Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Tropheini Forum Tropheus Tanganika / Tropheini /

odławianie samic trofeusów

Strona  Strona 2 of 2:  « Previous  1  2  
Autor krasa
Użytkownik
#31 - Posted: 15 Mar 2007 22:24 
Wiadomo że akwarium służy człowiekowi, nie rybom
No rybom też, ale podejrzewam, że gdyby mogły wybierac olały by te wszystkie piękne baniaki, załadowały się w samolot i wróciły tam gdzie im naprawde było dobrze. ;)))

Akwarium jest tworem stworzonym przez człowieka - dla człowieka

Masz moje pełne poparcie. ;)))

Pzdr. Krasa

Autor rufus1
Użytkownik
#32 - Posted: 15 Mar 2007 22:47 
Ponowie swoje pytanie: a co z innymi pyszczakmi?
widze ze caly temat kreci sie wokol trofeusow, a co np. z takimi innymi pyszczakmi jak simochromis, tanganicodus, eretmodus, xenotilapie itd itd........
Samice np. Simochromisa diagramma u mnie zabijaly nie swoje maluchy. Narybek ktory byl inkubowany nie byl ruszany.
Niektore Xenotilapie zjadaja swoje maluchy po pewnym czasie bez wzgledu na plec, a inne nie interesuja sie nimi wcale.

Moim zdaniem trudno jest jednozancznie okreslic co moze i czy jest to "regula" zjadanie narybku. Wydaje mi sie ze jest to rowniez zalezne od warunkow w akwarium. Np. trofus Bemba nie zajdał swoich maluszkow i nie bylo wiekszego problemu z odchowaniem w akwarium ogolnym narybku (zawsze ten narybek byl wieszy od np. narybku Kasangi), natomiast np. Kasanga jak miala malo malych czyli po wypuszczeniu byly stosunkowo duze tez nie bylo problemow. Wzmozona agresja wobec narybku obserwowałem jezeli samica zaraz po wypuszczniu miala wieksza ilosc narybku ktory byl wowczas nieco mniejszy i drobniejszy. Agresywne byly zarowno samice jak i samce. Stado ok. 30 - 35 sztuk. To byla jedyna chwila kiedy moglem zaobaczyc jak maluszki sa wypuszczane miedzy skalami. Ja w akwarium mam troszke skal i roznych drobniejszych szpar miedzy kamieniami. Idelanie sprawdza sie rowniez szkielet koralowca.
Petrochromis rowniez nie jest agresywny w stosunku do swoich maluszkow.

Leszek

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#33 - Posted: 16 Mar 2007 07:28 - Edytowany przez: KatarzynaR 
Leszku,
Powyższe punkty są jedynie moimi własnymi ZAŁOŻENIAMI, które wyodrębniłam na postawie obserwacji i mini doświadczeń. Wiadomo, że każde założenie w trakcie wdrażania może ulec zmianie. Ja się nie boję tego, że mogę się mylić – zawsze wolę być daleka od ostateczności, której reprezentacja i obrona niejednokrotnie w ludziach wzmaga agresję, – choćby słowną.

Kilka dni temu Trzcinka, założyła temat: Niedobre,paskudy -nie lubię ich-wstręciochy jedne.
Link:
http://www.forum.tropheus.com.pl/index.php?action= vthread&forum=3&topic=1448&page=0#msg25340

W tym temacie – (dokładnie druga moja wypowiedź) zostało opisane wszystko o co pytasz. Cytuję sama siebie:

(…)A jak Wy myślicie, jak to jest że czasami młode są atakowane a czasami nie są. Z tego co mi wiadomo, odnosząc się do tanganicodusów i eretmodusów to nie doszukałam się przypadku u swoich znajomych by można było je swobodnie rozmnażać w obecności tropheusów.

Jako że obecnie nie mam ani jednych (Tang.) ani drugich (Eret.) to mnie interesuje bardziej relacja: młody- dorosły Tropheus.

Ja stawiam na takie zależności:

1. Chyba główną winą za agresję (względem młodych) można obarczyć samców. Samiec jednak samcowi nie jest równy. Czyli jeden nie zależnie od wielkości i statusu w stadzie może zachowywać się mniej lub bardziej agresywnie. Mimo wszystko być może wyjściem byłaby redukcja samców, tak by zamiast młodymi zajmowali się samicami.

2. Ale z drugiej strony nie wiem jak jest u Faziego, lecz na pewno tych samców trochę ma. W takim układzie może jest to kwestia przyzwyczajenia ryb. Jakiś czas temu przeprowadzałam w swoim akwarium pewnego rodzaju doświadczenie, polegające na tym iż umieściłam za szybą młode tropheusy, których niewystarczająca wielkość stanowiła dla nich zagrożenie w przypadku wpuszczenia do ogólnego. U mnie jest tak że zawsze dominują i wycierają samice dwa samce tzn. że akwarium dzielą na pół. (Już nie będę sie rozpisywać na temat rotacji polegających na tym iż te samce się zmieniały w stosunku do pozycji jako że były tej samej wielkości).
Ale do rzeczy:
Otóż ten samiec który szybę razem z małymi trophesusami miał tuż pod nosem zachowuje sie zupełnie inaczej niż ten, który nie musiał dzielić terenu wzrokowego z czymś słabszym. Po usunięciu szyby i dopuszczeniu maluchów do stada samiec który miał wzrokową z nimi styczność nie wykazywał kompletnie żadnej agresji w przeciwieństwie do tego drugiego. Wniosek jaki może się nasuwać jest taki ze być może należy zarybić młodymi tropheusami akwarium by samce mogły się wzrokowo do nich przyzwyczaić a samice mogły swobodnie do tej gromady dołączać kolejne dzieci.

Najlepiej byłoby gdyby w tym miejscu wypowiedział sie Fazi jako ze trzyma w akwarium z trophesusami coś co z punktu profesjonalnej akwarystyki nie należałoby trzymać, a są nimi muszlowce. Być może obecność zupełnie małych ryb w akwarium staje sie widokiem dla tych większych tak powszechnym iż nie wykazują agresji względem nowo wyplutych kolejnych współlokatorów.

3. Powszechną czynnością, która rzekomo ma uchronić młode przed atakami starych ryb, jest instalacja grot, cegieł i innych. W moim odczuciu chowanie sie młodych zwiększa agresję ryb dorosłych - a może nie tyle co agresję, co fakt iż zabawa wówczas staje sie dla nich atrakcyjniejsza jako ze ofiara jest trudniejsza do złapania.

4. Jest też tak, że w niektórych akwariach gdzie zamieszkują tylko i wyłącznie tropheusy samice swobodnie wypuszczają młode. Zastanawiające jest to, ze z reguły jest to bemba, kiryza, ikola i inne odmiany black. Tutaj mogą sie powyższe czynniki kumulować - na brak agresji wpływa: ogromna rozrodczość tych odmian, a tym samym duże ich zagęszczenie. Ponadto, ryby dorosłe są stale przyzwyczajone do ich widoku.

Kiedyś jeden z forumowiczów na akwarystyka.com.pl próbował przekonać mnie do tego, iż jest to wynik złego odżywiania tropheusów.
Wskazywał na to, że w sytuacji gdy jego ryby mają dietę, agresja się wzmaga w wyniku której część młodych ginie. Ja owszem, mogę sie zgodzić z tym poglądem ale tylko do pewnej określonej bariery oraz pod warunkiem że młode są faktycznie zjadane, a nie za chwilę wypluwane. Ponadto tą barierę stanowi fakt, iż nie można wykluczyć innych zależności bo jednak, kiedy tropheusy diety nie mają i są karmione właściwie, takie anomalie agresywności względem młodych występują również.


Leszku, nie wypowiadałeś się w tym temacie więc bardzo chciałabym usłyszeć Twoją opinię na pow. tekst.

Co do osoby Faziego, to oczekuję go tutaj z niecierpliwością (,,zdanie miałeś już nic nie pisać’’ było zakończone adnotacją w postaci buźki, o takiej: ;o) – EEEee nawymyślał mi trochę, ale dalej to ten sam ulubiony Fazi ;o)


Bernard, Krasa,

Zdaję sobie sprawę, że Wasze odpowiedzi nie wynikają z wirtualnego koleżeństwa w stosunku do mojej osoby, ale z poczucia poglądów, które sami reprezentujecie. Niemniej jednak, nie mogę się powstrzymać przed podziękowaniem Wam za słowne wsparcie. Ogromnachne Dzięki! – za odwagę przede wszystkim ;o)

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor fazi64
Użytkownik
#34 - Posted: 16 Mar 2007 07:59 
Witam,
Kasiu, Eretmodusy rozmnazaja sie u mnie (moze nie swobodnie, ale zawsze) wsrod trofci, a co wiecej - Tanganicodusy robia to rowniez wsrod bardziej agresywnej, miesozernej obsady.
Pzdr.
Fazi64

Autor topik
Użytkownik
#35 - Posted: 16 Mar 2007 08:53 
Zdaję sobie sprawę, że Wasze odpowiedzi nie wynikają z wirtualnego koleżeństwa w stosunku do mojej osoby, ale z poczucia poglądów, które sami reprezentujecie.

To nie tylko kolezenstwo choc niewatpliwie ono jest:))

Jesli czlowiek stworzyl akwarium tylko i wylacznie dla ryb
To co robia w naszych akwariach odlowy???
Czyzby grozila tanganice kleska ekologiczna i wyginiecie wszystkich gatunkow ryb,a my ratujemy je zamykajac je w czterech szybkach???
A moze naukowcy odkryli ze te cztery szybki sa bardziej naturalne niz same jezioro ?
A moze brakuje miejsca dla tylu ryb w jeziorze?
A my z milosci do ryb angazujemy wszystkie srodki ,talent i czas by uratowac je przed niebezpieczenstwami czychajacymi w naturalnym zbiorniku i zamykamy je w czterech szybkach i mowimy
ZE TO WSZYSTKO DLA NICH i to jest nasza jedyna motywacja
Mam akwarium bo pasjonuje mnie obserwacja ryb ,bo realizuje swoje plany i zamierzenia i marzenia w tym wzgledzie ,biorac takze pod uwage wymagania jakie musze spelnic by ryby czuly sie u mnie jak najlepiej,a le jednoczesnie mam swiadomosc ze ich prawdziwy dom i miejsce jest w Afryce
Przyjda jeszcze czasy gdzie prawdziwi milosnicy afrykanskich pielegnic beda walczyc o to by nie odlawiano ich z naturalnego zbiornika

Pzdr Robert

Autor krasa
Użytkownik
#36 - Posted: 16 Mar 2007 09:57 
Agresja wobec narybku nasila się w przerybionych zbiornikach. Może i tzw. "kontrolowane przerybienie" zmniejsza agresje pomiędzy dorosłymi rybami, jednak w dbałości o przestrzeń życiową ryby regulują swoją populacje zjadając narybek.
Są ludzie, którzy potrafią do 500l wepchnąc 50 tropheusów, 10 petro i a co tam dowalic jeszcze z 10 simochromisów i tyleż samo eretmodusów. Później wydaj im się, że ryby zachowują się naturalnie w baniaku. A tam wyżeranie młodych aż płetwy fruwają.

Topik ;) samo sedno sprawy, podtrzymuję moją teorie o rybach w samolocie wracających do afryki pierwszą klasą !!! ;))))))))

Pzdr. Krasa

Autor rufus1
Użytkownik
#37 - Posted: 16 Mar 2007 10:52 
Krasa napisał:
".....Agresja wobec narybku nasila się w przerybionych zbiornikach. Może i tzw. "kontrolowane przerybienie" zmniejsza agresje pomiędzy dorosłymi rybami, jednak w dbałości o przestrzeń życiową ryby regulują swoją populacje zjadając narybek.",

prosilbym o cos wiecej na ten temat. Bo to wedlug mnie jest bardzo ciekwe stwierdzenie.

Leszek

Autor rufus1
Użytkownik
#38 - Posted: 16 Mar 2007 11:15 - Edytowany przez: rufus1 
Kasiu wydaje mi sie ze wypowiedzialem sie w tym temacie do ktorego nawiazujesz, ale specjalnie dla ciebie jeszcze raz napisze swoje zdania na ten temat.
1.nie zgadzam sie z twoja teza ze za glownych agresorow mozna obwiniac tylko samce.
2. w tym temacie po czesci zgodze sie z toba ze dorosle ryby nalezy przyzwyczajac do narybku. Ja to robie poprzez umieszenie w akwarium wiecej drobnych kamieni, rurek, czasami cegiel, koralowca. w tym przypadku idealna sprawa byloby wypuszczenie w akwarium narybku przez kilka samic jednoczesnie. Fajnie wyglada jak taka chmara maluszkow wychodzi z kamieni do pokarmu. Ale Kasiu do tego potrzeba sporo samic aktywnych rozrodczo i nie mowie tu o 5-6 samicach. Duze stado. Bo z tych 5-6 jak wytrze sie 2-3 naraz to bedzie dobrze. Majac wieksza ilosc samic w akwarium prawdpodobienstwo wytaracia sie kilku lub kilkanstu samic jednoczesnie rosnie.
3. tu zupelnie ciebie nie rozumiem. To gdzie te maluchy maja sie przez swoje pierwsze dni czuc bezpiecznie? to widocznie musisz mi szerzej wyjasniec to zagadnienie bo nie rozumiem o co chodzi.
4.Kasiu zgadzam sie z toba co do maluszkow tych odmian o ktorych wspomnialas, bo sam to obserwalem. Ale jednak u mnie byly kamienie w akwarium, duze plaskie kamienie postawione w pionie tworzace duze waskie szczeliny itd. to samo bylo z Kasanga, a kiedys z Katoto i innymi odmianami (zawsze stosuje te same zasady). Teraz w ogolnym zbiorniku obok kasangi ktora czasami odlawiam plywaja od pocztku maluszki Bulu Pointa i nic sie nie dzieje.

To tyle jezeli chodzi o ustosunkowanie sie do twoich "punktów".

Kasiu chcac bardziej rzetelnie podejsc do tematu moim zdaniem powinno sie stworzyc "szblon" do oceny takich przypadkow. Moim zdaniem powinny znajdowac sie tam takie informacje jak: wielkosc zbiornika (wymiary), karmienie, gatunki ryb i ich odmiany, wystroj zbiornika, temperatura, uklad plci w stadzie, wiek stada i czy wszystkie osobniki sa dojrzale plciowo, towarzystwo innych ryb, itd itd....... , wtedy moze jakis wstepny obraz nam sie zarysuje.
A teraz to raczej jest takie "plywanie", bazujemy wylacznie na 2-3 osobach ktorzy cos pisza w tym temacie. Moim zdaniem to za malo zeby cokolwiek stwierdzic i dojsc do jakis wnioskow.

Leszek

Autor rufus1
Użytkownik
#39 - Posted: 16 Mar 2007 11:27 
Aha Kasiu!
prosze nie pisz ze cos widziałas u znajomych czy tam gdziesz wyczytalas i na tym budujesz swoja po czesci opinię. Opisuj to co widzialas u siebie w zbiorniku bo wydaje mi sie ze wtedy ta dyskusja ma sesns.
Ale oczywioscie tych zanajomych przeciez mozna zaprosic do dyskusji.

Ja wylacznie opisuje to co zaobserwalem u siebie w akwarium ,czyli wiem jak mam urzadzony zbiornik, wiem czym karmie i ile karmie, wiem jakie mam stado itd itd......, wiem co dziejs sie w zbiorniku non stop, a stwierdzenia typu" widzialem u kogos....." lub "wyczytalem gdzies....." w tego typu dyskusji (typowo praktycznej ) do mnie nie docieraja bo uwazam je za czasami mylace.

Leszek

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#40 - Posted: 16 Mar 2007 16:34 - Edytowany przez: KatarzynaR 
nie zgadzam sie z twoja teza ze za glownych agresorow mozna obwiniac tylko samce. (...) a wylacznie opisuje to co zaobserwalem u siebie w akwarium ,czyli wiem jak mam urzadzony zbiornik, wiem czym karmie i ile karmie, wiem jakie mam stado itd itd

Leszku, być może w tym jest cały pies pogrzebany. Pisałeś, że masz stado kasangi złożone z 35 sztuk. To stado to zarówno F0 jak i F1. Kiedyś wspominałeś też, że układ jaki masz to mniej więcej 1/1. Czy naprawdę stojąc przy akwarium w przeciągu 30 sekund potrafisz po kolei wskazać, który to jest samiec a która samica. Bo wiesz, ja przy swoim niedużym stadzie F0, gdzie każdego samca pod względem płodności sprawdziłam ( każdy wytarł przynajmniej jedną samicę), potrafię wskazać płeć każdej ryby w 5 sekund - automatycznie bez zastanowienia. Ponadto, Twoje stado kasangi zaczęło się dopiero rozmnażać przy obecnej ilości - także wcześniej przed domieszaniem kolejnych Kasang tego sprawdzić nie mogłeś. W 400 litrowym akwarium gdzie ryby są w ciągłym ruchu wydaje mi się niemożliwe byś miał podstawy by ewidentnie negować powyższe założenie, tym bardziej że padło ono na tym forum nie tylko z moich ust.


tu zupelnie ciebie nie rozumiem. To gdzie te maluchy maja sie przez swoje pierwsze dni czuc bezpiecznie? to widocznie musisz mi szerzej wyjasniec to zagadnienie bo nie rozumiem o co chodzi.
(..) prosze nie pisz ze cos widziałas u znajomych czy tam gdziesz wyczytalas i na tym budujesz swoja po czesci opinię.

Prawdopodobnie tutaj sie mylę, ale istnieją dwa argumenty, które do tego mnie skłaniają... Niestety nie mogę rozwinąć myśli bez odwołania sie do zbiorników moich znajomych - a tego sobie nie życzysz - spełniam zatem prośbę.

Leszek napisał:

Krasa napisał:
".....Agresja wobec narybku nasila się w przerybionych zbiornikach. Może i tzw. "kontrolowane przerybienie" zmniejsza agresje pomiędzy dorosłymi rybami, jednak w dbałości o przestrzeń życiową ryby regulują swoją populacje zjadając narybek.",

prosilbym o cos wiecej na ten temat. Bo to wedlug mnie jest bardzo ciekwe stwierdzenie.


Leszku, o tym właśnie wspomniał człowiek, który na ten temat ze mną dyskutował na akwarystyka.com.pl. Pisał, że kiedy ryby dostają mniej jedzenia zaczyna sie redukcja. Redukcja ta przebiega wśród młodych bemb. Zastanawiające jest, że znowu w tym przypadku powtarzają się te black'i - nie ma ogólnej agresji kiedy wszystkie ryby są najedzone, ale zaczyna się w momencie gdy czegoś im brakuje. Myślę , że tutaj można popaść w dwie skrajności - za mało ryb lub za dużo ryb, przy czym obie będą niewłaściwe.

Pozdrawiam,
Katarzyna

Ps. Nie wiem czy dzisiaj dam radę na cokolwiek zareagować - będę mieć laptopa ale poza domem i wrócę dopiero jutro.

Autor rufus1
Użytkownik
#41 - Posted: 16 Mar 2007 17:32 - Edytowany przez: rufus1 
Kasiu tak sie sklada ze ja swoje ryby w pelni poznaje i kontroluje. To co napisales o moich rybach i o mnie ma swoje okreslenie, ale pozostwie to bez komentarza, a na pewno domyslisz sie dlaczego.
Kasiu dorosle samce (wedlug ciebie potencjalni zabojcy narybku) moge bez problemu okreslic co cechach charakterystycznych dla samcow. Ale one sa zajete czym innym, jak myslisz czym?

Ty chyba jednak "cos robisz nie tak" lub "czegos nie widzisz w swoim" w swoim akwarium skoro masz takie problemy. Nie czytasz chyba uwaznie moich postow. Może cos trzeba zmienić.

Co do pokarmu i zjadania maluszkow. Ja rowniez o tym wspominalem przy okazji innego tematu, ale jakos nie chcialas tego sluchac. Ja moge zapewnic ze swoich ryb nie glodze, czyli problemu nie mam. Ja swoje ryby karmie proporcjaonalnie do ich ilosci w zbiorniku oraz zapotrzebowania na pokarm. Kazdy z akwarystow ma swoje "takie sposoby" jak rozpoznac czy ryby sa w dobrej kondycji czy tez nie.
Jezeli ryby sa mocno glodzone przez dluzszy czas to dla mnie jest sprawa jasna i oczywista ze bedea sie rzucac na wszystko co plywa "inaczej" czyli nerowo ucieka w szczeliny. Tu nikt Ameryki nie odkrył.

Nie rozumiem co z tym wspolnego ma "przerybienie" w akwarium i o jaka walke o przestrzen chodzi? narybek troszke wiekszy juz nie bedzie aktakowany, a rowniez zabiera tym "starszym" przestrzen zyciowa. Walka zaczyna sie jak ten narybek podrosnie zacznie dojrzewac, ale to juz inna bajka. Dlatego poprosilem o rozszerzenie tego wątku dyskusji, moze cos zle zrozumialem.

To wskazywanie plci w "5 sekund" to bierze sie z czego: ze znajomosci ryb na pamiec czy tez poznajesz podobnie jak ja po cechach zewnetrzych (bo rozumiem ze masz dorosle ryby). Bo ja ryb na pamiec sie nie ucze bo bylo by to niemozliwe jak dla mnie, dlatego tez musialem sobie znaleźć inny sposb na ta oklicznasc.

Napisz prosze jakie masz stado Kasang (ilosc osobnikow) i wymiary zbiornika.

Leszek

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#42 - Posted: 16 Mar 2007 18:06 
Leszku, ja nic o Tobie nie pisałam, tylko o tym że sprawą wątpliwą jest rozpoznanie ok. 40 osobników na raz. Jeśli jednak twierdzisz ze sobie z tym radzisz nawet gdy ryby są w dużym ruchu to ja nie mam powodów by Ci nie wierzyć. Ja bym jednak nie dała rady, bo jedynym pewnym dla mnie argumentem odnoszącym sie do płci jest tarło ryb, w innym przypadku istnieje duże ryzyko pomyłki. Po tarle można już spokojnie ryby stu procentowo kwalifikować i rozpoznawać zaliczając do samca lub samicy. Zaznaczam, że pisze to w odniesieniu do mojej osoby. Ja Ci określonych sugestii nie bronię wysuwać, więc się nie obrażaj.

Przerwijmy już tą rozmowę do czasu wypuszczenia moich samic. Napiszę czy się powiodło, a jeśli sie nie powiedzie to napiszę jak się zachowywały ryby i które konkretnie były najagresywniejsze, bo temat znowu zeszedł na mnie... a przecież mieliśmy rozmawiać o zasadności odławiania samic...

Oczywiście nie zamykam ust nikomu kto dalej zechce pisać. Zamykam w tym temacie jedynie swoje, ponieważ jeśli chodzi o moją sytuację naprawdę tej pomocy nie potrzebuję, - do tego muszę sama dojść lub dojrzeć (w sytuacji gdy nie ujrzę pełnej zgody w akwarium).

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor admin
Admin
#43 - Posted: 16 Mar 2007 18:44 
Kasiu

Leszek zadał Ci konkretne pytanie, a ja ponawiam - ile masz obecnie ryb i w jakim zbiorniku? Często jest to klucz do rozwiązania problemu.

Marta

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#44 - Posted: 16 Mar 2007 19:20 
Pani Marto,

Miałam się nie wypowiadać, ale skoro admin prosi - to trzeba. Komunikuję tylko, ze będzie to mój ostatni post dzisiaj, jako że włączyłam na chwilę laptopa by być medium internetowym dla laptopa Bartka. Potem, oboje wychodzimy, - a przez weekend będę się trzymała od komputera z daleka ;o)

Sytuację polowania młodych obserwowałam przy liczbie 16-u Kasang. Układ 5/11. Obecnie mam układ 2/7 (plus trzy sztuki oddzielone) i 2,5 cm. maluchy. Akwarium +340l.

Na resztę pytań odpowiem w poniedziałek,
Katarzyna

Autor rufus1
Użytkownik
#45 - Posted: 16 Mar 2007 19:22 
A wymiary tego akwarium?

Leszek

Autor bernard
Użytkownik
#46 - Posted: 16 Mar 2007 20:19 
Odnoszę wrażenie, że to niekoniecznie musi być "klucz do rozwiązania problemu". Jak rozumiem Marta i Rufus zmierzają do tego, że im większe stado oraz im większy zbiornik tym problem agresji wobec narybku mniejszy. Zapewne tak jest, choćby dlatego, że w dużym stadzie agresja między rybami z założenia jest mniejsza - rozkłada się na większą liczbę ryb. Wg mnie ryby w odpowiednio dużym zbiorniku czują się swobodniej, być może są też mniej zestresowane, a w konsekwencji mniej agresywne. Jednak mniejsze stado i mniejsze akwarium nie muszą wcale oznaczać agresji wobec narybku.
Jakkolwiek niezrozumiała jest dla mnie sugestia Rufusa jakoby doświadczenia przekazane przez innych hodowców, czy obserwacje cudzych zbiorników nie miały znaczenia dla tej dyskusji, ograniczę się do przedstawienia własnych doświadczeń. Otóż nigdy nie miałem stada trofeusów większego niż złożone z kilkunastu sztuk (co oczywiście nie oznacza, że tak być powinno). Nigdy też moje trofeusy nie pływały w szczególnie dużych zbiornikach (240 l, 375 l, okresowo ponad 500l). A jednak widok agresji dorosłych osobników trofeusów wobec narybku jest mi raczej obcy. Poza niegroźnym przeganianiem nie dostrzegłem żadnych incydentów. Według mnie źródło problemów Katarzyny musi być gdzie indziej. Mogą to być jakieś cechy osobnicze poszczególnych ryb, albo (co bardziej prawdopodobne) przyczyny są inne.
Być może ma na to wpływ chemia wody, temeperatura, wystrój akwarium, usytuowanie akwarium. Tu jednak moja wiedza niestety się kończy...

Bernard

Autor rufus1
Użytkownik
#47 - Posted: 16 Mar 2007 22:37 - Edytowany przez: rufus1 
Bernard napisał:
"...Jakkolwiek niezrozumiała jest dla mnie sugestia Rufusa jakoby doświadczenia przekazane przez innych hodowców, czy obserwacje cudzych zbiorników nie miały znaczenia dla tej dyskusji......",

juz wyjasniam.
Bedac na tym forum powiedzmy od poczatku wielokrotnie zdarzalo mi sie czytac bardzo dziwne opisy zachowan ryb w poszczegolnych akwariach. Po zadaniu kilku pytan otrzymywalem odpowiedzi i pozniej sam obserwator tych zachowan przyznawal ze wiele zachowan nie "widzial' lub umknely jego oczom. Dlatego tez biorac udzial w dyskusji na temat np. zachowan ryb kazdy szczegol jest wazny. Powiedz mi : to w takim razie jak mam zadac pytanie osobie na ktore relacje powoluje sie Kasia? bo np. pewne sprawy moga mnie zainteresowac. Sa akwarysci ktorzy widza bardzo duzo, ale przyznam sie ze sa tez tacy co nic nie widza. Mi tez czasami wiele sprwa unika, a widze to dopiero za n-tym razem.
w swoich artykułach staram sie opisywać bardzo dokladnie zachowania ryb zeby nic nie umknęło, zarowno mi jak i czytelnikowi. Jezeli sa jakies pytania to prosze pytac. Ja rowniez chce pytac o interesujace mnie sprawy.

Druga sprawa. Ja do niczego nie zamierzam, poprostu poszukuje rozwiazania na rozne spsoby. Teza Kasi o likwidacji kryjówek jest dla mnie nie zrozumiala. Wiadomo w wiekszym akwarium mamy wieksza przestrzen dla ryb (pow. dna). Mozna wowczas odpowiednio urzadzic akwarium. Wtedy dorosle ryby maja gdzie plywac, a i maluszki maja sie gdzie schowac na wiekszej przestrzeni.
Moza ja cos pomyliłem ale mi nie chodzi o zamniejszenie agresji doroslych ryb wobec maluszkow, tylko o stworzenie im warunkow do przetrwania w akwarium ogolnym. Powiem szczerze trudno byloby trofeusa "oduczyc agresji". Ma on to poprostu w naturze. tym bardziej ze samice z maluszkami nie naleza do super matek. Dosc szybko pozostawiaja maluszki samym sobie. Jak myslisz Bernard dlaczego natura stworzyła duze ziarna ikry u trofeusa, dlaczego narybku nie ma tak dużo w przeciwieństwie do innych pyszczkow?

Wydaje mi sie tak pobieznie czytajac posty Kasi ze jednak problem jest min. w zbioniku. Szkoda ze Kasia nie podala wymiarow zbiornika.
Bernard pojemnosc zbiornika o niczym nie swiadczy. Wazne sa jego wymiary, a szczegolnie wymiary dna. Co z tego ze Kasia bedzie miala zbiornik np. 400 litrowy gdzie jego powierzchnia dna bedzie np. 150 cm x 35-40 cm. To gdzie te ryby maja sie chowac i uciekac przy takiej ciasnocie. To wiadomo ze wtedy tez nie bedzie wkladac kamieni jako schronienia dla maluszkow bo zajma one cale dno zbiornika, a gdzie miejsce na tarla i plywanie.
Druga sprawa to ilosc ryb w stadzie. ale o tym pisalem wczesniej (min. ilosc dojrzalych samic).

Leszek

Autor bernard
Użytkownik
#48 - Posted: 16 Mar 2007 23:13 
Dlatego tez biorac udzial w dyskusji na temat np. zachowan ryb kazdy szczegol jest wazny. Powiedz mi : to w takim razie jak mam zadac pytanie osobie na ktore relacje powoluje sie Kasia? bo np. pewne sprawy moga mnie zainteresowac. Sa akwarysci ktorzy widza bardzo duzo, ale przyznam sie ze sa tez tacy co nic nie widza.

Zgadzam się, że każdy szczegół jest istotny - zwłaszcza, gdy potrafimy go dostrzec i odpowiednio zinterpretować. Posiłkowanie się opiniami osób trzecich, czy obserwacjami poczynionymi w ich zbiornikach zapewne nie jest tak cenne jak możliwość bezpośredniego kontaktu z danym hodowcą i uzyskanie od niego dodatkowych, interesujących nas informacji. Uważam jednak, że - zakładając rzetelność przekazu - są to pewne dane, które każdy na swój sposób może wykorzystać. Jest oczywiste, że takie informacje dają jedynie pobieżną wiedzę, sporadycznie przydatną dla osób, które starają się zgłębić jakiś temat, podchodząc do niego wnikliwie i profesjonalnie.

Ja do niczego nie zamierzam, poprostu poszukuje rozwiazania na rozne spsoby.
Przepraszam - odniosłem wrażenie, że w skierowanym do Katarzyny pytaniu Twoim i Marty kryje się ukryta teza (lub przynajmniej przypuszczenie), że w wielkości zbiornika (powierzchni dna) i liczebności stada znajduje się rozwiązanie problemu.

Teza Kasi o likwidacji kryjówek jest dla mnie nie zrozumiala. Wiadomo w wiekszym akwarium mamy wieksza przestrzen dla ryb (pow. dna). Mozna wowczas odpowiednio urzadzic akwarium. Wtedy dorosle ryby maja gdzie plywac, a i maluszki maja sie gdzie schowac na wiekszej przestrzeni.
Leszku, z tym zgadzam się całkowicie, czemu dałem wyraz we wcześniejszych wypowiedziach.

Jak myslisz Bernard dlaczego natura stworzyła duze ziarna ikry u trofeusa, dlaczego narybku nie ma tak dużo w przeciwieństwie do innych pyszczkow?
Myślę, że ziarna są duże, a młodych mniej, aby stworzyć im warunki do przetrwania. Ryby te opuszczają schronienie u matki na tyle duże i rozwinięte, że większość z nich w środowisku naturalnym jest w stanie poradzić sobie z niebezpieczeństwami.

Jak już wspomniałem, dla mnie jest dość oczywiste, że duża powierzchnia dna, liczne stado i odpowiedni wystrój akwarium to czynniki sprzyjające narybkowi. Chciałem jedynie zasygnalizować, że mniejsze stado i zbiornik, nie zawsze oznaczają śmierć, czy poważne zagrożenie dla narybku.

Bernard

Autor fazi64
Użytkownik
#49 - Posted: 16 Mar 2007 23:27 
Witam,
Ktos postronny, rozpoczynajacy np. przygode z trofeusami, czytajac ten watek moglby z niektorych postow wywnioskowac, ze to strasznie krwiozercze, polujace na wlasne male i lubujace sie w tej diecie wlasnie, ryby. A przeciez tak nie jest.
Agresja trofeusow skierowana jest w kierunku osobnikow wiekowo "rownych", a mlodziez traktowana jest wrecz jak powietrze/woda.
Natomiast swiezo wypuszczone malenkie trofeusy, najczesciej przez przypadek staja sie ofiarami doroslych ryb (najczesciej w trakcie karmienia niedoswiadczone maluszki, znajdujac sie zbyt blisko kaskow, na ktore poluja dorosle, same staja sie pokarmem), co nie wynika ze szczegolnego upodobania, ale z przyczyny zachlannosci przy pobieraniu pokarmu. Jednak "szybkouczace" sie male (w warunkach przebywania w akwa ogolnym), juz po paru dniach potrafia unikac przepastnych gab wspolbratymcow i dolaczaja do gromady podrostkow, dzielnie walczacych o swoje prawa w brutalnym swiecie natury.
To sa oczywiscie spostrzezenia, wynikajace z obserwacji moich ryb.
Pzdr.
Fazi64

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#50 - Posted: 17 Mar 2007 05:46 
Hej, jest piekielnie rano a ja jeszcze nie jestem rozbudzona, więc na razie nie czytam powyższych postów - zrobię to trochę później (po wypiciu kawy). Padło do mnie powyżej pytanie - odpowiadam : akwarium ma dno typowej 250 ( ciut szersze). Chyba wiem do czego zmierzacie z Panią Matą, ale wypowiem się w tym temacie później... bo wydaje mi się że rozwiązanie nie jest takie proste i nie można wskazać jednej przyczyny...

Katarzyna

Autor admin
Admin
#51 - Posted: 17 Mar 2007 05:56 
Odnoszę wrażenie, że to niekoniecznie musi być "klucz do rozwiązania problemu".


Bernardzie - kluczem do rozwiązania problemu moze być oprócz wielkości zbiornika i obsady - niestabilność jej. Odławianie samic, a potem ich wpuszczanie zaburza hierarchię, ryby nie czują się pewnie, sa ciągle niepokojone zmianami, które zachodzą. Zmiany dekoracji wg mnie podobnie działaja - ryby musza mieć spokój, odpowiedni pokarm i odpowiednio urzadzone akwarium. Im wiecej "grzebiemy" w zbiorniku tym więcej problemów. Wg mnie nasilać to może sie u ryb z odłowu, które zupełnie inaczej reagują na zagrożenie.

Marta

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#52 - Posted: 17 Mar 2007 07:06 
Hm... szczerze powiem, że nie wiem co mam napisać. Być może faktycznie kluczem jest większe akwarium i tzw. nic nie robienie. Z reguły jednak jest tak, że przy większym akwarium instaluje się większa ilość ryb - i jakby koło się zamyka. Leszku, a jak jest u Ciebie z tym wypuszczaniem samic Kasangi? Co się dzieje gdy samicy nie odłowisz? Masz większe akwarium i więcej ryb. Masz też jakieś drobne kryjówki (chyba, o tym wspominałeś - ale mogłam coś pomieszać).

Aha! I jeszcze słówko na temat kryjówek. Kasanga ma to do siebie że również samice potrafią być bardzo dominujące. Wkładając skałki pewne atrakcyjne jego części są zajmowane przez najsilniejsze ryby. Ogólnie nie ma z tym problemu bo akwarium mam dosyć wysokie i ryby mają gdzie pływać. Problem pojawia się przy maluchach które ,,walą'' prosto w miejsca zajmowane przez samców jako, że tam tych skałek zawsze trochę było. Dlatego, moje odczucie w tym temacie było takie by tych skałek nie isntalować w ogóle (pomijając trzy skorupki skalne do których mam przymocowane anubiasy). Teraz sobie tak myślę, że może jednak te kamienie włożę, ale po prawej stronie akwarium, gdzie urzęduje samiec którego wcześniej do widoków wypuszczających samic i młodych maluszków przyzwyczajałam. On nie wykazywał absolutnie żadnej agresji przy wpuszczaniu zaledwie ok. 2 centymetrowych malców. Inaczej było z tym samcem po przeciwnej stronie, który maluchy ubił. Samice zupełnie je zignorowały ( wszystkie są dojrzałe płciowo - i wszystkie odbyły przynajmniej jedno tarło). Stąd też wypływają moje założenia dot. możliwości przyzwyczajenia ryb do maluchów - a szczególnie samców.


Katarzyna
EH! A miałam nie włączać dzisiaj komputera.... ;o)

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#53 - Posted: 17 Mar 2007 07:14 
Ktos postronny, rozpoczynajacy np. przygode z trofeusami, czytajac ten watek moglby z niektorych postow wywnioskowac, ze to strasznie krwiozercze, polujace na wlasne male i lubujace sie w tej diecie wlasnie, ryby. A przeciez tak nie jest.

Fazi, zatem masz wyjątkową misję by temu wszystkiemu przeczyć ;o) Bo jesteś doskonałym przykładem że może być dobrze. Tym bardziej, że ja nigdy nie powiedziałabym że tropheus to ,,krwiożerca'' - przecież od razu komunikowałam, że jakaś przyczyna w tym wszystkim musi istnieć. Przy czym tych przyczyn może być wiele.

Możesz napisać jakie odmiany tropheusa i w jakiej ilości masz w swoim zbiorniku? Właściwie od tego chyba powinniśmy zacząć.

Katarzyna

Autor admin
Admin
#54 - Posted: 17 Mar 2007 07:51 
Kasiu

Wg mnie największym Twoim problemem jest ciągłe "odbieranie "osobników. Widze, że teraz sprzedajesz samice.
Nie rozumiem takiego postępowania. Wg mnie zaburzasz układ co chwilę i to jest problem. BRAK POCZUCIA BEZPIECZEŃSTWA.

Marta

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#55 - Posted: 17 Mar 2007 08:16 
Pani Marto, z tymi nowo kupionymi samicami to długa historia. Ta jest oddzielona już dawno, bo jak ją instaluję to woda aż sie gotuje - samce chcą sie z nią trzeć. Przy czym tak są niesamowicie nią zainteresowani że atakują inne samice by im nie przeszkadzały. Strasznie mi szkoda po piękne Pani ryby mi wybrała, ale nie mam wyjścia. Przy tych sztukach które są obecnie w zbiorniku mam bajkę. Absolutnie żadnych problemów -już dawno tak nie było - pełna harmonia. Miałam stawiać większe akwarium, ale od kilku dni mi odeszło - bo jak sobie pomyśle ze znowu będę przechodzić przez dołączanie nowych ryb to mi sie robi słabo... Chyba wolę postawić drugie, z czymś tanganicko innym a Kasangi zostawić w spokoju.

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor admin
Admin
#56 - Posted: 17 Mar 2007 08:26 
Kasiu

A moze napisz jak łączysz ryby, czy zmieniasz coś w zbiorniku, moze tutaj tkwi problem?

Marta

Autor KatarzynaR
Użytkownik
#57 - Posted: 17 Mar 2007 08:44 
Az się boję odpowiadać, bo szkoda mi sprzedawać tą samicę a odpowiedź może się przyczynić do ściągnięcia aukcji... momentami mało co mi brakuje ;o)

Pani Marto - prześlę za chwilę pdf na temat łączenia - jak ja to widzę. Z tą tylko różnicą, że ta samica miała dosyć krótką kwarantannę bo po pierwsze rozrabiała skubiąc swoją współlokatorkę, a po drugie nie potrafiła pobierać sztucznego pokarmu. Nauczyła się w ogólnym zaczynając od dafni i cyklopu.

Szkoda mi piekielnie, ale aż micha mi się sama uśmiecha gdy patrzę obecnie na swoje Kasangi. Nie chcę już ich uszczęśliwiać na siłę nowymi lokatorkami. W dodatku to mieszanie nowej biologii - zawsze istnieje ryzyko, że może coś wyskoczyć. Najlepiej się zapożyczyć jeśli nie ma się w jednej chwili wystarczająco dużo kasy i od razu kupić duże stado - ewentualnie później redukując najagresywniejsze osobniki ( te słowa kieruję do ludzi, którzy planują zakup tropheusów). Ja nawet posunęłabym sie do sprzedaży swoich wszystkich kasang by na nowo stworzyć stado tej samej odmiany, ale już w nowym lokum, ale mi szkoda... bo sie już do tych swoich przyzwyczaiłam.

Pozdrawiam,
Katarzyna

Autor admin
Admin
#58 - Posted: 17 Mar 2007 08:58 
Kasiu

Jak sama napisałaś - najlepiej jest zakupić całe stado na raz. Mówimy oczywieści o rybah dorosłych, młode sawsze ieco inaczej reagują.

Nie wiem co powinnaś zrobić, ale wg mnie mozna spróbowac dołoczyć tę samice do stada. Niestety nie widze Twoich ryb i trudno jest mi ocenić stan agresji po jej wpuszczeniu. Tutaj decyzja nalezy do Ciebie.

Nie spzredawaj ryb, pzreciez jak pisałaś bardzo je lubisz i sa ustabilizowane.

Myśłe, ze powinnaś postawić drugi zbiornik z inna obsadą i jemu poświecić mnóstwo czasu, a kasangom dać spokój i pozwolić im samym funkcjonowac w zbiorniku -:)))

Marta

Autor bernard
Użytkownik
#59 - Posted: 17 Mar 2007 14:36 
Odławianie samic, a potem ich wpuszczanie zaburza hierarchię, ryby nie czują się pewnie, sa ciągle niepokojone zmianami, które zachodzą.

popieram w 100 % i dlatego nie odławiam samic :)

Strona  Strona 2 of 2:  « Previous  1  2 
Tropheini Forum Tropheus Tanganika / Tropheini / odławianie samic trofeusów Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®