Witam, jestem nowy na tym forum, ale to co tu przeczytałem co się wypisuje to o pomstę do nieba woła. Ktoś kto pisze, o wpuszczaniu drapieżników do zbiornika z roślinożercami celem "regulacji wielkości populacji" to chyba nie wie co pisze albo nie pojął jeszcze czym jest akwarystyka dla prawdziwego entuzjasty hobby zwanego akwarystyką.
Tak, możliwe, że jeszcze nie pojąłem czym jest akwarystyka i jeszcze nie jestem prawdziwym entuzjastą tego hobby. Cieszę się, że Ty się za takiego możesz już uważać. Jeśli tak Cię ten temat poruszył, że aż zdecydowałeś się zabrać głos, to chyba wypadałoby swój surowy osąd poprzeć choć jednym argumentem.
Nawet tropheusy wyjadają sobie nawzajem młode, jeśli mają taką możliwość. Nikt mi nie powie, że polowanie na narybek, to rzecz nienaturalna, mimo że drastyczna. Jeszcze raz powiem (bo trochę pachnie linczem), że osobiście nie stosuje takich metod, ale jeśli kogoś nie rusza widok zjadanych małych bezbronnych rybek, to ja nie mam nic przeciwko.
Jeszcze jedna rzecz apropo, powyższego osądu. Prawdziwy entuzjasta zwierząt nie zamknąłby ryby w małym akwarium. Nie czarujmy się, ale akwarystyka ogólnie nie należy za bardzo do hobby "przyjaznych naturze", więc proszę dać sobie na wstrzymanie przy ocenie innych akwarystów.
Przepraszam za ciągnięcie tego tematu, ale czułem się zobowiązany do odpowiedzi na krytykę moich wypowiedzi. |