Witam!
No i stało się! Miały być pierwsze Xenotilapie sp. Red princess, a są jednak Gnathochromis permaxillaris !!
Dzisiaj poźnym popołudniem zawitały w moje skromne progi z dalekiego Krakowa 4 sztuki tych bardzo ciekawych i pieknych ryb, ale po kolei.
Na samym poczatku mialy byc Xenotilapie sp. red princess, ale ze chwilowo nie mam gdzie postawic zbiornika dla nich (wiąże sie to z malym przemeblowaniem w domu) postanowiłem nabyc Gnathochromisy.
Na kwarantanne przeznaczyłem akwarium 200 litrowe. Urządzone delikatnie, czyli nie za duzo skał i włożyłem dwie rury PCV o średnicach 110 mm i 75 mm. Dno wyspane jest piaskiem, zainstalowałem dość spokojna filtrację oraz napowietrzanie. Woda w tym zbiorniku pochodzi w ok. 75% ze zbiornika z Xenotilapiami papilio Tembwe, gdzie poźniej Gnathochromisy będa pływać. Reszte dopełnienia stanowi swieża woda z uzdatniaczem oraz z 2 łyżkami soli. Woda ta (zbiornik ogólny) dwa dni wcześniej była podmieniana w ok. 30%. Tak przygotowany zbiornik stał ok.2-3 dni.
Nadszedł dzień długo oczekiwany i przyjechaly Ganthochromisy. Zapakowane były po 1 sztuce w worku. Ryby były w bardzo dobrej kondycji i charakteryzowały sie dużą żywotnością. Były pełne wigoru.
Po rozpakowaniu sprawdziłem kolor wody, jej przejrzystośc, wyglad ryb, zapach. Wszystko było w porzadku. Nastepnie do przygotowanych wcześniej dwóch duzych wiader wlałem wode z worków i wpusciłem ryby. Po 2 sztuki do każdego wiadra. Za pomoca 2 silikonowych wężykow do powietrza i zaciskaczy na tych weżykach dolewałem powoli wode z akwarium do wiadra. Sciakacze słuzyły mi do ustawienia ilośc wody wpuszczanej do wiader z akwarium. Ustawiłem tak żeby woda płyneła bardzo powoli. Dodatkowo do wiader wlozyłem po 1 kamieniu napowietrzajacym. Staralem sie tak zabezpieczyc te kamienie, zeby w razie nadmiernej płochliwosci ryby nie uszkodzily sobie min. oczu. Nastepnie co jakis czas powolutku odlewalem pewna ilosc wody z wiadra, tak ze po ok. 45 minutach było ok. 50% wody z akwarium. Przestałem na pewnien czas dodawać wody z akwarium. Po ok. 15 min. ponownie wezykami dodawałem wody z akwarium. Cały proces wpuszczania ryb do akwarium trwał ok. 1 godz. Do wody w akwarium podalem rowniez witaminy.
Po wpuszczeniu do akwarium ryby zachowywały sie poprawnie, czyli spokojnie zaczęły pływać po akwarium. Pierwsze swoje "kroki" skierowały wlaśnie w kierunku małych grot gdzie sa ukryte po 2 rury z PCV. Po paru minuatch ryby juz pływały po całym akwarium, zwiedzajc je. Jak narazie nie szukaja pokarmu. Widać ze przypasowały im te rury bo lubia do nich wplywać, kręcic sie w ich poblizu. W razie jakiegos "zagrożenia" od razu tam się chowają, ale zaraz wychodza z nich. Ryby maj piekne kolory. Żółtawe pletwy z niebieskaym wzorkiem, matalicznie błyszczace pokrywy skrzekowe, pletwy brzuszne z bialymi krawedziami oraz na tułowiu widoczne rzędy niebiesko połyskujących łusek. Na końcy pyszczka jest super miekki "nosek". Podczas wyłapywania z wiadra ryby wysuwaja i rozkladaja maksymalnie swoja szczeke.
Tułów Gnathochromisów ma rowniez na ciele widoczne 3 szerokie pręgi. W czasie stresu tułów ich ciemnieje.
W razie problemów mam przygotowany Sera Bactopur Direct. Mam jednak nadzieję ze nie bede musial go uzywać.
Akwarium docelowe jest juz dla nich przygotowane. Włożyłem tam po obu końcach akwarium po 2 rury z PCV o średniach 75 mm i 110 mm i długosci ok. 35 cm. Rury te sa obłozone kilkoma kamieniami, z duzym wejsciem do srodka rur. Srodek akwarium oraz pas podloza od przedniej szyby o szerokosci ok. 8 - 10 cm na calej dlugosci zbiornika stanowi sam piasek, bez kamieni. Narazie ryby beda plywac z Xenotilapia papilio Tembwe. Planowana jest w niedalekiej przyszlosci zmiana zbiornika na wiekszy.
Relacje z pierwszych obserwacji Gnathochromisów permaxillaris w moim akwarium postaram sie co jakiś czas przedstawiać na forum.
Leszek |