Wróciłem z pracy i oczywiście akwarium wygląda inaczej. Dwa zarysowywujące się terytoria połączyły się w jedno. Dominujący samiec siedział jakby przestraszony na muszelkach, a teoretycznie zdominowany wśród skał.
Wrzuciłem trochę pokarmu. Ryby jak w amoku, wszystko w ruchu. Gdy już zjadły, zabrały się za przekopywanie dna w poszukiwaniu resztek.
Po posiłku zdominowany samiec odbił terytorium.
Było to delikatne wypchnięcie, bez obrażeń. Ale wygoniony przeciwnik ponownie się zestresował.
Zadziwiające jak potrafił przybrać kolor podłoża:
Nowy dominant w swojej posiadłości:
Dominant chwilę po przegonieniu przeciwnika:
Chwilę przed atakiem miał wyraźnie ciemniejszą barwę, ale nie taką jak osobnik w stresie:
Samice. Jasnaz przodu jest najbardziej odważna, pływa wszędzie i nie boi się mojej obecności. Pozostałe gotowe uciekać w każdej chwili:
Samiczka T.Vittatus, aktywna od pierwszych minut w akwarium, praktycznie bez strachu i oznak stresu:
Widok ogólny stworzonej niecki. Duża morska muszla nie stanowi problemu, też ją przesuwają:
Dodam jeszcze, że samce nie ustaliły narazie dominacji ostatecznie.
Niecka już kilka razy zmieniała właściciela, a w tej chwili samce trzymają się razem bez walki.
Ciekawe co z tego wyjdzie:
I jeszcze jedno. Nie zrobiłem fotki T.Vittatus samca, bo się schował. Ale kolory jakie dostał na pyszczku są przepiękne.