Jestem zdania takiego - nie trzeba się obrażać. Nie uraził ani nie dotknął szanowny kolega nikogo - problem tkwił raczej w formułowaniu myśli.
Zaproszenie do dyskusji zostało przyjęte - a że forma dyskusji nie taka jak mogłaby być? Cóż, to są koszty bycia "początkującym"
Zupełnie już poważnie mówiąc - samo prowokowanie dyskusji to trochę sztuka dla sztuki, zwłaszcza gdy temat ryb z Czech i Słowacji jest tematem juz mocno zużytym i bywa, że mocno ryzykownym. Osoby biorące udział w tej wymianie myśli to wieloletni akwaryści (poza mną) i mają wyrobione zdanie w wielu kwestiach.
Nie obrazaj się - zadaj sobie pytanie, czy przygotowany byłeś merytorycznie do tej rozmowy? Jeśli tak, to nie dałeś tego po sobie poznać - zakonspirowałeś się świetnie.
Robert