witam wszystkich forumowiczów,zdarzyło mi się pewnego razu,że zachorowała mi samica tropheusa mpulungu kasakawale,ryba miała 2 lata,objawy chorobowe wskazywały na bloat(opuchlizna wytrzeszcz oczu itd),byłem w szoku,po śmierci ryby zrobiłem jej sekcje,i okazało się ,że przyczyna zgonu był połknięty ślimaczek żwirek wielkości ok.3-4mm.który najwyraźniej spowodował zaczopowanie przewodu pokarmowego,reszte stada przeleczyłem profilaktycznie baktopurem directem+metronidazol w minimalnych zalecanych dawkach,ślimaki usunołem razem ze żwirkiem i jak do tej pory jest ok.nie wiem czy to przypadek,czy pech,a może jedno i drugie.proszę o opinie ,a może ktoś z was spotkał się z takim przypadkiem.pozdrawiam jacek m. |