Darku, to wszystko racja, niestety, o kompetencjach i uczciwości mówiliśmy tu zresztą kiedyś sporo. Ale wydaje mi się (może się łudzę?), że na to, by sprzedawca pogłębił swoją wiedzę, lub przynajmniej nie opowiadał oczywistych bzdur, mamy jakiś wpływ.
Gdy zaczniemy robić zakupy bardziej świadomie, z pewnym przygotowaniem (kupujemy żywe stworzenia!!) i staniemy się wymagającą grupą klientów - sprzedawca będzie musiał zmienić zachowanie, uważać co mówi, nie będzie mógł przecież co dzień wychodzić na idiotę, bo to go zrujnuje.
Andrzeju, to co słyszałeś o agresji Brichardii słyszy się dość często.
Przyczyną może być fakt, że one stanowią mało jeszcze popularną grupę Trofeusow i zazwyczaj trzyma sie je w ilości kilku osobników. W tak małej grupie każdy Tropheus może wykazywać wzmożoną agresję.
Brichardii, które wymieniła Marta nie powalają na kolana krzykliwymi kolorami, mają taką urodę "do odkrycia", ale to naprawdę piękne ryby, warte przemyślenia, trzeba im się tylko dobrze przyjrzeć. Bardzo też ciekawa jest propozycja Marty z Simochromisami.
Z drugiej strony nie zawsze im bardziej nakombinowane tym lepiej. Wiesz jaki rewelacyjny efekt mogłoby dać wprowadzenie 40 osobników jednej odmiany?!
Jarek |