Vepsik, nie mam pojęcia co napisać? Może poproszę Żmijkę, niech siądzie i napisze jak odławiam ryby? Może widzi w tym coś ciekawego, wartego opisania... ale wątpię.
No przecież nie będę pisał, że robię to siatką, że wcześniej zdejmuję szyby nakrywowe... Co mam opisać??? Mogę tylko powiedzieć, że nieco kłopotu sprawia mi odławianie młodych - są bardziej płochliwe, trzeba się namachać, ale przede wszystkim - nie lubię tego robić (odławianie młodych oznacza rozstanie się z nimi), więc podchodzę do tej czynności jak do jeża. Przyznam, że 3 tygodnie temu odłowienie z ogólnego 30 młodych zajęło mi chyba prawie godzinę (przygotowanie do transportu, itd.), ale starałem się to robić bardzo delikatnie, w miarę możliwości nie płosząc dorosłych osobników. Z dorosłym trofeusem nie ma takiego problemu.
A może ja nie rozumiem pytania?
Coś mi się przypomniało... Marto, byłem kiedyś z Wojtkiem (którego znasz) u pewnej osoby po trofeusy. Człowiek ten nie zdążył wyłowić wszystkich przed naszym przyjazdem, pomimo - rzekomo - kilkugodzinnych prób. Nie pamiętam już - ja czy Wojtek - ktoś z nas wziął siatkę, powyciągał te bidne wystraszone ryby z tych anubiasów... Właściciel był zdumiony, że nam się udało, my kopmpletnie nie wiedzieliśmy o co mu chodzi... czułem się mniej więcej jak w tej chwili.
Jarek |