Marku, absolutnie nie odradzam Ci trofeusów, to bardzo wdzięczne w hodowli ryby, ale sądząc po Twoich postach - to nie one pojawią się u Ciebie pierwsze :-)
Naszła mnie taka myśl.
Do niedawna, ujmując rzecz w dużym uproszczeniu, "tanganikę" dzieliło się na trofeusy (super) i pozostałe (mniejszy super), prawda? Przynajmniej w znanych mi kręgach osób tak to wyglądało. No, może jeszcze niektóre muszlowce były rozpoznawalne, dzięki świetnej pracy TooOlda i temu, że zadawalają się małymi zbiornikami. Do tego pojedyncze gatunki z rodzajów Lamprologus, Neolamprologus, Julidochromis, Cyprichromisy w niewielkim wyborze, Eretmodusy jako obowiązkowy dodatek do trofci i na tym właściwie koniec.
A teraz? Zobaczcie co się dzieje!!! Nie ma "pozostałych" - są konkretne gatunki z całą paletą odmian, obserwujemy ich coraz więcej we własnych akwariach i okazuje się, że strasznie nas "kręcą".
Tanganika zaczyna objawiać się nam taka, jaka naprawdę jest. A ile jeszcze przed nami?!
Jarek |