Nie chcąc wszczynać niepotrzebnych dyskusji, akurat ta rada była użyta właśnie w tym sensie. Trafnie.
Pragnąc uzyskać kawałek jeziora w zaciszu domu musimy się z tym pogodzić, gdy będzie "ideał" w grę wejdzie natura (ewolucja).
Przykładem może być jezioro Niasa, podczas mojej przygody z rybami natknąłem się na ciekawy artykuł i film dok. na temat wielkich jezior afrykańskich (głównie opisywano Malawi) nie pamiętam dokładnie gdzie to widziałem, ale z początków w j. Malawi występowało dosłownie kilka-kilkanaście gatunków i odmian. W tych czasach jest to najbardziej zróżnicowany ekosystem, nigdzie indziej nie występuje równie dużo dzieł natury na tak "niewielkim" obszarze słodkowodnym.
Były tam podane dokładne liczby, dane, których niestety nie pamiętam, ale wywarły na mnie olbrzymie wrażenie, dla wyraźniejszego przykładu podam, że np. z 20 podstawowych gatunków powstało 600 (przykład ukazujący skalę), a to wszystko w procesie krzyżowania :)
Cytat na temat ryb z j. Tanganiki ze strony www sprawdzonej i niepolskiej (większość stron polskich, oczywiście nie wszystkie były jak dla mnie kompletnie nieprzydatne w zdobywaniu wiedzy, a wręcz niektóre wprowadzały w błąd) mogący tyczyć się w sumie każdego ekosystemu jak i wodnego tak i lądowego:
"Ogólnie, można połączyć dwie lub więcej z powyższych różnych rodzajów, bez wielkiego ryzyka krzyżówek. (Należy pamiętać, że praktycznie każde ryby mogą się krzyżować we właściwych warunkach). Przez mieszanie różnych rodzajów ryb można zmniejszyć ryzyko krzyżowania, ale nigdy nie możemy go wyeliminować. Mieszając ryby w tej samej grupie (rzecz tyczy się zbiorników i różnych odmian - ubytki logiczne e-translatorów :), to zwiększamy stopień ryzyka krzyżowania."
To moja wcinka w wypowiedź poprzednika (nie złośliwa), wypowiedzią z którą zgadzam się w 100%.
Akwarysta, który mi to powiedział uświadomił mnie oczywiście o tym co wskazał przedmówca, czynniki zwiększające i zmniejszające szanse, nadmieniając że wszystko się MOŻE się krzyżować.
Ten kawałek mojej wypowiedzi raczej miał mieć zabarwienie humorystyczno-optymistyczne, lecz cieszę się że został podkreślony, przynajmniej rzuca się w oczy i zostaje w pamięci.
Pozdrawiam sander`a i Jego chęć brania ŻYWEGO udziału w dyskusjach, cieszę się że ktoś jest zainteresowany tym co robi, a nie znajdujemy odpowiedzi (komentarzy) typu "nie masz Google".
Pozdrawiam wszystkich
Marcin |