krzysiekgrab, mnie też kiedyś interesował temat dziedziczności płci i cech wyglądu, niestety powierzchownie (bez praktyki) bo wtedy przyjęłam za priorytet sprawdzić inne rzeczy w kierunku tropheusów (np. agresywne zachowania dorosłych osobników w stosunku do nowo wyklutych młodych wyodrębniając płeć agresorów czy stymulacja tarła poprzez zmianę dominanta), w dodatku żeby się tym zająć trzeba było dobrze poznać posiadane stado, no i jakoś ten czas uciekł... Ale ciekawie by było gdyby ktoś z tangomaniaków zainteresował się tym praktycznie, i w przeciągu min. 4 lat obserwacji podał wyniki.
Ja to widzę tak.
W świecie zwierząt rodzi się mniej więcej połowa samic i połowa samców /stosunek roczny/. Jak to jest z podziałem płci w późniejszych latach to już zależy od wielu czynników środowiskowych i zagrożeń z nich wynikających ( np. samic pingwinów zawsze jest więcej, ponieważ to na samcach spoczywa obowiązek wygrzania jajka w okresie najbardziej dla nich atmosferycznie niebezpiecznym (zamiecie śnieżne, niska temperatura, brak pożywienia)). U ryb - w naturze, dymorfizm płciowy jest większym zagrożeniem w stosunku do samców, które to z reguły mają bardziej jaskrawe ubarwienie a więc stanowią łatwiejszy łup dla zwierząt i większych ryb.
Czyli jeśli chodzi o czynniki egzystencjalne sprawa jest prosta ;-) Gorzej z tymi, które na tą tworzącą się płeć wpływają.
Na pewno nie można tego rozpatrywać jednowymiarowo, czyli nie można przyjąć jednego pewniaka- bodźca, który decyduje o płci. Na początek, genetyka – której raczej pominąć nie można. W prawdzie moja wiedza biologiczna spoczęła w rozwoju na szkole średniej, nie mniej postaram się coś z tej przeszłości ( uff! To już dziewięć lat) wyłuskać.
Dziadek Morgan ;-) na podstawie schematu chromosomów z komórek ciała muszki dowiódł że zarówno samiec jak i samica posiadają po 4 pary . Zarówno samiec jak i samica posiada po dwa takie same chromosomy natomiast kolejne dwa różnią się. Samica ma dwa długie, jeden kuleczkowaty i jeden pałeczkowaty. U samca w połowie plemników występują dokładnie takie jak w jajach samicy, a w drugiej połowie znajdują się dwa długie, jeden kuleczkowaty i jeden zagięty. Podsumowując samiczki wytwarzają zawsze takie same jaja natomiast samczyki wytwarzają zawsze dwa rodzaje plemników. Czyli tak jak napisałam na początku, z logicznego punktu widzenia z połowy jaj po zapłodnieniu wyklują się samce a z połowy samice.
Hm… ale jak to się dzieje, że w naturze dochodzi do sytuacji kiedy rodzi się czegoś więcej i czegoś jest mniej i dopiero można przypuszczać że rozpatrując to w aspekcie całościowym (np. rocznym) że ryb ze wzgl. na płeć było po połowie. ... czyli na razie śmiało zakładam, że oprócz genetyki udział w tworzeniu płci biorą też inne czynniki np. środowiskowe.
Nie mniej, zostając jeszcze chwilę przy genetyce, warto wziąć jeszcze jedną rzecz pod uwagę, a mianowicie wpływ na płeć związany z cechami danej, konkretnej ryby. Np. jakiś samiec może zapładniać ikrę i mogą się rodzić w większości samczyki. Potem dziecko tego samca może zapładniać ikrę w wyniku której rodzi się więcej samiczek (pokoleniowy ruch chromosomów) . Czyli cykl tworzenia określonej płci może polegać na doborze takiego samca, którego chromosomy zawarte w plemnikach dobierają się w pary zgodnie z chromosomem samiczki (XX). Zatem, wnioskuję że nie wolno pominąć cech osobniczych danego dawcy i robiąc doświadczenie w kierunku stymulatorów środowiskowych należy przetestować je w odniesieniu do kilku osobników płci męskiej.
Przechodząc do czynników środowiskowych zostało już napisane że na przykład krokodyle wydają potomstwo płci żeńskiej kiedy zapewnią jajom temperaturę wyższą niż ma się to w przypadku wykluwających się z jaj maluchów płci męskiej. Czy można zatem mówić że temperatura ma wpływ? Na pewno w stosunku do gadów, ale czy ryb, a jeśli już to na pewno nie w odniesieniu do każdej… (chodzi mi o pewne wskazanie, które wyjaśnię poniżej…).
Pani Marta zapytała o ph zapewnie nie bez powodu… pewne rzeczy zostały już dawno zbadane i udowodnione w stosunku do pielęgniczek… teeee na tą chwilę zapomniałam ich nazwy. W necie znajdziesz sporo informacji wpisując w wyszukiwarce fry sex ratio . Znajdziesz oprócz badań rozmnażania się apistogram (ooo, tak się właśnie te pielęgniczki nazywały) różne inne teorie i doświadczenia dotyczące innych gatunków ryb. Osobiście polecę Ci pewną lekturę
http://szort.pl/0qkt8
Nie mniej jak już wspomniałam wyżej wydaje mi się, że każdy gatunek ma jakieś swoje osobnicze parametry przy których sex ratio jest skrajne i trzeba te parametry dla niego znaleźć. Nawet w obrębie jednego jeziora te stymulatory będą się różnić. I tak dla przykładu, moja znajoma na podstawie zawartych w necie informacji ( dot. wspomnianych wyżej pielęgniczek) przeprowadziła niedługi eksperyment. Założyła że woda tanganikańska jest dość miękka tylko TW ma duże. Postanowiła zmniejszyć twardość ogólną w akwa. Zaczęła mieszać wodę pół na pół z osmozą uzyskawszy 8 stopni TWo. Oczywiście musiała podbić TWW do wartości ok. 12-14. Robiła to dodając sodę oczyszczoną ( jakieś 3 łyżki na 160 litrów – beczka wody w stosunku pół na pół z osmozą). Do tego łyżka soli morskiej. Podmiana w tej ilości następowała co tydzień a temp. ogólna w akwa wynosiła 27 stopni.
Ryby czuły się rewelacyjnie w takiej wodzie i rozmnażały się na potęgę (zaznaczam że układ dorosłych osobników to 1/9). Jak się później okazało stosunek płci (tropheusy morii) znacznie przechylał się na stronę dużej liczebności samic. Inaczej sprawa się miała w odniesieniu do eretmodusów, bo pomimo tych zabiegów maluchy rodziły się w stosunku 1:1.
Szybko już podsumowując (oooooho siedzę już na forum prawie godzinę) aby przeprowadzić tego typu eksperyment należy:
1.Poznać własne stado, uwzględniając parametry wody które oferuje nam nasza kranówa. Wiedzieć jakie układy płci maluchów proponuje nam nasze akwarium uwzględniając że w tarle będzie brał udział nie tylko jeden samiec. (wg. mnie aby mieć solidny próg odniesienia będą to min. 2 lata obserwacji przy regularnie rozmnażającym się stadzie, tym bardziej że dobrze by było gdyby dane były porównane z innym akwarium – u innego właściciela)
2.Zdać sobie sprawę jakie konsekwencje przynosi nieumiejętna żonglerka parametrami wody. Przeanalizować za i przeciw. Wiedza w tym zakresie nie do pominięcia… ( forum paleciarskie (Ro) w połączeniu z forum tanganickim gdzie podane są sposoby mieszania soli morskiej). Uwzględnić wzajemne powiązanie pomiędzy PH- KH –GH, na które trudno pojedynczo wpłynąć nie zmieniwszy wszystkich na raz.
3.Wziąć pod uwagę wszystkie możliwe stymulatory płci (środowiskowe i genetyczne).
Łącznie wyjdzie kilka lat ;-)
Powodzenia
Katarzyna