Witam
Zajrzalem sobie w certyfikat i rybcie te w ilosci 6szt kupilem w lipcu 2008r. Miały wtedy okolo 5cm. W dniu dzisiejszym ich wielkosc "na oko" to 40cm.
Ryby nie sa trudne w utrzymaniu (nie biore pod uwage ich wielkosci, ktora stwarza pewne problemy mieszkaniowe).
Dosyc lapczywie zucaja sie na pokarm, ale nie przejadaja sie.
Przy wielkosci do 12 cm plywaly w grupie i byly wszedobylskie. Nie stresowala ich obecnosc doroslych frontoz i lepidolamprologusow.
Obecnie plywaja w zbiorniku 200x80x45 i mimo tego, ze juz powoli z tego zbiornika wyrastaja nie zauwazylem znacznej agresji. Wystepuje czasami co prawda napinanie pokryw skrzelowych, ale cala wojna na tym sie konczy.
Za 2 tygodnie bede je wyciagal do nowego akwa (troszke wieksze), wtedy sprobuje koreslic plec i dlugosc ryb. Ryby sa silne wiec to dopiero bedzie "lany poniedzialek".
Jesli masz stosunkowo duze akwarium to polecam te ryby. W akwarium polecam trzymac je same. To sa na tyle dynamiczne ryby, ze nie znudzisz sie nimi, a dodatkowo z wiekiem pieknieja. U moich w tej chwili szaro zloty kolor zaczyna sie rozjasniac - moze to juz pora, zeby wiecej zolci sie pokazalo.
Dla ciekawostki dodam, ze w akwa mam jeszcze telmatochromis temporalis shell. Te rybcie sa nie do zdarcia. Chyba najsprytniejsze ryby w Tanganice.
Pozdrawiam
grzegorz |