie są jednak prawdziwe, a w 100% skutecznym i przy odpowiednim dawkowaniu bezpiecznym środkiem do zwalczania zarówno sinic jak i krasnorostów jest glutaralaldehyd czy jak kto woli aldehyd glutarowy. Używam tego środka z powodzeniem od kilku lat, zawsze wtedy kiedy nie sposób pozostawić zbiornika samemu sobie (zwykle np. kiedy jest on dekoracją w miejscu publicznym).

Autor nuroslaw
Użytkownik
#21 - Posted: 3 Wrz 2009 11:57 - Edytowany przez: nuroslaw 
jakaś nazwa handlowa ? jakieś gotowe preparaty, jak stosujesz.

toksycznośc dla glonów wynosi 660 umg/l dla bakterii <1mg/l.

Ale jak wiadomo, dawkowanie ze względu na pewne straty, brak możliwości dokładnego odmierzenia, formę preparatu itp. może być inne

Autor sander
Użytkownik
#22 - Posted: 4 Wrz 2009 07:47 
Nie ma gotowych preparatów akwarystycznych. Osobiście stosuje czystą substancję "labo" (trudno osiągalna). Dla większości z nas pozostaje forma w postaci płynu 2% o nazwie Aldesan, którą stosuje się bez dodania aktywatora będącego w zestawie środka. Nie podam na forum dawek gdyż wolę żeby niepotrzebnie nie bawiły się tym środkiem osoby nieodpowiedzialne (w razie zainteresowania priv lub kom).

Sprawy ogólne Forum Tropheus Tanganika / Sprawy ogólne / Poblazliwa natura Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®