Witam,
Trochę pociągnąłem ten kontrowersyjny temat na amerykańskim forum. Osoby stosujące tą praktykę robią to w wyłącznie w celach efektywności hodowli, nie zależy im widocznie na ciekawych obserwacjach.
Dostałem kilka takich argumentów od osób, które robią to regularnie od dawna. Tu akurat mowa o Cyprichromini.
I see no evidence that efficient stripping causes any lasting damage to my fish. I do see that when I let my cyps hold as long as they want in the community tank, they tend to hold too long and get too skinny, and then release skinnier fry. In my grow out tank with only cyps, F1 females would spit earlier (than their WC mothers in the community tank), and the fry would be more vigorous. Even in the cyp only tank, most fry were eaten, and only a handful made it to juvenile stages. So, the only way to reliably raise fish for sale, trade, or to supplement my own stock is to remove fry.
Keeping a schooling fish separate from her school and in an unfamiliar environment for days is likely much more traumatic than a minute of handling.
I purchased my WC school of cyps 4 years ago, and they are still breeding. The males are in rougher shape, and I'm guessing old age is going to hit soon. I conclude that stripping occasionally throughout their life span does not affect the cyps health and well being neither in the short or long term.
I've also stripped E. cyanostictus, P. saulosi and P. nigripinnis... all with similar results of healthy fry and parents who go back to eating with the next feeding.
Moje tłumaczenie:
"Nie dostrzegam żadnych dowodów na to, że "stripping" powoduje jakiekolwiek trwałe szkody rybom. Zauważyłem jednak, że jeśli pozwalam moim Cyprichromisom "nosić" tak długo jak chcą w zbiorniku towarzyskim, mają tendencję to zbyt długiego noszenia i robią się wychudzone i zarazem wypuszczają wychudzone potomstwo. W zbiorniku z samymi z wychodowanymi przeze mnie Cyprichromisami, samice wypuszczają szybciej (niż ich matki F0 w akwarium towarzyskim) i narybek jest bardziej żywotny. Nawet w zbiorniku z samymi Cyprichromisami większość narybku zostaje zjedzone i tylko garstka dociera do wieku młodzieńczego. Więc jedynym sposobem na racjonalne hodowanie ryb na sprzedaż, wymianę, bądz uzupęłnianie swojej obsady jest usuwanie potowstwa ręcznie.
Trzymanie stadnych ryb osobno z dala od ich stada i w nowym środowisku przez kilka dni jest dla ryby dużo bardziej traumatyczne niż minuta przebywania w ręce hodowcy.
Zakupiłem moje stado Cyprichromisów z odłowu 4 lata temu i one wciąż się wycierają. Samce mają już nieco nierówne kształty i sądzę, że zbliżają się już do wieku starczego. Wyciągnąłem taki wniosek, że okazjonalny "stripping" w ciągu całego ich życia nie wpływa źle na ich zdrowie tak w krótko jak i wdługotrwałej perspektywie.
Stosowałem "stripping" również w przypadku E. cyanostictus, P. saulosi and P. nigripinnis... i wszystko z podobnym efektem zdrowego potomstwa i rodziców, którzy wracają do pobieranai pokarmu już przy kolejnym karmieniu."
I jeszcze jedno:
"I find that there is reduced stress in stripping fish just from the short turn around time, rather than catching them, reaclimating them, catching them again and reintroducing them. I just pick the fish out at night, strip her quick and return her. The entire process takes 2-3 minutes. I think people are overly cautious with their fish, remember these fish have evolved to survive and while we should be careful there's still some room to maneuver."
"Uważam, że podczas krótkotrwałego "strippingu" ryby doświadczają mniejszego stresu, niż podczas odławiania, aklimatyzacji, kolejnego odławiania i ponownego wprowadzania ich do starego zbiornika. Łapie ryby w nocy, szybko usuwam z nich narybek i wpuszczam z powrotem do zbiornika. Cały proces trwa 2-3 minuty. Uważam, że ludzie są przewrażliwieni na punkcie swoich ryb i pamiętajmy, że one wyewoluowały tak, by przetrwać."
Temat kontrowersyjny. Zapraszam do konstruktywnej dyskusji:) |