Jak niektórzy z Was wiedzą, od miesiąca mam u siebie Tanganicodusy. Z powszechnie dostępnych wiadomości wynika, że jest to ryba żyjąca w stałych parach. U mnie jest inaczej - owszem widać bardziej stałe (np. w porównaniu do trofeusów) wzajemne zainteresowanie wśród dwóch tych samych osobników przeciwnych płci, ale na pewno nie sa to trwałe pary, nie jest to też funkcjonowanie w grupie - na to moje ryby są za mało zgodne, raczej życie samotnicze i tworzenie par na czas tarła.
Pytanie głównie do osób hodujących więcej niż jedną parę - jakie może być wyjaśnienie rozbieżności pomiędzy obserwowaną przeze mnie sytuacją, a tym, co się zwykle o tych rybach pisze? Może po prostu mam je za krótko?
PS. Moja zła passa dotyczaca Eretmodini, o której kiedyś wspominałem, trwa dalej - jedna z samiczek padła podczas przekazywania potomstwa samcowi. Niestety nie było mnie przy tym, więc nie opiszę tego, a tym nardziej nie wytłumaczę, mogę tylko zgadywać. Stan na dziś - 4 samce, 3 samice, kilkanaście wypuszczonych przed trzema godzinami maluchów.
Jeszcze co do informacji że część potomstwa rodzi sie jasna, część ciemna - w momencie wypuszczania wszystkie były ciemne. Część (mniejszość) pojaśniała po ok. pół godziny.
Jarek |