Najdłuższy śmiech świata
W 1962 roku w położonej niedaleko Jeziora Wiktorii małej wiosce Kashasha w ówczesnej Tanganice (obecnie Tanzania), jedna z uczennic w lokalnej szkole doznała napadu histerycznego śmiechu. Do tej pory nie wiadomo, co go spowodowało. Po chwili wiła się ze śmiechu cała klasa, a za nią - cała wioska. Powtarzające się ataki śmiechu trwały niewiarygodni długo, bo aż około sześć miesięcy. Na ten czas musiano zamknąć epicentrum "epidemii" - czyli szkołę.
Mimo, że - jakby się wydawało - była to całkiem przyjemna epidemia, to jednak wiele "zarażonych śmiechem" osób skarżyło się na bóle przepony i problemy z oddychaniem.
Cytat zaczerpnięty z
www.fakty.interia.pl.
Pozdrawiam
Łukasz