Witam mam pytannie odnośni howu wsognego.Czy ktoś może dokładnie opisać na czym on polega i w jaki sposób zapobiec takiej sytuacji.

Chów wsobny to krzyzówanie ze sobą osobników blisko spokrewnionych, np: dzieci pomiędzy sobą, dzieci z rodzicami. Prowadzi to do zawężenia puli genowej (a inaczej zmienności genetycznej). Powstałe na takiej drodze osobniki mogą gromadzić niekorzystne mutacje i przekazywać je dalej swojemu potomstwu.
Jest to bardzo niekorzystny proces.

Marta

ale jest to także jeden ze sposobów stosowanych w celu utrwalania wyselekcjonowanych pożądanych cech osobniczych, ale to dotyczy chyba bardziej odpornych na takie eksperymenty gatunków.

Wtakim razie droga Marto do którego pokolenia po odłowach obciążenie wadami genetycznymi jest niegrożne.Lub njmniej prawdopodobne.

Mapan:
Nie wiem, czy istnieją tu bardziej lub mniej odporne gatunki, chyba nie.
Jednak faktycznie chów wsobny to popularna metoda rozrodu i selekcjonowania chińskich karasi , zdaje się że podobne zabiegi mają miejsce w hodowli gupików.
Przez zawężenie puli genów próbuje się uwydatnic jedne cechy, wyeliminować inne, jednakże skutkiem ubocznym inbredu jest degeneracja i zwiększenie śmiertelności potomstwa. I oczywiście nie ma to nic wspólnego z naturalnym zachowaniem rozrodczym zwierząt, które o ile istnieje taka możliwość dobierają się w pary z pominięciem osobników blisko spokrewnionych.

Timus:
Też czekam na odpowiedź Marty, ale nie wydaje mi się żeby inbred mógł być ignorowany w którymkolwiek pokoleniu.

Mapan:
Dotyczy to nie gatunków odpornych tylko wypadków, kiedy celowo utrwala sie potrzebne człowiekowi cechy. Ale wtedy wykorzystuje sie te gatunki np. muszki owocowe do badań naukowych, albo przenoszenia genów, albo produkcji potrzebnych człowiekowi surowców.

Marta

Timus
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoje pytanie. To chyba nie jest do osądzenia.
Utrzymywanie sporej zmienności, przez dodawanie "świeżej krwi" moze utrzymać gatunki w dobrej kondycji genetycznej przez pokolenia.
Marta

Więc jeżeli dobrze rozumiem to już do potomstwa tzw F1 należało by dodać naprzykład samce z innego żródła.Tak powstałe stadko było by wolne od obciążeń genetycznych?Kiedy Marto powinniśmy dodawać tej"świeżej krwi"I czy jeżeli dysponuje stadem odłowów i tylko te rybki u mnie pozostaną czy też będe musiał odświeżać obsade?Wydaje mi się że nie ma takiej potrzeby.Czy dobrze rozumuje?

Do stada F1 mozna dodawać już inne osobniki, choć jeżeli nie pochodzą od tego samego samca i tej samej samicy to mozna sobie darować.

Co do odłowów, to wg mnie nie trzeba do nich dodawać nowych osobników, ale dopiero to powinno mieć miejsce w przypadku, gdy ktoś kupuje od Ciebie miot od tej samej samicy. Najlepiej dodać wtedy młode z innego źródła. Wprowadzanie kilku sztuk do dorosłego stada może być problemem.

Czyli że jeżeli miał bym młode z jednego miotu i pużniej dodał bym młode z następnego a matka była by ta sama tylko inny z samców był by ojcem to mogło by tak pozostać i takie rybcie były by OK? Marcin

W tym przypadku myśle, ze tak moze zostać. Tylko jak Ty sprzedaż te ryby, a ktoś będzie je rozmnażał i będą sie krzyzowały dzieci, to powinien juz dodać "nowej krwi".
Marta

Dzięki Marto za odpowiedż teraz już rozumiem pozdrawiam Marcin.