Kasia,
Fundamentalizm, konserwatyzm - może tak.
Skąd wynika? Z doświadczeń hodowców. Zaczynali dawno temu od podstaw, przeszli wiele a teraz ich wiedza jest duża i potrafią zobaczyć to, co innym umknie a będzie objawem choroby, stresu...
To mniej więcej tak - nie jesteś w stanie ścigać się samochodem, jeżeli dopiero uczysz się jeździć. Albo inaczej -> nie będziesz szybko chodzić w szpilkach 12 cm, jeżeli dopiero, co założyłaś szpilki. [Bez obrazy]
Dopiero po jakimś czasie zaczynasz eksperymentować i dochodzisz do jakichś wniosków. Ci, którzy mają ryby po naście, dziesiąt lat już doszli i mają wyrobioną opinię. Bo tak naprawdę w połączeniach ryb niewiele się zmieniło. Nowe odkryte gatunki - tak, ale łączenie ze sobą biotopów nadal nie jest wskazane.
Jest jeszcze jeden temat, o którym młodzi akwaryści zapominają [ja taki byłem i wiem, że to nie dobrze, dlatego podczas rozmów ze znajomymi przestrzegam przed tym błędem]. Wiedza - to podstawa. Procesy zachodzące w zbiorniku są na tyle skomplikowane, że bez nich ani rusz i trzeba je poznać, ponadto trzeba przyswoić wiedze o rybach, które zamierza się mieć. Bez tego to walka o przetrwanie. Albo się uda albo nie. Lepiej, aby się udało, ale co w przypadku, gdy nie? Co dalej? "Pomocy bo..."
Niestety większość młodych akwarystów woli zapytać na forum [i to wówczas jak już baniak jest uruchomiony a ryby wpuszczone], a nie przeczytać wcześniej to i owo - bo, po co? Trochę szkoda...
Stąd może takie zachowanie i takie odpowiedzi. Nie pisze to po to by się usprawiedliwiać czy coś w tym stylu, ale byś spojrzała na to z troszkę innej perspektywy. Gdyby przypadki tego typu pojawiały się sporadycznie to myślę, że nie byłoby problemu, ale takie zapytania są nagminne. I tu chyba następuje zmęczenie materiału...
Pozdrawiam
Marek
P.S. To wszystko, co miałem do napisania w tym temacie - więcej nie będzie.
PS.1 Mam nadzieję, że Admin mi wybaczy ze to wypowiedź nie na temat. |