chodzi o identyfikację glona,
wycieczka przez zasoby internetu nie pomogła, nie wiem co to za jeden,

glon nie ma kształtu żadnych kłaczków, rogów, rozgałęzień,
prosta, jednorodna konstrukcja, podobna do okrzemek, pokrywa cienkim,
aksamitnym dywanem ( ok.1 mm.) piaskowce, dolomit, tło strukturalne,
kolor bordowy (piękny ), trudno ścieralny, bez intensywnego zapachu,
najbardziej charakterystyczny jest chyba ten kolor,

z przydatnych informacji - woda zasadowa, pH 7,8-8, NO3 ok.10, brak roślin,
dość silny prąd wody przy powierzchni, ale glona nie widać przy wylotach filtrów,
nie walczę z nim, na razie nie mam powodu przypuszczać, by był szkodliwy,
trofcie go skubią, choć nie tak chętnie, jak znajdujące się przy powierzchni
śladowe ilości zielenic,
może ktoś jest w stanie to coś zidentyfikować?
jeżeli ma mi towarzyszyć, to chciałbym wiedzieć z czym mam do czynienia? podejrzewałem krasnorosty,
ale nie bardzo się to zgadza z powszechnie dostępnymi opisami,

będę wdzięczny za rozjaśnienie mi w głowie.

To krasnorost. Już Ci odpisałam na pra.
Nawet nie wiecie jak ciekawe formy mają krasnorosty. A mówię z doświadczenia, bo wykładam to studentom. Super. Są jak "błonki" pokrywające podłoże, jak krzaczki, niektóre sa jadalne jak np. Porphyra.
Ale to tak mimochodem dodałam.

Marta

stokrotne dzięki Marto, jesteś wszechobecna?
temat rzuciłem najpierw na pra, bo tam trafiają się ludzie ze sporą wiedzą o roślinach, dopiero później skojarzyłem, do kogo jeszcze powinienem się zwrócić

Hej
tak się zdażyło, ze przeglądałam pra w sprawie Oceanarium w Krakowie ) żle o nim mówią) i zobaczyłam Twoje pytanie.
A na stronę wchodzę często, bo akurat zmieniałam w ofercie ryby. I...
Co tam miłego u Was?
Marta

na pra też Tobie odpowiedziałem, nie imiennie, ale się domyślisz,

a co u mnie,
kolejna samiczka inkubuje, nie chciałem się chwalić na forum, aby ktoś nie pomyślał, że cieszę się jak głupi w pokrzywach, nie wiadomo z czego, Tobie puściłem maila,

krasnorosty szaleją, bardzo je polubiłem, tylko nie byłem pewien czy to nie coś szkodliwego, więc pytałem,

czekam aż ryby podrosną i na kolejne tarła, żeby rozróżnić ich płeć, chcę wtedy dobrać stada,
popełniłem kiedyś błąd wprowadzając dubois do 112 l. wtedy to były maluszki, dziś niewyrośnięta młodzież, więc problem nie leży w pojemności zbiornika, ale 8 sztuk trofeusów (czy może jednak nie-trofeusów) samych w zbiorniku nie chowa się dobrze, po selekcji i dobraniu stad w odpowiednim rozkładzie płci wpuszczam je natychmiast do większego akwarium, do bemb i moliro,
teraz nie chcę, bo za duży tłok się zrobi i planuję przeprowadzkę dubois połączyć z małymi porządkami w 240-stce, jeśli popełniam gdzieś błąd w rozumowaniu - sugestie mile widziane,

no i oczywiście czekam na te bemby z odłowu niech będą i F1 - ale tego to już pewnie nie doczekam,

Marto, byłaś w tym oceanarium?
faktycznie taka katastrofa?

Ludzie, napiszcie co u Was, bo cisza tu od kilku dni, jak makiem zasiał,
no, tapety się ładne w galerii pojawiły, szkoda, że mam dwie lewe do fotografii.

Taka selekcja to dobry pomysł. Jak rozróżnisz płeć? Potrafisz?
Jak coś wirtualnie spróbuję Ci pomóc.


My też czekamy na bembę, ale...to jeszcze chwilę potrwa.

W oceanarium jeszcze nie byłam, wybieramy sie dopiero, bo ostatnio zupełnie nie mam czasu.

A co do tapet, to zapraszam. Nagroda jak wiecie będzie książeczka o trofciach (po polsku)...sami zobaczycie.

Marta

Nigdy jeszcze nie potrzebowałem zaglądać rybom pod ogony, znam tylko teorię, na szczęście mam w Bydgoszczy kolegę, który powinien mi w tym pomóc, no i Ciebie.

Wiem, że czekacie na bembę, bo ja czekam na Was, aż ją dostaniecie,
spokojnie poczekam do wiosny, później będziemy się martwić.

Wygląda na to że myślisz o pomocy Wojtka. Dobry pomysł!!!

W tej dostawie od naszego zambijskiego exportera nie będzie |Bemby. Czekamy na potwierdzenie innych firm.
Marta

Tak, chodzi o Wojtka, od niego mam moliro i cieszę się, że jest pod ręką,

jeśli piszesz o dostawie grudniowej, to fakt braku bemby specjalnie mnie nie martwi, w grudniu rodzinny budżet i bez zakupu ryb jest zazwyczaj mocno nadszarpnięty, poza tym nie jestem pewien, czy sprostam hodowli dzikusów, natomiast intensywnie o zakupie bemby będę myślał po zimie, wtedy też planujemy wypad do Krakowa całą rodzinką,

jak już kiedyś pisałem, od bemby zacząła się moja przygoda z tanganiką i do dziś na hasło "tropheus" właśnie ona staje mi przed oczami, stąd mój sentyment do tej odmiany,
widzę też, że ta która pływa u mnie obecnie, na skutek wielopokoleniowej, niewłaściwej hodowli w akwarium, zatraciła pewne cechy, charakterystyczne dla odłowów, dlatego marzy mi się zakupienie dzikusów,czy F1 pewnego pochodzenia,

z tego co wiem, prowadziłaś kiedyś Marto wykład na temat różnic pomiędzy rybami dzikimi, a hodowanymi od pokoleń w akwariach, jeśli masz jakieś notatki, choćby nie poukładane, znasz mojego maila, będę wdzięczny.

Mam prezentację w Power Point. Wyślę Ci.
Marta

Wielkie dzięki!

typowa prezentacja, niewątpliwie brak tu komentarzy, które pewnie mogli usłyszeć uczestnicy odczytu,
nie mniej kilka rzeczy mnie zaskoczyło,

myślałem, że dobierając stado wg. wyglądu ryb, tzn. wybierając najlepiej wybarwione i sprawiające przez to wrażenie zdrowych i silnych osobników, postępuje się poprawnie, a z Twojej prezentacji wynika, że nie jest to najlepsze działanie, "zawężamy zmienność genetyczną",
przez co, jak rozumiem, kolejne pokolenia mogą wyglądem odbiegać od "wzorca" jakim jest ryba dzika (?)

nie myślałem też, że trofeusy tak karłowacieją, jak jest to przedstawione na przykładzie mpimbwe,

o mniejszej agresji, nieco dłuższym okresie inkubacji, i troskliwszej opiece nad potomstwem u odłowów, wiedziałem już wcześniej, za sprawą Wojtka i jego ryb, Twoja prezentacja to potwierdza,

nie wiem na ile zainteresowałoby to bardziej doświadczonych akwarystów,
ale jak dla mnie, materiał godny poszerzenia o komentarze i zaprezentowania na stronie, czy też przedstawienia w formie szerszego artykułu, no i te zdjęcia Andrzeja Zabawskiego...

Musze o tym pomyśleć, ale czas to ostatnio dla mnie nieosiągalna rzecz.

Skoro mowa o glonach. Mam w moim akwarium okrzemki. Mam już ich serdecznie dość. Na niektórych kamieniach miałem już ładne zielone glony, które sobie skubały trofcie, a ostatnio po terapii antybiotykowej szaleją mi okrzemki. Czy mam z tym coś robić ??

Drogi adminie czy możesz też mi przysłać wspomnianą wyżej prezentację. Bardzo jestem ciekawy ponieważ moje trofcie to zapewne jakieś F10 albo jeszcze gorzej.

Pzdrawiam
Jacek

cześć Jacku,
leczeniem zrobiłeś restart w akwarium, musisz je traktować jak nowe, pojawienie się okrzemek jest w
takim przypadku normalne i zniszczysz je cierpliwością,
od czasu do czasu można je usuwać mechanicznie, ciekawy patent na czyszczenie kamieni ma Trebor - traktuje je karcherem to tak na marginesie,
bemba już zdrowa?

dabrowj0
Prosze Cię o maila bo nie jestm pewna zgodności pseudo z adresem mailowy. Wyslij go na naszą skrzynkę mailową.
A z glonami Jarek ma rację.
Marta

No to moze i ja zapytam o glony. Mam sliczny zielony trawnik na bialym (kiedys piasku)To zielenice czy sinice? I jak sie ich pozbyc?Sa bardzo miekkieze skal schodza jak kozuszek z mleka. Niestety z piasku sciagnac sie ich nie da. Mam bardzo drobny ''mielony'' piaseki glony te podczas czyszczenia mieszaja sie z nim powodujac wykwity rowniez ponizej powierzchni. Co z tym zrobic?Czy jest jakas naturalna metoda. Bo chemia chyba nie. Mam dosc wrazliwe gatunki.

zegeye

Jeżeli te glony mają odcień niebiesko-zielony to sinice. Wytępić trudno. Trzeba na jakiś tydzień zaciemnić zbiornik i ograniczyć albo zaprzestać karmić ryby. To wcale nie znaczy, że znikną. Moze trzeba będzie wyczyścić bardzo dokładnie (wysterylizować) akwarium. Erytromycyna to raczej chybiony pomysł w zwalczaniu ich.
Marta

Glony raczejzielone do ciemno zielonych. Niebieskiego na nich nie widze. Poza tym po dwoch dniach bez swiatla znikaja 8-)Ale bez swiatla to ryb nie widac 8-) Wiec jak tylko zapale powracaja.

zegeye
tak się zastanawiam, jak długo masz akwarium z tanganiką ? czy masz w nim rośliny? i czy je nawozisz?

zasadowe środowisko tanganiki jest raczej podatne na inwazje glonów, a jeśli podajesz nawozy (szczególnie przy nieustabilizowanym jeszcze zbiorniku) i rośliny nie są w stanie ich przyswoić (dzieje się tak np. przy deficycie świetlnym, ale nie tylko), to ruszają glony,
może tu tkwi przyczyna tego, co opisujesz?
druga rzecz - przy zaciemnianiu powinieneś wykazać więcej konsekwencji, może efekt byłby trwalszy.

Witam.
Ja też miałem ciemnozielone glony na piasku i skałkach, ale z czasem zostały wyskubane przez tropheusy i teraz tylko są w szczelinach skalnych gdzie ryby już nie dosięgają i całkiem ciekawie to wygląda, pewnie u ciebie też tak będzie. A Karcher jest naprawde skuteczny na wszystkie zanieczyszczenia skałek-polecam.

Marto, czy ja też mogę zapisać się na tą prezentację o tropheusach.pozdrawiam

Zbiornik jest raczej ustabilizowany. Mam go juz od roku i 20-stu dni. Rosliny w nim sa takie: anubias barteri v. nana trawka waskolistna i kryptokoryny. Ale nie ma gaszczu 8-) Tylko troche dla zlamania monotonii kamieni.Nie nawoze. Oswietlenie jest wystarczajaco silne. Zreszta wiekszosc czasu wlaczam tylko jedna (z dwoch) swietlowke.Co do konsekwencji z wylaczeniem swiatla to nie pomoglo nawet tygodniowe wylaczenie. Podczas mojego wyjazdu na urlop pozostawilem zbiornik nieoswietlony. Po powrocie zapalilem swiatlo i juz na nastepny dzien pojawily sie wykwity.Niestety nie hoduje tropheusow wiec nie ma komu tego zjesc 8-) Liczylem na Eretmodusy, ktorych pare zakupilem (dzieki Marto)ale one nie ruszaja tych miekkich glonow. Zjadaja tylko ze skal i co ciekawe z szyb 8-) Natomiast piasku nie przesiewaja. Robily to w jakim zakresie Xenotilapie ale od momentu gdy dojrzal samiec Aulonocranus dewindti zostaly wygnane z dolnych partii akwa pod powierzchnie. Zreszta z dnia na dzien ten samiec robi sie bardziej zaborczy. Bede chyba musial sie go pozbyc.
Byc moze problem tkwi w regularnosci podmian wody. Staram sie to robic raz w tygodniu. Ale nie zawsze mi sie udaje. Czasem to jest raz na dwa tyg. a nawet dluzej.(ale dluzej bardzo rzadko)
Zbiornik ma dwa filtry kubelkowe Fluval 303. Wklady to kulki porcelanowe Ehaim'a zeolit i ostatniozwir koralowy. Dwa dni temu wlasnie zastosowalem swierze wklady i glonow jakby mniej.W przyszlym tygodniu wymienie wklady w drugim filtrze bo maja juz rok. Poza tym mam jeszcze lampe UV. Czyli jakby duzo czynnikow ktore maja rozwoj glonow ograniczyc, a one nadal rosna. Czyszczenie karcherem czy nawet jakiekolwiek inne kilkudziesieciu kilogramow kamieni raz w tygodniu jest mocno meczace, ze juz nie wspomne o stresie dla ryb i ciaglych walkach o nowe terytoria. Na szczescie moje ryby nie sa az tak terytorialne. Ale wolalbym raczej znalezs jakis sposob na stabilne akwa bez glonow i bez nadmiernej w nie ingerencji z zewnatrz.
pozdrawiam
Zbych

A może problem tkwi w ilości jedzenia, które podajesz?
Glony rozwijają sie nadmiernie przy dużej ilości fosforu i azotu.

Co do eretmodusów to faktycznie u mnie zjadają glony wyłacznie z kamieni. A jak Zambie, mają młode?

Ja musze sie Wam pochwalić. Moje Xenotilapie papilo mają młode. Dzisiaj tatuś wypuscił z pyska stadko maluchów. Dobrały sie w pary mimo, ze jest to trudne.

Marta

No to pozwolę sobie zacytować słowa Roberta, którymi skwitował kiedyś narodziny mojego pierwszego trofcia:

Chwała na wysokościach !!

PS. u mnie dwie następne samiczki inkubują
Jarek

Mysle ze moze to azot. W kranie u mnie juz od razu jest 12-15 mg. azotanow.A rzeczywiscie przed wymiana wkladow w filtrze dalo sie wyczuc lekko niemily zapach wody z akwa. Ale wynikal on z duzej ilosci glonow. Teraz zapach zniknal 8-) W przyszlym tgodniu zmieniam wklad w drugim kubelku. I mam nadzieje ze systematyczna zmiana wody da jakies rezultaty.
Co do Zambii to tak, juz dwa razy nosily, ale maluchow nie ma bo nie odlawiam. Moze niektorych z was to zmierzi (takie marnotrastwo) ale mam zle doswiadczenia. Odlowilem kiedys noszaca samice Xenotilapii flavipinis no i niestety wyplula mlode a po dwoch dniach padla 8-(
No i teraz mam trzech doroslych panow i dwie malutkie sztuki z ktorych niewiadomo co bedzie 8-(
A co do Xen. papilo to czy juz mozna zglosic akces na F1? 8-)

pozdrawiam
Zbych

JGr,

Bemba jest już zdrowa. Nie chce zapeszać, ale jedna moja samiczka też bemba nosi chyba ikrę w pysku. Trzymam za nią kciuki.

Przepraszam, że tak późno odpisuję. Mam ostatnio dużo pracy.

Marta,

Dziękuję za prezentację. Faktycznie szkoda, że nie można więcej poczytać, ale i tak jest bardzo interesująca.

Pozdrawiam
Jacek

Wiem że jestem tu nowy ale czy też mógłbym zobaczeć tą prezentacje , bardzo mnie to ciekawi.
pavlo@o2.pl
Pozdrawiam Paweł