Co masz na myśli?
Najlepiej nie ingerowac w dobrane stado. Zmiany wystroju, proba dopuszczenia nowych doroslych ryb moze skonczyc sie utrata wiekszosci stada (wzrost agresji). Jesli chcemy dopuszczac ryby to raczej male.
Na poczatku lepiej zaczac od wiekszego stada niz docelowe (10-20%) i miec zapas na ewentualne straty. Do tej pory mialem dwa wypadki zabicia ryby w dobranym stadzie lub i pare przypadkow pobicia(co nie zdarza mi sie np u odmian red) w ciagy 2 dni. Kiedys probowalem taka rybe ratowac, ale nawet po wyleczeniu nie potrafila sie zgrac ze stadem. Natomiast ryba pobita, ktora przezyla w akwa ogolnym w pozostawala w stadzie bez ponownej agresji wobec niej (jedna ryba potrafi przyjac warunki panujace w stadzie, inna nie).
Moze zabrzmi to brutalnie, ale od pewnego czsu nie ratuje na sile ryb, ktorych stado nie akceptuje.
drugim zaskoczeniem u Ujiji bedzie przebarwianie sie w wieku doroslym samcow (przebarwianie to moze niewlasciwe slowo). Od roku obserwuje jak moje samce dostaja na ciele takiego zlotawego nalotu, jasnieja delikatnie i robia sie "byczkami" (podobnie jak u duboisi i innych brichardi).
Z moich trofci to w ostatnim czasie jedyne stado, ktore z wiekiem mile mnie zaskoczylo (do tej pory faworytem byl "morderca" brichardi Kipili- ryba z przeszloscia).
Pozdrawiam
grzegorz |