Jeszcze raz chcialbym powrocic - moze nie bezposrednio - do tego tematu.
Obecnie nadal sie zdarza, ze niektorzy hodowcy-sprzedawcy wykazuja sie brakiem wiedzy na temat oferowanej odmiany. Ich umiejetnosci praktyczne tez pozostawiaja wiele do zyczenia. Nie mowie juz o zwyklej ludzkiej przyzwoitosci. Problem ten nie ominal i mnie.
Kupilem ryby, ktore mialy byc odmiana tropheusa moori Muzi. Okazuje sie, ze to prawdopodobnie sa Namansi Red. Transport tych ryb do mnie przesylka konduktorska tez nie nalezal do najfortunniejszych, mimo zapewnien sprzedajacego, ze ma w tym duze doswiadczenie. Nastepnie uklad samcow do samic tez pozostawia wiele do zyczenia - mimo wczesniejszych deklaracji sprzedawcy.
Moze nie byloby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, ze wspomniane wczesniej ryby kupilem od jednego z aktywnych uzytkownikow tegoz forum. Zastanawiam sie nad ujawnieniem jego nicku. Nie chodzi mi tu - i to bardzo podkreslam - o jakakolwiek probe zemsty.
Po moich kolejnych probach kontaktu z osoba, ktora sprzedala mi te ryby, w celu wyjasnienia tej sytuacji, sprzedajacy definitywnie usiluje urwac ten kontakt i usunac wszelkie slady i materialy na roznych serwisach, w ktorych oglaszal chec sprzedazy wymienionych wczesniej ryb.
Nie chce zbyt pochopnie podejmowac decyzji o ujawnieniu jego danych. Moze sie myle, ale po jego zachowaniu odnosze wrazenie, ze zamiary nie byly uczciwe. Chcialbym uslyszec od niego, ze jego intencje byly jak najbardziej szczere. Przeciez do diaska ludzie umieja sie w koncu dogadac.
Co o tym myslicie? Co powinienem zrobic w tej sytuacji? |