Panowie czy my mówimy o akwarystyce czy o walorach hodowli ryb? Dla mnie ta dysputa to takie handlowe przegadywanie się, wybaczcie, ale tak to wygląda.
Być może jest to i handlowe przegadywanie się ale na pewno nie pozbawione sensu jak i cennych wniosków, które można z niego wyciągnąć.
Co do jeszcze jednej kwestii bo ta dosyć często mnie drażni. Proponuję przejrzeć chociażby na wikipedi definicję słowa handlarz, którym bardzo często jesteśmy z Jarkiem traktowani a z 3 osób (firm czy hodowli) biorących udział w tej dyskusji mamy zdecydowanie najmniej wspólnych pierwiastków z tym określeniem.
A wg mnie WF będzie zawsze bardziej intresujący kolorystycznie niż to co w akwarium, bo.....pochodzi z natury, a nie sztucznych warunków chowu. Nawet największe staranie nie oddadzą natury.
Trudno się dziwić abyś miała inne zdanie sprzedając głównie WF i odwrotnie trudno dać wiarę naszej postawie gdyż my sprzedajemy głownie f1.
Nie zajmuję się hodowlą ryb w znaczeniu tego słowa, ale u mnie młode, które są w ogólnym zbiorniku zawsze rosną szybciej niż te odłowione do kotnika. Zresztą o tym pisałam już wielokrotnie.
My natomiast zajmujemy się hodowlą jak najbardziej w dosłownym znaczeniu tego słowa i staramy się cały czas ją unowocześniać również pod kątem dbałości o jakość narybku, który później jest sprzedawany.
Nie będę powielał wypowiedzi Jarka co do wzrostu i późniejszego wybarwiania się dobrze "prowadzonego" narybku ale należy również zwrócić uwagę na wielkość "kotnika" w jakim ryby są przetrzymywane w poszczególnych fazach wzrostu. Podejrzewam, że stąd Marto wynikają Twoje doświadczenia co do szybkości wzrostu.
Gorsze wybarwienie - to jak napisał Kuba cecha zdominowania osobników podległych, a takimi na 100% są osobniki młode w akwarium ogólnym.
Jak najbardziej jest to prawda ale gdy mamy młode stado zupełnie same w danym zbiorniku to sprawa wygląda już inaczej.
Mam nadzieję Marto, że nie odniesiesz się do mojej wypowiedzi jako próby jakiegoś ataku pod Twoim adresem ale wydaje mi się, że i Ty jaki ja z Jarkiem traktujemy sprawę akwarystyki jako swego rodzaju hobby na którego punkcie mamy już mówiąc brzydko "zajoba". Każdy z nas poświęca większość swojego wolnego czasu na pielęgnowanie tego hobby nierzadko zaniedbując nawet relacje z własną rodziną stąd też jakieś doświadczenie praktyczne przez tych parę lat udało nam się zdobyć. Z doświadczenia natomiast wynikają pewne obserwacje, które opisał powyżej Jarek.
Pozdrawiam
Łukasz |