"Czy mozna dorzucic jakies muszlowce do pary ksiezniczek w 340l?"
Pytam prosto z mostu, bo tak naprawde o to mi chodzi. Mam lekki zastoj w akwarium. Mlode rosna, ale troche im to zajmie. Terytoria sie poustalaly - ryby sie uspokoily. Nie to ze chcialbym burzyc im sielanke, ale wymyslilem sobie, ze moglbym oddac nierozmnazajaca sie pare n.brichardi i na ich terytorium rozsypac muszle. Myslalem o multikach lub similisach (o ile maja tez tak twardy charakter jak multiki), ktore sa nieco wieksze. Podobno multiki daja stadnie calkiem niezly odpor terytorialny, wiec z 1,5m dlugosci akwarium moze obronilyby sobie swoj kawalek?
Tak sie sklada, ze para n.brichardi ktora bym wymienil na muszlowce zamieszkuje teren plazowy, ktory rozciaga sie az do szczytu akwarium. Muszlowce bylyby wiec na terytorium bardzo atrakcyjnym dla nich i dla mnie (do obserwacji).
I wiem, ze takich pytan jest sporo w internecie, ale odpowiedzi pochodza od osob ktorych nie znam i czesto sa sztampowe, albo dotycza zbiornikow 60-100l. Czy taka konfiguracje nalezy calkowicie odrzucic, czy tez mialoby to szanse powodzenia? |