Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum /

Słów kilka do artykułu

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next »  
Autor JGr
Anonimowy
#1 - Posted: 26 Kwi 2005 12:18 
25 kwietnia ukazał się artykuł autorstwa Daniela Miłaczewskiego „Synodontisy Tanganiki”, który z racji ciekawej i nowatorskiej tematyki zwrócił moją uwagę.
Sumowate to ryby, bez których już w latach 80-tych, na początku mojej przygody z akwarystyką, nie wyobrażałem sobie akwarium. Niespełna rok temu, kiedy po długiej przerwie moje zainteresowania zwróciły się w kierunku ryb tanganickich, zacząłem przeszukiwać sieć pod kątem informacji o sumowatych, mogących współżyć z pielęgnicami (u mnie są to Trofeusy). Szukanie informacji w polskim internecie szybko okazało się bezowocne.
Po wyszukaniu i zapoznaniu się z elementarną wiedzą na temat tanganickich sumów, zacząłem się przygotowywać do ich zakupu. Tu bezcenne okazały się posty na p.r.a. zamieszczane przez autora wspomnianego artykułu, oraz korespondencja jaką prowadziliśmy z Danielem. Słowa uznania należą się P. Mierzeńskim za sprowadzenie do Polski dzikich S. petricola i innych gatunków Synodontisów(czego kompletnie nie mieli w planach) i tym samym – umożliwienie mi zakupu. Co pozostaje w związku z tematem – dziękuję Wojtkowi, on wie za co.

Od 20 marca pływają u mnie S.petricola, na razie są to dwie samiczki i okazały samczyk. Moim celem na chwile obecną nie jest rozród tych ryb (to trudna rzecz), ale sprawdzenie czy i na jakich warunkach Synodontisy mogą funkcjonować w „akwarium trofeusowym”. Myślę, że za jakiś czas podzielę się swoimi spostrzeżeniami, troszkę się tego uzbierałom, może kogoś zainteresuje.

Po tym przydługim wstępie chciałbym nawiązać do artykułu Daniela Miłaczewskiego, to właśnie jest celem tego posta.

Sam fakt pojawienia się artykułu odbieram bardzo dobrze, co do treści – myślę (mam nadzieję) że spowoduje ona wzrost zainteresowania rybami z rodziny Mochokidae, uwierzcie - one są tego warte . Jednak chciałbym odnieść się do kilku fragmentów traktujących o współistnieniu sumów z trofeusami w warunkach sztucznych, tzn. o rzeczy, którą mam możliwość obserwować.

Piszesz Danielu:
„Karmi się je różnym mięskiem* – nie będą więc podbierać jedzenia Państwa pielęgnicom.”
– Z tym fragmentem nie mogę się zgodzić. Owszem zdarza się, że przyzwyczajone do określonego rodzaju pokarmów „roślinnych” Trofeusy, nie wykazują wielkiego zainteresowania mięsem, ale to sytuacje wyjątkowe. Uważam, że zdrowy i zaaklimatyzowany Trofeus będzie łapczywie pobierał niemalże każdy pokarm, w tym mięso. Dla ścisłości – u mnie mięso to artemia, dafnia, cyklop, mączki ryb, jednak mam powody przypuszczać, że również mięso innego pochodzenia będzie przez trofcie zjadane.

Dalej – „…synodontisy to sumy, a więc można karmić je nocą kiedy trofciaki pójdą już spać i nie najedzą się tak niepożądanego w ich diecie białka zwierzęcego.”
To nie tak. Wiem, że nawet najedzony i „śpiący” Trofeus w takiej sytuacji wybudzi się i zainteresuje rzuconym pokarmem. Piszę to na podstawie tego, co kilkukrotnie widziałem w swoim zbiorniku. Mogę zaryzykować stwierdzenie, że duża część pokarmu przeznaczonego dla sumików, niezależnie od sposobu i pory karmienia, trafi w pyski Trofeusów. W zasadzie sumom przypada ta część jedzenia, którą przeoczą, czy której nie zdążą pobrać niezwykle aktywne i wszędobylskie Trofeusy. Wynika to też z „techniki żywienia” charakterystycznej dla warunków sztucznych – pokarm podawany jest od strony powierzchni, a tam pierwsze pojawiają się trofcie.

Co więcej - karmienie sumów długi czas po zgaszeniu światła stwarza niebezpieczeństwo, którego sam doświadczyłem. Tak jak pisałem, u mnie wybudzone trofcie uczestniczyły, choć może nie tak chętnie jak w dzień, w posiłku sumów, zaraz po tym udawały się na spoczynek, a następnego dnia rano miały wyraźne problemy z pracą układu pokarmowego, o czym świadczyły ciągnące się odchody. Myślę, że nakarmione w nocy nie trawiły pobranego pokarmu.

Tak jak Ty Danielu, zalecałbym karmienie Synodontisów po zgaszeniu oświetlenia akwarium (ok. pół godziny to dobry pomysł) – wtedy sumy chętniej jedzą, ale niech to będzie w porze kiedy trofeusy wykazują jeszcze jakąś aktywność. Do tego przy takim wieczornym karmieniu pamiętać należy, aby w pomieszczeniu gdzie znajduje się akwarium było zapalone jakiekolwiek, choćby najsłabsze światło przynajmniej przez jeszcze godzinę, może dwie. Chodzi o to, by trofcie nie udały się na spoczynek od razu po posiłku, ale miały czas na strawienie go.

Podsumowując – uważam, że w takim zbiorniku, który tu opisuję, niemożliwy jest podział pokarmów na te przeznaczone tylko dla Synodontów i na te, które dedykujemy Trofeusom. Pokarm należy dobierać tak, by dostarczył on niezbędnych składników odżywczych jednym rybom i nie przeniósł szkody drugim, bo jest pewne – one „do stołu” zasiądą razem.

To właściwie wszystko z czym się nie zgadzam, lub co chciałbym uzupełnić. Jeszcze raz dziękuję Danielu za podzielenie się swoją wiedzą. Dla mnie (myślę, że nie tylko dla mnie) są to informacje cenne i długo wyczekiwane.
Oczywiście, jeśli poddasz pod wątpliwość to, co tu napisałem, chętnie podejmę polemiką, nie uważam bym miał tu monopol na wiedzę, szczególnie pod tak krótkim czasie obserwacji i obcowania z tymi przecudnymi rybami, jakimi są moje petry.

Pozdrawiam wszystkich, którzy dobrnęli do końca,
Jarek Grejczyk

Autor JGr
Anonimowy
#2 - Posted: 26 Kwi 2005 16:39 
Przyszło mi do głowy jeszcze jedno:

Danielu, nawiązując do Twojej obietnicy z końcowej części artykułu - może dobrym pomysłem byłaby taka seria krótkich artykułów o Synodontach? tak jak robi to Marta opisując warianty Trofeusów.
Myślę, że można by tam zamieścić dane umożliwiające odróżnienie poszczególnych gatunków, napisać które cechy wyglądu świadczą o przynależności do gatunku, a które są zmiennymi cechami osobniczymi, dla mnie to problematyczna sprawa, oczywiście do tego - opis podstawowych wymagań.

Przydałoby się kilka słów na temat nigromaculatusa, ten piękny olbrzym jest w tej chwili dostępny w sprzedaży, a chyba niewiele osób wie jak z nim postępować.

Co Ty na to? Znalazłbyś czas?

Autor worton[pl]
Użytkownik
#3 - Posted: 26 Kwi 2005 18:59 
)
Ha!
No dalem sie ewidentnie zlapac na niewiedze w dziedzinie tropheusow.
Mysle, ze warto by pod koniec artykulu zamiescic linka do Twojej wypowiedzi Jarku, gdyz absolutnie jest trafna i moze oszczedzic zycie niejednemu trofciakowi.
Musze powiedziec, ze tropheusy coraz bardziej mnie interesuja. Np. para uaru, ktora mieszka z moimi sumami godzine po zgaszeniu swiatla jest tak aktywna, ze bez problemu moge wsadzic reke do akwarium i wyciagnac te pielegnice z wody. Przyznam sie, ze szczerze myslalem iz tropheusy maja tak samo - nie sprawdzilem tego w praktyce, a starczylo zapytac .

Ta czesc artykulu, ktora odnosi sie do zywienia synodontisow zupelnie nie brala pod uwage tak naprawde tropheusow - wynika to glownie z tego, ze sumy to moja prawdziwa pasja - reszta rybek to po prostu rybki (tutaj ewidentnie popelnilem blad biorac pod uwage charakter tej witryny) mam jednak nadzieje, ze dala mniej wiecej obraz tego jak i czym synodontisy karmic. Mam tez nadzieje, ze posiadacze synodontisow z tanganiki (tak obecni jak i przyszli, ktorych mam nadzieje bedzie coraz wiecej) wykaza sie rownie duza odpowiedzialnoscia i dociekliwoscia w obserwowaniu swoich ryb jak Ty Jarku .

Tak, jezeli oczywiscie Panstwo Mierzenscy nie beda mieli nic przeciwko z wielka checia napisze taka serie artykulow, ktore beda dostepne tutaj (jezeli to mozliwe) oraz na mojej powstajacej stronie o sumowatych. Wezme sie za to jednak dopiero po dlugim weekendzie.
Chociaz cechy przynaleznosci do poszczegolnych gatunkow moga byc niezwykle ciezkie do wykazania jezeli mowi sie o rybach, ktorych potencjalny czytelnik jeszcze nie widzial - no ale coz, sprobojemy!!

Co do nigromaculatusa sprawa jest o tyle trudna, ze do niedawna sumik ten nie mieszkal w Tanganice. Co za tym idzie nie byl czesto importowany (tyczy sie to prawie wszystkich gatunkow synodontisow rzecznych) i wszelkie wiadomosci na temat tej ryby sa naprawde skromne - jezeli wogole sa ale zbliza sie dlugi weekend, wyjatkowo w tym roku nigdzie sie nie wybieram (ach te kobity, hyh albo ich brak ) wiec postaram sie przeszperac bardzo dokladnie planetcatfisha, popytac ludzi co wiedza o tej rybie i wyslac cos Marcie - jak ja chcialbym byc juz niezalezny finansowo - sam bym w praktyce sprawdzil jak z nim jest - to prawdziwy rarytas taka ryba w akwarium.

Pozdrawiam serdecznie i dziekuje Jarku za trafne spostrzezenia .

Autor JGr
Anonimowy
#4 - Posted: 26 Kwi 2005 19:35 
Gdybyś Ty wiedział, co ja wyrabiam z tymi rybami, nie napisałbyś już o mnie nic dobrego

Eksperymentuję ze wszystkim - wystrojem akwarium, rodzajem pokarmu, porami karmienia, oświetleniem, wielkością obsady, układem płci, itp.
Łudzę się, że te poczynania są nacechowane choć odrobiną zdrowego rozsądku...czas pokaże.

Autor worton[pl]
Użytkownik
#5 - Posted: 26 Kwi 2005 20:10 
Kurcze tak czytam sobie ten artykul i bah blad zaraz na poczatku .

"Ryby z tej rodziny spotykane w handlu (niestety za granicą, w Polsce sumy te to rzadkość) osiągają niewielkie rozmiary i absolutnie nie są agresywne"

Oczywiscie w tym fragmencie chodzilo mi o przedstawicieli rodziny Mochokidae zamieszkujacych Tanganike - synodontisy rzeczne bez problemu przystosuja sie do wysokiego Ph i twardosci wody ale w wiekszosci przypadkow sa to ryby agresywne i moga przyczynic sie do smierci trofciakow.
Zapomnialem tez wspomniec o tysiacach hybryd "produkowanych" w Czechach. Hybrydy te powstaja z jednego rodzica tanganikanskiego i jednego rzecznego - wyglad zwlaszcza mlodych bardzo przypomina s. petricola - jezeli spotkaja Panstwo w sklepie takie synodontisy i cena ich bedzie wynosic ponizej 14-16 zl za 2-3cm rybke absolutnie prosze ich nie kupowac. Najczesciej sa sprzedawane jako s. multipunctatus.

Autor JGr
Anonimowy
#6 - Posted: 27 Kwi 2005 10:23 
A powiedz jeszcze, skąd w ogóle pomysł tych hybryd?? Czy łatwiej jest doprowadzić do tarła dwa osobniki różnych gatunków i odchować ich młode? Jakoś mi się nie wydaje...ale skoro ludzie to robią, to musi być chyba jakaś przyczyna?
Czy te hybrydy są płodne?

Autor admin
Użytkownik
#7 - Posted: 27 Kwi 2005 10:31 
Tak Danielu

Ja też chciałam Cię zapytać o te hybrydy. Jak sie je tworzy?

To bardzo interesujące.

Marta

Autor worton[pl]
Użytkownik
#8 - Posted: 28 Kwi 2005 13:16 - Edytowany przez: worton[pl] 
Od razu zaznacze, ze ekspertem w dziedzinie genetyki nie jestem mam wiedze na poziomie ogolniaka i to akurat z genetyki na 4 :P ale co do plodnosi takich ryb to na szczescie nie sa plodne. Chociaz istnieje cos takiego jak naturalna hybryda - ryba, ktora powstala z dwoch roznych gatunkow i jakims cudem przetrwala jako nowy gatunek - jest w stanie sie rozmnazac. Wiem, ze znanych jest conajmniej kilka takich naturalnych hybryd jesli idzie o zbrojniki jak jest z synodontisami - s. nigrita i s. nigriventris to prawdopodobnie naturalne hybrydy - wiele z dziko zlapanych ryb tych gatunkow ma jakies defekty genetyczne, a badania DNA pokazuja, ze to istne zbiorowisko genow pozostalych gatunkow synodontow ale problem naturalnych hybryd to wlasciwie nie problem natura wie co robi.
Znacznie gorzej wyglada sprawa z hybrydami tworzonymi przez czlowieka. Narazie najpopularniejszymi gatunkami, z ktorych robi sie hybrydy sa synodontisy ale powoli zaczyba sie to dziac ze zbrojnikami i z kiryskami . Dlaczego ludzie to robia - odpowiedz jest prostsza niz myslicie - chodzi o szmal. Mlody s. petricola "dwarf" kosztuje na zachodzie jakies 4-6 euro, mlody multupunctatus okolo 10 euro. Teraz tak - importowane z Tanganiki sumy sa drogie nie wszystkich stac na ich zakup. Rozmnozenie s. multipunctatus czy s. petricola wymaga czasu i cierpliwosci (mimo, ze nie jest trudne). Latwiej wziac jednego rodzica tanganikanskiego, jednego rzecznego potraktowac je hormonami i miec multum mlodych wygladajacych jak multipunctatus niz bawic sie w znalezienie odpowiednich hostow, a potem meczyc sie z wychowem narybku (w liczbie 50 sztuk) oryginalnego s. multipunctatus, prawda? Jezeli krzyzowka nie wyjdzie podobna do s. multipunctatus albo do s. petricola "dwarf" sprzedaja ja za grosze - 2, 3 zlote - takze nie traca nic - jezeli sie im uda maja 500-600 rybek zamiast 50 :] i moga je sprzedac 5-10x drozej niz rzecznego synodontisa, po cenie tanganikanskiej kukulki.
Druga sprawa jest taka, ze hybrydy te jezeli juz nie wyjda takie jak s. multipunctatus, czy s. petricola "dwarf" najczesciej wygladaja bardzo atrakcyjnie - jaskrawe zielone kolory, czy zarowiasto zolty - niedoswiadczony akwarysta latwo da sie skusic na tak ladnie wygladajacego suma.
Kolejna rzecza, ktora mnie przeraza jest praktykowana przez czeskich hurtownikow zbrodnia zieleni malachitowej. Nie do konca rozumiem ich intencje ale wiem, ze np. mlode h. zebra plywaja w "leczniczym" roztworze zieleni dopoki nie znajda nabywcy. Czesc z tak traktowanych rybek bedzie bezplodna, czesci wyrosna garby czy inne spaczenia, a jeszcze czesci nierozwina sie prawidlowo organy wewnetrzne . Ludzie naprawde mnie przerazaja :].

Trzeba jednak zaznaczyc, ze nie wszyscy tak robia. Bardzo mozliwe, ze kreowanie hybryd praktykuje tylko jeden, duzy czeski eksporter - tak przynajmniej sadza ludzie na planetcatfish. Na szczescie ciagle jest mozliwe kupienie "oryginalnych" rybek, warto jednak wiedziec, ze taki problem istnieje i nie kupowac hybryd by nie wspierac tego przemyslu.

Tutaj jest link, w ktorym jest dokladnie opisane jak odroznic hybryde od oryginalu:
How to tell a "real" from a "fake". By Heok Hee Ng

Autor JGr
Anonimowy
#9 - Posted: 28 Kwi 2005 15:12 
Wiesz Danielu, kiedyś był tu poruszony temat bezpłodności ryb, tam nie chodziło o hybrydy, ale o naturalne warianty, które traciły zdolność rozdrodu na skutek przeprowadzania pewnych praktyk z użyciem środków chemicznych. Tak mi się to skojarzyło z Twoim postem.

Wygląda na to, że wspomniany przez Ciebie "handlowiec" nie tylko zarabia kasę oszczędzając na zakupie pary tanganickich sumów, również to, że hybrydy są bezpłodne przynosi mu korzyść - nie można ich rozmnożyć, więc po czasie trzeba kupić kolejne i tak napędza się ten przemysł...
To co opisujesz jest zarówno bestialstwem wobec zwierząt, jak i krzywdą wyrządzaną hobbystom - bo przecież jedną z najciekawszych rzeczy jaką możemy obserwować jest właśnie tarło i wychów młodych!
Szkoda gadać...

Autor timus
Użytkownik
#10 - Posted: 28 Kwi 2005 15:31 
I właśnie dla tego powstanie klubu miłośników ma sens. Należy informować ludzi o takich sprawach.Uświadamiać zniechęconych nieudanymi tarłami pasjonatów Ze nie jest to ich wina tylko nieuczciwych ludzi chcących zdobyć kase na ludzkiej naiwności. Marcin

Autor worton[pl]
Użytkownik
#11 - Posted: 28 Kwi 2005 19:11 
Kurcze troche nie rozumiem jak tutaj dziala to forum. Juz drugi raz napisalem posta, dalem napisz wiadomosc i wszystko zniknelo :P

Co do klubu to tak jak Jarek pisal - wazne kto bedzie go tworzyl - w Polsce jest juz duzo klubow.

Z hybrydami z synodontisow jest o tyle przykra sprawa, ze po pol roku wiadomo juz, ze napewno nie mamy s. multipunctatus czy petricola. Hybrydy sa agresywne i nienaturalnie zarloczne - synodonty jedza duzo ale te sztuczne przeginaja :]. Los takich ryb najczesciej nie jest ciekawy. Wydaje mi sie, ze Polski rynek nie zostal zalany hybrydami glownie dlatego, ze zainteressowanie oryginalnymi synodontami Tanganiki jest znikome. Mam nadzieje, ze w niedlugim czasie to sie zmieni, a wtedy bedzie trzeba naprawde ostro sie napracowac zeby uswiadomic wiekszosc sprzedawcow jaki jest problem.
W Polsce nie widzialem/slyszalem jeszcze o przypadku sprzedawania hybryd po wysokich cenach - najczesciej rybcie takie kosztuja 2-3 zl. Mysle, ze to dobrze jednak czeskie hybrydy sa bardzo czestym zjawiskiem na rynkach zachodnich i moze byc ciezko jezeli u nas tez zacznie sie to dziac glownie dlatego, ze niestety w Polskich sklepach zoologicznych czesto obsluga jest bardzo niekompetentna
Pozdrawiam.

Autor rufus1
Użytkownik
#12 - Posted: 29 Kwi 2005 00:22 
Witam!!!!
Przeczytałem ciekawy artykuł o afrykańskich sumach – synodontisach na stronie tropheus sc autorstwa Pana Daniela Miłaczewskiego.
Po tej lekturze nasunęły mi się pewne wątpliwości. Obecnie w większości hoduje tropheusy i inne „srebne „ ryby z Tanganiki. Pogląd autora artykułu dotyczący trzymania razem trofeusów i synodontisów w akwarium wprawadził mnie w małe zakłopotanie ( o ile dobrze zrozumiałem) i pojawiły się u mnie pewne wątpliwości. Dieta trofeusów jest tak dalece odmienna od diety sumów (trochę o nich czytałem i hodowałem), że moim zdaniem w tej kwestii mogą wystąpić pierwsze problemy hodowlane. To że trofeusów jest roślinożercą to nie znaczy wcale, że nie będzie pobierał „mięska”, mam całkiem inne doświadczenia. Trofeus pobierze prawie każdy w miarę drobny pokarm który mu się go poda.
Następna sprawa to pora karmienia. Trofeusy, jak również większość innych ryb z Tanganiki pobiera pokarm w ciągu dnia, cały czas szukając go. Sumy w większości pobierają pokarm wieczorem lub w nocy ( po części pomaga im w tym ich budowa). Hodując jednocześnie trofeusy i synodontisy w akwarium ,raczej te pierwsze spokoju w nocy mieć nie będą. Wiadomo powszechnie jak mało odporne na stres są trofeusy. Żarłoczność i wigor synodontisów podczas szukania pokarmu spokoju do zbiornika w nocy nie wprowadzą. Następstwem tego, moim zdaniem, mogą być problemy zdrowotne trofeusów.
Swoje synodontisy trzymałem kiedyś wyłącznie z rybami z Malawi (Haplochromis, Aulonocara). Myślę, że te ryby są bardziej odporne na stres i dieta jest bardziej urozmaicona (zbliżona).
Dla zainteresowanych : ukazał się ostatnio artykuł o synodontisach (ogólnie) w AQUA Forum nr 13, autor Jan Płócienniczak.
Synodontisy to na pewno piękne i bardzo interesujące ryby. Warto się zainteresować ich hodowlą ( u mnie za mało zbiorników , chociaż pewne przymiarki były. ). Mam nadzieję że ten temat będzie kontynuowany w artykułach Pana Daniela Miłaczewskiego z pożytkiem dla nas wszystkich.
Pozdrawiam Leszek

Autor worton[pl]
Użytkownik
#13 - Posted: 29 Kwi 2005 01:34 
Co do diety i trzymania razem trofciakow i synodontisow to Jarek powiedzial duzo, a wie pewnie jeszcze wiecej . Jest bardzo duza roznia w charakterze synodontisow tanganikanskich i rzecznych. AQUA forum to co to jest? Gdzie to mozna kupic? Widzialem juz kilka artykulow na temat synodontisow w polskich czasopismach, przez szacunek dla wydawcow nie bede ich komentowal.

Wydaje mi sie jednak, ze zdrowa, dobrze odzywiona ryba nie powinna doznac uszczerkbu na zdrowiu przez to, ze posmyra ja cos wasikiem po boku. Przypominam, ze ryby te w naturalnym srodowisku zyja obok siebie. Mimo wszystko tropheusy nie sa moja mocna strona dlatego nie bede sie spieral. Wiem, ze jedynie agresywne sumy sa w stanie zagrozic wiekszym pielegnicom. Synodontisy tanganikanskie to pokojowe gatunki i nie beda przesladowaly nocami tropheusow - ze tak to ujme - w celu urozmaicenia swojego menu.
Trzymane przez Pana synodontisy w akwarium z rybami z Malawi, jezeli byly kupione w Polsce wczesniej niz pol roku temu, nie mialy najmniejszych szans byc jakimkolwiek gatunkiem tanganikanskim, byly to synodontisy rzeczne, ktore sa agresywne i wredne (tak w wielkim skrocie mozna przedstawic ich charakter).
Pozdrawiam i prosze nie zwracac sie do mnie per Pan absolutnie nie zasluguje na takie tytulowanie i strasznie glupio sie czuje kiedy ktos mnie tak nazywa.

Autor JGr
Anonimowy
#14 - Posted: 29 Kwi 2005 09:29 
Pierwsze moje obserwacje wykazują, że to S.petricola musi się obawiać, a w każdym razie podporządkować Trofeusom, a nie na odwrót.
Mając na względzie (tu zgodzę się z Leszkiem) dość niestandardowy charakter mojej obsady, staram się ostatnio dużo czasu poświęcać na obserwowanie zachowań i wzajemnych relacji moich ryb. Robię to o różnych porach dnia i nocy. Petry największą aktywność przejawiają wieczorami, ale nie nocą, a rybą rządzącą w akwarium jest dominant T.maswa - ta jeszcze niedorosła (jak reszta moich trofci), ok. 7-8 centymetrowa ryba podporządkowuje sobie resztę stada, do którego zalicza też dorosłe, większe od niej, Synodonty. Oczywiście, po tak krótkim czasie dzike sumy nie są jeszcze w pełni zaaklimatyzowane i liczę się ze stopniową zmianą ich zachowań, myślę (a nawet mam nadzieję) że z czasem bardziej się ośmielą, nic jednak nie wskazuje by miały stać się agresywne w stosunku to Trofeusów, to nadzwyczaj pokojowe, wręcz potulne rybki. Jeśli okaże się, że pod tym względem źle je oceniłem - będę bardzo zaskoczony. Inaczej rzecz może wyglądać jeśli chodzi o narybek Trofeusa - ten może być zagrożony, tu jeszcze nie mam żadnych doświadczeń. Liczę w tej kwestii na niebywały spryt maluchów.
Nie widzę też żadnych przeszkód w łączeniu moich ryb ze względu na preferencje pokarmowe. Ulubionym pokarmem petr są duże płatki Sera Flora. Oczywiście pojawia się pytanie czy ten nietypowy dla sumów pokarm tylko im smakuje, czy również służy - na to odpowiem za jakiś czas.
A skąd w ogóle pomysł połączenia S.petricola z Trofeusami? Podczas gdy pewnie lepszym towarzystwem dla tych sumików były choćby Ctenochromis horei?
Tu odpowiedź jest prosta, nie będę się silił na jakieś ideologiczne bzdury. Wielu z nas (w tym ja) może sobie pozwolić na postawienie tylko jednego średniego/większego zbiornika. Jeśli jest to tanganika - zazwyczaj króluje tam rodzaj Tropheus, będący jak napisał jeden z moich znajomych - ikoną ryb tanganickich. Z kolei moja wielka namiętność do sumów jest większości z Was dobrze znana. Po kilkumiesięcznej lekturze rozmaitych materiałów doszedłem do wniosku, że jest spora szansa połączenia tych tych ryb, a to że takie zestawienie nie jest u nas popularne, wydaje się wynikać nie z niemożności przebywanie tych rodzajów razem, ale z powodu spadku popularności sumów jako takich i przykrych doświadczeń z bardziej wrednymi gatunkami, często nawet źle zidentyfikowanymi przez akwarystę. Tu nawiążę do wypowiedzi Daniela - widziałem kiedyś artykuł o Synodontisach w polskim czasopiśmie, w którym nawet opisy zdjęć były błędne, treść pozwolę sobie przemilczeć, tak będzie lepiej.

Nie twierdzę, że w niektórych sprawach nie zostanę zmuszony do zmiany zdania. Te małe stworzenia uczą pokory. To co robię ma (przynajmniej w polskich realiach) chrakter eksperymentalny, a w takich przypadkach różnie bywa. Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie czekają mnie jeszcze pewne zmiany i wydatki, szczegóły na razie pozostawiam dla siebie, ale póki co - jestem dobrej myśli.

Jarek

Autor admin
Użytkownik
#15 - Posted: 29 Kwi 2005 09:45 - Edytowany przez: admin 
W naszym akwarium z S. petricola żyja małe Julidochromisy, nie są zjadane, ani gonione. Może podobnie będzie z młodymi Trofeusami.

Co do agresywności - petricole to spokojne ryby, wyraźnie lubiące wieksze stada, niż życie w małych grupach. Spokojne są również S. nigromaculatus - a to spore ryby. Żyją razem z Petricolami i Ctenochromisami w jednym zbiorniku.
Nasze sumy pobierają pokarm w dzień - wtedy są karmione i natychmiast rzucają sie na niego.
Marta

Autor rufus1
Użytkownik
#16 - Posted: 29 Kwi 2005 10:07 
Witam!!!
Jeżeli chodzi o czasopismo AQUA Forum jest to kwartalnik. Wydaje go wydawnictwo Topol (tam można znaleźć informacje np. o prenumereacie). Jest to czasopismo moim zdaniem dla nieco bardziej wymagających akwarystów, bardziej ciekawskich ;-), ale nie tylko. Opisane są nowe gatunki ryb, wyprawy oraz biotopy występowania poszczególnych ryb w naturze. Ponadto czasami można znaleźć coś z techniki, o rakach, rośliny, akwarystyka morska itp. Dużo jest wskazówek hodowlanych. Z czasopismem współpracują znani akwaryści i badacze. Na polskim rynku wydawniczym jest to przedruk czasopisma. Chyba najlepszą formą zakupu będzie prenumerata. Czasopismo kosztuje 18 zł. Ja osobiście kupuję ten kwartalnik w KMPiK.
Swoje pierwsze synodontisy miałem parę lat temu. Według opisu i wyglądu były to S. multipunctatus, później do nich doszły tzw. sumy rzeczne. Sumy były kupowane w Warszawie. Wówczas po pary kombinacjach alpejskich doszedłem do wniosku że najlepiej czuły się w akwarium jednogatunkowym, specjalnie pod nie urządzonym.
Trofeus jest bardzo wrażliwą rybą na stres. Smyranie go w nocy, jak piszesz na pewno jego super kondycji nie polepszy, a wręcz tylko pogorszy. Tak na skróty- jest to związane ze stresem, a dokladniej z ich układem pokarmowym i bakteriami w nim się znajdującymi (ale nie tylko), ale to już pewnie Jarek ci wyjaśni. Nie ma tu na myśli jakiejś agresji w stosunku do trofeusów, ale zamieszanie podczas karmienia w nocy. Według mnie szczególnie właśnie podczas żerowania są one dość żywiołowe. Szkoda że tego nie opisałeś w artykule jak to jest z ich karmieniem i co im podajesz.
Worton napisał :” Trzymane przez Pana synodontisy w akwarium z rybami z Malawi, jeżeli były kupione w Polsce wczesniej niz pol roku temu, nie mialy najmniejszych szans być jakimkolwiek gatunkiem tanganikanskim, byly to synodontisy rzeczne”. Mam prośbę – czy mógłbyś coś więcej napisać o tym. Mam teraz pewne obawy że mnie wpuszczono w maliny, chociaż kupowałem ryby w sklepie o którym miałem opinie że się znają na rzeczy. Ryby które miałem idealnie pasowały do zdjęć i opisu w literaturze fachowej. Dowiadywałem się że ryby były sprowadzane z Niemiec. Wówczas kupiłem również leptosomę o której też mało kto wiedział. O internecie mogłem wtedy pomarzyć, ale nawet czy był tak ogólnie dostępny.
Pozdrawiam serdecznie Leszek.

Autor rufus1
Użytkownik
#17 - Posted: 29 Kwi 2005 11:17 
Witam ponownie!
Kurcze dwa posty jakoś przespałem, a są one dość interesujące. Mam na myśli wypowiedź Pani Marty i Jarka. Ciekawe wstępne spostrzeżenia i uwagi. Tym bardziej mnie to zainteresowało, a dotyczy to moich pewnych wątpliwości w połączeniu trofeusa i synodontisów (wcześniejszy post). Taka sytuacja jest właśnie u Jarka. Ciekawe jak to wszystko dalej się rozwinie? Jak dobrze zrozumiałem autor artykułu o synodontisach takich doświadczeń nie miał w łączeniu tych dwóch różnych gatunków. Mam nadzieję że ten temat będzie kontynuowany.
Pisząc o pewnych moich wątpliwościach we wspólnym akwarium trofeusów i synodontisów nie mam na myśli ich wzajemnej agresji, a jedynie dwa różne temperamenty i czy będą ze sobą razem współgrać. Oczywiście moim zdaniem efektem końcowym (sukcesem) będzie udane tarło (-a) u jednego i drugiego gatunku. W sumie jest to jakieś wyzwanie. Czytałem że takie udane rozmnożenia są, tylko wymaga to cierpliwości i jest zależne od kilku czynników (min. pokarmu). Jestem dobrej myśli i trzymam kciuki za powodzenie w hodowli.
Worton napisał;” Przypominam, ze ryby te w naturalnym srodowisku zyja obok siebie „. Bardzo proszę o ile to możliwe o nieco więcej szczegółów. Zainteresowało to mnie i bylbym wdzięczny za małe rozinięcie tematu. Przepraszam za moją dociekliwość, ale taki już jestem ;-), ale nie zawsze.
Pozdrawiam Leszek

Autor admin
Użytkownik
#18 - Posted: 29 Kwi 2005 12:03 
Panie Leszku nie wiem czy Pan skojarzył, ale Warton to właśnie Daniel Miłaczewski.

Ja myśle, i tutaj chyba Jarek to potwierdzi, że cały klucz w zachowaniu Synodontów perticola zależy od ilości osobników. Jarek ma obecnie 3 sztuki - samca i 2 samiczki.
Myśle, ze to mała ilość osobników. Wcześniej my mieliśmy tylko 6 sztuk. Były same w akwarium. Cały czas były spłoszone i chowały sie w kamieniach.
Teraz nowa dostawa - 12 sztuk - jest w akwarium z 10 Ctenochromisami ( dorosłe osobniki - dość agresywne) i obecnie 4 sztukami S. nigromaculatus -w wielkości około 25 cm.

Dopiero w takim akwarium Petricole zachowuja sie swobodnie. "Pomogły" mi nauczyć jeść nigromaculatusy. Te wielkoludy nie bardo wiedziały jak pobierać pokarm, chowały sie w kamienie. Petricole po spałaszowaniu swoich porcji - a uwielbiaja jeść -podsuwały resztki Nigromaculatusom pod pysk. Widok był niesamowity. Wszystkie gatunki sa bardzo aktywne przez dzień. Jak mnie widzą natychmiast wypływaja z norek i "proszą" o jedzenie.
Podobnie zachowuja sie S. polli. Jedzą w dzień, rywalizuja z Calvusami, do których je dołaczyłam. To taki eksperyment.

A tak apropos Ctenochromisy wypuściły dzisiaj młode z pyska.

Marta

Autor JGr
Anonimowy
#19 - Posted: 29 Kwi 2005 12:36 
Tak Marto, masz rację z tą liczebnością obsady. Pisząc o "zmianach i wydatkach" miałem właśnie na myśli kolejne petry, zresztą Ty o tym wiesz.

Natomiast moim zdaniem jest możliwe, że te wspomniane przez Ciebie 6 sztuk to wcale nie było mało. Zaakcentowałbym tu tę drugą część Twojej wypowiedzi - te ryby były same, nie towarzyszył im żaden inny gatunek. Być może w większym towarzystwie (niekoniecznie sumów) byłyby bardziej rezolutne.

Zadziwiające jak szybko rozmnożyły się Wam horei - super!

Jarek

Autor admin
Użytkownik
#20 - Posted: 29 Kwi 2005 12:46 
Tak Jarku

To towarzystwo jest chyba ważne. Zauważyłam, ze po wpuszczeniu do S. polli - Calvusów, te pierwsze znacznie sie ożywiły. Czyli wniosek, one nie lubia być samotne, lubia inne ryby mieć koło siebie.

Podobne obserwacje poczyniłam z frontosami. Gdy pływały same w akwarium - bały nie okrutnie. W towarzystwie Calvusów i Ophtalmotilapii (myślę, ze przede wszystkim ich) to zupełnie inne ryby.

Marta

Autor rufus1
Użytkownik
#21 - Posted: 29 Kwi 2005 13:21 
Czytając ostatnie posty myślę sobie że drogą do sukcesu w hodowli tych ciekawych i pięknych ryb może być min. ich liczebność. Czytam że doskonale czyją się w obrębie swojej grupy gatunkowej. Jeden gatunek uzupełnia się z drugim (np. przy jedzeniu), o czym jak dobrze zrozumiałem napisała Pani Marta. Możliwe że potrzebują w razie braku towarzystwa innych sumów, obecności innych ryb, o czym pisze Jarek. Ja ten sposób stosuje przy bardziej płochliwych rybach. U mnie takimi „rozrusznikami” obecnie są callochromisy – jedzą i śmigają po całym akwarium aż piach idzie do góry. Ważną sprawą jest to jakie gatunki łączy się ze sobą.
Na większości zdjęć i filmie na którym było tarło S. multipunctatusów towarzystwem dla nich były duże pyszczaki, większe od sumów (np. H. electry które sam hodowałem i wiem że są również bardzo spokojne). Może to „inne” towarzystwo z czasem będzie stymulować synodontisy do tarła?
Pani Marto gratuluję C. Horei , super!!! J Piękne ryby, ale też mają konkretne rozmiary. Kurcze dlaczego tak jest, ze ja mam za małe zbiorniki, a u Pani takie piękne ryby się mnożą. Życie jest brutalne. ;-)
U mnie po raz n-ty maluchy od eretmodusów i callochromisów. Już mi brakuje małych zbiorników.
Leszek

Autor admin
Użytkownik
#22 - Posted: 29 Kwi 2005 14:18 
Panie Leszku

Cóż mogę powiedzieć!

Mamy chyba oboje rękę do ryb. Co prawda u Pana eretmodusy są w przewadze. Moje są bardziej chimeryczne. Teraz noszą Tanganicodusy.

Marta

Autor worton[pl]
Użytkownik
#23 - Posted: 29 Kwi 2005 15:50 
Jaj tak duzo postow, ze chwilke zajmuje zanim dostane sie do okienka edycji. Super!!

w 1000 litrowym baniaku przy liczbie 50 sztuk s. petricola dwarf nie wiedzialy co to strach bylo ich pelno wszedzie, przy powierzchni w toni wodnej, czesc plywala stadem, czesc osobno - widok cudny, gdzies na forum PC sa fotki.

Wlasnie taka "wspolprace" miedzygatunkowa, o ktorej mozna poczytc wyzej, mialem na mysli kwitujac artykul. W jeziorze wszystko razem wspolistnieje i tworzy idealna calosc .
Panie Leszku mowiac o tym, ze tropheusy i synodonty zyja obok siebie myslalem o tym, ze zamieszkuja te sama srodowisko w jeziorze - nie ma mowy o zadnej symbiozie, jedyna zaleznosc to sposob rozrodu s. multipunctatus ale w naturze trofciaki sporadycznie padaja "ofiara" tych ryb. Nie znaczy to, ze multipunctatusy nie proboja oszukac tropheusow. W wielkim wyscigu ewolucji wygrywaja trofciaki, przerywaja tarlo gdy zorientuja sie, ze cos jest nie tak. Tylko mlode pary sa narazone na pasozytnictwo kukulek.

Jezeli Pana multipunctatusy pochodzily z Niemiec to wielce prawdopodobne, ze byly to prawdziwe multipunctatusy. Jezeli dysponuje Pan zdjeciami ryb rozwialibysmy wszystkie watpliwosci . Jezeli nie to czy ryby rosly szybko? Czy dochodzilo do starc kiedy dwa osobniki sie spotkaly? W jakiej wodzie byly trzymane? Jak duze sa teraz i ile czasu zajelo im dotarcie do obecnego rozmiaru? No i najwazniejsze, jakiej byly wielkosci kiedy je Pan kupil i jesli mozna wiedziec jak drogie byly?

Na PC ludzie z powodzeniem trzymaja i tropheusy i rozne gatunki synodontow z Tanganiki - starczy poszperac troche forum by znalezc zdjecia, na ktorych ciekawski trofciak wlazl w kadr jedyne ale to to, ze dziko zlapane tropheusy w kilku przypadkach dodania do akwarium multipunctatusow przestawaly sie rozmnazac.

Marto czy moglabys uchylic rabka tajemnicy i powiedziec czy w nastepnym transporcie beda kukulki?

Czy dalo by rade wrzucic do galerii zdjecia s. polli?

Pozdrawiam.

Autor admin
Użytkownik
#24 - Posted: 29 Kwi 2005 16:30 
Hej Danielu

Jeszcze nie wiem czy bęa multipunctatusy. Bęe to wiedziała za parę dni. To oczywiscie zależy od tego czy moi dostawcy będa je mogli złapać. Niby nie problem a jednak.

Tak zrobie zdjecia polli i wrzucę, całkiem o tym zapomniałam.

Marta

Autor rufus1
Użytkownik
#25 - Posted: 29 Kwi 2005 17:10 
Witam!!!
Jeżeli chodzi o s.multipunctatus o których pisałem niestety już ich dawno nie trzymam. Zdjęć z tego co pamiętam chyba tez nie będę miał. Wówczas aparat jaki posiadałem to był ruski Zenit. Robił zdjęcia w miarę ładne, ale to nie było to. Ryby które zakupiłem miały chyba wielkość ok.5-6 cm. Z tego co pamiętam były spokojne. Jedna rzecz która utkwiła mi w pamięci to i robiła wrażenie karmienie ich pokarmem Tetry – Discus granulat. Zadyma na całego. Jeżeli chodzi o cenę to raczej była to wymiana. 2 duże wiadra naskalniaków, lelupi i innej Tanganiki za 3-4 rybki.
Piszesz Danielu o zbiorniku 1000 litrowym w którym pływało bardzo duże stado synodontisów i nie były płochliwe. Z tym się zgadzam i pisaliśmy o tym wcześniej (Pani Marta, Jarek). Akwarium jak opisujesz jest jednogatunkowe, czy pływały tam jeszcze inne ryby- nie sumy?
Powodem dlaczego mam pewne wątpliwości czy trofeus może być trzymany z synodotisami (ale to nie jest jedyna wątpliwość) jest sprawa którą poruszyłeś na końcu swojej wypowiedzi. Rozmnażanie. Nabywając nowe gatunki ryb to właśnie dla mnie jest wyzwanie i cel – czy się uda je rozmnożyć? Samo hodowanie tych gatunków po to aby pływały i zdobiły akwarium – to ja się poddaję i odpuszczam.
Danielu jeżeli chodzi o środowisko życia trofeusa i synodontów to moim zdaniem one są również odmienne. Trofeus według mojej wiedzy zajmuje strefę litoralu żwirowatego i skalnego. Synodontisy zaś zajmują strefy litoralu ujścia rzek. Oba te środowiska według mnie różnią się zasadniczo. W tym drugim można zaś spotkać pielęgnice z gatunków Callochromis i Ctenochromis (udane rozmnożenie tych ryb u Pani Marty, super!!!!). Trofeus tam nie występuje. Ale może się mylę to proszę mnie poprawić.
Zdjęciami ja się tylko posługuję w celu ew. określenia gatunku lub odmiany jeżeli mam wątpliwości. Na pewno nie podpieram się nimi przy kojarzeniu obsady zbiornika lub jego wyglądu. Widziałem różne cuda. Staram się zebrać jak najwięcej informacji o rybie tak aby było jej i innym współmieszkańcom akwarium dobrze (efekt końcowy rozmnożenie).
Pozdrawiam Leszek
Przepraszam za moją dociekliwość.

Autor JGr
Anonimowy
#26 - Posted: 29 Kwi 2005 18:17 
To może ja jeszcze na słowo:
Piszesz Leszku, że dla Ciebie najważniejszym celem i wymiernikiem dobrego samopoczucia ryb jest ich rozmnożenie. To co ja napisałem zaczynając ten temat może być nieco mylące, więc dla pewności - dla mnie też!!
Natomiast w tym konkretnym przypadku muszę zdawać sobie sprawę z trudności. I być może dopiero za kilka lat napiszę Wam - są maluchy!! a może ktoś inny rozmnoży w akwarium petricole korzystając z moich doświadczeń? - to też odbiorę jako sukces. Może też stać się tak, że się poddam, ale pomyślałem jak nie spróbuję, to się tego nigdy nie dowiem i potem będę żałował, bo uwielbiam te ryby!

Coś mi się wydaje, że obszar występowania tanganickich sumów jest większy niż okolice ujść rzek. Że występują one w pobliżu Trofeusów, ale tu poczekam na Daniela. Narobił hałasu - niech się teraz męczy

Jarek

Autor worton[pl]
Użytkownik
#27 - Posted: 29 Kwi 2005 18:21 
Po czesci ma Pan racje owszem synodontisy zamieszkuja strefe litoralu ujscia rzek ale nie tylko - sa wszedzie w calym jeziorze, rowniez i tam gdzie trofciaki. Kazda wyprawa, ktora miala na celu wprowadzenie jakiegos ladu do systematyki synodontisow tanganikanskich przynosila wiecej pytan niz odpowiedzi. To jest jak z trofciakami. Ciezko stwierdzic gdzie istnieje cienka granica miedzy gatunkiem, a podgatunkiem. Ostatnie badania stwierdzaja, ze synodontisow tanganikanskich jest zatrzesienie - rownie duzo co np. trofciakow. Np. sam tylko s. polli wprowadzil do systematyki takie zamieszanie, ze nie wiadomo juz tak naprawde co to za rybka . Spotyka sie s. polli w calym jeziorze i kazda populacja rozni sie jakos od poprzedniej - jak to wszystko uporzadkowac? Dlatego mozliwe, ze slyszal Pan o synodontisach zamieszkujacy tylko litoral ujscia rzek - eksporterzy tanganikanscy lapia sumy tylko w kilku miejscach jeziora, a tak jak mowilem kazda wyprawa, ktora postawila sobie za cel schwytanie synodontow z mniej znanych zakatkow jeziora przynosila jeszcze wiecej pytan i watpliwoscsi.

Co do tarla s. multipunctatus - jest ono mozliwe takze bez uzycia ryby-hosta i naprawde sumy te lapane sa nie tylko w okolicach litoralu ujscia rzek.

Tak te 1000 litrowe akwarium to bylo akwarium tylko z s. petricola "dwarf" - projekt rozrodowy .

Pozdrawiam i nie ma za co przepraszac, ja napewno nie pisze dokladnie tego co chcialbym wyrazic, a nie wiem ciagle wszystkiego i minie jeszcze wiele lat zanim bede mogl spokojnie powiedziec, ze napewno mam racje )))

Autor admin
Użytkownik
#28 - Posted: 29 Kwi 2005 21:45 
Ja,jako absolutny dyletant jeśli chodzi o strone merytoryczną, zachwycam sie FORMĽ wymiany poglądów i SKROMNOŚCIĽ piszących. To sprawa tak miła dla oka ! Czytać takie świetne teksty....

Pozdrawiam serdecznie.
Robert

Autor worton[pl]
Użytkownik
#29 - Posted: 29 Kwi 2005 22:58 
Popytalem na planetcatfish i mam zle/dobre wiesci. Zalezy, z ktorej strony na to spojrzec. Nikt nic nie wie o s. nigromaculatus (pomijam podstawowe informacje). Jedyna bardziej szczegolowa informacje posiada ichtiolog siedzacy na PC w jakiejs prastarej ksiazce - niestety w wersji tradycyjno-papierowej wiec nie dam rady tego przeczytac.
Ze tak powiem trzymanie tej ryby to pionierstwo - dla mnie osobiscie to dobra wiadomosc :P, nawet bardzo dobra wiadomosc bo Panstwo Mierzenscy trzymaja reke na pulsie z drugiej jednak strony nie moge w zaden sposob pomoc . Mysle, ze maja Panstwo na tyle duzo doswiadczenia, ze poradza sobie bez klopotu .

Atmosfera sprzyja tworczej skromnosci

Pozdrawiam.

Autor JGr
Anonimowy
#30 - Posted: 30 Kwi 2005 00:26 
Pamiętam Marto i Robercie, że para największych nigromaculatusów trafiła już do jakiegoś akwarysty. Jesteście w kontakcie z tą osobą? Może wpadłaby na forum i opowiedziała o pierwszych wrażeniach?
Jest to możliwe?

Jarek

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next » 
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum / Słów kilka do artykułu Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®