Trochę późno, ale może jeszcze na coś się przydam, nie miałem wcześniej czasu.
Ja przy łowieniu ryb nie korzystam ze "sposobów". Próbowałem, ale z marnym skutkiem, na pewno - jak pisze Konrad, jest to uzależnione od tego jakie ryby łowimy.
Myślę, że stres będzie zawsze, ja staram się go ograniczyć go przez możliwie jak najkrótszy czas "obławy".
Światło palę, bo żeby sprawnie działać muszę dobrze widzeć, wyjmuję wszystkie kamienie i filtr wewnętrzny, używam dwóch siatek. Nie ma takiej możliwości, żeby od momentu podniesienia szyby nakrywkowej do złapania ryby w siatkę, minęło więcej niż ok.5 minut, jeśli ktoś próbował łapać simochromisy, czy synodontisy - wie, że to dość krótko. Mniej problemów sprawia mi łowienie eretmodusów, czy trofeusów.
Oczywiście taki sposób, czy raczej brak sposobu, nie zawsze jest możliwy, to zależy od urządzenia zbiornika, u mnie jedynym utrudnieniem jest poprzeczne wzmocnienie akwarium.
Tu przypomniała mi się ważna rzecz - choć dotycząca pewnie niewielu z Was. Jeśli ktoś hoduje tanganickie synodontisy nie radzę odławiać ich wcześnie rano, natychmiast po zapaleniu światła, chyba że chcecie zbierać ryby (albo ich szczątki) z podłogi.
też Jarek ;-) |