Szlag już mnie trafia jak po raz setny czytam o rozmnażaniu jako wymierniku dobrych warunków hodowlanych. To wcale nie jest takie proste!
Toż żeby ryby rozmnażane w akwariach od wielu lat i to bez problemów, przestały składać ikrę, musiałyby mieć naprawdę potworne warunki. Nikt wofek nie pisze, że stwarzasz rybom warunki najgorsze z możliwych, ale nie masz też takich warunków, jakie mógłbyś mieć, gdybyś chciał. Takich, do których tworzenia dążymy wymieniając wiadomości na tym forum. Nam tu nie chodzi o bylejakość.
Rozmaite "kwiatki" spotyka się nawet w zbiornikach świadomych, godnych szacunku, akwarystów. Dzieje sie tak z różnych powodów - pozostałość po starej obsadzie, jakiś przygarnięty osobnik, który gdzie indziej mógłby mieć tylko gorzej... i nie ma co nad tym biadolić, o ile zachowane zostaje minimum zdrowego rozsądku. Ale nikt z tych ludzi nie pisze, że to jest dobre, polecane, że nie widzi przeciwskazań... bo przecież ryba złożyła ikrę! Pisanie, że jest dobrze, bo organizm jeszcze przejawia jedno z najsilniejszych zachowań instynktownych jakim odbarzyła go natura, jest dla mnie czystym nonsensem.
Jarek |