Witajcie,
mam pytanie:
Moje Compresie chyba pierwszy raz udanie podeszły do tarła - wcześniej zabierały się za to kilka razy w specjalnie dla nich wyrzeźbionej szczelinie skalnej, ale zawsze płoszył je glonojad, który w końcu też tam złożył ikrę ;-). Przy okazji - dobry układ - glonojadów jest 3 (samiec+2 samice) i rozmnażają się jak szalone - co 2 tygodnie jest kilkadziesiąt maluchów, które wzbudzają wielkie zainteresowanie Compresi - może to brutalne, ale naturalne - jest zawsze świeży pokarm...
Wracają do tarła - ryby poza jednym chyba razem całkowicie ignorowały muszle (takie większe czerwonawe jak wszyscy polecają), a w końcu wybrały... ceramiczny korzeń, który w moim zamyśle miał być właśnie dla glonojadów.
Widziałem najpierw jak samiec zaganiał tam samicę, a potem samica zniknęła - przez pierwsze 2 dni widywałem czasem jej ogon - teraz od następnych 7-8 dni nie widziałem jej ani razu.
Czy tak właśnie może być? Niestety nie mam możliwości zajrzenia do środka - wylot korzenia jest odwrócony do tylnej ściany akwa...
Widziałem na forum informację, że w czasie 3 tygodni do wypłynięcia maluchów samica wychodzi jednak 1-2 razy w tygodniu na jedzenie. Oczywiście mogłem tego nie zauważyć, ale...
Samiec cały czas pływa koło korzenia, jest strasznie bojowy - wystarczy że zbliży się inna ryba/ślimak i od razu jest przeganiany. Przy porządkach w akwarium ugryzł mnie w palec ;-) A jak zbliżam się do szyby to cały się stroszy i chce mnie przegonić.
Napiszcie jakie są Wasze doświadczenia, bo stresuję się trochę, że jednak samicy mogło coś się stać.
Aha - ryby są z Tropheusa, z odłowu - dorosłe.
Pozdrawiam,
Krzysiek |