Forum Tropheus Tanganika
 - Forum - Rejestracja - Odpowiedz - Szukaj - Statystyki - Faq -
Inne ryby tanganickie Forum Tropheus Tanganika / Inne ryby tanganickie /

210l obsada

Strona  Strona 2 of 3:  « Previous  1  2  3  Next »  
Autor sengir
Użytkownik
#31 - Posted: 17 Wrz 2008 12:05 - Edytowany przez: sengir 
Ciągle wstrzymuję się z zakupem ryb. Zbiornik dojrzewa już 2 miesiące i jeżeli chodzi o parametry wody to jest już przyzwoicie.
Problem natomiast mam z glonami.
Początkowo wszystkie skały intensywnie porosły okrzemkami. Z tym się liczyłem i nawet fajnie to wygląda.
W dalszej kolejności do głosu niestety doszły sinice. W najmocniej doświetlonej części akwarium stworzyły intensywne kolonie.
Próbuję wymyślec co z nimi zrobić.
Mogę oczywiście zaciemnić zbiornik i usunąć je mechanicznie. Ale jest to "leczenie" objawowe i nie usunie mi przyczyny, grożąc ponowną inwazją.
Z tego samego powodu wolę nie stosować erytromecyny ani żadnych preparatów chemicznych.
Do wyboru pozostaje:
1. Dalsze zmniejszenie intensywności oświetlenia.
2. Zarybienie zbiornika.
3. "Nawóz" azotowy ( KNO3) - w moim wypadku saletra oczyszczona. Domieszka NaCl będzie tu dodatkową korzyścią przy przeprowadzce ryb.

Jeżeli chodzi o oświetlenie, to jest to ciągle kwestia eksperymentów. Być może ciągle jest zbyt intensywne. Tak więc w pierwszej kolejności spróbuję je zredukować.

Za zarybieniem zbiornika przemawia fakt, że będzie to czynnik zwiększający stale stężenie azotanów w wodzie. Według wielu opini zwiększony poziom azotanów w stosunku do fosforanów skutecznie ogranicza inwazję sinic.
Przeciw zarybieniu natomiast przemawia fakt, że trochę szkoda wpuszczać ryby do zbiornika z nieokreśloną równowagą glonów. Jeżeli sinice zaczną obumierać, to wypuszczą do wody toksyny. Oczywiście ten efekt mogę zredukować poprzez mechaniczne usunięcie sinic przed wpuszczeniem ryb i usuwanie ewentualnych reinwazji.

Trzeci sposób jaki rozważam polegałby na mechanicznym usunięciu sinic i dodaniu do wody nawozu azotowego. W teorii pomogłoby to zastartować zielenicom, a stężenie azotanów zredukowałoby sinice.

Jak myślicie? Może macie inne metody na zapanowanie nad tą plagą?

Autor admin
Admin
#32 - Posted: 17 Wrz 2008 12:34 - Edytowany przez: admin 
Wielokrotnie na ten temat rozmawiałam z moim kolega algologiem. Maciek jako fachowiec stanowczo odradzał stosowanie antybiotyków!

Sinice znacznie lepeij rozwijają sie w wodzie zasadowej można wiec czasowo:

1. zakwasić wodę czasowo
2 zwiększyc napowietrzanie - preferują bowiem wody słabiej dotlenione.
3 zmniejszyć stosunek fosforu, i tutaj masz rację, można dodać związki azotu
4. Zgasić swiatło.

No i ja jeszcze mechanicznie usunęłam bym co się da

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#33 - Posted: 17 Wrz 2008 13:21 - Edytowany przez: sengir 
1. zakwaszenie wody w moim przypadku chyba nie ma sensu. Zapewne zlikwidowałbym tymczasowo inwazję, ale później zmuszony byłbym ponownie przywrócić parametry zasadowe. Nie jest powiedziane, że w tym momencie sytuacja by się nie powtórzyła.

2. napowietrzenie mam aktualnie bardzo mocne. Filtr wewnętrzny skierowany jest na taflę wody. Filtr zewnętrzny dostarcza wodę poprzez deszczownicę umieszczoną ponad powierzchnią wody, przez co tworzy się ściana bąbelków powietrza. Woda jest intensywnie mieszana (sprawdzałem cyrkulację wpuszczając odrobinę niebieskiego aqua safe'u. Miałem poprostu wątpliwości jak woda będzie krążyć po narożnym akwarium)

3. w samą ilość fosforanów nie jestem w stanie ingerować. W tej chwili nie ma ryb, nie ma karmienia, więc jedynym źródłem fosforu jest woda kranowa. Zakładam jednak, że gdy zastartują zielenice, to będą one w stanie zabsorbować całą zawartość fosforu w kolumnie wody.
Zielenice jednak nie zastartują bez azotanów. W tym momencie muszę się zdecydować czy dostarczyć azotanów poprzez wprowadzenie fauny, czy sztucznie -saletrą.

4. Zgaszenie światła, zasłonięcie akwarium załatwi sprawę. Ale ponownie problemem może okazać się reinwazja. Wolałbym to zrobić w taki sposób, żeby sinice zostały wyparte przez inne glony w sposób naturalny. Zielenice potrzebują tyle samo światła co sinice. Także nie tutaj bym szukał rozwiązania docelowego.

Po namyśle podjąłem decyzję:
1. usunę wszystkie "dywaniki" sinic mechanicznie
2. pozostawię światło, być może ze zmniejszoną intensywnością.
3. podniosę stężenie azotanów do 30-40mg/l na start, a potem podmianami będę zmniejszał.
Zobaczymy jak to zda egzamin. Czasu i cierpliwości mam sporo. Plany muszą się pozmieniać.
A chciałem już w tym tygodniu organizować wycieczkę do Krakowa :(

Autor admin
Admin
#34 - Posted: 17 Wrz 2008 14:29 
zakwaszenie wody w moim przypadku chyba nie ma sensu. Zapewne zlikwidowałbym tymczasowo inwazję, ale później zmuszony byłbym ponownie przywrócić parametry zasadowe. Nie jest powiedziane, że w tym momencie sytuacja by się nie powtórzyła.


Tego nie jestem pewna, chodzi o usunięcie ich szybkie i w miarę dokłane, jezeli będziesz dodawał azotu i poświecał na to czas, to takze zakwaszanie i potem zmiana parametrów wody moze mieć uzasadnienie.

Generalnie ja nie startuję tak długo zbiorników i moze dla tego nie mam problemów na starcie z sinicami. Zanim sie rozwiną jest juz obsada w zbiorniku.

Ciekawa jestem jak Ci pójdzie pozbywanie się ich. Nie wiem czy pozostawienie swiatła nie będzie błędem?

Masz jeszcze jedna mozliwość bo nie masz obsady, użycie antyglonu, ale to juz zawsze jest kontrowersyjne i nie wiem czy na sinice działa w takim samym stopniu jak na glony.

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#35 - Posted: 17 Wrz 2008 15:05 
Też właśnie podejrzewam, że długi start zbiornika jest przyczyną zakwitu.
Ale niestety praca i inne zajęcia nie dały mi szansy wcześniej wybrać się po ryby.

Ale w sumie dzięki temu będę miał więcej zabawy a i może coś ciekawego z tego wyjdzie. Napewno jest to jakaś wskazówka dla osób zakładających nowe akwarium.
W akwariach roślinnych wielu stara się w takiej sytuacji zadbać poprostu o kondycję roślin. Wtedy w naturalny sposób stanowią one zbyt silną konkurencję dla sinic.
Ja spróbuję zrobić podobnie. Zamierzam wyhodować zielenice jako konkurencję dla sinic.
Zobaczę jak to wyjdzie przez najbliższe dni i jeżeli nie zaobserwuję niczego korzystnego to postąpię radykalnie z zaciemnieniem.
Mam pusty zbiornik, więc mogę sobie pozwolić na odrobinę eksperymentów :)

Autor admin
Admin
#36 - Posted: 17 Wrz 2008 15:16 
Znam to uczucie - ja takze lubię nieszkodliwie eksperymentować:))

Bardzo jestem ciekawa w takim razie jak Ci to "pójdzie" i czekam na relacje. To zawsze nauka ii dla mnie i dla innych.

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#37 - Posted: 18 Wrz 2008 12:02 
Rozpocząłem walkę.
Wczoraj usunąłem wszystkie dywaniki glonów mechanicznie.
Skuteczna okazała się technika posypywania piaskiem i bardzo delikatnego rolowania. Dzięki temu nie rozpływały mi się strzępki po akwarium.
Teraz zaciemniłem jednak zbiornik. Pozostawię tak przez kilka dni, żeby osłabić pozostałości populacji.
Potem odpalę świadło i dostarczę azotanów. Nie podjąłem jeszcze decyzji w jaki sposób to zrobię. Jedną opcją pozostaje KNO3 dzięki czemu mogę bardzo precyzyjnie sterować parametrami. Innym rozwiązaniem jest wpuszczenie obsady tymczasowej a może nawet docelowej.
Za wpuszczeniem obsady przemawia fakt, że proces walki z sinicami przebiegałby w sposób naturalny. Wykwit nie był na tyle duży, żeby mówić o jakimś zagrożeniu dla życia ryb.

Autor admin
Admin
#38 - Posted: 18 Wrz 2008 15:09 
Skuteczna okazała się technika posypywania piaskiem i bardzo delikatnego rolowania. Dzięki temu nie rozpływały mi się strzępki po akwarium


Niezły pomysł.

A co do obsady, jezeli zebrałeś wiekszość sinic i teraz zaciemniłeś to być moze po ilku dniach mozna będzie zadecydować co i czy wpuscić.

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#39 - Posted: 19 Wrz 2008 07:09 
Po pełnej dobie zaciemnienia stwierdziłem, że niewielkie ilości (śladowe ilości nie zauważone w zagłębieniach kamyków) pozostałych w akwarium sinic mocno ściemniały. Ku mojemu zdziwieniu na skałach pojawiły się nowe glony o jasne zielonej-zdrowej barwie, rozrastające się z punktowych kolonii.

Autor admin
Admin
#40 - Posted: 19 Wrz 2008 10:09 
glony o jasne zielonej-zdrowej barwie


Czy mówisz o zielenicach?

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#41 - Posted: 19 Wrz 2008 10:16 
zapewne zielenice, ale odmian jest tyle, że cięzko w tej chwili stwierdzić.
Pokrywają skały w miejscach gdzie z rana dochodzi światło dzienne.
W odróżnieniu od sinic i okrzemek bardzo trudno je zetrzeć. Narazie nie wytworzyły żadnej formy nitkowej. Kolor jest intensywnie jasno zielony, jak w akwariach roślinnych pod oświetleniem HQI.
Jeżeli te się rozwiną w większą kolonię, to będę naprawde zadowolony. Bo efekt będzie malowniczy.

Autor sengir
Użytkownik
#42 - Posted: 24 Wrz 2008 12:18 
No i nie ma śladu po sinicach. W zamian zaczynają rosnąć ładnie zielenice. Okrzemki się już nie rozrastają w takim tempie jak początkowo. Wszystko wygląda stabilnie.

Marto czy widzialabyś w takim akwarium, po znacznym zwiększeniu ilości muszli, obsadę:
-1+4 Lamprologus callipterus
-3+3 Lamprologus multifasciatus ?

Autor admin
Admin
#43 - Posted: 24 Wrz 2008 12:49 
-1+4 Lamprologus callipterus


To chyba nie jest najlepszy pomysł - powinny być co najmniej dwa samce.

Marta

Autor admin
Admin
#44 - Posted: 24 Wrz 2008 12:50 
Z moich obserwacji wynika, ze i tak samiec l. L. callipterus wybiera sobie swoja ulubioną samiczkę, a nie trzyma haremu.

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#45 - Posted: 24 Wrz 2008 13:19 
hmm.
To może:
- 2+3 L.calipterus lub 2+2
- 3+3 L.multifasciatus
?

Autor admin
Admin
#46 - Posted: 24 Wrz 2008 13:57 
Tak chyba byc może:)) Zresztą jak przyjedziesz zobaczysz kolonię


Marta

Autor sengir
Użytkownik
#47 - Posted: 1 Paź 2008 07:43 - Edytowany przez: sengir 
No i pojawili się pierwsi mieszkańcy.
2+3 L.callipterus
1+1 T.vittatus schell

Transport z Krakowa do Wrocławia przetrwały w bardzo dobrej kondycji.
Żadnych oznak zmęczenia fizycznego jedynie przewidywany stres.
W czasie kiedy ryby przechodziły aklimatyzację w wiadrze, dostając kolejne porcje wody z akwarium, ja wprowadzałem biologię z pierwotnego filtra do swojego.
Po wpuszczeniu do akwarium nastąpiło paniczne poszukiwanie kryjówek.
Samce obu gatunków wybrali skałki, samiczki muszelki.
Jako pierwsza wypłynęła samiczka T.vittatus. Zrobiła obchód po akwarium i wybrała sobie muszelkę. W nocy do akcji wkroczyły samce L.calipterus.
Okazało się, że absolutnie nie mam gustu co do ustawienia muszelek i wszystko zostało przestawione przez specjalistów.
Rano obsada dalej płochliwa, samce w barwach ochronnych, ale już była możliwość policzyć wszystkich członków obsady.
Wszystko idzie ku dobremu :) Nie widać już paniki. Teraz nazwałbym to mieszanką strachu i ciekawości.

Autor marti
Użytkownik
#48 - Posted: 1 Paź 2008 07:52 
Moze jakieś fotki , gdy już rybki się uspokoją ? :)

Autor sengir
Użytkownik
#49 - Posted: 1 Paź 2008 08:00 
Jasne. Narazie nie zapaliłem im światła i analogicznie nie chciałem błyskać lampą. Z Krakowa wróciłem dość późno, więc nie było szans na zdjęcie przy świetle dzinnym.

Ciekawe jest to, że powstały dwa skupiska muszli. Wygląda to tak jakby samce narazie kompletnie zignorowali walkę o dominację a skoncentrowali się na budowie gniazd. A może od wielkości gniazda będzie w przyszłości zależeć dominacja? Zobaczymy :)

Autor admin
Admin
#50 - Posted: 1 Paź 2008 08:10 
Rysiek widział moją nieckę i widział zachowania ryb. Pamiętam, że był nieco zaskoczony zachowaniami multifasciatusów.

A teraz co do mojej uszczuplonej niecki- została nieco zaburzona przez ubytek callipterusów- został tylko jeden najmniejszy samiec, który w szybkim tempie rozpoczął poprawianie i budowanie swojej niecki. Muszle zostały uporządkowane, przeniecione w skupisko. Dzisiaj, gdyby nie to, ze jest mniej ryb, mogłabym powiedzieć - nic sie nie zmieniło. Niecka funkcjonuje dalej:))

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#51 - Posted: 1 Paź 2008 08:22 
W niecce Marty było dużo muszli ale skromnie piasku na dnie. Multifasciatusy nie są w stanie tam pokazać swoich architektonicznych umiejętności. Ale o dziwo nie wygląda na to, żeby im to specjalnie przeszkadzało. Ich zachowanie przypomina raczej similisy.
Z jednej strony ciekwi mnie jak by wyglądała sytucja, gdyby było więcej piasku. Z drugiej jednak skłaniałbym się do odwzorowywania niecki w składzie callipterus+similis+vittatus+calliurus etc.
Wśród multifasciatusów Marty wypatrzyłem przepiękny okaz z niereguralnym układem prążków :)

Autor sengir
Użytkownik
#52 - Posted: 1 Paź 2008 19:21 - Edytowany przez: sengir 
Wróciłem z pracy i oczywiście akwarium wygląda inaczej. Dwa zarysowywujące się terytoria połączyły się w jedno. Dominujący samiec siedział jakby przestraszony na muszelkach, a teoretycznie zdominowany wśród skał.
Wrzuciłem trochę pokarmu. Ryby jak w amoku, wszystko w ruchu. Gdy już zjadły, zabrały się za przekopywanie dna w poszukiwaniu resztek.
Po posiłku zdominowany samiec odbił terytorium.
Było to delikatne wypchnięcie, bez obrażeń. Ale wygoniony przeciwnik ponownie się zestresował.
Zadziwiające jak potrafił przybrać kolor podłoża:


Nowy dominant w swojej posiadłości:


Dominant chwilę po przegonieniu przeciwnika:


Chwilę przed atakiem miał wyraźnie ciemniejszą barwę, ale nie taką jak osobnik w stresie:


Samice. Jasnaz przodu jest najbardziej odważna, pływa wszędzie i nie boi się mojej obecności. Pozostałe gotowe uciekać w każdej chwili:


Samiczka T.Vittatus, aktywna od pierwszych minut w akwarium, praktycznie bez strachu i oznak stresu:


Widok ogólny stworzonej niecki. Duża morska muszla nie stanowi problemu, też ją przesuwają:


Dodam jeszcze, że samce nie ustaliły narazie dominacji ostatecznie.
Niecka już kilka razy zmieniała właściciela, a w tej chwili samce trzymają się razem bez walki.
Ciekawe co z tego wyjdzie:


I jeszcze jedno. Nie zrobiłem fotki T.Vittatus samca, bo się schował. Ale kolory jakie dostał na pyszczku są przepiękne.

Autor marti
Użytkownik
#53 - Posted: 1 Paź 2008 20:17 
A może jeszcze jedna fotka z widokiem całego akwarium ?
Ciekawy jestem jak to teraz w całosci wygląda : tło, wystrój, ryby, oświetlenie itp.

Autor sengir
Użytkownik
#54 - Posted: 1 Paź 2008 20:23 - Edytowany przez: sengir 


Proszę. To tak szybko, na prośbę. Nie pracowałem nad jakością.
Później przymierzę się do lepszych fotek, jak z pracy lepszy sprzęt przywiozę.

Autor marti
Użytkownik
#55 - Posted: 1 Paź 2008 22:39 
Bardzo naturalnie to wygląda.
Ładny i ciekawy zbiornik.
Gratuluję i pozdrawiam.

Autor sengir
Użytkownik
#56 - Posted: 2 Paź 2008 07:17 
Ciekawostką jest światło. Obawiając się, że będzie zbyt intensywne zostało przysłonięte. Ale dodatkowo belkę oświetleniową przeniosłem nad prawą stronę akwarium a lewą pozostawiłem oświetloną znacznie słabiej.
L.callipterus przeniósł wszystkie muszelki właśnie w miejsce mocniej oświetlone. Zauważyłem też, że samiczki wolą przebywać w miejscu lepiej oświetlonym, jakby się wygrzewały.

Większy samiec rozegrał walkę o terytorium znacznie lepiej.
Podczas gdy mniejszy stracił dużo energii na budowę gniazda i zdominowanie samic, większy w tym czasie siedział wśród skał i czekał na jedzenie. Zaraz po pierwszym karmieniu wyraźnie poczuł się na siłach do ataku. Przejmowanie terytorium wyglądało bardzo ciekawie.
Poprostu wpłynął nad muszelki i wracającemu z pretensjami drugiemu samcowi pokazywał nastroszone płetwy i prężył ciało demonstrując siłę.
Nie było żadnego ataku fizycznego, ale ewidentnie to wystarczyło, bo rywal odpłynął przyjmując barwy ochronne.
Zwycięsca następnie zaczął podszczypywać samiczki. Nie uciekały w panice tylko szybko nauczyły się przyjmować uległą pozę.
Dopiero jak uznał , że są mu oddane, zaczął im odpuszczać.
W tym czasie T.vittatus zadomowiły się na dobre w muszelkach. Samiec wypływa co chwila na dłuższy spacer po akwarium. Każdą obraną trasę pokonuje kilka razy w ten sam sposób, jakby planował ewentualne drogi ucieczki.
Samiczka trzyma się muszelki, ale nie boi się wypływać i zwiedzać najbliższy rejon.

Autor admin
Admin
#57 - Posted: 2 Paź 2008 08:49 
Masz teraz Ryśku co oglądać. Te relacje pomiędzy samcami oglądałam także u siebie. Dominowanie zawsze odbywało się przez pokaz walorów, a nie walki.

Ze światłem masz ciekawe obserwacje. U mnie jak wiesz akwarium było w całości dobrze oświetlone, bo stoi na wprost okna.

Marta

Autor admin
Admin
#58 - Posted: 2 Paź 2008 15:33 - Edytowany przez: admin 
U mnie w niecce zaszły spore zmiany. Jak wiecie została tylko jedna para "calipterusów" z bardzo młodym samcem, 2 pary T. vittatus Shell i grupa kilkunastu "multifasciatusów". W układzie tym niestety niecka przestala istnieć. Wszystko zdominowały multiki. Dzisiaj całkowicie wymiotły piasek z niecki, dominują na całym froncie. "Vittatusy" przeniosły się w kąt. Callipterus schował sie po kamień.

Marta

Autor sengir
Użytkownik
#59 - Posted: 3 Paź 2008 09:33 
U mnie dominacja jest już ustalona. Jeden samiec jest bardzo pewny siebie, ma praktycznie tylko jednego przeciwika i wydaje mi się to narazie nie najlepszym rozwiązaniem. Chyba potrzebne będzie stado L.similis.
Zdominowany samiec nie ma jednak tragicznego życia.
Kilka obserwacji:
1. jeżeli zdominowany samiec usiądzie przy skałkach przyjmując barwy plamiste, jest kompletnie ignorowany przez dominanta. Zawsze przy tym musi znajdować się poza terenem muszelek. I tu wystarczy nawet 5 cm.
2. jeżeli zdominowany samiec przyjmie bardzo jasne barwy, może niemal swobodnie poruszać się po akwarium. Co jakiś czas podpływa do niego dominant pokazując swoją przewagę. Oznaką uległości jest powolne wznoszenie się, w niemal nieruchomej pozycji głową ku powierzchni, oraz bardzo jasna barwa. Przy zbyt niskim akwarium to zachowanie byłoby niemożliwe. Podejrzewam, że skończyłoby się atakiem fizycznym.
3. Samiec dominujący lubi korzystać z groty skalnej. Muszle ułożył przed wejściem, które stanowi dla niego punkt obserwacyjny.
4. Ryby po 2 dnich już nie wykazują oznak stresu. Podpływają do mnie do szyby. T.Vittatus nie ucieka panicznie do muszelek.
5. T.vitatus wybrali jedną muszlę morską. Cała niecka muszli została przesunięta, a tej nie pozwoliły. Teraz T.vittatus nie przebywają w niecce i mają swój rewir obok.
6. Ryby zjedzą każdą ilość pokarmu jaką się poda. Dla przyszłych właścicieli tych ryb zalecam w tym względzie ostrożność.
7. W akwarium nie ma narazie niecki jaką planowałem. Mam za małe przegęszczenie i wydaje się konieczne uzupełnienie obsady o L.similis.
Mam wyraźnie wydzielone 4 strefy:
- gniazdo L.callipterus - praktycznie wszystkie muszelki, oprócz jednej.
- muszelka T.Vittatus - zamiast korzystać z niecki, stworzyły własny teren z pojedyńczą fortecą.
- strefa skalista w głębi akwarium - teren neutralny, każda ryba może się tam ukryć gdy coś ją zaniepokoi.
- strefa piaszczysta bez muszli- teren neutralny, tu może odpoczywać zdominowany samiec, tu też lubią wylegiwać się samiczki, ale te często są zaganiane do gniazda przez dominanta.

Marto rozdzieliłbym te multiki. Jak je znam to już nie odpuszczą.

Autor admin
Admin
#60 - Posted: 3 Paź 2008 09:39 
Marto rozdzieliłbym te multiki. Jak je znam to już nie odpuszczą.


Tak tez robiłam:)))

Marta

Strona  Strona 2 of 3:  « Previous  1  2  3  Next » 
Inne ryby tanganickie Forum Tropheus Tanganika / Inne ryby tanganickie / 210l obsada Top

Twoja wypowiedź Click this icon to move up to the quoted message

 

 ?
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą tutaj pisać. Zaloguj się przed napisaniem wiadomości albo zarejstruj najpierw.
 
 
  Forum Tropheus Tanganika Wygenerowane przez Simple Bulletin Board miniBB ®