,,tak sobie pomyślałem że może opiszę co widziałem wczoraj w moim akwarium... od dwóch dni dominant Horei znowu szaleje, goni resztę Ctenochrmisów ale (i tu niestety nowość) coraz śmielej sobie poczyna z Sexfasciatusami... dominant Horei jest praktycznie tak duży jak samiec Sexfasciatusa, Horei już się go nie boi... kilka razy widziałem jak to samiec Sexfasciatusa rezygnował z konfrontacji i co tu dużo pisać uciekał przed dominantem Horei! widok czerwonego podgardla pobudzonego Ctenochromisa skutecznie go odstrasza... wydawało mi się że jedyną nietykalną rybą została samica Sexfasciatusa, jest duża, większa od dominanta Horei, ale jak się okazuje i jej przestaje się Horei obawiać... samica Sexfasciatusa przed nim nie ucieka gdy jest pobudzony ale dominant Horei próbuje ją przestraszyć, postawić się jej i objąc całe akwa w niepodzielne władanie... tyle się wydażylo w te dwa dni a to jeszcze nie koniec... otóż stan pobudzenia dominanta Horei tłumaczyłem sobie jego dążeniem do odbycia tarła (jedna samiczka jeszcze inkubuje, jedna się leni :-) gdy wczoraj wszedłem do pokoju gdzie mam zbiornik z daleka zauważyłem że dominant zatacza charakterystyczne kółka z jakąś rybą, myślę sobie "jest tarło może będzie spokój", podszedłem bliżej i jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem że rybą z którą próbuje a właściwie odbywa tarło dominant był drugi samiec! ryby zataczały te godowe kręgi przez kilkanaście minut, dominantowi nie robiło to różnicy że ta dziwna duża samica nie składa ikry, prężył się przed zdominowanym samcem jak przed samicą, wystarczał mu fakt że ta druga ryba chciała poddac się jego woli i zataczać z nim godowe kręgi... myślę że w owej sytuacji dominacja smca Horei nad resztą Ctenochromisów w moim akwa sięgnęła szczytu... wydaje mi się że ta sytuacja pokazuje że agresja Horei w akwarium ma podłoże seksualne, bo jak inaczej wytłumaczyć fakt że samiec który poddał się woli dominanta i odbył z nim tarło był traktowany jak samica czyli "czule i delikatnie"? gdyby dominant widział w nim konkurenta, zagrożenie w dostępie do samic czy w dostępie do pokarmu, a może terytorium to nie próbowałby odbyć z nim regularnego tarła jak sądzę tylko prześladowałby go do upadłego, wydaje mi się że dominant Horei nie dzieli innych Ctenochromisów na inne samce i samice tylko na ryby które chcą odbyć z nim tarło i na te które nie chcą się z nim wytrzeć...
wiem że niewiele osob hoduje Horei, ale może macie dośwadczenia z takimi dziwnymi tarłami u innych gatunków? jak sądzicie jakie mogą być przyczyny takiego nienaturalnego bo nieproduktywnego zachowania ryb? ''
Ojej! Jest to prawdziwy fenomen!
Jeśli faktycznie są to samce to zmienia to poważnie ,,postać’’ moich poglądów na temat homoseksualizmu ;)
Myślałam że takie ,,wybryki natury’’ stanowią uniwersalną gatunkową własność człowieka. Są cechą gatunku ludzkiego - atrybutem człowieka i tylko człowieka, stanowiącym swoiście ludzki aparat przystosowania do… środowiska.
Czyżbyśmy mieli do czynienia z determinizmem ,,geograficznym’’ ryb? ;))) Czyli w tym przypadku totalną, nieprzewidywalną i nienaturalną zmianą zachowań wynikającą z otocznia jakim jest zbiornik i z ,,towarzystwo’’ w nim zamieszkujące. Z drugiej strony być może, ta sytuacja jest zwyczajnie odpowiedzią na potrzeby natury…
Określilibyście je mianem naturalnego zachowania czy nie naturalnego? |