Z założenia "miejska" woda ciepła powinna mieć zbliżony skład do zimnej, już piszę dlaczego.
Wodę, którą czerpiemy z kranu dostarczają wodociągi, natomiast elektrociepłownia dostarcza wodę gorącą (lub parę wodną, dokładnie nie pamiętam), ale przecież NIE DO MIESZKAŃ, tylko do wezła ciepłowniczego w budynku, gdzie w wymienniku ogrzana zostaje część wody zimnej - stąd w kranie ciepła woda. Woda z elektrociepłowni nie miesza się z wodą z wodociągów.
Tak więc myślę, że PRZY DOBRYM STANIE TECHNICZNYM wymiennika ciepła i pozostałej części instalacji wodnej, ciepła woda nie różni się składem od zimnej, bo to upraszczając - ta sama woda, a w każdym razie - pochodzi z tego samego ujęcia i nikt nic do niej nie dodaje, ani z niej nie ujmuje.
Tak przynajmniej tłumaczyli mi to kiedyś fachmani ze spółdzielni mieszkaniowej.
Być może skład wody zmienia się poprzez samo jej podgrzanie (inne nasycenie gazami -> inna twardość, flora bakteryjna) na tych rzeczach dokładnie się nie znam, nie mniej myślę, że skład wody ciepłej i zimnej nie powiniem różnić się do tego stopnia, aby jedna z nich nadawała się do hodowli ryb, a druga nie.
Co do różnic pomiędzy temperaturą wody w zbiorniku, a tą do podmiany - ja staram się, żeby po podmianie woda w akwarium nie zmieniła temperatury o więcej niż 1-2 st.C. Między innymi dlatego staram się robić częstsze, a mniejsze podmiany.
Efekty nagłego oziębienia wody o ok. 5 st.C widziałem, na szczęście nie u siebie.
Jarek |