Witam!
Proszę Was o podzielenie się swoimi doświadczeniami w postępowaniu w przypadku skaleczeń ryb.
Mam młode 5-6,5 cm trofcie i jak to z ich charakteru wynika, lubią się od czasu do czasu poboksować, co kończy się czasami otarciami na boku ciała (takie jaśniejsze plamy, jakby zmatowienia, które widac tylko pod pewnym kątem, praktycznie nie da sie tego sfotografować - myślę, że to może być ubytek śluzu), albo drobnymi uszkodzeniami płetw, które szybko sie goją. Dzisiaj zauważyłem, że jedna z ryb ma uszkodzony pyszczek, też pewnie na skutek walki "na pyski".
Na poniższych fotkach słabo to widać, ale marny fotograf plus zwykły kompakt nie dają dużych szans na dobre zdjęcie :)
Moje pytanie to, czy należałoby profilaktycznie podawać do akwarium jakieś preparaty, aby zapobiec ewentualnym infekcjom?
Obecnie nie stosuję absolutnie żadnej chemii, nawet do kranówki, którą wlewam przy podmianach (po odstaniu 2-3 dni na ulotnienie sie chloru).
Jedyne, co dostają czasem poza pokarmami, to Sera Fischtamin.
Moje ryby nigdy nie chorowały, pytam "zapobiegawczo" aby ustrzec się ewentualnej infekcji ryb.
