W takim razie przeanalizujmy srodowisko zycia altolamprologusow.
Altolamprologus compressiceps. Litoral skalny to pewne. Najczesciej wyglada to tak. Prawie pionowe skaly od powierzchni wody az do minimum 30-40 metra. Glebiej sie raczej nie zapuszczaja i wisi im czy sa skaly czy nie.
W zaleznosci od tego na jakiej glebokosci koncza sie skaly zaczyna sie piasek (jesli powyzej okolo 40-50 metra glebokosci) lub mul (ponizej). Shelle mimo, ze zyja na piasku, pierwsza czesc zycia spedzaja w skalach. Podejrzewam, ze cykl schodzenia glebiej wyglada podobnie jak u duzych compressicepsow z ta roznica, ze w koncu docieraja do piasku.
Wedlug mnie shelle nie zyja w miejscach gdzie piasek rozciaga sie od brzegu, ale jak pisalem wyzej, od pewnej glebokosci. To chyba nie jest typowe miejsce wystepowania muszlowcow, bardziej piaskowek.
Jesli chodzi o zagrozenie na plyciznach, nie zgadzam sie. Ktore ryby zyja na malych glebokosciach w litorale skalnym, w poblizu brzegu? Niektore naskalniki, moze jakies eretmodini. To ciezka strefa wymagajaca odpowiedniego przystosowania ciala (Marek Winiarski nazwal to torpeda). Jezioro faluje, grozi rzuceniem na skaly lub nawet na brzeg.
Apropos wynoszenia mlodych. Nie wiem czy to wplyw pradu wody (bo powyzej udowadniam ze falowanie nie robi im krzywdy), czy tez narybek jest w stanie sam sie uniesc, w jakis sposob to robi. A jesli robi to narybek duzych alto. shelli najprawdopodobniej tez. Przyznaje nie potrafie tego wyjasnic.
Zauwaz, ze wzrost altolamprologusow trwa bardzo dlugo. Mozna wydzielic co najmniej trzy okresy. Maluchy do okolo 3-4 miesiaca (szaro-zolte), pozniej zmiana ubarwienia na ciemniejsza (braz) i przejscie glebiej, a pozniej "przeobrazenie" w osobnika wygladajacego jak dorosly zyjacego jeszcze glebiej. U innych ryb ze szczepu Lamprologini nie ma tego typu zmian.
W kwestii wystepowania. Chyba nie wyslowilem sie zbyt jasno. Piszac, ze wystepuja w tych krajach, nie znaczy ze jezioro jest pelne tych ryb. Znam okolo 5 lokalizacji w Zambii, jedna w D.R. Konga i po dwie w Tanzanii i Burundii. Nie jest to wiec ryba ktora wystepuje tylko na kilku kilometrach linii brzegowej, w jednym miejscu. Z drugiej strony tak mala ilosc siedlisk swiadczy ze wymagaja dosc specyficznych warunkow do zycia. Jakich? Nie wiem. Byc moze chodzi o jakies specyficzne ulozenie skal, do jakiejs okreslonej glebokosci, byc moze prady, byc moze cos zupelnie innego. Chetnie bym sie dowiedzial.
Przemek |