Ładna szafka i tapeta ;)
Przekazalem zonie :-)
akwa też całkiem całkiem, ale podobnie jak jaosh myślę, że zbyt pstrokate
Hmm... Akwarium jest dosc bure - moja komorka bardzo przjaskrawia kolory. W gruncie rzeczy mam skary szare i brunatne. Mialem do wyboru cale gory kamieni, ale to akurat wybralem specjalnie... Dwa kolory to chyba nie az tak duzo... :-) Ale faktycznie - tanganika jest na zdjeciach bardziej jednolita, jesli mielibysmy patrzec pod tym katem.
glony i czas zrobią swoje, ale skałki jednak będą sie odróżniać od siebie.
Szczerze mowiac... mam taka nadzieje (ze sie beda odrozniac) :D
jest szansa, że od frontu zaczną kopać z przymusu bo gdzie indziej nie będą mieć miejsca.
Jak na razie jedyny dol jaki jest wykopany, zostal wykopany przy samej wersalce - w najbardziej ruchliwym miejscu od strony pokoju :-) Szczerze mowiac, to wolalbym zeby kopaly mocniej od frontu - dolki sa bardzo ciekawe, poza tym od frontu nie ma styropianu... :P A tak bardziej serio, prawdopodobnie zdjecia nie obrazuja dokladnie tego co sie dzieje z podlozem. Widze, ze ryby maja tendencje do kopania dolkow przy naturalnych granicach z kamieni. U mnie cala konstrukcja stoi sztywno na podlozu a piasek w grotach ryby moga spokojnie przekopywac bez naruszania konstrukcji. Podluzny kamien lezacy na srodku od frontu tez ukrywa cala halde piachu, ktory mozna przekopac. Tego na zdjeciach nie widac - jak dopadne jakis aparat, to sprobuje to zobrazowac lepiej.
Proponowałbym Ci z lewej strony baniaka wyciągnąć te skałki, wtedy jak byś miał dwie parki to przynajmniej "naturalną" granicę między rewirami będą miały
Tak, juz ktos z doswiadczonych forumowiczow o tym wspominal... O ile w kwestiach koloru moglibysmy podyskutowac, to tutaj sprawa jest bardziej skomplikowana i w sumie ciekawsza. Ja troszke byc moze spalilem sprawe z ulozeniem. Pomyslalem sobie, ze im wiecej wrzuce kamieni i urzadze wiecej grot, tym ryby beda czuly sie lepiej. Wolne miejsce z prawej strony zostawilem tylko po to, zeby miec wrazenie glebi obserwujac akwarium od strony sofy. Okazuje sie jednak, ze mozna klasc kamienie luzem i zupelnie pojedynczo i ryby traktuja je na rowni z grotami (nie mowie o szczelinowcach), a obserwacje z zewnatrz moge byc znacznie ciekawsze. Pewnie gdybym teraz urzadzal akwarium zastosowalbym standard - dwie konstrukcje z luzno lezacych sporych kamieni po obu stronach akwarium. Jednak tej wiedzy wczesniej nie mialem, a konstrukcja jest ulozona tak, ze kolejne kamienie uzyte jako fundamenty sa ze soba spasowane, wiec wyjmowanie nastreczy wiele problemow. Poza tym w momencie ukladania skal nie mialem sprecyzowancyh gatunkow jakie bede trzymal w akwarium. Tak wiec lewa strone urzadzilem na wszelki wypadek dla szczelinowcow (sa tam waskie szczeliny pod kazdym katem), a po prawej stronie zrobilem spora, dosc ciemna grote (np. dla sexfasciatusa, ktorego polecala mi Marta).
Ciekawi mnie jednak kwestia tych "naturalnych granic". Mam obecnie tylko jedna rybe wykazujaca agresje i broniaca swego terytorium. Co ciekawe, mimo totalnego braku naturalnych przeszkod wyznaczajacych jej teren, inne ryby oplywaja ja po idealnym okregu nawet nie probujac naruszyc wyznaczonych granic (granicami jest koniec walu z piasku usypanego przez tego osobnika). Jak to wiec jest - naturalne granice sa dla nas (wizualnie), czy dla ryb? Jesli dla ryb, to moze jeszcze sie pokusze o mala zmiane, wyrzucajac duzy kamien ze srodka... |