Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Tropheini Forum Tropheus Tanganika / Tropheini /

Udało sie :)

Strona  Strona 1 of 3:  1  2  3  Next »  
Autor Alex
Użytkownik
#1 - Posted: 17 Lis 2006 18:36 
Witam
Dzis rano spotkał mnie widok chyba jeden z najprzyjemniejszych dla akwarysty.Moje młode Bemby,ktore posiadam od prawie 3 miesiecy miały swoje 1-wsze tarło.Widok dla mnie był niesamowity.Samiczka nosi,wszystko wyglada w porzadku.Nieco izoluje się od innych.Cały dzien nie mogłem sie na niczym skupic,a do domu pedziłem z pracy zeby tylko zobaczyc czy moja samiczka nosi.Ciekawy jestem czy to tarło bedzie udane.Bede informował o tym co sie dzieje.Pozdrawiam!!!

Autor jarek_zgr
Użytkownik
#2 - Posted: 17 Lis 2006 19:01 
Gratuluje serdecznie

lecz pewnie tarło zakończy sie fjaskiem

Autor Alex
Użytkownik
#3 - Posted: 17 Lis 2006 19:02 
Dzięki.Niestety mysle ze z pierwszym tarłem tak bedzie.To chyba raczej reguła chociaz sa moze wyjątki.

Autor ad7
Użytkownik
#4 - Posted: 17 Lis 2006 19:02 
gratuluję!!!!!!!

Autor jarek_zgr
Użytkownik
#5 - Posted: 17 Lis 2006 19:10 
musisz uważnie sie przyglądać

i czekać

Autor Alex
Użytkownik
#6 - Posted: 17 Lis 2006 19:45 
Ciekawi mnie jeszcze jedna sprawa.Czy dla Bemb wprowadzenie w sobotę bardzo młodych Moliro było jakąs stymulacją do tarła?Zaczeły sie całkowicie inaczej zachowywac po wpuszczeniu maluchów.

Autor trzcinka
Użytkownik
#7 - Posted: 17 Lis 2006 19:50 
gratuluję-a właśnie że nie-też mi tak wszyscy pisali-że nawet uwierzyłam-i jak moja 1-sza bulu nosiła i potem przestała -trochę za wcześnie-to też myślałam że jest po ptokach.
Aż pewnego dnia-za tłem w samotni i w ciemnicy sam odchowany-ukazał się moim oczom-1,5 cm czarny jak smoła-trofciak-dziecinka.

Potem oczywiście różnie było -naogół jajeczka były tracone.
Ale ten pierwszy pierwotny urodził się jednak i odchował-czego i Tobie życzę.:)

Autor jarek_zgr
Użytkownik
#8 - Posted: 17 Lis 2006 19:50 
Być może

poczuły chęć matkowania

Autor Alex
Użytkownik
#9 - Posted: 17 Lis 2006 19:59 
Dziekuje trzcinko!Widziałem ze masz Bulu Pointy,mozesz mi napisac cos o ich agresji??Miałem je chodowac ale chodowca odradzał mi je i powiedział ze sa niezwykle agresywne.Czy to prawda?

Autor trzcinka
Użytkownik
#10 - Posted: 17 Lis 2006 21:32 - Edytowany przez: trzcinka 
Hodowca-też mi tak mówił.I koledzy na forum też mają takie obserwacje.
Ja mam rybki od kwietnia-kupiłamje gdy miały 4-5 cm-a teraz to podrostki.
Bardzo wcześnie zaczęły podchodzić do tarła-1-sze było 3 tyg.po wpuszczeniu do baniaka-no i z tego dziecka urodziło się dziecko.
Potem dopiero kilka dni temu znalazłam jeszcze 1 szkraba -ma mniej niż 1 cm.
Mam zupełnie przypadkowo-3 samce i 7 samiczek.Taki sam układ mam w Ilangach.
Wszystkie samce bulu mają białe pyszczki-więc jakieś walki muszą być-ale ich nie widać.Zadna ryba nie jest zagoniona do kąta,ani ganiana nadmiernie.

Mam 1 wyskrobka ,najmniejszego z wadą płetwy grzbietowej-który wybrał sobie terytorium i zachowywał się jak samiec-jak było tarło to wydawało mi się że zaczepia dziewczyny.A potem -patrzę-to ona-widziałam jak składała jajeczka i nosiła przez tydzień.

Mam też teraz inkubującą od 3 tygodni samicę-która wcale nie chowała się po kątach-wręcz przeciwnie-wszędzie było jej pełno.
No ale do wczoraj-
Wczoraj znalazłam ją całą czarną za grzałką z 2 wyskubanymi dziurami po bokach.
Ale siedziała tam 2 godziny i znów zaczęła dokazywać i odzyskała kolory
[imgs] [/imgs][imgs] [/imgs]

Autor Alex
Użytkownik
#11 - Posted: 17 Lis 2006 21:54 
Bulu Pointy swego czasu tez spedzały mi sen z powiek.To naprawde piekne ryby.Chciałem je miec w akwa ale łatwo mogły sie skrzyzowac z Bembami.Na razie Bemby zostaja ale niewykluczone ze kiedys oddam " w dobre rece" moje rybki i do Moliro dołacze własnie Bulu a ewentualnie postawie kolejne akwa z nimi.Z blackow niesamowicie podobaja mi sie jeszcze Kiryzy.Ostatnio widziałem te ryby,ktore miały około 4-ech lat i były to prawdziwe giganty.Wsród nich pływały własnie Moliro ale miały tylko półtora roku i wygladały przy nich na podrostki.Ale to pewnie kwestia wieku.Pozdrawiam.

Autor trzcinka
Użytkownik
#12 - Posted: 17 Lis 2006 22:22 
wieku i warunków w jakich były i są hodowne.
Moje bulaczki-to takie pokolenie-nie wiem które-mimo to są wyrównane,pięknie wybarwione No i na razie bezproblematyczne.
Na razie nie widzę by były bardziej agresywne niż Ilangi.Te drugie chyba troszkę wolniej rosną i na pewno jeszcze żadna samica-mimo prób tarla nie inkubowała.
No ale -moje doświadczenie z tymi rybkami jest króciutkie.I nie wiem jaki diabełek z nich wyskoczy jak dorosną
Tu się inni pewnie wypowiedzą
Pozdrówko

Autor timus
Użytkownik
#13 - Posted: 18 Lis 2006 12:14 
Miło się czyta takie posty. Zaraz przypominają mi się początki i radocha z pierwszych młodych itp.. To początek maniakalnej przygody ;)

Oczywiście moje gratulacje ;) Wycierające sie ryby to "wyznacznik" warunków w akwarium.

Marcin.T <')))><

Autor Alex
Użytkownik
#14 - Posted: 18 Lis 2006 16:47 
Witam
Niestety samiczka juz nie nosi....Nosila jedynie dzien jeszcze rano patrzyłem i było ok,niedawno przyszedłem z pracy i juz od razu przystapiła do karmienia.Dodac trzeba ze rybki maja zaledwie cos koło 7miu miesiecy i to ich pierwsze tarło.A jesli chodzi o maniakalną przygode timusie to dodam tylko tyle ze gdy po nieudanej przygodzie z dyskowcami miałem rezygnowac z akwa 200 l i wogole całkowicie to teraz stoji 375 z tropheusami.Te ryby wciagneły mnie tak ze juz mysle nad postawieniem kolejnego akwa a tyle co załozyłem 375 i myslałem ze juz nigdy nic nie dodam i nie zmienie.Pozdrawiam

Autor trzcinka
Użytkownik
#15 - Posted: 19 Lis 2006 00:58 
tak-trudno-będzie następne tarlo i to pewnie niedlugo.
A moja nieco pobita mamusia -dzisiaj wypuściła na moich oczach-sztuk jeden -tak że mam teraz całe 3 maluszki w 3 rozmiarach-nie dużo ale bardzo cieszy oko.
Ja tez kombinuję -tylko u mnie jedynie zmieści się jeszcze muszelkownia.-w końcu to najmniejsze pielęgnice Swiata-i koniecznie trzeba je mieć

Autor rufus1
Użytkownik
#16 - Posted: 19 Lis 2006 09:48 
Marcin napisał:
"... Wycierające sie ryby to "wyznacznik" warunków w akwarium.".

Ja Marcinie zgodze sie z Toba tylko czesciowo. Pełny "wyzancznik"warunkow w akwarium to pojawienia sie maluszkow- narybku i to moim zdaniem kilkakrotnie. Nie zawsze jak jest tarlo i ikra to musza byc maluszki.

Leszek

Autor drozd
Użytkownik
#17 - Posted: 19 Lis 2006 10:20 
a co z rybami problemowymi? można stawać na głowie a i tak się w niewoli nie rozmnożą... ale to chyba nie będzie znaczyło że zapewniamy im złe warunki, prawda?

wiem że wasze uwagi odnoszą się w tym temacie konkretnie do tropheusów ale nie zapominajmy o sumach, węgorzykach...

Marek

Autor admin
Admin
#18 - Posted: 19 Lis 2006 10:27 
wiem że wasze uwagi odnoszą się w tym temacie konkretnie do tropheusów ale nie zapominajmy o sumach, węgorzykach...

W wypadku sumów czy węgorzyków, problem polega na tym, ze samo ich rozmnażania w naturze nie jest poznane. Nie wiemy więc co jest im potrzebne, jakie warunki, układ płci itp.

Marta

Autor drozd
Użytkownik
#19 - Posted: 19 Lis 2006 11:09 
no właśnie o biologi wielu ryb w naturze niewiele wiadomo... wydaje mi się jednak że jeśli zgodnie ze stanem aktualnej wiedzy i najlepszymi intencjami akwarysty zapewni się takim "problemowym" rybom obiektywnie optymalne warunki to choć ryby się nie rozmnożą ale jeśli będą w ogólnym zdrowiu długo pływały w zbiorniku, chętnie przyjmowały pokarm etc. to nie można przecież powiedzieć że mają złe warunki jak sądzę bo w przeciwnym razie nie moralnym byłoby hodowanie ryb które się w akwariach jeszcze nie rozmnażają... napisałem "jeszcze" bo to właśnie dociekliwość i pasja wielu miłośników takich trochę bardziej tajemniczych ryb doprowadziły do tego że i one z sukcesem rozmnożyły się w niewoli... poza tym nie zawsze możliwie są obserwacje w jeziorze i jedynym wyjściem są próby "udomowienia" niektórych gatunków w było nie było sztucznych ekosystemach naszych zbiorników... podobno kiedyś były czasy że rozmnożenie paletek było wydarzeniem a teraz?

tak się teraz zastanawiam czy to może nie jest trochę poza tematem tego wątku ale mam nadzieje że mi wybaczycie kilka tych moich uwag zresztą nie wiem wcale czy słusznych... :-)

Marek

Autor trzcinka
Użytkownik
#20 - Posted: 19 Lis 2006 11:27 
w tej chwili jest taka technika akwarystyczna że chyba poza odtworzeniem ciśnienia wody które panuje w bardzo głębokich partiach jeziora-dla ryb tam żerujących-wszystko inne można odtworzyć w miarę wiarygodnie.
Możliwe że właśnie ciśnienie wody może być takim parametrem który uniemożliwia rozmnażanie się niektórych ryb-ale to tylko moje domysły nie poparte żadną konkretną wiedzą.

Autor drozd
Użytkownik
#21 - Posted: 19 Lis 2006 11:36 
Możliwe że właśnie ciśnienie wody może być takim parametrem który uniemożliwia rozmnażanie się niektórych ryb-ale to tylko moje domysły nie poparte żadną konkretną wiedzą.


właśnie, właśnie... też się kiedyś zastanawiałem czy rybie wyciągniętej ze sporych głębokości i poddanej oczywiście dekompresji nie będzie brakować tego ciśnienia słupa wody "do szczęścia"?

Marek

Autor rufus1
Użytkownik
#22 - Posted: 19 Lis 2006 11:40 
Chyba sie nie rozumiemy.
To o czym napisales moim skromnym zdaniem jest innych calkowicie tematem, oczywiscie bardzo ciekawym.
Ja wylacznie ustosunkowalem sie do stwierdzenia Marcina. Z ktorym nie do konca sie zgadzam. Osobnik dorosly, czyli ryba zawsze dostosuje sie do warunkow panujacych w akwarium. Stanie sie to w krotszym okresie lub dluzszym, ale jednak dojdzie do aklimatyzacji ryby. Nastepnym krokiem jest dobra kondycja ryb i stworzenie im warunkow do pawidlowego rozwoju (karmienie, woda itd.; przykladem niech posluzy tutaj połdziobek karlowaty ktory bez odpowiedzniej diety moze miec problemy z rozmnazaniem). Nastepnie dobor tarlakow i pierwsze tarla.
I tu sie zaczyna moim zdaniem problem, czyli pjawienie sie ikry. Na prawidlowy rozwoj ikry, larw oraz narybek ma wplyw wiele czynnikow. Poczawszy od skaldu wody, zawartosci tlenu, tempratury, osmozy ikry, swiatla i bardziej bilogicznych czyli roznego radzaju bakterie, grzyby itd itd. Pojwiaja sie larwy i tu kolejne etapu rozwoju gdzie przy ew. zaburzeniach moga juz wystapic pewne patologie rozwojowe larw i narybku itd itd.
Ikra moim zadniem ma bardzo ograniczone lub wcale nie ma zdolnosci przystosowaczych do warunkow nie korzystnych dla niej. Dlatego tu jest problem. To ze ryba je i plywa i ma kolory to juz daje w jakims sensie poglad ze jest na starcie wszytko w porzadku, ale takim wlasnie wyznacznikiem stworzenia warunkow jest jednak moim zdaniem pojawienia sie ikry, jej prawidlowy rozwoj oraz w pozniejszym okresie pojwienie sie gromadki maluszkow.

To wlasnie po krotce mialem na mysli Marku.

Leszek

Autor rufus1
Użytkownik
#23 - Posted: 19 Lis 2006 11:47 
Baeato to co napisalas jest ciekawe, ale z tym rowniez nie do konca sie zgadzam. Technika akwarystyczna pomaga nam ale nie we wszystkim. wystarczy poczytać niektore posty na tym forum i pojwi sie nam obraz ze tak nie jest jak napisalas.
Z drugiej strony trudno jest mowic o rozmanzaniu innych gatunkow niz trofeusy, bo przewaznie ten rodzaj jest trzymany w naszych akwariach, jako chyba najpolarniejszy z Tanganiki.
Ciekawie przedstawia sie sprawa rozmanzania Xenotilapii, Bentochromisa (zyje na duzych glaebokosciach podobnie jak niektore Xenotilapie i C. frontosy), niektorych sumow itd itd. Moim zadaniem nalezy spojrzec na to szerzej i wierz mi Beato nie zawsze technika moze nam w tym pomoc.

Leszek
ps. dzisiaj jakis "zadziorny" jestem, z nikim nie chce sie zgodzic ;-)

Autor JGr
Użytkownik
#24 - Posted: 19 Lis 2006 12:36 
Moim zadaniem nalezy spojrzec na to szerzej

Właśnie. W akwarium (cały czas myślę o rozmnażaniu) nie da się zasymulować wszystkich sutuacji mających miejsce w jeziorze.
Mam tu na myśli np. wędrówki tarliskowe (zmiany miejsca, ale bez stresu związanego z przeławianiem i w momencie, o którym nie decyduje akwarysta), którym towarzyszą zmiany różnych parametrów - inny słup wody, światło, wysycenie tlenem, zapach, towarzystwo (lub jego brak)... Tutaj technika akwarystyczna (przynajmniej ta obecnie dostępna) nie zda się na nic... ale nie porzucajmy nadziei :-)

Jarek

Autor JGr
Użytkownik
#25 - Posted: 19 Lis 2006 12:48 
Aha, do pisania o wędrówkach skłoniły mnie tanganickie sumokształtne. Temat słabo opisany, ale ciekawe jest to, że osobniki dorosłe niektórych gatunków widuje się na dużych głębokościach, a młode odławia na płyciznach.

Jarek

Autor trzcinka
Użytkownik
#26 - Posted: 19 Lis 2006 13:55 
przyznam szczrze że pisząc o technice akwarystycznej nasuwało mi się na myśl akwarium morszczyznowe-gdzie mają takie sprzęty które markują przypływy ,fazy księżyca i wiele innych cudeniek-jak to się sprawdza -nie wiem-jest też bajońsko drogie-no ale jest.Tak samo w olbrzymich zbiornikach w ogrodach zoologicznych-technika jest mocno zaawansowana.Pewnie że w miniaturze do naszych akwariów nie wszystko jest dostępne.
Natomiast sprawa ciśnienia-nurtuje mnie od kiedy przeczytałam że frontoski -to rybeńki żerujące na dużych głębokościach.I co by nie powiedzieć-to mogą zupełnie inaczej się zachowywać w jeziorze niż w akwariach.Jak również inne ryby.
Ja nie mam takiej wiedzy akwarystycznej jak Wy.Moja przygoda to raptem 10 miesięcy-wiele też sprzecznych informacji podawanych jest przez samych hodowców.Ale to tak na marginesie.

Popatrz jeśli całkiem niedoświadczona osoba dostaje taką informację że można trzymać np trofeusy z calwusami-i hodowca tak ma od 7 lat-ryby się mnożą nie chorują i wszystko jest ok.A potem jeśli się jest niedowiarkiem i coś się nie zgadza ,zaczyna drążyć się temat i oczywiście wychodzi na to że ten hodowca robi żle.To nawet nie wypada mu o tym powiedzieć bo Cię wysmieje-on ma ryby od 15 lat a ja od 10 miesięcy.
Jest teoria i praktyka.Wiele-a myślę nawet że większość akwarystów bazuje na wiedzy zaslyszanej od sklepikarzy i hodowców..
Sama widziałam takie połączenie gdy kupowałam ryby.I tylko to że zanim to zrobiłam byłam napakowana teorią i wiedziałam o różnych preferencjach pokarmowych trofci i calvusów-nie zrobiłam takiego połączenia u siebie.Nawet byłam umówiona na kupno tych drugich.
No ale na szczęście moje i ryb trafiłam na forum i poglądy zostały wyprostowane.No ale nie każdy ma to szczęście-nie każdy kupi sobie komputer do akwarystyki.

Tutaj w Łodzi jest duże zgromadzenie hodowców-są tacy -których osobiście poznałam-starsi-nawet mocno starsi-którzy teorii nie znają w ogóle-rozmawiałam nawet z takim który w życiu ani ra nie zmierzył parametrów w swoim akwa-a co tydzień jest na giełdzie i sprzedaje nowo narodzone ryby.On gdy mu pokazałam tabelę krzyżowania się trofci -wyśmiał ją i powiedział że jeśli jest domunujący samiec(i ty podał 2 niby nie krzyżujące się odmiany które miał u siebie w 1 baniaku-nie pamiętam teraz o które chodziło)to wytrze samice i już-a tak sie stało u niego w akwa.Ma 20 letnie doświadczenie w hodowli tych ryb i trudno z drugiej strony mu nie wierzyć.

Tak sobie myślę że może warto było by zebrać również doświadczenia długofalowe ludzi którzy robią coś inaczej,nietypowo-a mają jednak dobre hodowlane wyniki.Czasami może można by i z tego wyciągnąć jakieś -może i całkiem odbiegająceod właściwych standartów -wnioski.

I jeszcze jedno mnie bardzo zastanawia(ale to głównie przy okazji aksolotli-ale pewnie ryb to się też tyczy) W środowisku naturalnym jest selekcja-przeżywają osobniki najlepiej przystosowane.W akwarium pewnie też-ale czy przeżywają osobniki najsilniejsze czy najlepiej przystosowane do życia w tych innych warunkach akwaryjnych.I jeśli hoduje się wiele pokoleń aż po takie które są np 100 nym urodzonym w niewoli.To do jakich tak na prawdę warunków te ryby śą przystosowane.tych panujących w akwarium czy tych z ich naturalnego środowiska.
Bo myślę że moje aksolotle od 100 lat hodowane labolatoryjnie-wpuszczone do jeziora z którego pochodzą (Chalco i Xochimilco-w Meksyku-to też endemity)nie potrafiły by w tych naturalnych warunkach przeżyć-a może potrafiłyby.A jak jest z rybami.Czy np nasze akwariowe trofeusy wpuszczone do jeziora przeżyłyby czy nie.

Pewnie za 5 lat nie będę takich głupich wywodów robiła-no cóż dziś przy niedzieli-po kądzieli-wybaczcie-lecę podmieniać wodę w trofciarni.

Autor rufus1
Użytkownik
#27 - Posted: 19 Lis 2006 15:46 
Beato jezeli chodzi o zbieranie doswiadczen hodowlanych i dzielenia sie swoimi obserwacjami, wrazeniami to wydaje mi sie ze po to powstal min. Projekt Tanganika.
Inna sprawa jest to na ile potrafimy wyciagac trafnie wnioski z naszych obserwacji i laczenia ich w logiczna calosc.

Co do tego akwarysty z 20 letnim stazem (z tym co on powiedzial nie do konca sie zgodze, jest to stwierdzenia bardzo ogolne). Ja mam staz hodowlany w przypadku trofeusow 14-15 letni (akwarystyka ogolnie zajmuję sie od 1978 roku) . Wnioski jakie mi się nasuwaja po tym okresie. Ryby mozna hodowac nawet przez 40 lat i nic nie wiedziec i widzieć, a znam takich akwarystow co ryby hoduja od 2-3 lat i maja duza wiedze i ciekawe obserwacje. Staz akwarystyczny moim zdaniem o niczym nie swiadczy, on pomaga w wielu sprawach ale wszystkiego za nas nie zrobi. Potrzebne jest duze serce do tego hobby, mala obsesja ;-) oraz poglebianie swoich wiadomosci min. poprzez takie forum. Potrzebna jest rowniez w pewnym sensie wrazliwosc na ryby jako istoty zyjace oraz umiejetnosc obserwacji, czyli zasapakajnie swojeje ciekawosci co, dlaczego i kiedy.
Jezeli chodzi o przystosowanie sie zwierzat hodowlanych do zycia w naturze. Mysle ze czesc z nich na pewno dalaby sobie rade bo pewne cechy zachowawcze sa dziedziczone. Im wiecej ingrencji (np. genetycznej)czlowieka w to co stworzyla natura tym wiekszy problem z aklimatyzacja ryb hodowanych sztucznie z aklimatyzacja w zbiornikach naturalnych. Jakos nie moge saobie wyobrazic prawodlowych zachowan przystosowaczych w srodowisku naturalnym np. takich "tworow" wytworzonych przez czlowieka jak welony (np. pyzatki, lwie glowki itp), molinezje i platki balonowe itd.
Leszek

Autor Alex
Użytkownik
#28 - Posted: 19 Lis 2006 17:04 
Witam
Uff alez sie zrobił OT.Ale temat niezmiernie ciekawy.Ja sam musze przyznac ze mam trofeusy od hodowcy,ktory trzyma calvusy z trofciami jak rowniez frontozy.Pytałem go o takie połaczenie i odpowiedział mi ze np frontozy choduje razem z trofciami od dłuzszego czasu i jedyny minus jaki zauwazył z takiego połaczenia to to ze frontozy wolniej rosną.Faktycznie karmi głownie pokarmem roslinnym,spirulina itd.Podobnie sprawa przedstawia sie u niego z calvusami.Hodowca ten ma juz około 13-14to letnie doswiadczenie z tanganiką.Takie połaczenia zauwazyłem u niego conajmniej w 4-ech akwariach co oznacza ze zdarza sie to u niego nagminnie.Ja po wielkosci frontoz tam pływajacych stwierdzam ze nie brak im niczego.Pozdrawiam

Autor rufus1
Użytkownik
#29 - Posted: 19 Lis 2006 17:10 
A jak z rozmnazaniem tych "innych" gatunkow?

Autor Alex
Użytkownik
#30 - Posted: 19 Lis 2006 17:19 
Dokładnie nie wiem ale hodowca ten jeszcze nigdy mnie nie okłamał.Z tego co mowił ostatnio wytarła mu sie frontoza.Trzyma je z moliro i kiryzami.Moliro maja połtora roku a jeszcze ani jedna para nie przystapiła do tarła.Przy tych odmianach jednak wiem ze wskazana jest cierpliwosc.Mowił mi ze jego wczesniejsze moliro tarły mu sie dopiero po upływie trzech lat.Calvusy rozmnaza na pewno bo w kazdej chwili mozna kupic u niego młode.Wszystko wiec musi byc w jak najlepszym porzadku.

Strona  Strona 1 of 3:  1  2  3  Next » 
Tropheini Forum Tropheus Tanganika / Tropheini / Udało sie :) Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®