JGr teraz mleko się już wylało i nie jest istotne, czy kupujesz ryby u 'źródła', czy gdziekolwiek indziej, bo nie jesteś w stanie mieć pewności, że te konkretne ryby, które akurat chciałbyś zakupić nie kontaktowały się z tymi ze 'źródła'. Trzeba by wprowadzić rodowody
Niestety wiem, że ryby poszły już w dalszą drogę - w różne rejony Polski. Są w tej chwili u ludzi, którzy nigdy u 'zródla' nie kupowali nic , a może nawet nie wiedzą, że takie istnieje.
Dlatego teraz wszyscy przy zakupie ryb (ze źródła, czy nie) powinni zachować zwiększoną ostrożność. Niestety tak to jest jak się epidemię wypuści spod kontroli.
Co do tego, czy to faktycznie wirus to chyba nie będziemy mieć szybko pewności. Wyizolowanie żywego wirusa to sprawa dla bardzo dobrego fachowca, a nie wiem gdzie takiego znaleźć. W grę wchodzą tylko Puławy, bo tylko tam są takie możliwości. Ja mam trochę daleko jechać z chorą rybą do Puław.
Saint, masz rację. Też o tym myślałam. Sytuacja może się okazać jeszcze tragiczniejsza, jeśli okaże się, że wyzdrowieńcy są nosicielami. Wtedy to już byłby sajgon na całego. Ale ja to sprawdzę - mam już zapewnione młode trofcie, które na 200% nie miały kontaktu ze 'źródłem' i wpuszcze je do ozdrowieńców, o ile jakiś zostanie. Ale najpierw muszę poczekać na wygaszenie się epidemii.
Radek , trzymam kciuki za Twoje ryby. Jak będziesz coś wiedział to pisz. Ja w OK nie bardzo wierzę, bo tam podobno było OK od początku.
Acha - bilans dnia dzisiejszego 6 młodych i jedna dzika. Więc ten aqasan (lek, którym podobno 'źródło' wyleczyło) jest g.... wart