Witam,
Jako, ze moje male trofeusy nie daja sie juz nabierac na pulapke z butelek (cwaniaki nawet w dniu glodowki nie wchodza do srodka, mimo smakowitych kaskow wewnatrz), nie mialem innego wyjscia i wprowadzilem do Petro cztery muszlowce N. speciosus (te z kolei wchodza same do reki).
Dwa spostrzezenia na goraco:
1. Zmiana w zachowaniu Petro blyskawiczna - z zaleknionych maluchow zmienily sie w ciekawskie i wszedobylskie rybki, czekajace az muszlowce wzbija w gore tumany piasku, wraz z opadlymi kawalkami pokarmu, zeby go sprytnie wylapac i polknac.
Przestaly chowac sie panicznie w grotach, przy najmniejszym ruchu kolo zbiornika. Mysle, ze sprawy beda teraz szly w dobrym kierunku.
2. Muszlowce po przelozeniu ze szkla z trofeusami - odmienione nieslychanie. Od razu zaczely "prace budowlane", umizgi i utarczki. Smiesznie wygladalo, jak po wczesniejszym przelozeniu trojki rybek, czwarta zlapalem dopiero po dwoch godzinach - okazala sie chyba osobnikiem dominujacym, bo od razu rozpoczela inspekcje muszli juz przygotowywanych do zamieszkania przez inne ryby, szturchancami wyganiajac je z nich i probujac zawlaszczyc dla siebie.
Widac, ze ryby odzyly, nie majac ciaglego kontaktu z duzo wiekszymi trofeusami i widze juz teraz, ze nie warto meczyc muszlowcow w akwariach z tymi rybami.
Pzdr.
Fazi64 |