Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum /

Kolejne pokolenia ??

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next »  
Autor Trebor
Użytkownik
#1 - Posted: 21 Sty 2005 14:19 
Witam.
Ostatnio zaniepokoił mnie pewien temat na innym forum, a mianowicie przyszłośc następnych pokoleń tropheusów. Chodzi mi o to, ze wszyscy których nie stać na odłowy chcą kupować F1 a w najgorszym wypadku F2.Wszystko niby jest oczywiste, ale np.ktoś ma F1 z certyfikatem, rozmnożą mu się i sprzedaje jako F2 (tak zwane z wiadomego pochodzenia). No ale juz gdy te F2 się rozmnożą, to tych F3 juz nikt nie kupi, bo będzie się bał,że nie wiadomo co kupuje, bo nie ma już gwarancji że nie są z chowu wsobnego albo że nie są to jakieś krzyżówki. A jak ktoś sprzedaje jeszcze w niskich cenach, bo chce tylko zarobić na pokarm a nie na handel, to już wogóle jest podejrzany,że sprzedaje byle co. Wydaje mi się, że jest to jakieś błędne koło, bo dojdzie do tego, że albo większość będzie oszukiwać i sprzedawać Fx jako F1, a ci co nie sprzedadzą to bedą musieli pozbywać sie swojedo przychówku. Może trochę przesadziłem, ale ryb tych jest coraz więcej i za parę lat może być taki problem.Co Wy na to????

Autor rufus1
Użytkownik
#2 - Posted: 21 Sty 2005 16:09 
Witam!
Ja również byłem na tym forum. Czytając tam niektóre posty byłem nieco zmieszany i zdziwiony niektórymi wypowiedziami. Ostatnio obserwuję jakieś dziwne zamieszanie wokół ryb, a dokładniej ich pochodzenia. Nie rozumiem do końca dlaczego ryba ładnie wyglądająca pochodząca z hodowli akwariowej ma być dużo gorsza od ryb z odłowu. Moim zdaniem chodzi przecież o hodowanie ryb, cieszenie się nimi jakie by one nie były. Mam na myśli oczywiście ryby nabywane u sprawdzonych hodowców. Przez parę lat hodowałem min. odmianę Bemba, wszystkie osobniki w stadzie pochodziły z hodowli akwariowej, oczywiście starannie wybierane (pas, kolor, selekcja ryb jeżeli chodzi o jakiekolwiek nie pożądane przebarwienia i inne szczegóły). Ryby nabywałem u min. 3 hodowców i co pewien czas stado było odmładzane. Akwaryści którzy u mnie nabywali młode ryby byli zadowoleni i nikt nie wnikał czy to jest F1 czy późniejsze pokolenie. Moim zdaniem początkujący hodowcy ryb z jeziora Tanganika powinni rozpoczynać hodowlę np. trofeusa właśnie na rybach wyhodowanych w akwariach, poznawać ich zwyczaje żywieniowe, rozrodcze i zachowanie w stadzie. Mam na myśli oczywiście zakup narybku ok.4-5 cm i obserwować ich wzrost. Proszę mi wierzyć, że jest to proces bardzo długotrwały. Ja hodując ten gatunek parę lat i bacznie go obserwując do tej pory cały czas uczę się i dochodzę do wniosku jak jeszcze mało wiem. Zdobyte obserwacje na pewno pomogą nam w późniejszej hodowli ryb np. z odłowu. Bardzo dobrze że są ludzie – pasjonaci którzy zajęli się sprowadzaniem ryb z odłowu do Polski. Tu wyrażam swoje słowa uznania dla Państwa Mierzeńskich za ich odwagę i poświęcenie w całym tym procesie dostarczania „świeżej krwi” do naszych akwariów. Takie działania są bardzo potrzebne w celu utrzymania należytej kondycji ryb i czystości ras w naszych zbiornikach. Chociaż i to można szybko popsuć poprzez nie odpowiednie hodowanie i krzyżowanie się odmian.
Najwięcej dyskusji jest na temat trofeusa, a co z innymi rybami z Tanganiki? Czy tu już jest większa tolerancja jeżeli chodzi o pochodzenie? Jeżeli tak, to moim zdaniem źle się dzieje i że może powstać podział na lepszych i gorszych, a tak chyba być nie powinno. Zgadzam się z twierdzeniem że zaczyna się robić błędne koło.
pzdr. Leszek
p.s. ciekawy temat super

Autor zipke
Użytkownik
#3 - Posted: 21 Sty 2005 16:57 
Tak juz jest... napewno zdazaja sie przypadki ze ryby np pokolenia F3 sa sprzedawane jako F1...
A z tymi pokoleniami... ryby F1 i F3 moga byc przeciez tak samo ladne ale napewno jakies ich cechy sa dyskryminowane poneiwaz sa to ryby czesto "rodzinne" tzn potomstwo "brata i siostry" no a takei krzyzowanie sie w rodzinie ma same minusy.... takei jest moje zdanie (sprobujcei mnie przekonac ze jest onaczej:P)

Autor admin
Użytkownik
#4 - Posted: 21 Sty 2005 20:11 
Powiem tak :
Popatrzmy na rynek niemiecki – słuchając opowieści nie chce się wierzyć, że tyle lat sprzedaży i handlu rybami tanganikańskimi nie doprowadziło do spadku cen ani do BRAKU ZAUFANIA pomiędzy hodowcami i akwarystami. Pojęcie uczciwości, tak handlowej jak i hodowlanej nie zdewaluowało się. Mówię o globalnej sytuacji, a nie o marginalnych, negatywnych zdarzeniach, które zawsze będą miały miejsce.

Nie można tego niestety, powiedzieć o rynku polskim. Odnoszę wrażenie, że króluje tu stereotyp – „Polak potrafi” – potrafi spieprzyć wszystko dla krótkotrwałego, szybkiego zysku, nie patrząc na to, że jego działania (tak hodowcy jak tez akwarysty) są jak przysłowiowa krótka kołdra !!! Wcześniej czy później fałsz wyjdzie na jaw.
Idea certyfikatu jaka nam przyświecała, była prosta : CERTYFIKAT miał dawać jasną i czytelną odpowiedź na potencjalne pytania i wątpliwości nabywców. Mało tego, kolejny kupujący w tym łańcuszku miał mieć możliwość WERYFIKACJI słów sprzedającego (telefonując do wystawcy certyfikatu i podając jego numer), a przy zakupie całego stada PRZEJMOWAŁ certyfikat !! Tak prowadzona sprzedaż powinna doprowadzić do sytuacji, jak powoli ma miejsce : nie opłaca się oszukiwać, warto natomiast mieć dobrej jakości rybę.
I tu dochodzimy do odpowiedzi na pierwszy i drugi post : certyfikowanie oraz (szumnie nazwijmy to) „kontrola” sprzedaży powinna doprowadzić do następującej sytuacji – ryba hodowana mądrze( tu kłaniają się akapity rufusa 1 mówiące o mieszaniu ryb, odmładzaniu stada, itd., itp.) będzie zawsze sprzedawalna – bo będzie poparta wiarygodnością hodowcy/akwarysty - czyli „papierami” potwierdzającymi mieszanie stada, wymiana osobników, itp.
I wtedy nie ma znaczenia, które F prezentuje taka ryba.

CHCĘ POWIEDZIEĆ RZECZ PODSTAWOWĽ I NAJWAŻNIEJSZĽ :

Dopóki nie będzie zaufania i wiarygodności w akwarystyce, dopóty taki trend będzie miał moim zdaniem sens.
Zasadą bowiem nie jest WYSTAWIENIE certyfikatu, lecz WIARYGODNOŚĆ sprzedawcy.

Powiem szczerze – sygnały z rynku potwierdzają, że ten kierunek jest słuszny.

Robert

Autor JGr
Anonimowy
#5 - Posted: 21 Sty 2005 20:25 
Ja zapytałbym tak: czy zachowując wszelkie prawidła hodowli (jakie - napisał Leszek) można sprawić, że ryba od pokoleń akwariowa będzie pod względem wyglądu i charakteru taka sama jak jej dziki odpowiednik? A jeśli będzie inna, to czy koniecznie gorsza?

Za mało wiem, aby twierdzić tak, czy inaczej, znajomość genetyki nie jest moją mocną stroną, a i doświadczenie skromne. Myślę jednak, że rzecz jest trudna. Cytuję :
"starannie wybierane (pas, kolor, selekcja ryb jeżeli chodzi o jakiekolwiek nie pożądane przebarwienia i inne szczegóły)"
Wiecie jak wyglądają np. stada dzikich trofeusów, czy Waszym zdaniem osobniki są kropka w kropkę identyczne? Jeśli z moimi oczami wszystko jest w porządku - to nie, wygląd poszczególnych osobników cechuje spora zmienność, czasem większa niż u ryb hodowlanych, są różnice w natężeniu kolorów, umiejscowieniu pasów, plam, itd.
Tzw. "wzorzec" kształtuje już hodowca, dobierając poszczególne ryby tak, by były jego zdaniem najładniejsze i jednolite zarazem (to zrozumiałe). Oczywiście zmienność genetyczna nie jest czymś, czego można się pozbyć w kliku pokoleniach ale w końcu się ją osłabi.
Co do cech charakterologicznych - tu też myślę, że utrzymanie ich wszystkich podczas wielopokoleniowej hodowli w akwariach jest rzeczą graniczącą z cudem, zbiornik sztuczny, jaki by nie był, będzie tylko imitacją natury, pewnych zachowań, cech ryby mogą się wyzbyć, inne nabyć.

Tylko teraz NAJWAŻNIEJSZE - czy te zmiany, jakie chyba jednak zajdą w rybach hodowlanych muszą być z daleka widoczne i czy klasyfikują te stworzenia jako gorsze ? Moim zdaniem NIE, inne - nie musi być gorsze, to już zależy od jakości zabiegów hodowlanych.

Sumując - kupując ryby u osób, które znamy nie tylko jako sprawnych handlowców, ale też jako rzetelnych hodowców i uczciwych ludzi, minimalizujemy ryzyko zakupu ryb słabych, chorych, obarczonych wadami, itd.
Mniejsza o F i certyfikat.

Nie ustosunkowałem się do całości wypowiedzi Trebora, to temat rzeka.
Nie wiem też, czy mam tu rację, to takie moje przemyślenia poparte wnikliwą, staranną ale bardzo krótką obserwacją ryb, ja tak naprawdę strasznie mało o nich wiem.

Jarek

Autor rufus1
Użytkownik
#6 - Posted: 21 Sty 2005 22:52 
Jeżeli chodzi o przedstawienie sytuacji akwarystyki na polskim rynku to zupełności zgadzam się z wypowiedzią na forum Pana Roberta. Niestety życie jest brutalne i jest ciągła pogoń za zyskiem , a zapominamy czasami o naszych podopiecznych których możemy podziwiać w akwarium. Zgadzam się również z tym, że oprócz rzetelnych i znających temat hodowców trafiają się „czarne owce”- pseudohodowcy. Z mojego doświadczenia i „przejechania się” na wiarygodności ludzi dochodzę do wniosku , że tych „czarnych owiec„ trochę jeszcze jest, ale jak napisał Pan Robert wszystko powoli idzie w dobrym kierunku.
Odpowiadając na drugi post to chyba nie zostałem do końca dobrze zrozumiany (tak mi się wydaje). Cytat z wypowiedzi Jarka: „Wiecie jak wyglądają np. stada dzikich trofeusów, czy Waszym zdaniem osobniki są kropka w kropkę identyczne? Jeśli z moimi oczami wszystko jest w porządku - to nie, wygląd poszczególnych osobników cechuje spora zmienność, czasem większa niż u ryb hodowlanych, są różnice w natężeniu kolorów, umiejscowieniu pasów, plam, itd.” Wybierając osobniki do mojego stada nie szukam wszystkich identycznych „kropka w kropkę”. Czytając i oglądając zdjęcia w dobrych opracowaniach książkowych są określone wzorce jak powinna wyglądać poprawnie dana forma barwna np. trofeusa. Określone są min. takie cechy jak : kolor oka, kolory poszczególnych płetw, miejsce występowania kropek itd., itp. Za przykład moim zdaniem może tutaj posłużyć ubarwienie Bemby. Skąd u niej czasami widać mniej lub bardziej widoczne żółte przebarwienie na pasie? Według mojej oceny tego nie powinno być i dlatego kupując Bembę u hodowcy na takie szczegóły zwracam uwagę (liczne przykłady różnych krzyżówek spotykanych w akwariach lub sklepach, gdzie personel raczej nic nie wie na ten temat). Właśnie to miałem na myśli pisząc o szukaniu pewnych cech, umówmy się zgodnych z podstawowym wzorcem ubarwienia i wyglądu ryby. Podobną zasadę stosuję kupując inne gatunki ryb od hodowców. Sprawa wygląda inaczej kupując ryby z odłowu. Tu się zgadzam, że nie wszystkie ryby z danej odmiany mogą mieć podobne ubarwienie, występuje czasami duża zmienność (np. intensywność ubarwienia i wielkość plam), ale mają wiele cech wspólnych (potwierdzających daną odmianę o których pisałem wyżej). Wzorce ryb i gatunków nie kształtuje hodowca, a natura , człowiek ją tylko dyskretnie obserwuje i zapisuje, a później podziwia.
Leszek

Autor zipke
Użytkownik
#7 - Posted: 21 Sty 2005 23:48 
Zgadzam sie ze dany gatunek tropheusa ma swoje cechy szczegolne jednak kupujac mlode ryby nie do konca mozna sie sopatrzec nieprawidlowosci- wychodzi ona z czasem. U mlodych ryb czesto nie widac ich wad.
Co do certyfikatu to wg mnie jest on bardzo bardzo potrzebny.. kupujac ryby od hodowcy ktory ma ryby z certyfikatem mamy pewnosc co kupujemy jednak.... dalsze pokolenia F2 F3 hodowcy czesto sprzedaja jako npF1 co jest klamstwem. I dopuki nie bedzie uczciwosci ze strony hodowcow dotad akwarysci nei beda mieli do nich zaufania..... prosty lancuszek

Autor JGr
Anonimowy
#8 - Posted: 22 Sty 2005 00:20 
Leszku, ja dobrze Cię zrozumiałem, natomiast sam wyraziłem się nie pracyzyjnie. Ty posiadasz doswiadczenie, które ja przy odrobinie szczęścia i wytrwałości posiądę za wiele lat i wiesz czym się kierować w ocenie i doborze ryb.
Chyba nieszczęśliwie posłużyłem się cytatem z Twojego posta - mogło to wyglądać tak, że czynię zarzut pod adresem Twojej Osoby, to nie tak. Bardziej dotyczyło to mnie i innych akwarystów z niewielkim doświadczeniem, sam niedawno nie miałem pojęcia jak różnorodna może być ryba dzika (co za tym idzie - również hodowlane potomstwo), że niektóre "odstępstwa" nie wykluczają przynależności do danej odmiany i nie czynią ryby gorszą, do dziś nie jestem pewien czy wiedziałbym na co zwrócić szczególną uwagę przy zakupie, choć pomału zdobywam jako-takie pojęcie o rzeczy.
Tu kłania się to co zostało już wspomniane - wiarygodność i płynące z niej zaufanie do sprzedającego.

Odnośnie wzorców - zwróć uwagę, że wcześniej napisałem to słowo w cudzysłowie.
Podam taki przykład:
Widziałem w jednym ze sklepów małe, młode trofeusy już intensywnie ubarwione - ryba bardzo widowiskowa, jednak ani ja, ani nikt inny nie był w stanie określić cóż to za odmiana, napis na zbiorniku był niemądry. Prawdopodobnie hodowca (świadomie lub nie) doprowadził którąś z odmian do takiego stanu poprzez jakieś nie znane mi zabiegi. Ryba ładna, owszem, ale co jeszcze zmieniło się choćby w zakresie charakteru, czy odporności przy okazji takiego kombinowania - tego nie sposób stwierdzić oglądając ją w sklepie, ja bym jej nie kupił, pomimo atrakcyjnego wyglądu, ale dla niektórych klientów stanowiła obiekt pożądania.
Takie to właśnie hodowlane ""wzorce"" miałem na myśli. Te prawdziwe - oczywiście, pochodzą z jeziora.

Temat jest ogromny o czym świadczy choćby długość postów, ja próbowałem użyć pewnych skrótów i okazało się to błędem, zabrakło mi precyzji, stąd sprostowanie, czy uściślenie.

Zipke - nie wiem dokładnie jak to jest z certyfikatem, ale nie wyobrażam sobie, by był on "przypięty" do danej ryby. To, że ktoś posiada taki certyfikat świadczy dla mnie o tym, że kiedyś kupił rybę z odłowu, ale czy jest to właśnie ta ryba, którą chce mi sprzedać?
Nic nie ujmuję certyfikatom, mają swoją wartość, ale nie one stanowią o rzetelności firmy. Na dobrą opinię pracuje się długo prowadząc uczciwą sprzedaż i przyjazny serwis - tu się zgadzam, natomiast certyfikat to rzecz druga, przynajmniej jak dla mnie.

Jarek

Autor rufus1
Użytkownik
#9 - Posted: 22 Sty 2005 01:44 
Biorąc udział w tej ciekawej wymianie zdań (mam nadzieję że z pożytkiem dla nas wszystkich, bo dla mnie na pewno) powoli dochodzimy do wspólnych spostrzeżeń i obserwacji dotyczących ryb oferowanych z różnych źródeł pozyskania.
Zgadza się, że kupując młode ryby nie można w pełni określić ich cech typowych dla danej odmiany. Trafia mnie „coś” jak widzę kiedy w moim przekonaniu „pseudo hodowca” sprzedaje, a raczej wciska rybki mówiąc, że to jest np. narybek bemby, a po wzorku na ciele widać że jest to odmiana południowa (inny wzór niż u form północnych, jest to jedna z pierwszych, ogólnych cech do rozpoznania). Gdy nie mam pewności kupuję ryby większe. Sytuacje taką widziałem wiele razy w sklepach akwarystycznych. Dlatego ja nie pamiętam kiedy ostatni raz kupowałem jakąkolwiek rybę, nie mówiąc już o trofeusie, w sklepie. Hodowca który jest znany i polecany raczej ze zbytem ryb nie powinien mieć problemów. Zgadzam się z twierdzeniem, że może dochodzić ( pewnie już dochodzi, jak napisał Pan Robert: „Polak potrafi” do jakiś krętactw przez nierzetelnych hodowców sprzedających ryby hodowane w akwarium z dalszych pokoleń jako np. F1. Wniosek nasuwa mi się tylko jeden – kupujmy nasze ryby tylko u sprawdzonych hodowców, którzy już dali się poznać jako rzetelni partnerzy.
Jeżeli chodzi o certyfikaty to jeszcze nie mam do końca wyrobionego zdania. Myślę, że jest to dobra forma ograniczenia możliwości sprzedaży ryb niewiadomego pochodzenia, ale zgadzam się z twierdzeniem, że to jakość ryby (min. kondycja, wiadome pochodzenie) i rzetelność firmy jako sprzedającego jest najlepszą rekomendacją wiarygodności dla przyszłego kupującego. Czy sens certyfikatu się sprawdzi? Zobaczymy, oby tak było, ale to wszystko zależy od nas pasjonatów akwarystyki.
Leszek

Autor majdan
Użytkownik
#10 - Posted: 23 Sty 2005 02:45 
Ja mam jeszcze do dodania jedno . Co z pasjonatami hodującymi trofeusy dla samej przyjemności a nie zysku.Mam znajomych którzy hodowali ryby z odłowu i f1, kiedys przywozili je z Niemiec bo u nas były nie do dostania.Ryby te wycierały sie regularnie a ich młode sprzedawali dosłownie za grosze bo powoli zaczynało brakować miejsca w akwariach. Nawet zdażało sie ,ze rozdawali je za darmo widząc ze komus naprawde zależy na trofeusach.Nidy nie zależało im na zysku.A teraz można spotkać sie z opinią że jeżeli ktoś sprzedaje ryby za grosze to są one podejżane i napewno jest to jakieś oszustwo.I co gorsze powoli tych pierwszych jest coraz mniej a przybywa tych drogich.

Autor admin
Użytkownik
#11 - Posted: 23 Sty 2005 11:51 - Edytowany przez: admin 
do majdan :
myslę, że niezbyt dokładnie poczytałeś poprzednie wypowiedzi.
Przede wszystkim mówiło się w nich o wzajemnym zaufaniu. Do tego mam nadzieję wszystko będzie zmierzać.
Po ilośći ukazujących sie ogłoszeń typu :sprzedam i kupię - dużo i tanio
i tym podobnych, trudno mówić o pewności zakupu, zwłaszcza, gdy większość sprzedaje albo z odłowu albo F1. Skąd oni biorą takie ilości ?
Nikt z nas nie powiedział złego słowa o pasjonatach, dla których zysk nie ma specjalnego znaczenia.
Robert

Autor majdan
Użytkownik
#12 - Posted: 23 Sty 2005 17:18 
Ja równiez mam nadzieje że wszystko będzie zmierzać ku wzajemnemu zaufaniu. zastanawiam się tylko nad tym co powiedział Trebor w pierwszym poscie.
A jak ktoś sprzedaje jeszcze w niskich cenach, bo chce tylko zarobić na pokarm a nie na handel, to już wogóle jest podejrzany,że sprzedaje byle co. Wydaje mi się, że jest to jakieś błędne koło, bo dojdzie do tego, że albo większość będzie oszukiwać i sprzedawać Fx jako F1, a ci co nie sprzedadzą to bedą musieli pozbywać sie swojedo przychówku.
Ja równierz kupiłem ryby f2 bez certyfikatu bo jak mniemam hodowca nie miał możliwosci wystawic zresztą nie o certyfikat mi chodziło. I czy ktoś zaufa mi
jak ja zaufałem temu hodowcy .Bo nie zamiezam wchodzić w błedne koło o jakim pisze Trebor.

Autor donmiguel
Użytkownik
#13 - Posted: 23 Sty 2005 21:41 
Może to nie jest dobry pomysł, ale myślę że warto się nad czymś takim zastanowić. Otóż mówimy o zaufanych, uczciwych (...) hodowcach od których można kupować, ale jest problem gdzie i jak ich znaleźć. Wiem, że jak kupię w Tropheus s.c. to się nie zawiodę, ale to jest jeden punkt i to specyficzny bo specjalizujący się głównie w odłowach. Ja chciałbym zacząć przygodę z trofkami i nie koniecznie muszą to być od razu odłowy albo nawet F1. Do czego zmierzam? Myślę, dla dobra rynku można by stworzyć w tym miejscu "białą listę" hodowców pewnych sprawdzonych oferujących dobry towar. Nie trzeba od razu stawiać na szafocie tych nieuczciwych, wystarczy jedynie wskazać tych dobrych. Myślę, że w żaden sposób nie wpłynie to źle na funkcjonowanie firmy, a jedynie pozwoli takim ludziom jak ja zdobyć ryby w dobrej kondycji. Pozdrawiam Michał

Autor admin
Użytkownik
#14 - Posted: 23 Sty 2005 22:09 - Edytowany przez: admin 
Jakie proponujesz Ty, albo inni zabierający głos w tej niezmiernie ciekawej dyskusji, przyjąć kryteria dla hodowców wpisywanych na "białą listę"?
Marta

Autor zipke
Użytkownik
#15 - Posted: 23 Sty 2005 23:32 
Ta lista to tez moze byc bledne kolo...
ktos mzoe wpisac znajomych i inne tego typu
Ja to radze zeby akzdy sobie kupil odlow hehe i my bedziemy zadowoleni i firma tropheus S.C albo nie jeszcze lepiej pani marta i pan robert sprowadza nam za freee rybki i wystawia certyfikaty hehe
kto jest za??:P
a tak jeszcze do tej listy... przeciez wielu z nas kupilo sowje ryby od ludzi majacych 1-2 gatunki tropheusow w akwarium ozdobnym w swoim pokoiku przeciez to nie hodowcy... i co wtedy??

Autor JGr
Anonimowy
#16 - Posted: 24 Sty 2005 01:01 
Doskanale rozumiem intencje pomysłodawcy, ale rzecz nie jest prosta i chyba nie tędy droga.

Zrobić listę jest łatwo, ale orzeczenie o czyjejś uczciwości, rzetelności, fachowości, to sprawa w dużej mierze subiektywna, a odczucia ciężko ująć w jakiejś skali ocen, czy poddać kryteriom.

Poza tym efekt takich poczynań bywa niesprawiedliwy. Jeśli któraś z osób sprzedających ryby z różnych, niezawinionych przez siebie przyczyn nie znajdzie się w tym spisie - powstanie domniemanie, że należy się jej wystrzegać, a to może być krzywdzące.
Łatwo też o skutek odwrotny - zawsze znajdzie się ktoś, kto poprzez zabiegi korupcyjne spróbuje doprowadzić do umieszczenia na wpomnianej liście swojego nazwiska, czy nazwy firmy.

I w końcu kto odważy się umieścić na swojej stronie taką listę i wziąć odpowiedzialność za jej wiarygodność? bo jeśli lista zacznie żyć własnym życiem, przez nikogo nie firmowana, nie weryfikowana, to wyobrażacie sobie jej wartość?

Ja nie jestem do końca przekonany o potrzebie tworzenia takich rankingów. Choć siedzę w akwarystyce niedługo, wiem od kogo kupić ryby, a od kogo nie, żadna lista tego nie zmieni. To rozróżnienie (choć czasem można się pomylić), nie jest wcale tak trudne jeśli do zakupów podchodzi się z pewną dozą świadomości, po odpowiednim przygotowaniu, zastanowieniu i określeniu priorytetów.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że w dużej mierze to i tak kupujący kształtuje poziom sprzedającego i orzeka o jego być albo nie być na rynku, i to nie za pomocą tworzenia czarnych czy białych list, tylko poprzez jasne precyzowanie swoich wymagań i stosowną gratyfikację za ich spełnianie.

Autor duch
Użytkownik
#17 - Posted: 24 Sty 2005 08:56 
Witam.Taka lista jest rzeczywiście chyba bardzo subiektywnym narzędziem.Moim zdaniemnajlepiej opierać się na swoich znajomych.Poszerzać krąg znajomych,słuchać opinii o innych hodowcach i wyciągać wnioski.Sam mam ryby z odłowu i F1,ale kiedyś miałem Fx i na własnym przykładzie przekonałem się o "uczciwości"niektórych pasjonatów.

Autor Trebor
Użytkownik
#18 - Posted: 25 Sty 2005 10:19 
Witam.Widzę, że wielu z nas widzi ten problem i ma podobne zdanie jak ja. Na pewno uczciwośc jest potrzebana, ale wydaje mi się, że trzeba tez zachować ostrożność przy kupowaniu nowych ryb. Powinno się zobaczyć akwaria sprzedawcy, jego ryby, ewentualnych rodziców kupowanych maluszków i wtedy wyciągnąć wnioski czy kupić czy nie. Nie powinno się wyciagać wniosków jedynie po cenie ryb. Niepokoją mnie wypowiedzi na innych stronach, że "za dobrą rybę trzeba dużo zapłacić" czy też że "dobra ryba musi dużo kosztować". Krzywdzi to wielu uczciwych hodowców, którzy nie handlują rybami a jedynie sprzedają młode bo nie maja miejsca w akwariach. Bez sensu jest też przestrzeganie numeracji pokoleń, bo to i tak jest nie do sprawdzenia.
Na pewno przydało by się klub czy jakieś stowarzyszenie miłośników i hodowców tropheusów (podobnie jak dla innych gatunków ryb np.Karasi Ozdobnych, Paletek czy też Gupików) Tam można by poznawać i spotykać sie z akwarystami i hodowcami, i myślę że nieuczciwi akwaryści i oszyści z czasem by się wykruszyli. Mam nadzieję , że kiedyś coś takiego powstanie.pozdrawiam

Autor dabrowj0
Anonimowy
#19 - Posted: 25 Sty 2005 12:50 
Witam,
Ja swoje trofcie kupowałem w 3 sklepach akwarystycznych i wcale za nie małe pieniądze, około 40-60 zł za sztukę. To prawie jak za F1. Jest tylko mały problem, sprzedawca usilnie zapewniał mnie o tym iż są to F1 a tańsze sztuki to F2, ale nigdy nie zaproponował mi żadnego certyfikatu. Dopiero na tej stronie dowiedziałem się że coś takiego istnieje. Nie martwię się tym jednak, ponieważ moje trofcie naprawdę bardzo mi się podobają, a jeszcze się pochwalę że dwie moje bemby inkubują już od prawie 4 tygodni. Nie mogę się już doczekać pierwszych młodych w moim akwarium.
Pozdrawiam Jacek.

Autor duch
Użytkownik
#20 - Posted: 26 Sty 2005 10:16 
W slepie-certyfikat?Większość sprzedawców zna się tylko i to nie za dobrze na gupikach.Przepraszam tutaj tych co poczują się urażeni.!Nigdy nie kupiłbym trofci w sklepie.Po pierwsze cena kosmiczna po drugie tam naprawdę nie wiadomo co się kupi.Oni mają większość ryb z giełdy i wszystkie to według nich to F1!Kolega kupił młode Maswy i wyrosło z nich COŚ co trudno było zakwalifikować do jakiejkolwiek odmiany dubois.

Autor dabrowj0
Anonimowy
#21 - Posted: 26 Sty 2005 11:42 
Niestety nie mam zaprzyjaźnionych akwarystów, którzy sprzedają niedrogo ryby. Widziałem na allegro niskie ceny za trofcie, ale tam niechętnie chce kupować bez wcześniejszego obejrzenia rybek. Nie sądze też że wszystkie sklepy akwarystyczne mają ryby z niewiadomego pochodzenia. Przynajmniej w tych sklepach w których ja nabywałem trofcie, mają oni podobno rybki od zaprzyjaźnionych hodowców lub z własnej hodowli. Nie stać mnie na odłowy a ceny F1 są faktycznie porównywalne do sklepowych, ale niestety dowiedziałem się o tym dopiero po fakcie. Nie chcę się pozbywać moich trofci tylko dlatego że są to jakieś FX, bardzo mi się one podobają a ich zachowanie nie odbiega od tego opisywanego w książkach na podstawie obserwacji odłowów.

Autor zipke
Użytkownik
#22 - Posted: 26 Sty 2005 17:36 
To fakt na allegro mozna sie spotkac z roznymi "oszyustwami" ale neraz mozna zmalezc tesz kogos kto sprzedaje trofy i mieszka niedaleko nas wtedy warto sie wybrac obejrzec ryby akwaria, porozmawiac z ta osoba. Tak jest chyba najlepiej przynajmniej moim zdaniem.

Autor mapan
Użytkownik
#23 - Posted: 3 Lut 2005 09:08 
listą czarną, czy białą łatwo jest manipulować, vide - lista Wildsteina. Może powstające coraz liczniej na gruzach PZA stowarzyszenia akwarystyczne umieszczą takie listy na swoich stronach internetowych. Po weryfikacji przez członków stowarzyszenia powinny być wystarczająco wiarygodne. Powstałoby coś na kształt akwarystycznego IPN. Byłaby to też forma usankcjonowania działającej w środowisku akwarystycznym poczty pantoflowej.

Autor Anonim
Anonimowy
#24 - Posted: 3 Lut 2005 11:29 
Witam. Widze, że ten temat schodzi już na politykę, a nie o to mi chodziło. Chyba nie ma sensu dyskutować o jakichkolwiek listach, bo to i tak nie jest do zrobienia. Pozostaje nam jedynie rozpowszechnianie jak największej ilości informacji i wiadomości o tropheusach a to może doprowadzi do tego, że jak będzie coraz więcej doswiadczonych akwarystów to będzie coraz mniej oszustw i nieuczciwości.
pozdr.

Autor Anonim
Anonimowy
#25 - Posted: 3 Lut 2005 11:32 
Przepraszam, ale nie wiem czemu pokazało mnie jako "ANONIM". pozdrawiam raz jeszcze Trebor.

Autor admin
Użytkownik
#26 - Posted: 3 Lut 2005 14:59 
Myśle Robercie, ze masz racje. Tak powinno być.

Marta

Autor waldik
Użytkownik
#27 - Posted: 9 Mar 2005 12:30 
Witam
Widzę że nikt tu o tym nie wspomniał, ale jest jeszcze jeden aspekt podziału tropheusów na pokolenia. Otóż większość odmian praktycznie przestaje się rozmnażać w 3-4 pokoleniu.Oczywiście są od tej reguły wyjątki, ale generalnie tak właśnie jest. I jeśli ktoś kupi takie , powiedzmy F3, to raczej młodych się nie dochowa. A przeważnie je by chciał mieć, bo tu i nieźle zarobić można( tak się każdemu wydaje). No i klops, rodzi się parę rybek albo w ogóle nic. I dlatego właśnie wszyscu sprzedają F1 Cokolwiek by to nie było.
Pozdrawiam
Waldek

Autor rufus1
Użytkownik
#28 - Posted: 9 Mar 2005 13:02 
Witam!
Bardzo ciekawy pogląd na temat kolejnych pokoleń hodowlanych w akwariach i ich rozmnażania. Ja się z tym zupełnie nie zgadzam, ale bardzo chętnie przeczytałbym coś więcej o tych problemach w rozmnażaniu kolejnych pokoleń.
Pozdrawiam Leszek

Autor JGr
Anonimowy
#29 - Posted: 9 Mar 2005 18:16 
Leszku, jeśli dobrze Cię rozumiem, uważasz, że różnice pomiędzy rybami dzikimi, a hodowanymi od wielu pokoleń w warunkach sztucznych, są (mogą być)niewielkie, czy wręcz żadne. Wnioskuję to na podstawie różnych Twoich postów na tym forum.
(Nie pisałeś tego wprost, więc może wysnułem pochopne wnioski, jeśli tak, to mnie popraw.)
Mnie też się wydaje, że na cechy ryby ma wpływ nie tyle sama wysokość F, co jej historia, tzn. co się z nią przez wszystkie pokolenia działo, w jakich warunkach była trzymana, czym karmiona, itd. Tu kłaniają się kwalifikacje i intencje hodowców.

ALE TO TYLKO TEORIA. A jak jest w praktyce?
Czy ktoś jest w stanie pokazać mi np. trofeusa hodowanego powiedzmy od 5, czy 6-ciu pokoleń w akwarium, nie odbiegającego od wzorca zachowaniem, wyglądem, charakterem i nadal wydającego na świat tak samo dobre i liczne potomstwo??

Jarek

Autor Trebor
Użytkownik
#30 - Posted: 10 Mar 2005 11:36 
Ja myślę, że z rozmnażaniem się kolejnych pokoleń nie ma problemu, a świadczy o tym ilośc ogłoszeń na internecie ryb do sprzedania. Jest tylko problem "historii ryby" - tak jak pisał Jarek - czyli howu wsobnego, właściwego żywienia i pielęgnacji. Włąsnie nie przestrzeganie podstawowych zasad pielęgnacji może mieć wpływ na płodność lub niepłodnośc kolejnych pokoleń - takie jest moje zdanie.Trebor

Strona  Strona 1 of 2:  1  2  Next » 
Archiwum Forum Tropheus Tanganika / Archiwum / Kolejne pokolenia ?? Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®