Odswiezam temat.
Od 11 marca mam w akwarium z Xenotilapia papilio Tembwe Gnathochromisy. W tym czasie odbyly sie 2 tarla Xenotilapii oraz jedno tarlo Gnathochromis. W przypadku Xenotilapii byly to udane tarla, ale nieststy narybek po kilku dniach znikal. Samiczka Gnathochromisa nosila pelne 3 dni i pozniej juz ikry nie inkubowala.
Ostatnio ponownie wytaraly sie Xenotilapie Tembwe. Inkubacja przebiegala prawidlowo, czyli mialem kilka dni na zastowienie sie co zrobic tym razem. Rozwazalem dwie opcje: zostawic ryby tak jak poprzednio, czyli w karium ogolnym czy tez odlowic inkubujacego samca? Po przemysleniach i namowach Artura postanowilem odlapac samca do oddzielnego akwarium. Po przekazaniu przez samice narybku samcowi czekalem na odpowiedni moment, czyli kiedy maluszki bede wypuszczane na pierwsze spacery i pierwsze pobieranie pokarmu. Z wczesniejszych obserwacji wiedzialem ze maluszki dosc szybka rosna i w pewnym momencie samiec nie mogac pomiescic narybek w swoim pyszczku podzieli sie opieka z samica. Tu powstalby problem odlapania w tym samym czasie jednoczesnie samicy i samca. Dlatego samca chcialem odlapac wczesniej jak jeszcze wszystkie maluszki sa inkubowane przez niego.
Po kilku dniach jak samiec inkubowal maluszki i wypuszczal ja na spacery postanowilem go zlapac. Tradycyjnie zrobilem to w nocy, po wczesniejszym zgaszeniu wczesniej swiatla. Samiec dal sie zlapac bez problemow i bez nawet nie bylo zbyt nerwowo. Po wpuszczeniu do wczesniej przygotowanego akwarium obserwowalem samca. Przez kilka dni w akwarium samiec zachowywal sie dosc nerwowo. Obserwujac go nie zaobserwowalem zeby wypuszczal maluszki. Pomyslalem ze moze to wplynac na ich kondycje oraz ich padanie (brak pozywienia). Postanowilem dolozyc kilka kamieni do akwarium. Podczas tej "operacji" samiec wypuscil maluszki. Bylo ich az 21 sztuk!!! Przerwalem urzadzanie akwarium. Maluszki chcialy sie ponownie schowac sie u samczyka w pyszczku, ale on nie chacial ich chowac do pyszczka i poprostu odplywal od nich. Maluszki od razu zaczely "przylegac" do dna. Odlapalem samca i maluszki zostaly same. Samiec w akwarium ogolnym od razu zostal przyjaety przez swoja partnerke. Nie bylo zadnych problemow z polaczeniem rowniez z innymi osobnikami w stadzie.
Stwierdzilem ze mam w akwarium z narybkiem za mocny filtr poniewaz maluszki ustawialy sie pod "prad" wody i nie za bardzo chcialy zerowac na dnie. Zmienilem filtr na typowy powietrzny z gabka. Maluszki od razu zaczely plywac po calym akwarium w poszukiwaniu pokarmu. Narybek karmie roznymi pokarmami sztucznymi roztrartymi wczesniej w mozdzierzu, a pozniej wsypany do strzykawki z woda i tam przez chwile moczony w wodzie z akwarium. Nastepnie wpuszczam taka zawiesine w dowolne miejsce w akwarium i w dowolnej dawce za pomoca strzykawaki (60 ml) i nalozonej na jej koncu dlugim wezyku.
Przez pierwsze 3 noce padly mi 3 sztuki narybku. Dno zbiornika czyscze codziennie, dolewam wode z akwarium z doroslymi Xenami + nieco swiezej wody, dodaje witaminy, dolozylem rosliny (rogatek) oraz obnizylem nieco temperature. Od kilku dni zadna sztuka nie padala.
Dwa dni temu dolozylem do mlodych Xen Tembwe 12 sztuk mlodziutkich Aulonocranusów, ktore samiczka wypuścila. Rybki sa podobnej wielkosc i koloru. Mozna zaobserwac ciekawe zachowanie dwoch roznych gatunkow na etapie rozwoju narybku. Narybek Xen Tembwe zeruje po calym akwarium w strefie przydennej (max. 2 - 3cm nad dnem), plywaja po calym dnie pojedynczo i szukaja pokarmu. Mlode Aulonocranusy zas plywaja stadkiem w srodkowej czesci zbiornika i wylapuja przewaznie pokarm z toni wodnej. Rzadko "schodza" na dno w celu poszukiwania pokarmu.
Mlode Xeny sa smukle, Aulonocranusy zas sa bardziej krepe, maja bardziej widoczne brzuszki oraz caly czas plywaja z mocno rozlozonymi pletwami ktorych koncowki sa lekko czarnawe. Przepiekny widok móc ogladac mlodziutkie rybki majace wielkosc ok. 7 mm max. i przemierzajace stadkiem w toni wodnej, a na dnie widac jak mlode Xeny "czesza " piasek. Takie male z juz podzielily sie strefami w akwarium.
Leszek |