Mam duzo ryb z odlowu, roznych. Ryby z odlowu hoduje od kilku lat. Oprocz odlowow mam pokolenie F1.
Jezeli chodzi o umieralnosc odlowow.
Problem jest dosc zlozony i moim zdaniem przede wszystkim za taki stan rzeczy odpowiada akwarysta, czyli zalezy to od wlasciwego wyboru importera ryb z odlowu, umiejetnosc dobierania ryb z odlowu (wiek, kondycja itd), umiejetnosc przystosowania pokolenia dzikiego do akwarium (kwarantanna, "nauczenie" ryb pobierania pokarmow sztucznych itd...), zapewnienie im na poczatku bardzo dobrych warunkow w akwarium jak i pozniej tez.
Czy akwarysta planujacy rozpoczac hodowle ryb z odlowu jest juz na tyle przygotowany to oczywiscie zalezy od jego decyzji, ale nie mozna powiedziec pozniej ze to ryby sa "be" jak cos pojdzie nie tak i beda problemy. Z tego forum wielokrotnie czytalem ze to jednak akwarysci popelniali bledy, gdzie pozniej cierpialy ryby.
Nie zgodze sie ze padanie ryb z odlowu w ok.20% ma byc ta niezbyt przyjemna reguła.
Zawsze na to ma wplyw akwarysta, jak do tego podejdzie i nie szukajmy przyczyn w rybach, a w samych sobie. Dlatego tez zawsze jak ktos mnie pyta o rade proponuje mniej doswiadczonym akwarystom "uczenie" sie hodowli ryb tanganickich na pokleniach akwariowych, a jest to proces dlugotrwaly.
Inna sprawa jest to, ze sa gatunki lepiej aklimatyzujace sie w akwarium i gatunki ktore dosc "opornie" aklimatyzuja sie w warunkach sztucznych. |