Witam
Kilka miesięcy temu-jednego dnia ,na nosku rybki pojawiło sie zranienie-tak myślę że było to właśnie zranienie-gdyż po pierwsze pojawiło się nagle-a po drugie -parka tanganicodusków walczyła z parką Eretmodusków-o miejsce pod kamieniem.
Na początku ranka miała nieregularny kształt-,gdy zauważyłam frędzelki przyczepione do niej(grzybicza inf,rany)-do wody poleciała sól-3 łyżki /100 litrów.
Grzybica ustąpiła w kilka godzin.
Sama rana natomiast,nie goi się i przybrała regularny owalny kształt z punkcikowatym przekrwieniem w środku i nieznacznym obrzękiem
okolicznej tkanki.Ten punkcik w środku ranki odpowiada miejscu dziurki noska
Coraz mniej mi się to podoba-bo choć małe-to w skali rybki -zajmuje jednak dość znaczną część pyszczka.
Czasami rybce to przeszkadza i wtedy-jest niespokojna oraz ociera pyszczkoemogąbkę lub kamień.
Czy wobec tego-nie powinnam czsami tej rybki odłowić-(co mogę zrobić do26 litrowego akwarium)i leczyć-przymoczki-przecieranie ranki antybiotykiem-np.gentamycyną,lub dać do wody jakiś antybiotyk,lub inny preparat przyspieszający gojenie ran-tylko co,?
I czy do tak małego akwa-mogę to zrobic.?
Rana nie goi sie od 5 miesięcy.
Pozdrówko